Skocz do zawartości

Mabel Pines

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mabel Pines

  1. No właśnie, dlatego zachęcam do szerszego spojrzenia na temat, bo naprawdę rzadko kto uważa, że tak późna aborcja jest w porządku. Oczywiście, że może oddać, ale jako osoba postronna nie czuję się uprawniona, by narzucać jej jakąś drogę. Zawsze możemy wrócić do starego porządku, seks dopiero po ślubie (sic!), ale wątpię, by ktokolwiek był z tego zadowolony, a szczególnie mężczyźni. Cóż za elokwencja. Szydera nie wyklucza demagogi, ale chyba nie jesteś tak bystry jak ja. ? To po co w ogóle odpowiadasz na moje posty? Ciężko siedzieć cicho? Paluszki świerzbią? Taki Rnext potrafi przedstawić problem tak, żebym się nad nim zastanowiła. Za to Ty umiesz się wypowiadać nie na temat i szydzić. Brawo, czapki z głów. W większości, czyli w żadnej? No wskaż paluszkiem gdzie moje uprzedzenia aż EKSPLODUJĄ! No i znowu, gdzież ta moja stronniczość? Bo napisałam, że po drugiej stronie ulicy trawnik jest równie obsrany? No ja wiem, że fajnie robić z siebie największą ofiarę, ale come on, Tytusek, wszyscy ludzie mają problemy. ❤️
  2. Uuu, czyli jednak demagogia na całego? Tytusek, hipokryzja troszkę jednak co? Jeśli chcesz kogoś przekonać do swoich poglądów i robisz to w ten sposób, to ogólnie życzę powodzenia i krzyż na drogę. Taaak? A gdzie dokładnie tak eksplodują? Cały czas tylko zaznaczam, że obie strony są tak samo odpowiedzialne i obie strony ponoszą winę w razie nieplanowanej ciąży. Wy tak strasznie podkreślacie tę kobiecą decyzję, że facet gdzieś kompletnie znika w tym wszystkim. Przecież o tym cały czas piszę... O co kaman? No ja się nie raz spotkałam właśnie z krzywdzącym użyciem m.in. przy próbach zrzucenia na kobietę całej odpowiedzialności za seks. Ciężko odpowiedzieć, kiedy dokładnie płód staje się człowiekiem, bo takiej granicy nie ma. W świetle nauki płód jest płodem dopóki się nie urodzi, ale powszechnie wiadomo, że dla rozwoju dziecka moment porodu nie jest żadną szczególną granicą. Dlatego zaznaczyłam, że w ważne, aby aborcja była wykonana jak najwcześniej. Zarodek jest do 11. tygodnia, wtedy naprawdę ciężko go nazwać człowiekiem. Wiesz, bardzo dużo zależy kto czego oczekuje od życia. Niektórzy bardzo chcą mieć dzieci i rodzą się bezpłodni, a niektórzy dzieci nie lubią i nie chcą, a antykoncepcja im robi psikusa. Taki chochlik od życia. Zawsze trzeba brać pod uwagę, że to co nas uszczęśliwia, niekoniecznie musi uszczęśliwić kogoś innego. No okej, widzę problem, ale czy to oznacza, że restrykcyjne prawo aborcyjne jest dobre? Uważasz, że aborcja powinna być dopuszczona tylko w tych trzech określonych przypadkach? Szczerze mówiąc wątpię w sprawiedliwość takiej opcji.
