Skocz do zawartości

Sandrix

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Sandrix

Kot

Kot (1/23)

2

Reputacja

  1. W sumie to racja, daje się tak wodzić za nos, a nic z tego nie wynika... Także trochę naiwna jestem w tym wszystkim, a raczej byłam bo już zaczynam przeglądać na oczy. Pogadam z nim, a jeśli bedzie się migał, to powiem, że widocznie czego innego oczekujemy od związku, a ja nie chcę go do niczego zmuszać, więc musimy się rozstać. I wtedy albo coś z tym zrobi, albo się rozejdziemy. Myślałam nad tym sporo ostatnio i doszłam do wniosku, że tak będzie najlepiej w tej sytuacji. Niestety byłam naiwna i dałam się zwodzić długi czas, a masz to na co się godzisz, no ale przynajmniej będę miała z tego jakąś nauczkę na przyszłość w tym, albo w innym związku w zależności jak się to potoczy. Co do dzieci to gdyby nie chciał ich mieć mnie to szczególnie by nie przeszkadzało bo chyba sama chyba ich nie planuję (choć nie wykluczam, że mi się odmieni za kilka lat), choć nie ukrywam, że jego dzieci z poprzedniego małżeństwa i ogólnie cała sytuacja rodzinna ( to skomplikowane bo teraz spore problemy z podziałem majątku i byłą żoną) byłaby dla mnie trudna, ale myślę, że dla niego jakoś dałabym sobie z tym radę
  2. @emrata No rozmawialiśmy nie raz i zawsze on mówi to samo, że się niby zaczął zakochiwać, ale nie jest gotowy na związek, więc musiał to w sobie stłumić, innym razem napisał, ze mnie kocha, czy nazwał swoją dziewczyną, także wysyła mi sprzeczne sygnały Może faktycznie zalezy mu na seksie, a ja mu niezbyt odpowiadam jako materiał na partnerkę...Tylko niestety nie powie mi tego wprost bo brak mu odwagi
  3. @Lalka chyba nie zupełnie tak jest. Bo nawet kiedy nie musiał mnie specjalnie zdobywać to i tak miewaliśmy lepsze okresy, nie tylko kiedy groziło mu to utrata seksu ze mną, tylko po prostu bywały miesiące, kiedy układało się nam dobrze i wtedy byłam przekonana, ze jest zakochany. @Bruxa a co ma jedno do drugiego? Ja to myślę, ze jego uczucia do mnie są jakieś niejednostajne bo raz mu zalezy, innym razem mniej... Tylko pytanie czy warto jeszcze wytrzymywać taką huśtawkę. Może mają rację ci, którzy napisali, że mu jest tak wygodnie i nie chce związków, sam zresztą poniekąd tak powiedział tylko trochę innymi słowami. Ale czasem nachodzą mnie myśli, że to ja jemu do końca nie odpowiadam bo po pierwsze tak jak pisałam nie zupełnie zawsze znajdujemy wspólny język, a po drugie kilka cech mu we mnie nie odpowiada np. moje roztargnienie czy kilka cech, nie robi mi o nie wyrzutów, ale je delikatnie wypominał, więc może nie okazałam się jego ideałem jak mnie bliżej poznał, nie wiem... On uparcie twierdzi, że niby mamy wspólne tematy, że nieraz się zakochiwał, ale musiał to stłumic w sobie, jednak nie wiem czy tylko tak nie gada dla gadania... Z drugiej strony gdyby nic do mnie nigdy nie czuł to też pewnie nie miałabym co do tego wątpliwości bo to by sie czuło, a jednak bywały chwilę, kiedy po jego zachowaniu wydawało mi się, ze mu zalezy.
  4. Ja mam 26, on 44. Tak, spotykaliśmy się już wtedy- wiem, że nie powinnam była, no ale nie wiedziałam od początku, że był żonaty. A teraz jest już po rozwodzie, choć nie rozwiódł się z mojego powodu, tylko ogólnie nie układało się mu małżeństwo. Oprócz tego ma dzieci. A dlaczego chcę z nim stworzyć związek? Jest jakby nie patrzeć blisko mojego ideału, inteligentny, podoba mi się fizycznie i kręci mnie jak rzadko który facet, podoba mi się, że jest spokojny, troskliwy, że jest ambitny i ma swoje pasje i jeszcze kilka innych cech
