Skocz do zawartości

Michal36

Użytkownik
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Michal36

  1. Jeśli nie masz uporczywych myśli samobójczych unikaj jak ognia przyjęcia na oddział psychiatryczny. Polska psychiatria leży i kwiczy. Poszukaj odziału leczenia uzależnień idź na konsultację . Będziesz mógł leczyć się na nfz.
  2. Spotykałem się z dziewczynami z Tindera od roku mieszkam w Warszawie. Wróciłem tu po kilku latach KAZDA z tych dziewczyn byla samodzielna zawodowo i zabezpieczona materialnie. Masz mylne wnioski.
  3. Michal36

    Co polecacie na sen?

    Zoplidem to straszne gówno silnie uzależnia wyjdz z tabletek zmniejszaj dawkę. Po pierwsze nie myśl o śnie raz nie zaśniesz nic sie nie stanie. Poczytaj o higienie snu, treningu autogennym , kup jakieś zioła w typie melisy i pij 30 min przed zaśnieciem.
  4. Kredyty są dla ludzi ale obecnie ceny nieruchomości to dramat w relacji ceny do zarobków. Spłacając kredyt tak naprawdę wynajmujesz od banku. Jesteś przed 30 jeszcze możesz zaryzykować zmianę miejsca zamieszkania, poprawić swoją pozycję zawodową. Przy zobowiązaniu na 30 lat jesteś ostro przyblokowany. Aktualnie stopy procentowe są na bardzo niskim poziomie. Będą rosły nie ma bata. Mała symulacja kredytu pożyczasz 200k do oddania 300k. Postaraj się o wzrost przychodów. Wolność finansowa polega na tym ,że ma się wolne środki i brak obciążeń. Jeśli jednak postanowisz podpisać umowę kredytową zdobądź jak najwyższy wkład własny. Jeśli nieruchomość ma być od dewelopera miej pieniądze na remont. Rata niech nie przekracza 20% Twoich dochodów. Jeśli masz gdzie mieszkać, odkładasz co miesiąc nie spiesz się do kredytu.
  5. Czesc wszystkim. Potrzebuje rady jak od eks o mysleniu o niej się uwolnić. To jest jakiś pieprzony kołowrotek sentymentu wspomnień tesknoty. Może dostanę jakieś rady od Was. Wiekszość rzeczy w moim związku była toksyczna. Mimo starań nie umiem chyba samemu tego ogarnąć. Przyznam , że z eks sie nie spotkałem. Ale bywają takie chwile że jak mały chłopiec tęsknię do tej harpi do tego manipulatora do tego kołowrotka emocji. Bardzo ciężko wychodzi się z toksycznego związku, nawet już po.
  6. Nigdy nas do dzieci nie ciągneło tu mieliśmy wspólny mianownik, jak będzie to będzie. Jak nie to nie i luz. Mam za sobą dwa długoletnie związki jeden z laską z pełnego domu ze świetnym ojcem a ten ostatni z samotną zaborczą ambitną matką różnica kolosalna. Zupełnie inne podejście do facetów. Ten pierwszy zupełnie normalne neutralne odbieranie facetów duży handicap na początku. Facet występujący jako -przyjaciel opoka brak tej całej otoczki feministycznej. Druga historia cały mindset do zmiany wdrukowana od małego pogarda "mama sobie poradziła ja sobie poradzę" , księżniczkowanie.
  7. Piszę tutaj bo chcę żeby ktoś z Was spojrzał na mój problem. Tracę gardę moja eks zaprosiła mnie na święta napisała ,że chce jeszcze raz spróbować. Odpoczywam mam wywalone nie kontaktuję się robię swoje, ale ten kurewski sentyment mnie trzyma. Ni uja nie wiem co robić.
  8. Zegarek to dla mnie jedyna słuszna biżuteria posiadam kilka modeli które mają dla mnie historię: Casio komunijny Omega po dziadku Orient po dziadku Certina Kubica model limitowany Apple Watch porażka prezent TAG Heuer Carerra premia za dobry interes. Marzyłem i mam
