-
Posts
465 -
Joined
-
Last visited
-
Donations
0.00 PLN
Profile Information
-
Płeć
Mężczyzna
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
pytamowiec's Achievements

Plutonowy (6/23)
313
Reputation
-
@Imiennik może napisz do tych wszystkich medyków i profesorów, że te wszystkie choroby psychiczne to bujda i Ty wiesz jak je rozwiązać wzięciem się w garsc. Myślę, że nobla dostaniesz jak rozwiążesz taki problem ludzkości. Tak @Foxtrot ja bardzo dużo rzeczy robiłem i dalej robię, ale kręcę się wkółko.
- 14 replies
-
- 1
-
-
@Imiennik to nie jest zły humorek, to jest długotrwałe cierpienie psychiczne, które uniemożliwia normalne funkcjonowanie. To jest ból. Depresja jest toksyczna dla mózgu, leki antydepresyjne działają protekcyjnie na mózg.
- 14 replies
-
- 2
-
-
Rozczarowałem się tymi psychiatrami oni te leki to bezsensu dają. Spotykam się ze swoją psychiatrą od ponad roku, więc mogło by się wydawać, że mnie zna... Do pregabaliny dorzuciła mi niedawno SNRI, na którym dostałem gonitwy myśli i euforii, takiej że śmiałem się sam do siebie jak Arthur z Jokera. Powiedziałem o tym psychiatrze na to ona jakby przypisała mi CHAD (ze raz masz euforię a raz doła) i dała mi leki na stabilizację nastroju. WTF, przecież zanim zacząłem brać te leki to miałem doła cały czas, leki mi zrobiły ten CHAD i ona dała mi leki na CHAD. Robią ze mnie wariata większego niż jestem. Czytam, że działanie antydepresyjne tych leków pojawia się dopiero po roku brania. Co powinienem brać? Nie mogę wytrzymać psychicznie z powodu tej samotności. Odczuwam cierpienie, wyrzuty siemienia, że zmarnowałem życie, smutek że jest już za późno (33 lata) i ciągły niepokój, lęki i bezsenność. Podsumuję co brałem: - SSRI bardzo źle toleruję. Przetrzymałem sertralinę ponad miesiąc to jakby placebo, nic nie pomaga raczej - SNRI dobrze się na tym czułem przez tydzień, a po tygodniu znów jakby placebo. Nie mogę brać, bo powoduje mi to bardzo szybkie bicie serca - trittico super lek, brałem to pół roku i utraciłem na tym zdolność do smutku, stałem się jak maszyna i super się też spało. Nie mogę brać, bo robi mi to coś z sercem, jakieś uderzenia dziwne, dusznoci i ciemno przed oczami - pregabalina super lek, ale on dziaa niestabilnie i bardzo szybko ronie tolerancja, powoduje problemy z pamiéciá krótkotrwałą tak, że tracę orientację w terenie - benzo (xanax) super lek, ale uzależnia fizycznie, więc staram sié bardzo rzadko
- 14 replies
-
- 1
-
-
Właściwie to nie wiem co robić To zagadywanie sąsiadów to nie przysporzy mi znajomych, jedynie utrzymuje jakąś resztkę umiejętności społecznych. Tak patrząc realnie to: - kolegów umiem poznawać jedynie w necie, ale poznaję w zasadzie tylko jeszcze bardziej aspołecznych niż ja i oni nawet boją lub nie chcą się spotykać. - kobiety umiem poznawać jedynie na tinderze, a jak trudno tam jest to wiadomo i co ja mam zrobić, mam już 33 lata. Około 10 randek w życiu po 1 spotkanie, 2 po 2 i 1 po 3 spotkania. Myśli o samotności nie dają mi żyć. Nie daję rady już psychicznie. Piłować tindera dalej? Innej opcji nie widzę.