  3. Aktualnie na pewno nie w Polsce. Kobieta nie powinna robić aborcji wbrew woli ojca. W prawie jest dużo do zmian, ale raczej nie są to zmiany tylko jednostronne. Przepraszam, ale dlaczego tak się emocjonujesz? Jesteś kobietą? ;D No tak, zarodek to nie człowiek, można jedynie stwierdzić, że jak wszystko pójdzie dobrze, to będzie człowiekiem. Na płaszczyźnie stwierdzenia, że będzie człowiekiem można prowadzić jakieś dywagacje o słuszności aborcji. Spytałam jakie cechy według Ciebie określają człowieczeństwo, a Ty się unosisz jak mała dziewczynka. Ja za to uważam, że partnera w rozmowie należy szanować domyślnie. I jeśli nie znasz człowieka, też powinieneś mu domyślnie okazywać szacunek. Szacunek ma wiele znaczeń, wygoogluj. Nie interere mnie to, wiesz? Chciałam Ci tylko dać do zrozumienia, że nie można kogoś lekceważyć i obrażać, tylko dlatego, że nie zasłużył na nasz szeroko pojmowany szacunek.
  4. Czerpiesz wiedzę o feminizmie i aborcji z memów? Poza tym feministki to nie jest jednolita grupa. Ja na ten przykład nigdy nie napisałam, że jestem za aborcją do 9 miesiąca ciąży. Ale co z facetem?! Wymagasz tego od kobiety mimo tego, że facet dał nogę? Ona sobie zrobiła seksem? Sama? XD Co to, dzieworództwo? Albo oboje biorą odpowiedzialność, albo pozwól kobiecie wykonać aborcje. Wóz albo przewóz. Nooo, tylko fajnie gdyby to robiły dwie płcie. Jeśli facet nie chce wziąć odpowiedzialności, nie widzę powodu dla którego kobieta miałaby to zrobić. Zastanów się jakie cechy definiują człowieczeństwo. Przecież cały czas o tym piszę, że potrzebne są dwie zgody, a Wy w koło macieju o tej kobiecie. Co Wy właściwie chcecie udowodnić? Zgoda kobiety jest ważniejsza czy jak? Ja rozumiem, że facet jest częściej chętny do seksu, ale w kwestii odpowiedzialności, to niewiele zmienia. Mowa była o głupim powiedzonku, a kolega podaje oczywisty przykład, żeby potwierdzić jego prawdziwość. Tak się nie robi. Mogę podać kilka przykładów, które pokazują jak głupie jest to powiedzenie. Ja nie wywlekłam. Poproszę o uważne czytanko. No na mój szacunek aktualnie nie zasłużyłeś. Czy to sprawia, że mogę Cię nazwać sfrustrowanym incelem? Nie weźmiesz, nie będzie seksu ani dziecka. Voilà.
  5. Chciałabym, żeby tak było, ale nie jest. Mogę doliczyć jeszcze ogromną stronniczość i hipokryzję członków forum, a co tam. Dziecko to dziecko, płód to płód, a zarodek to zarodek. Możesz sobie zarodek nazywać dzieckiem, ale w naukowym świetle to niewiele zmienia. Zarodek jest do 11. tygodnia ciąży. Zarodek nie odczuwa bólu. W ogóle płód zaczyna odczuwać ból po 20. tygodniu ciąży, a i tak są to bodźce nieporównywalne niższe od tych, które my odczuwamy. Bo nie ma takiej potrzeby. Aborcja powinna zostać wykonana jak najwcześniej, w Polsce jest to bodajże 12. tydzień ciąży. Nic nie pomieszałam. Sytuacja jest klarowna. Kobieta i mężczyzna są w związku, kobieta zachodzi w nieplanowaną ciąże, a mężczyzna się ulatnia, bo nie chce dziecka. Odpowiedzialność leży po dwóch stronach, dlaczego w takim przypadku kobieta musi chcieć, skoro partner nie chce i ucieka? Dlaczego zakładasz, że chce? O czymś takim jak "wpadka" nie słyszałeś? Żadna antykoncepcja nie daje 100% gwarancji. A dlaczego ma nosić w macicy dziecko, którego nie chce, nie kocha i którego ojciec się wyrzekł? Wiesz jak ciąża potrafi wyniszczyć organizm? A może by tak ojcu przeszczepić? XD Nie chciałam robić off-topu, ale widzę aktywiści pro-life zawsze gotowi. Sama wiem jak się czuję będąc kobietą i czytając niektóre wypociny na tym forum. Kurwa. Kobieta decyduje i mężczyzna decyduje. Obopólna zgoda. Mądrością nazywasz tekst "jak suka nie da, to pies nie weźmie"? Człowieku, zlituj się. To może być co najwyżej podwórkowy okrzyk i to ludzi niegrzeszących inteligencją. Podsunę Ci prawdziwą mądrość życiową. Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli. Czy ja kiedyś stwierdziłam, że nie ma równouprawnienia? Napiszę Ci teraz coś w tajemnicy. Zanim trafiłam na forum wiedziałam, że coś jest w systemie prawnym nie tak. Dużo wcześniej zauważyłam niesprawiedliwości w sądach rodzinnych czy w wieku emerytalnym. Teraz jestem na forum i jedyne czego doświadczam to irytacja. Tutaj nic mnie nie zachęciło do walki o prawa mężczyzn. Nic, zero, null. No bo jak mam walczyć o prawa innej grupy, jak ta grupa chce jednocześnie ograniczać moje prawa i do tego nie okazuje mi szacunku?