  9. Myszka lat ma 35. Wokoło nas są znajomi, którzy gdzieś tam zaciśniają swoje relacje mocniej silniej. I stąd ona ma takie myśli pewnie. Akurat co do dzieci to ja bardziej chciałem mieć małą stabilizację, jak trochę wyczułem objawy nadchodzącego kryzysu to zawsze wiedziałem bez gumki nie bawię. Oczywiście, że nastąpiła próba deprecjacji mojej osoby w oczach jej przyjaciółki jej rodziny. Nikomu nie uchybiłem byłem lubiany i akceptowany znajomości ,które zawarłem w trakcie związku z jej znajomymi przetrwały. To jest smutne puszcza mi oczka, no pyta skoro nie masz dla mnie czasu, to może na święta przyjedziesz. Nie wiem czy byłbym opcją wygodnego życia napewno ona wiedziała , że dbam o nią na miarę moich możliwości. Doskonale sobie zdaję sprawę w co gra ze mną. Wywrotka strata pracy zawirowanie cokolwiek doprawi taki argument, i mnie nie ma z dnia na dzień. Wiecie miłość to jest narkotyk i ta oksytocyna i z powodu jej braku takie mam myśli na bani
  10. Wracam do mojej historii. Moja eks ma coraz bardziej miękkie kolana. Chyba nie udało jej się znaleźć żadnego nowego towarzysza i na orbicie pozostałem tylko ja. Zaprasza na spotkanie wspomina dawne czasy. Zagaduje co u mnie. Czuję, że zdecydowanie bada grunt śledzi mnie w mediach społecznościowych. Pracuje za kiepskie pieniądze, atencji brak. Pisze wprost , że żałuje rozstania. Ja zmieniłem miasto , odpoczywam psychicznie czuję że się rozwijam awansowałem w pracy. Nie mam pieprzenia za uchem seks też mam. Nie chcę do niej wracać, czuję jednak trochę sentyment i tak to sobie tłumaczę moje myśli o tej pani. A trochę uśmiecham się do siebie masz co chciałaś Obym nie odwalił powrotu. Ani nie dał się skusić tej modliszce
  11. 1)10.000 kursy szkolenia jeśli możesz podnieść swoje kwalifikacje to zrób to. 2)Roczne oszczędności tj tyle ile zarabiasz w rok netto w walucie innej niż PLN. 3) 50.000 Obligacje pewny procent ponad inflacje 4) Zloto ale tez ma swoje cykle 5) Nieruchomości
  12. Przypomniała mi się podobna sytuacja która spotkała mnie 15 lat temu.Podszedłem do dziewczyny zacząłem rozmawiać. Okazało się ,że miała faceta (ochroniarza) nic mi nie powiedziała, szykował mi się srogi oklep . Wyszliśmy przed lokal. 5-7 typków otoczyło mnie ( stałem pewnie na nogach nie dałem po sobie poznać ze się boje ) . Wtem pojawił się jakiś gość , który odezwał się „zostawcie go ja go znam „. Do dziś nie wiem kto to był. Wszedłem tylko do klubu po siostrę i migiem ulotniliśmy się z tego miejsca. Nie odpuściłbym tym typom
  13. Zajebista rada. Sypie się dom sypie się małżeństwo chłop ma podejmować ryzyko finansowe. Żona musi iść do roboty, chociażby dlatego aby poznać wartość pieniądza. Na razie to pancia siedzi a chłop orze jak może, za pocałuj mnie w dupę.
  14. Zdroworozsądkowo Twoje małżeństwo nic szczególnego , tak się dzieje w relacjach damsko męskich. Jeśli nie radzicie sobie z dzieckiem idźcie do psychologa , do poradni niech ktoś kompetentny wypowie się co i jak. Szanowną jeszcze żonę zmuś do pracy sorry ale ona siedzi w domu i jej się z nudów , z dobrobytu z poczucia bezpieczeństwa w głowie miesza. Ty zjechany po robocie ona z progu Cię wita swoim humorem. Przelewa na Ciebie wszystkie swoje bóle bo nie ma granic. Bo może.
  15. Panowie facet jest po 40 kulturalnie bzyka i odchodzi. Nigdy nie był żonaty wie co to za gra. A mówi to bo jest prawnikiem.
  16. Zdarzyło, kilka podobnych scenariuszy. 1.Zaproszenie do domu 2.Wyście na kolacje, zamówienie jedzenia do domu. 3.Miły wieczór, bzykanko, powtórka rano. 4.Śniadanie moja wyprawa po bułki, pożegnanie i wyjście, odwiezienie do pracy. Z łaskami widziałem się pierwszy raz na oczy takich akcji miałem kilka. W domu jakiś small talk i samo szło. Mam jasną zadadę nie zapraszam do siebie bądź korzystam z booking.com Ja osobiście mam tak, że sorry ale na kurwy kasy nie wydaje. Nie lubię i gardzę spotkaniami sponsorowanymi
  17. Wizytówka faceta to : ogarnięte włosy jak nie masz włosów to maszynka i paznokcie i dłonie. Bez tego wyglądasz jak chłopek Zawsze czyste buty. Czysta koszula marynarka sportowa Dobrze dobrane spodnie , koszulka polo, sportowa marynarka. Markowe perfumy. Jak to masz nie nosisz piwnego brzucha to jesteś w 10 procentach męskiej populacji która w tym kraju dobrze wyglada.
