Skocz do zawartości

overkill

Starszy Użytkownik
  • Postów

    424
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    120.00 PLN 

Treść opublikowana przez overkill

  1. @Vegeta tak na pierwszy ogląd mój jak i wielu innych tutaj - co to ma być za "poważna" relacja jak ona na samym wstępie robi ci mega shit test z innymi kumplami i spotkaniami z nimi???? Po co ci to? Chyba że jesteś emocjonalnym masochistą i lubisz jak Cię boli. Myślę, że jesteś na tyle poukładanym facetem, że stać Cie na kobietę, z którym możesz stworzyć relację w układzie - ty i ona bez osób trzecich. Szanuj się. Bo to co napisałeś to nieświadomy pierwszy duży krok w kierunku zatracenia szacunku dla samego siebie.
  2. To, że samica nie może znać naszych sekretów to jest mega ważne. Często sekrety to jakieś słabości, które ona zawsze wykorzysta albo wypomni. Najlepsze są teksty z ich strony - "no co ty, mi możesz powiedzieć"
  3. "była trochę tylko zainteresowana" bo czytelne sygnały dawałeś że ci zależy że orbiter jesteś. Ale poczytasz poukładasz sobie i za jakiś czas zobaczysz różnicę.
  4. @NormalnyJa już się tym nie emocjonuje. To po prostu normalne. Praktycznie każda baba pójdzie za kasą tym bardziej w dzisiejszych konsumpcyjnych czasach.
  5. To jest super! Czyli "chce mieć dzieci, marzę o tym i chce złapać frajera na dziecko - to mój cel nr 1 !!!!"
  6. Zafiksowałeś się na udowodnienie samemu sobie, że jesteś facetem i możesz kogoś wyrwać. Typowy efekt jazdy w dół po rozwodzie. W sumie to normalne i nic nadzwyczajnego. Potraktuj to jako mała lekcję, która czegoś Cię nauczyła i coś z niej wyniosłeś. Niemniej jednak na Twoim miejscu zgłębiłbym lekturę forum i książki Marka wtedy dokładnie będziesz wiedział dlaczego Twoja partnerka, o której tu piszesz zachowywała się w ten sposób. Co więcej wiedziałbyś jak ją zatrzymać i zrobić tak, że to ona by za Tobą biegała.
  7. @chudy.bolek.3891Zjazdy są - to normalne . Nikt nie jest terminatorem. Najważniejsze abyś maksymalnie jak potrafisz ochronił przy tym swoją materię organiczną.
  8. Dobra robota. Myślę że takie zestawienie było niezbędne. To takie małe podsumowanie pracy wszystkich forumowiczów od x czasu wstecz.
  9. @TheFlorator Otrzymałeś mądre rady. Ze swojej strony, w ramach podsumowania bo prochu tu już nie wymyślę, wypunktowałbym to tak: 1. Masz 36 lat i to jest ostatni moment aby się ogarnąć. Wyobraź sobie, że przeciągasz to jeszcze 10 lat - syn ma 18 , ty 46 czyli zaraz 50 i gwarantuję ci, że będziesz w tym samym miejscu swojego związku jeśli nie gorszym, a na pewno to ty będziesz bardziej rozjebany emocjonalnie. 2. Chcesz ratować syna a nie siebie, potwierdzam, że to błąd "punktu odniesienia" . Nie wiesz czy za ładnych parę lat syn, patrząc na to wszystko nie oleje Cię a ty zostaniesz w podwójnym poczuciu porażki - małżeńskiej i ojcowskiej. Dobrze jest to przemyśleć. 3. Laskę powinieneś spisać na straty . Po takich akcjach co tu wypisujesz - darcia mordy, wrzasków, i pogorszeniu się Twojego zdrowia - nie ma innej drogi, trzeba ratować siebie. 4. To ona wyznacza ramę a raczej jej brak bo Twoja już dawno się roztrzaskała. Sęk w tym, że po latach ciężko byłoby przywrócić granice, osobiście uważam, że to praktycznie niemożliwe, a jeśli już to bardzo czasochłonne i długotrwałe. 