  6. Ja widzę, że nie jedziesz na gadzim, ogólnie tylko pogratulować podejścia. Chcesz się sama dorobić, inwestujesz w swój związek, rozwijasz się. Bardziej miałam na myśli zjawisko obecne tutaj na forum, mianowicie przewartościowanie roli pierwotnych instynktów (czy jak kto woli gadziego mózgu). Mierzi mnie ta ciągła generalizacja kobiet, wmawianie, że wszystkie działamy tak samo, że nie potrafimy prawdziwie kochać, że bazujemy przede wszystkim na niższych uczuciach. Instynkty zawsze będą obecne u każdego człowieka, ale nasz mózg jest dużo bardziej skomplikowany. Człowieka określają nie tylko geny, ale także wychowanie, środowisko, doświadczenia. Ludzie to bardzo skomplikowane stworzenia, nasze społeczeństwa są bardzo skomplikowane. Sprowadzanie wszystkiego do tego nieszczęsnego gadziego mózgu jest w moim odczuciu sporym nadużyciem. Instynkty się kontroluje, a nie nimi usprawiedliwia. Inna sprawa. Ja się zastanawiam gdzie są te wszystkie kobiece przywileje, o którym tak trąbi to całe forum, bo ja takowych nie doświadczyłam i z tego co czytam Ty też nie. W sumie niczego nie żałuję, ale czemu mam być teraz postrzegana, jako ta co ma w życiu łatwiej? Zresztą zazdroszczę mężczyznom niektórych rzeczy, chociażby siły fizycznej, bo musiałam zrezygnować z podjęcia studiów, które mnie pierwotnie interesowały. :c Partnerstwo w związku to relacja w której nikt nie dominuje, nikt nie jest ważniejszy, równość jednym słowem. Wspólne decyzje, obie strony inwestują tyle samo. No żeby się nawet do rachunków i żarcia nie dokładać?! Weź jej zdziel przez łeb, tak po przyjacielsku. Aborcja to faktycznie zbyt obszerny temat i nie chcę robić off-topu. Jedyne co chciałam przekazać, to że szacunek do macierzyństwa i poparcie dla aborcji się nie wykluczają. Przynajmniej w moim odczuciu. A co jeśli tatuś obsra zbroję? Kobieta powinna samotnie wychować? Czy może urodzić i oddać do adopcji? Ojciec dziecka nie chce. Czy matka musi je chcieć? Czy nie ma innego wyjścia jak je urodzić? Seks uprawiają dwie osoby, jak to jest z tą odpowiedzialnością za nowe życie?
  7. Przecież jedno nie wyklucza drugiego. :v Wygląda na to, że mam małą dysfunkcje. XD Ja rozumiem popęd seksualny i naturalne instynkty, ale żeby fantazjować o facecie, który zapewnia mi pozycję społeczną i status materialny? Przecież to cringe jak chuj. What? Co jest nie tak w partnerstwie? Imo to najlepszy układ w związku. I w tym sęk. To że mamy jakieś tam instynkty i ewolucyjne mechanizmy NIGDY nas nie usprawiedliwia z niemoralnych decyzji, jak wykorzystywanie drugiego człowieka, czy zabawa czyimiś uczuciami.