  5. Czasami byłam pewna, że jest zakochany, kiedy mielimy swoje lepsze czasy. A czasami myslałam, że jednak traktuje mnie przedmiotowo. Zauważyłam, że więcej kontaktu mamy, kiedy np. on wyjedzie gdzieś za granicę i czuje się samotny, albo ma jakieś problemy, to szuka u mnie wsparcia. Choć nie tylko. Ogólnie to nasze dobre chwile trwają miesiąc, dwa, max trzy, żeby później znowu się pogorszyło na mniej więcej taki sam czas. Czasem czułam, że mu zależy i byłam o tym przekonana, a czasem myślałam, ze jednak nie. Niestety dzieli nas dość duża różnica wieku i on jest starszy- kilkanaście lat. No i jest jeszcze kilka przeszkód dla naszego związku- dość poważnych, choć już jest po rozwodzie, ale to skomplikowane sprawy typu dzieci itd., ale gdyby się zakochał na zabój, to myślę, że byłby ze mną mimo wszystko, prawda? Czasem mam wrażenie, że niestety nie zgraliśmy się charakterami w 100%...Tzn. niby nigdy się nie kłócimy i można powiedzieć, że się nawet przyjaźnimy bo opowiadamy sobie o naszych problemach czy marzeniach, ale czasem brakuje nam wspólnych tematów. Kiedy poruszyłam ten temat, on stwierdził, że mamy ich coraz więcej, ale jakoś tego nie czuję.
  6. Takie mam właśnie wrażenie, że on czasem sam nie wie czego do końca chce... Były takie miesiące, że byłam niemal pewna, że coś do mnie czuje, a bywały takie, kiedy właśnie traktował mnie jak kogoś tylko do seksu. I taka sinusoida przez całą znajomość. Nie odpowiadam mu całkiem na partnerkę, czy jaka może być tego przyczyna? Niestety czasami zauważylam, że brakuje nam wspólnych tematów, może to jest przyczyna? Choć to zależy od dnia. Są takie, że rozmowa się nam klei, a są takie, że niezbyt.
  7. Postaram sie opisać swoją sytuację krótko, choć gdybym chciała opisac ja dokładnie zajęłoby to mi pewnie kilka godzin, ale zdaje sobie sprawę, że żadne facet nie doczytałby tego do końca, więc postaram się streszczać;) Spotykam się z pewnym facetem już długi czas. Znamy się kilka lat, sypiamy ze sobą od dwóch. No i własnie tu pojawia się problem. Na początku mówił, że szuka byc może czegoś więcej, że nie chciałby żeby nasza znajomośc opierała się tylko na seksie. Później już bywało róznie. Bywały miesiące, że byłam przekonana, że jest zakochany, a bywały też takie, że sie bardzo oddalał, potrafił mi odzywac się po kilka dni. Widziałam np., że mu zależy, kiedy wyjechał za granicę na pare miesięcy i czuł się samotny. Wtedy pisał do mnie bez przerwy. I ciągle jest między nami taka sinusoida. Czasem wtedy mówi mi, że nie chce się we mnie zakochać, dlatego tak się zachowuje, że nie chce się angazować. Kiedyś powiedział mi to znowu ( w czasie, kiedy układało się miezy nami dobrze) i żebym ja też się lepiej w nim nie zakochiwała. Powiedziałam wtedy, że w porządku, jakbym się tym wcale nie przejęła. A on w środku nocy ( co prawda pod wpływem) napisał, że mnie kocha, czego ja niestety nie odwzajemniłam - i głupia byłam bo juz więcej tego nie powtórzył... Czy facet mówiąc tak oszukuje, czy może być to prawda?
  8. Sandrix

    Hej

    Hej wszystkim Mam pewien problem damsko- męski i mam nadzieję, że mi coś podpowiecie z męskiego punktu widzenia, ale o tym więcej będzie w innym temacie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.