Skoro sztyblety i oficerki tylko do jazdy konnej, to dlaczego eksperci od mody, znawcy obuwia, już małolatom, sugerują, że oficerki to najlepsze buty. A każda kobietka, nawet ze wsi w imitacji butów muszkieterów królewskich czy rajtarów jest emancypantką z wyższym wykształceniem? Buty z wysokimi cholewami noszone przez kobiety od epoki baroku to symbol prostytutek, nie emancypantek i coś co z równouprawnieniem nie ma nic wspólnego. Kobietka w wysokich butach to ktoś kto sprzedaje się panom. Tak było, jest i będzie. To znak rozpoznawczy prostytutek, świadczący o podległości kobiet. I co gorsza współczesna moda na prostytutkę skutkuje przemocą na tle seksualnym. A potem panie protestują. Tylko po co naśladują pospolite tirówki?