  8. @foaloke Ugh, ciężko się to czyta, naprawdę, ale do rzeczy. Przecież to oczywiste, że jeśli kobieta w związku dopuści się zdrady to jest temu winna. A co jeśli facet dopuści się zdrady? Wtedy też "jak suka nie da, to pies nie weźmie"? Kobieta nadal jest winna, że biedaka uwiodła? No bo gdyby mu żadna nie "dała", to by nie miał jak zdradzić... Przepraszam, ale to powiedzonko to nic innego, jak zrzucanie całej odpowiedzialności na kobietę. Spotkałam się już z tak ohydnymi zastosowaniami tej "mądrości", że mi się to w głowie nie mieści. Czyli co? Właśnie chcesz mi powiedzieć, że gwałt na mężczyźnie nie istnieje czy jak? Sami sobie strzelacie w stopę. Seks to powinien być akt ZAWSZE za OBOPÓLNĄ zgodą. Każdy bierze odpowiedzialność za siebie. Nie usprawiedliwiajcie własnej rozwiązłości, tym, że kobieta Wam "dała". No tak, doszłoby co najwyżej do GWAŁTU. Uff, dzięki bogu... Wiem co miałeś a myśli, ale czy Ty w ogóle pomyślałeś jak to brzmi? o.O A co ma gotowość psychiczna i fizyczna do równości wobec prawa?
  9. No ale już nie róbcie z siebie bezmyślnych golemów z kutasem zamiast mózgu. Wcale nie trzeba relacji z kobietami traktować zero-jedynkowo. Chociaż z drugiej strony widzę jak wygląda rzeczywistość... Eh, nadzieja matką głupich. I jak słyszę, że ktoś seks określa jako "zaliczanie", to mnie coś skręca w środku.
  10. Oczywiście, że bardziej pomogły. Przecież to jest niesamowita wygoda na wyciągnięcie ręki. A no właśnie. Próżno mówił jej król stary, że we wszystkim trzeba miary.
  11. Przyjaźń i koleżeństwo to dwie zupełnie inne relacje. Ludziom często zbyt szybko i łatwo przychodzi nazywanie kogoś przyjacielem.
  12. Trochę mało konkretna ta definicja szczerze mówiąc. :c W wielu przypadkach to nierealne, ze względu na siłę fizyczną, czyli tutaj na pewno bezwzględna równość nie jest możliwa. Ale skoro nie jest możliwa, to chyba nie wyklucza równości płci z Twojej definicji? Troszkę nie rozumiem. Tutaj już jak najbardziej równość jest możliwa i wspieram to całym serduszkiem. Ogólnie jestem zwolennikiem równouprawnienia, równości nie do końca, bo ludzie nie są równi, w sensie tacy sami. Nie? Po prostu nie odpowiadasz na pytanie, tylko opisujesz powiązane zjawisko. Nie wiem czy my żyjemy w dwóch innych światach, ale w moim kobiecie bardzo często z automatu przypadają powyższe zadania. W takim podziale obowiązków nie ma nic złego, o ile jest dobrowolny. Dużym problemem jest natomiast sytuacja, kiedy kobieta przekazuje część swoich domowych obowiązków mężczyźnie i nie daje nic w zamian. Tutaj przyznaję rację. Chociaż odwrotna sytuacja też się zdarza, np. kobieta również zarabia, ale partner nie kiwnie nawet palcem w domu. O to. Żyjemy w erze specjalizacji. Zresztą, dobry kafelkarz nie zmontuje Ci systemu ogrzewania podłogowego Popieram. W ogóle istnieje brzydki trend przypisywania sobie cudzych zasług, jeżeli należymy do tej samej grupy.