-
Siema @TommyGun mam bardzo podobnie tylko, że jestem starszy i kilka lat. Skąd jesteś? Może jakieś spotkanie na dobry początek wychodzenia z aspołeczności? echhh a czemu niby po 30 a nie 31 albo nie 29? No ja po 30 i próbuję A dobrze wyglądasz? Do młodych tez bys umial podejsc? Ja sobie tego już teraz nie wyobrażam chociaż sam to robiłem za młodu. Chciałbym zobaczyć jak to się robi.
-
23:50 no i znów słucha głośno, tak, że dudnią te basy. Za cicho, żeby policję wołać, za głośno żeby spać bez zatyczek. To chyba jutro rano przyloze swojego subfoowera do sufity i odpalę swoje ulubione piosenki: ja tego mogę słuchać cały dzień.
-
Jak się naćpię benzo i zagadam do ludzi to potem też mam więcej odwagi i też zagaduję na trzeźwo. To jest jak jeżdżenie rowerem z dostawionymi kółkami.
-
to offtopic, że muszę mieć na prawdę zrytą banię, że nawet sepleniący chłop co nie broni swojego dziecka i żony się rozmnaża, a ja nie.
-
ale są też plusy jak jest się tak samotny jak ja, można zagadywać sąsiadów i zawsze to dzień dobry jest miłe.
-
Jak mam to ocenić? Co znaczy, że nie warto walczyć i jak to ocenić? No 2 razy z nim gadałem. Za 1 razem to był miły, przyjacielski (wiadomo ze to cwaniakowanie) i wylaczyl wszystko od razu. Za 2 razem przyszedłem z sąsiadem i powiedziałem mocniej niż chciałem i tłumaczyłem, a on (chyba sie chcial popisac przed dziewczynami tam albo wlasnie sprawiac wrazenie takiego z kim nie warto walczyć?) i pyskował jak dzieciak do starszaka xD a na koniec powiedział "morda, ściszę" i trzasnął drzwiami. Obraził mnie i uciekł. No on ma znajomych w tym Lublinie, a ja tu jestem sam. Na psychopatę nie wygląda tylko na takiego bananowego cwaniaczka. Jest przykoksowany ostro, więc by mnie pobił mimo że wygląda na takiego jednostrzałowca, bawidamka.
-
do tego to trzeba umieć się bić
-
to już zrobiłem i chłop ma to w dupie. Powiedział, żeby na policje dzwonić i nara.
-
Powiedziałem mu: - możecie do klubu pójść przecież - a my wolimy w domu hehe
-
Cisza nocna trwa cały dzień i potrafią nawet skazać za szczekanie psa. Co sugerujesz zrobić?
-
Jak masz czym to polecam. Miałem kiedyś sąsiada alkoholika który jak się obudził pomiędzy pijackimi drzemkami napierdalał paktofoniką i kalibrem 44 na pełną pizdę. Któregoś dnia już mnie tak wkurwiał, że odpaliłem kino domowe(nie takie jak samsunga xD, tylko dobry sprzęt), puściłem 9 symfonię beethovena również na tyle głośno żeby on nie miał nawet podjazdu. Zamknąłem drzwi do pokoju i wyszedłem na 20 minut. Był potem spokój na jakiś czas xD no to taki sam efekt by uzyskali jakby poinformowali o tym, że ta muzyka przeszkadza, przestali napieprzać, bo zrozumieli, że to słychać. Mogę kupić jakiś stojak i pod sufit subfoower wepchnąć i napieprzać od rana do nocy ciężkim metalem (lubię to), ale wtedy: - niewinni moi sąsiedzi dostaną - on na mnie policję zawoła - dostanę wpierdol (on ma kolegów w Lublinie, a ja jestem tu sam jak palec) W sumie mógłbym zaryzykować takie rozwiązanie, ale chyba to zostawić już na absolutny koniec? tak, wczoraj takie założyłem i było super, ale nie o to chodzi by schować głowę w piach jak struś tylko nauczyć się rozwiązywać takie problemy.