  18. Pozycję negocjacyjną do czego do miesiąca miodowego i potem znów powtórka z rozrywki. Z biegiem czasu wiesz jak dana osoba się zachowuje co robi, jakie ma nawyki. Jak rozgrywa tą grę. Ja uważam że one mają bardzo podobny schemat działania. Byłem 12 lat to jest trochę czasu. Obie relacje się rozpadły i też z mojej winy bo skoro Myszka się nie stara odpuszcza bawi się w grę to uważam, bez złośliwości, że nie ma się co wychylać Pewnie istnieją fajne równe babki z którymi można zbudować fajną ciekawą relację. Mnie się to nie udało.
  19. Cała ta historia o której mowa toczy się u mnie 6 lat. To długo żeby zobaczyć jak to wygląda. W życiu nie myślałem ,że za powiedzenie prawdy drugiej osobie można dostać w twarz, że osoba która kochasz pierdoli farmazony do innych na mnie, grozi . Nie myślałem też ,że druga osoba z którą żyjesz pod jednym dachem tak jednowymiarowo i egoistyczna. Klapki na oczach i tyle. I nie istnieje konsensus i złoty środek. Jeszcze będąc w związku, zacząłem olewać te fochy pretensje i wszystko co z tym związane. Przeżyłem wiele takich akcji mamy coś ustalone pojawia się jakiś zgrzyt i jest zacięcie po drugiej stronie. I zawracaj kijem Wisłę. Zacząłem wyjeżdżać samemu wychodziłem kiedy chciałem po drugiej stronie widziałem jak rośnie pogarda. Im spokojniej znosiłem manipulacje tym bardziej byłem poniżany. Nigdy nie błagałem o seks. Z początkowego czasem 4 razy dziennie zeszliśmy do seksu raz na tydzień w sobotę po śniadaniu. Potem pomyślałem jak ja mam cały tydzień uważać na wszystko chodzić na palcach to pieprze to. Doszło do tego że żyłem jak z lokatorem. Związku nie traktowałem jako zapchajdziury. Chciałem mieć zdrowy fajny dom, żonę dwoje dzieci. Z najbliższego otoczenia znane mi są historie facetów raczej negatywne. 1. Małżeństwo zasoby finansowe wszystko na mega poziomie . Rodzi się dziecko . Pani zabiera dziecko wyjeżdża do matki. I chuj. Po związku. 2. Związek partnerski nie mogą mieć dzieci jest staranie walka in vitro . Ona przestaje z nim spać żyją tak od 5 lat. 3.Pani wraca do mamusi i tęskni do faceta i tak ciągnie się to. 4. Oskarżenie chłopaka o pedofilie Chłop na skraju załamania nerwowego .Próba samobójcza Widzenia przy kuratorze itp. Pani powiedziała ze go zniszczy. Aktualnie żyję sam. Mam parę kontaktów w telefonie gdzie spotykam się na seks. Po koleżeńsku traktuję to bardziej na zasadzie higieny. Mam swoje pasje zainteresowania. Potrafię sam pojechać gdzieś na weekend , samemu iść do kina cz teatru, pozwiedzać. Chciałbym dalej rozwijać się uczyć nowych rzeczy. Dbać o swój komfort psychiczny i fizyczny. Jakiś czas temu spotkałem się z kobietą 13 lat młodszą . Było o czym pogadać itp. Kiedyś wydawało mi się to niewyobrażalne. Nie wiem czy prawdziwa miłość istnieje. Mówię o tym jako osoba która była 12 lat w związkach.
  20. Po moich doświadczeniach nie wiem. Znam fajne normalne pary ale wiadomo trawa u sąsiada bardziej zielona i nigdy nie wiesz jak jest prawda. Fajna zdrowa relacja z górkami i dołkami na pewno jest lepsza niż życie w pojedynkę. Pamiętaj synu chuja na śmietniku nie znalazłeś mawia mój ojciec i żyć od spotkania do spotkania na pukanie to trochę nie dla mnie. Przychodzi weekend i łapie trochę nerw co tu robić gdzie pojechać jestem po robocie po basenie czy siłowni i co dalej ...nie lubię tego. Tak samo lubię kobiety