  13. Pytanie było konkretne, a odpowiedzi są po prostu nie na temat i dla mnie to jest zabawne. Oczywiście, nie widzę innej opcji. Chociaż ja wcale zwolennikiem równości nie jestem. XD W sumie zależy kto jak definiuje równość...
  14. Eh... Rzecz w tym, że problem o którym wspomniała @deomi (łączenie pracy zawodowej z wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu) istnieje i dotyka wielu kobiet. Zawsze jest druga strona medalu, ale to nie znaczy, że o tej pierwszej możemy zapomnieć. A wiesz jak brzmiało pytanie @Heresy? Nie sprawdzaj, już przypominam. Wasze odpowiedzi po prostu są błędne, bo wszystkie czynności, które podaliście kobieta JEST W STANIE opanować. To czy jest na to za leniwa albo się tym nie interesuje to inna para kaloszy. Dlatego "festiwal demagogi" uważam za usprawiedliwiony. @Nefertiti Nie bardzo rozumiem co teraz chciałaś przekazać? o.O
  15. Przepraszam za wyrażenie, ale każdy debil potrafi wbić gwoździa. Jeśli kobieta tego nie umie, wystarczy kilka prób i będzie umiała, żadna filozofia... Zresztą mężczyźni najpierw też muszą się tych wszystkich czynności nauczyć. Nikt się nie rodzi jako wbijator gwoździ 6000*. *Oczywiście wbijanie gwoździ to tylko przykład.
  16. Morał jak najbardziej na plus. Jeśli nie potrafisz dostrzec cudzych problemów nie oczekuj, że ktoś zauważy Twoje. Nosz kurwa. A kto Wam broni mieć wymagania? Mężczyźni mężczyznom zgotowali ten los. Zgadzam się. @deomi przedstawiła Ci problemy kobiet, a Ty w rewanżu prezentujesz problemy mężczyzn. Obie płci mają swoje problemy, nie chodzi o to, żeby się teraz przekrzykiwać kto ma gorzej. Otóż to. Ja bym jeszcze dodała, że każdy po prostu powinien robić to w czym jest dobry i w tym kierunku się rozwijać.
  17. @Ksanti Ja tutaj widzę jeden podstawowy problem. Ty nie chcesz zmieniać tego co jest na lepsze, tylko żeby wrócił stary porządek, czyli patriarchat, bo tak jest Ci łatwiej. W taki sposób nic nie wywalczysz niestety, tylko zrazisz do siebie ludzi. Walcz z dominacją kobiet, ale nie z równouprawnieniem, walcz o swoje prawa, ale jednocześnie nie zabierając tych praw kobietom. Tyle i aż tyle. Druga sprawa. Czy Ty naprawdę myślisz, że kobiety w tych czasach nie mają problemów związanych z płcią? Zapewniam Cię, że mają, tylko inne niż mężczyźni. Czy Ty właśnie kwestionujesz podstawową zasadę działania popytu i podaży? Akurat jest to jedno z obrzydliwszych stwierdzeń, nie wiem jak jeszcze można je traktować poważnie.
  18. To w końcu równouprawnienie jest dobre czy nie? Bo się pogubiłam. Mam wrażenie, że feminizm kojarzysz tylko i wyłącznie z jego ciemną stroną, tzn "feminazizmem". A czemu niby mieliby być traktowani jak kobiety, skoro są mężczyznami? XD Może chromosomy XY? ;D No i akurat to ma większy sens. W tym kierunku możemy iść. Dobromir Sośnierz wspominał, że nawet drobna opłata za prawo głosu może przynieść dobrą zmianę. 15 złotych każdy uzbiera, ale zniechęci to przynajmniej wyborców z przypadku.
  19. Ty tak serio, serio? Chwaliła? ROTFL, padł temat feminizmu, to przedstawiam swoje zdanie. Baw się dalej w psychologa, jeżeli Cię to uszczęśliwia.