5. Absolutną rację ma @giorgio, co z resztą jest tu pisane na forum co chwila - kobiety się nie zmieniają. Znasz jakąś, które deklarowała, że nie będzie czegoś robić i była w tym konsekwentna?? Ja nie znam ani jednej. Żeby była konsekwentna musisz wziąć w ryzy albo postraszyć, ze nie dasz pieniążków - wtedy to działa. A tak sama z siebie ? Nie ma mowy. 2 dni dobrze a potem znowu karuzela. Poza tym jak ona ma się w dwa dni zmienić, jak ludzie nad zmianami swoich zachowań i nawyków pracują latami??? Obejrzyj jedną z audycji Marka na ten temat. 6. Przywróć sobie podstawy godności i szacunku do samego siebie. To na początek.
  10. @Długowłosy Dziękuję za wszelkie Twoje posty i zawarty w nich przekaz poparty pełną świadomością tego co chciałeś przekazać. Wszystkiego dobrego i powodzenia.
  11. @SearcherofPerfection Krótko: w mojej ocenie szanse na jakiś konkretny związek są niewielkie. Taka rywalizacja Ciebie będzie przede wszystkim denerwować i podkur...ć bo sam już widzisz, że to chory film. Tak naprawdę to jest toksyczne. Moja była żona tez miała takie fazy - wiecznego niedowartościowania, a jak zaczęła zarabiać więcej to oczywiści mi zaczęła wypominać między wierszami, że mam mniej.
  12. Tu się zgadzam. Lepiej jednak w kwestiach alimentacyjnych i rozwodowych wziąć kobietę.
  13. @Headliner już dawno nabrałem dystansu do prawników, nawet jak facet prawnik powie mi że to nie tak jak powinno być, to co mam sprawę do sądu skierować, przecież on nie zagwarantuje mi wygranej .
  14. To jest normalne niestety. Bo sytuacja porozwodowa praktycznie nigdy nie działa na korzyść faceta . Warto to sobie mocno zapamiętać. Ja nie zgadzałem się na dodatkowe koszty, dorzuciłem troszkę do ustalanych alimentów, a i tak płacę w wakacje i jak jadę z synem to płace ale moja była jak jedzie to ode mnie nie żąda niczego. Generalnie jest niby ok, ale tak szczerze też nie jest to w pełni fair. Prawnik z która się konsultowałem między innymi w sprawie alimentów wakacyjnym powiedziała, że : "to są niestety koszty rozwodu"
  15. Płacić musisz co miesiąc ale po co się zgadzałeś na dodatkowe koszty na pół to nie wiem. 1100 to sporo to po co jeszcze dodatkowe koszty ? Ta zgoda na dodatkowe koszty jest wpisana w porozumienie? Czy to jakieś luźne ustalenie?
  16. Rzadko, która wie czego chce. To mikstura emocji w niej buzuje i rzuca nią po ścianach Dałeś sobie narzucić jej schemat i tak to się kończy. Nie postawiłeś granic. No ale trudno o to kiedy jest się w matrixie. Nie trać motywacji. Przeorientuj się na dzieci. To Ci pomoże
  17. Dobre wejście. Każde merytoryczne rozważania odnoszące się do wrodzonych mechanizmów jakie posiadamy pozwalają Nam na lepsze zrozumienie naszych współczesnych relacji.
  18. Stary no cóż napisać. Chleba to już z tego nie będzie. Chociaż Twoja będzie Ci z pewnością jeszcze shit testy robić. Mnie najbardziej wkurw brał jak moja ex czy inne baby podejmowały takie nielogiczne działania destrukcyjne. Widzisz, że to do niczego nie prowadzi , ona nie myśli o dobru dziecka nic a nic a brnie w swój ciemny świat. Teraz to wiem, że to takie umysły po prostu ale kiedyś wydawało mi się że te co znałem to nielogiczne a inne może bardziej są myślące.