  21. 1. Nie uratujesz drugiej osoby , relacji związku czy małżeństwa gdy druga osoba nie widzi bądź nie rozumie problemu. 2. Szkoda Twojego zdrowia, dwie strony muszą chcieć. Nie udaje się odchodzisz zanim nie pójdzie na noże. Za duże koszty. 3. Dom to ostoja a nie pole do wiecznych starć. Siłować to muszę się czasem na ulicy czy w pracy. 4. W miłości odpowiadasz tylko za siebie.
  22. Dziękuję za odpowiedź. Dziękuję za ten artykuł. Ja powiem tak starałem się rozmawiać proponowałem terapię psychologa. Sam jej powiedziałem ty nie umiesz kochać nikogo prócz siebie. I wy ( znaczy kobiety w tej rodzinie) gardzicie facetami. U niej wspomnienia jej ojca były bardzo żywe opowiadała o swym ojcu z perspektywy małej dziewczynki.Normalnie po prostu zależało mi. Ten kołowrotek doszedł do przemocy fizycznej z jej strony. Wyszedłem z tej relacji przybity przywalony odechciało mi się zupełnie. Mam świadomość i zrobiłem wszystko co mogłem.
  23. Witajcie, to mój pierwszy post. Mam 36 lat za soba dwa powazne zwiazki. Pierwszy 6 letni na szczescie nie zakonczony slubem miesiac przed sie obudzilem odwołałem wszystko orkiertrę, sale weselną itp. Moja ówczesna narzeczona miała olbrzymie parcie na posiadanie dzieci ja wogule nie czułem tego klimatu. Po jakimś czasie poznałem dziewczynę fajną wyluzowaną dziewczynę . Byłem ostrozniejszy. Nie mieszkaliśmy razem. Prowadziliśmy zycie na dwa domy. Fajne zycie fajna relacja. Zamieszkaliśmy razem. Dla mnie sytuacja była prosta kocham idę dalej. Mieliśmy 6mcy przerwę ale wróciliśmy do siebie. Dalej wspólne zycie. Widziałem pewne symptomy kryzysu, mniej bliskości itd. Ja nie mowię ze jestem świety tak jak kazdy z nas mam lepsze i gorsze cechy. Ale dom to dla mnie ma być zawsze miejsce , które jest najwazniejsze gdzie jest ostoja i spokoj. W tym czasie moja Myszka musiała być kazdej soboty u swojej mamusi czułem ,ze własciwie matka mojej dziewczyny wszystko wie. Z jej rodziną sam zawsze miałem jak najlepsze uklady ale czułem coraz bardziej , ze miedzy kobietami (nie było ojca w rodzinie ) jest jakaś nierozerwalna nić. Ciągnąłem ten wózek w jakiejś małej nieśwadomości , ze powoli ma się zrąbać. Myślałem o zareczynach ale trafem znalazłem rozmowy z jakims typem na messenger na emailu. To nie były jakieś pikantne maile raczej jakiś orbiter był ale odkrylem jedno klamstwo drugie poblokowane portale spolecznosciowe komorka przy dupie. W miedzy czasie jej awans i wybicie ego pod sufit potem szybki upadek. Cały czas coraz wieksze potrzeby ekonomiczne, konsumpcjonizm. Stawianie się w pozycji lepszej niz zwykły smiertelnik. Powiedziałem jej wprost słuchaj jestem zaangazowany emocjonalnie rozmawiamy o przyszłości o czymś waznym. Poniewaz jest tak i tak czuję się oszukany moje plany znikają zyjmy dalej ale zostajemy w tym miejscu gdzie jestesmy. Wyszlo wszystko z czasem. Ja wszystkiego winien. Zanik bliskosci. Coraz jej wieksza gowno burza z niczego. Z bliskosci nie zostalo nic. Ja przelozylem optyke na pracę. W miedzy czasie upadl moj biznes mam w problemow z ktorymi walczylem sam. W mieszkaniu zotal pasozyt ktory stał się roszczeniowy zly szukajacy winy we wszystkim tylko nie w sobie. Wiedziala ze mam klopoty dokładała mi na kazdym kroku gadala bzdury na mnie do swoich kolezanek rodziny. Znalazlem prace z dobrymi zarobkami podwoilem je czytalem forum zylem z nia w sensie mieszkania ale czytalem to forum analizowalem wiedziałem ze za chwilę zaraz to upadnie. Pokazala sie od najgorszej strony. Taki rollercoster ze sam nie wiedzialem co jest prawda co klamstwem co manipulacja. 11 lat zwiazkow zastanawiam sie gdzie te normalne kobiety. Wokoło koledzy rozwodnicy, porozbijane rodziny, faceci pantofle robiacy na 3 etaty. Bez kobiety slabo w takim zwiazku najpierw miód potem katorga
  24. Michal36

    Witam

    Witam wszystkich uzytkowników forum
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.