Cześć.
To mój pierwszy post, więc witam wszystkich.
Kilka miesięcy temu zostawiłem dziewczynę (dużo kłótni, pretensji, niedojrzała) i niestety moje pewność siebie straciła na tym i przez ten dość długi związku trochę zapomniałem. Jako że sporo pracuję i mam angażujące hobby i mało miejsc na poznanie fajnych kobiet (wcześniej uczulenia) poznawałem na portalach typu Tinder. Sporo poznałem i sporo było mocno mną zainteresowanych ale jak to mnie ciągnęło zawsze do tych ładnych i trudnych. Jestem trochę nieśmiały w dużym gronie, nie jestem też kozakiem przy kobietach, ale sporo poprawiłem od dawnych lat.
Poznałem dziewczynę bardzo atrakcyjną przez internet z daleka, dla jak z nią gadałem i miałem to gdzieś, ale na tyle oboje się spodobaliśmy sobie że zapraszała mnie do siebie. Chyba nigdy nie spotkałem się z tak komplementującą kobietą i zainteresowaną i tak atrakcyjną. Trzy spotkania w krótkim czasie, później chciała mnie przedstawić rodzinie no i doszło do tego. Nie podobało mi się ciągle siedzenie z jej rodziną i byłem trochę stremowany tym. Od tego czasu już dość długo się nie widzieliśmy bo albo ona pracuje albo ja miałem jakieś zajęcia, ale dużo pisaliśmy, wyglądało ok. Na kolejny raz mamy gdzieś pojechać na weekend. Dziewczyna mówiła sporo o seksie (przez internet), teraz mniej ogólnie kręci ją, gdy facet jest nieco brutalny, bierze, kiedy chce. Mówiła mi też, że czasem zastanawia się, co tak inteligentny facet może w niej widzieć. Była skromna a ostatnio zachowuje się zbyt pewnie siebie, neguje to co wcześniej mówiła.
Ostatnio zaczęła robić dziwne zachowania, jakby mnie testować, prowokować typami, że nie widzi mnie jako faceta prezesa bo może brakować mi tej siły przebicia, że opieram pewności siebie na karierze, że jestem uległy (kiedy mam dość trudny charakter, czego nie pokazuję) i się jej to nie podoba. Ostatnio była bardzo przepracowana i już mało pisaliśmy. Powiedziałem jej, że wkurza mnie, kiedy wmawia mi jakieś głupoty i proponuję testować w realu a nie przez neta i że zachowuje się jak rozkapryszona siostra (wcześniej często mówiłem celowo, że przytuliłbym ją jak siostrę i wkurzało ją to i nakręcało). Umówiłem się że ma się odezwać jak się ogarnie z pracą lub się zdzwonimy.
Czuję, że ostatnio trochę dałem dupy tym pisaniem i nudą, może wyczuła niepewność jakąś. Zbyt szybko mówiłem, że fajna byłaby z niej dziewczyna itd. Byłem zbyt łatwy. Dodam że źle reaguje na nie odzywanie się do niej, nie lubi pierwsza robić kroków. Jest uczulona na pełno zachować już mi mówiła że nie podoba się że mam przyjaciółki bo zna takich itd., miała związek który ją niszczył że nawet myślała o truciu się. Wkurzam się bo trochę się w to wkręciłem...
Mam jeszcze ten problem, że co prawda miałem jakieś oralne przygody, ale nigdy nie normalny seks i tutaj czuję się trochę, niepewno z bardziej doświadczoną – jak to przezwyciężyć?
Panowie co mi doradzicie, odczekać zadzwonić, umówić się i więcej dotyku stworzyć z nią, bardziej stanowczości i negów?
Oczywiście jednocześnie interesuję się też innymi tylko tak żeby nie wiedziała (nie na tym portalu gdzie ją poznałem).