  20. @imprudent_before_the_event Nawet nie wiesz jaki mam w głowie obraz feminizmu, ale to nie przeszkadza Ci z miejsca stwierdzić, że jest błędny. Trochę śmieszne, nie uważasz? Zależy do jakiej pracy i zależy jakie kobiety. Feminizm jako dążenie do równouprawnienia kobiet był jak najbardziej ideą słuszną. @Ragnar1777 No to chyba zdecydowanie mamy inny obraz feminizmu. W bardzo dużym skrócie feminizm postrzegam jako niezamykanie kobiety w roli matki i gospodyni domowej, tylko umożliwienie jej samodzielnego wyboru. Obecnie ma do tego prawo, ale nacisk społeczeństwa nadal potrafi być bardzo duży. Ogólnie każdy powinien robić to co go uszczęśliwia i w czym jest dobry, to samo dotyczy mężczyzn. Ja na przykład nie mam zdolności przywódczych, ale znam kobiety, które są dobrymi przywódcami. Wiesz, ja nigdy nie potrzebowałam bawić się w takie nazewnictwo, żeby dostrzegać niektóre zjawiska.
  21. A ja przez całe życie myślałam, że to po prostu chujowe zachowanie, a tutaj proszę, jakieś matrixy. Wierszyk dla chłopców ogólnie promuje dobre wartości, jak zaradność, kreatywność, walkę ze złem, posiadanie pasji, rozwijanie się... A dziewczynka ma fajnie, bo może się pindrzyć i uśmiechać. It's disgusting. No niestety trochę to przeszło na ciemną stronę mocy, ale trzeba spojrzeć na temat holistycznie. Myślę, że jestem feministką, ale w głowie mam zupełnie odmienny obraz feminizmu.
  22. Matko bosko, jakbym dzieciństwo spędziła wedle zasad pierwszego wierszyka, to bym chyba zdechła z nudów. Czym jest kobiecy matrix?
  23. Siemasz @Ragnar1777, jak miło, że dołączyłeś do naszej gównoburzy. Zaburzoną? Nie wiem, nie mnie to oceniać. Męża nie mam, choć singielką nie jestem. Muszę Cię prosić na wstępie, żebyś nie próbował zrobić mojego profilu psychologicznego na podstawie kilku wpisów na forum, dziękuję. ❤️ Poza tym macie tu brzydki zwyczaj odbierać krytykę i odmienną opinię jako prowokację lub brak szacunku. Zalecam dystans. Nooo, mam swoje małe problemy w życiu, ale raczej niezwiązane z tematyką poruszaną na forum. Tutaj jestem, żeby poszerzać swoje horyzonty, poznać świat z nieco innej perspektywy. Z baaaardzo wieloma opiniami na forum się nie zgadzam, chcę przedstawić swoje zdanie na ten temat. Wierz mi lub nie, ale zachowaj to dla siebie. No to możemy zaczynać! W swoich poprzednich wypowiedziach skrytykowałam tylko jeden pogląd. Mianowicie, że nie można mieć aż tak szczęśliwego związku, spędzając tyle czasu na forum. Dla mnie to stwierdzenie jest zwyczajnie głupie. Można mieć szczęśliwy związek i spędzać dużo czasu na forum. Korelacja może wystąpić, ale nie musi, wplatanie takiego argumentu w dyskusję nie ma sensu. Dużo siedzę w internecie i daleka jestem od uwierzenia na słowo koleżance, że jej związek jest taki oh, ah, cud miód i orzeszki, bo pewnie nie jest, czytałam także o jej problemach w związku tutaj na forum. Nigdy jednak nie posunę się do podważania czyichś wypowiedzi tylko na podstawie moich własnych domysłów. To jest internet, tutaj każdy może powiedzieć wszystko, po co zarzucać komuś kłamstwo, skoro nie można tego udowodnić? Ja tylko skrytykowałam JEDEN argument, który dla mnie po prostu nie ma sensu. oczekiwałam jedynie merytorycznego uzasadnienia. To Wy tu kręcicie jakąś inbe, ale w/e. @Quo Vadis? Jeśli nie masz czasu albo ochoty, to mi po prostu nie odpisuj, proste.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.