Moja przygoda z kawą zaczęła się kilkanaście lat temu, kiedy miałem naście lat. Wówczas piłem najtańszą a zarazem złej jakości kawę. Jednakże pomimo ceny i jakości, wciągnąłem się w to. Od tamtego czasu zacząłem zwiększać dawki kawy dziennie. Zaczęło się od skromnej jednej szklanki kawy, a przeszło to w pięć, sześć albo siedem filiżanek kaw dziennie. Dwa lata temu kupiłem ekspres do kawy, przez co jakość kawy wzrosła, natomiast skutkowało to zwiększeniem liczby filiżanek kawy do mniej więcej dziesięciu. Doświadczenie to około dwóch tygodni temu wzbudziło we mnie niepokój, ponieważ przemyślałem całą sprawę i odczułem negatywy picia kawy. A są to: koszty (filiżanka na mieście kosztuje około 6 złotych (a nawet i więcej), uzależnienie od kawy, albowiem picie około ośmiu i więcej kaw dziennie nie można uznać za coś normalnego, pogorszone zdrowie, co dało odczuć się zwłaszcza w suchości rogówki oka (i prawdopodobnie mogło skutkować nieznacznym pogorszeniem wzroku), trzęsące się ręce, odczuwalne zmiany ciśnienia, budzenie się w nocy z kołataniem serca, i tym podobne skutki, które zwyczajowo są przez społeczeństwo wiązane z kawą.
Od dwunastu dni nie piję kawy. Z dnia na dzień, z przeciętnie ośmiu kaw do zera. Zamierzam utrzymać ten stan na dłużej. Swoją dietę uzupełniłem o suplementy magnezu. Po około dziesięciu dniach czuję zmianę zwłaszcza w tym, że minął odczuwany przeze mnie "niepokój". Ponadto, rogówka oka przestała być sucha. Już te zmiany w moim organizmie są dla mnie bardzo istotne, gdyż wpływają one na pozostałe czynności życiowe. Wstaje mi się bowiem lepiej i nie odczuwam już suchości oczu.
W utrzymaniu takiego stanu pomaga mi aplikacja na telefon, przypominająca o tym, aby nie pić kawy. Jest to pomocne zwłaszcza na mieście, podczas spotkań ze znajomymi. Nie napiszę jaka, gdyż nie chcę reklamować, ponieważ takich aplikacji jest kilka na rynku i z łatwością można je odnaleźć. Pomaga mi też to, że pamiętam o suplementacji diety magnezem. Na mieście kawę zastąpiłem sokiem. Nie jest to może zmiana korzystna w perspektywie kosztów, natomiast jest to na pewno istotna zmiana pod względem zdrowotnym. W domu zaś zastąpiłem kawę przede wszystkim wodą. Jednakże gdy już naprawdę nie mogę bez niej wytrzymać, to wówczas kupuję jakiś sok - sam lubię porzeczkowy. Chciałbym wytrzymać z tym wyzwaniem co najmniej miesiąc. Będzie to skuteczna weryfikacja tego postanowienia. Jeżeli uda się to przez miesiąc, będę starał się przedłużyć ten nawyk "nie"picia kawy. Mam nadzieję też, że wzbudzę w braciach próbujących się odzwyczaić od tego nawyku poczucie tego, że jest nas więcej walczących z tym nałogiem.
Pozdrawiam wszystkich
Aquila