Dziękuję wszystkim, na prawdę odpowiedzi były na poziomie i z dobrym słowem. Tak nie mam paczki prócz kilku znajomych głownie przez była ; znany schemat. Ustawiłem się z paroma starymi kumplami na piwko. Z jedynym zacząłem jeździć na siłkę, ale wiadomo jakie to relacje. Pomińmy temat lasek, przechodząc przez pryzmat przyjaźni. Nie mam przyjaciół, żyłem w błędnym nastawieniu, że kobieta powinna nim być. Starałem się, pomagałem kolegą na studiach, wręcz uczyłem ich do egzaminu. I co? Jeden okazał się łajzą i pantofelem a drugiemu urodził się syn i pokazuje średnio 2 razy dziennie jego zdjęcia. Kobiety to zdradzieckie osoby które odchodzą, gdy coś jest nie tak, albo pojawi się lepszy adorator. Każda dupa z jaką byłem zarzekała się że to na zawsze, że nie ma lepszego bla bla. Kasa wydana na wyjazdy i prezenty na urodziny itp; patrząc przez pryzmat inwestycji, lepiej sobie konia zwalić. Dlatego mam dość kobiet. Czarę goryczy przelały ostatnio appki typu tinder (tak wiem jaki tam jest sort kobiet), ale żeby z żadną z 33 par nie dało się normalnie gadać? Nie będę dawał im atencji za nic. Prócz dwóch przez trzydziestką (dziwny zbieg okoliczności)... Przeraża mnie wizja życia z kobietą w takich czasach i do tego gdyby pojawiło się dziecko. Tylko niestety zderzając to z rzeczywistością... Ludzie w Polsce tak żyją. Jeżdżą gdzieś w parach, spotykają się w parach. Jak mieszkają to też raczej w parzystej liczbie. Większość facetów zajmie się rodzinami i utrzymaniem dzieci. Może to całe to życie jest bezsensowne. Staram się o tym nie myśleć na szczęście i w pracy i na studiach dużo nauki, ale np. w urlop nie wiem co będę robił.