Witam was koledzy ?️
Mam takie pytanie gdyż może któryś z was miał podobna sytuację.
Otóż : mój tato prowadził auto, jechał lewym pasem z prędkością max 20 km/h zmieniał pas na prawy z którego na najbliższym skrzyżowaniu (tj 50-100 m) można skręcić w prawo. Te dwa pasy dzieli ścieżka rowerowa. I w tym momencie podczas zmiany pasa, wjechał w rowerzystę. Rowerzysta wstał zeszli na bok, zatrzymał się jeszcze jeden kierowca ("poruszał" go, powiedział że go boli bark). Karetki i policji nie było. Dostał 200 zł na leczenie i się wszyscy rozeszli - chciał nr telefonu - dostał. Gościu dzwonił że chce odszkodowanie bo niby był w szpitalu i jest po operacji. Powiedzcie mi panowie co w takiej sytuacji robić? Płacić z OC? Wyj**ebac się na to - bo przecież policji ani karetki nie było a typ chce kasę wydebic??
Więcej szczegółów jeszcze nie znam dopiero z roboty wróciłem po 12 godzinach także z góry przepraszam za ten chaos w pisaniu. Jeśli macie jakieś rady bardzo proszę o pomoc, gdyby były jakieś dodatkowe pytania postaram się jak najszybciej zdobyć więcej info pozdrawiam i dziękuję z góry za pomoc