  19. @kamil To jest taki psychologiczny matrix, w który popadłeś. Z jednej strony rozumiem, że kumulujesz złość przeciwko obcemu facetowi a nie swojej żonie i w nim upatrujesz podświadomie całej winy za to co Cię spotkało . Kobiety też tak często robią - winiąc kochankę a nie męża który lata poza domem - coś w tym jest i to chyba taki emocjonalny i psychologiczny odruch nieuświadomiony - obwinianie kogoś trzeciego, pomimo, że żona czy mąż z kimś tam spał. To jest też taki etap, że jakby laska powiedziała facetowi, że to wina kochanka bo kochanek ją uwiódł to on by uwierzył i wytoczył działa przeciwko kochankowi. Niebezpieczny moment, bo ilu facetów się pozabijało przez kobietę . Racjonalnie to totalna głupota, ale wtedy rządzą emocje. Niestety nic bardziej mylnego, na trzeźwo patrząc, w Twojej sytuacji @kamil winna jest tylko i wyłącznie żona. Obcego faceta powinieneś odsunąć wraz z jego sprawami i małżeństwem. To jego sprawy. Żona była Twoja żoną i to relacja ona - ty jest dla Ciebie kluczowa i wobec niej kierowałbym wszelkie zarzuty, pretensje czy cokolwiek. Ja bym tak postąpił, ale to teraz kiedy mam świadomość tych mechanizmów i tego jak to wszystko działa. Kiedyś bym pewnie postępował tak jak ty. Ps. Po co Ci było to spotkanie z nim? Lepiej zapytaj na forum, poczytasz wtedy opinie innych i się zastanowisz co robić.
  20. Dobrze @CalvinCandiepisze. Baba zdesperowana to baba nie przebierająca w środkach aby osiągnąć swój cel . Może nawet nie być w ciąży a będzie ci wmawiać że jest , potem zrobi sceny że poroniła - to nie jest nic nadzwyczajnego. Generalnie żelazna zasada odchodzisz = nie bzykasz. Laski w sytuacjach podbramkowych z bajzlem emocjonalnym w głowie są bezwzględne Próba wymuszenia, żeby rozmawiać to klasyczna manipulacja. Zacznij z nią rozmawiać a gwarantuję Ci, że nic z tego nie wyjdzie i stracisz 1,5 godz. i będziesz jeszcze do tego wkur..y. Ile to ja razy próbowałem z laskami przegadać temat sporu Nigdy nie doszedłem do jakiegoś racjonalnego konsensusu - dlaczego ? Bo to praktycznie niemożliwe.
  21. @MnemonicTrafiłeś w sedno - pisząc o łańcuchu tak to właśnie jest . Podstawą wszystkiego jest świadomość. Świadomość procesów, mechanizmów i zachowań czyli całego schematu, który nazywamy matrixem. Tak jest to duże wyzwanie dla kogoś kto trochę liznął dystansu do matrixa ale jeszcze nie bardzo umie to wszystko przerobić.
  22. A mi się zdaje, że dobrze jest jak każdy facet przez divy przejdzie. To taki etap w życiu i różnie można go oceniać. Ja też po rozstaniu z żoną łaziłem cały rok. Potrzebne mi to było wtedy i nawet na wesoło to wspominam teraz - taka miła gadka szmatka jak się przyłazi a każdy wie o co chodzi, że to czysta transakcja. Z drugiej strony to tak pokazuje, z całym szacunkiem, że kobieta i seks nie jest czymś nadzwyczajnym i to żadna k..a nagroda jak to niby w ala matrixowych scenariuszach funkcjonuje. Divy pozwalają nabrać dystansu zwłaszcza dla kogoś kto w matrixie siedzi i nagle zdecydował się na ten krok, albo dla kogoś kto po jakimś trudnym zdarzeniu (patrz rozwód) przejrzał na oczy i chce jakoś odreagować.
  23. Znowu naszło mnie na wspomnienia, ach to były czasy i kolejny nieśmiertelny kawałek '92 - '93
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.