Skocz do zawartości

Basiur

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Basiur

  1. Cześć samcy!
    Piszę do was z taką sprawą (jestem facetem, więc dział być może zły wybrałem).
    Moją uwagę przykuła firma savoir, która sprzedaje perfumy zbliżone do znanych i cenionych perfum(przynajmniej tak wyczytałem w internecie). Czy jest sens poświęcać jej uwagę, jak i pieniądze? Czekam na wasze opinie bo nie znalazłem zbyt dużo informacji w sieci o tych perfumach.

  2. 5 minut temu, Orybazy napisał:

    Co w tym złego? 30 latek ma już karierę, kasę a 19 latka może mu urodzić zdrowe dzieci. Win-win.

    To kto w takim przypadku może być dobrą partnerką dla 19 latka? Nie chcę tutaj mówić o czterdziestkach bo to nie jest to co chciałbym osiągnąć.

    7 minut temu, Orybazy napisał:

    Brzmi jak samospełniający się defetyzm. Z negatywnym podejściem idą negatywne doświadczenia. 

    To co? Lepiej całe życie się okłamywać? To mniej więcej tak jakby Ci rodzice mówili, że musisz mieć dobre oceny w szkole, a dziewczyny same przyjdą.

  3. Teraz, Egregor Zeta napisał:

    Załóż nowy, chętnie przeczytamy, założe się że jest dużo takich "przypadków" jak twój i niewiele wskazuje żeby tendencja była spadkowa. Może ktoś z forum pomoże i doradzi Ci i innym w tej kwestii.

    Po co zakładać nowy temat podczas gdy istnieje ten? Nie chcę tworzyć kolejnego tematu, w którym narzeka się na to "jakie baby są złe bo nas nie chcą!", tylko potrzebuję pomocy tutaj. Nie lubię narzekać, ale w tej kwestii muszę trochę ponarzekać, abyście dali mi jakieś prawdziwe wskazówki, a nie porady w stylu "wyjdź do ludzi, pobiegaj, uśmiechnij się".

  4. Teraz, Jebak Leśny napisał:

    Posiadanie "drugiej połówki" tylko po to - aby była nie ma nic wspólne ze szczęściem i spełnieniem.Widać, że gniecie Cię presja społeczna na pewne schematy i radzę się zająć najpierw tym.Wtedy reszta przestanie być problemem.

    Nie miałem tego na myśli, podawałem przykład tylko. Człowieku, ja nawet żadnych przyjaciół nie mam.

  5. 8 godzin temu, Orybazy napisał:

    Tylko po co taka atencja, nie lepiej być mało zauważalnym?

    Całe życie chcesz jechać na ręcznym? Zresztą, nie o to tylko chodzi. Każdy człowiek ma wewnętrzną potrzebę głębszej relacji z partnerem/partnerką. Kiedy patrzysz na te wszystkie ładne, miłe kobiety, a one Ciebie nie mogą dostrzec to co wtedy czujesz? Przez takie zachowania odnoszę wrażenie, że jestem kimś gorszym, a z pewnością nie jestem. Czas coraz szybciej ucieka, a ja nie chcę siedzieć w miejscu i czekać na gotowe, zresztą nie mam takich predyspozycji (wygląd lub kasa). Im dłużej o tym rozmyślam, tym częściej łapię "dołki". I tu nie chodzi o wracanie do domu po ciężkim dniu i płakanie jak to mi źle, chodzi mi o to, że niemalże każdy ma swoją drugą połówkę (nie chcę tu nikogo obrażać, ale nawet ci najmniej atrakcyjni fizycznie).

    Pogodziłem się z tym, że będę miał partnerkę po przejściach, z dużym przebiegiem, ale to jest okropnie smutne. Nie chcę wychowywać czyjegoś dzieciaka. Kiedyś rozwody były potępiane przez społeczeństwo, teraz do małżeństwa podchodzi się tak beztrosko, że rozwód po +/- 10 latach to normalka, to nie było to uczucie co na początku i tak dalej...
    Nie chcę tutaj zbytnio na ten temat dywagować, bo temat jest raczej o czym innym, ale co poszło nie tak? 30 letni partner 19 letniej dziewczyny to normalka w dzisiejszych czasach, rozwód to normalka, samotne matki to normalka. Nie chcę brzmieć jak jakiś incel, ale wystarczy usiąść i pomyśleć trochę nad rzeczywistością.

  6. 8 minut temu, Fachowiec napisał:

    Czesc, 

    A co z Twoją samoocena i poziomem energii?

     

    Zależy co masz na myśli. Nie jestem jakimś supermanem, który każdego dnia ratuje ludzi i jest super silny, ale z drugiej strony nie chodzę całe dnie zamulony (kiedyś taki byłem). Samoocenę mam w normie, nie jestem przesadnie zapatrzony w siebie, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem Einsteinem. 

  7. 22 godziny temu, sargon napisał:

    Staraj się być bardziej uważny, może coś przegapiasz.

    Momentami pluję sobie w brodę ile okazji zmarnowałem (chociaż te okazje z pewnością byłyby stratą czasu i nerwów). Zastanawia mnie gdzie mógłbym znaleźć kobiety spokojne i raczej trzymające się na uboczu (introwertyczki(?)). Często widuję dziewczyny wracające z imprez, które są pijane w trupa i za każdym razem mój mózg zapętla myśli krążące wokół tego jak można się doprowadzić do takiego stanu, a nie sądzę żeby taka osoba była dobrym materiałem na żonę.

     

  8. Uwaga, update! Przez te dwa dni może 4 mijane kobiety odwzajemniły mój uśmiech, a to już coś! Jeśli macie jakieś dobre rady to z chęcią was wysłucham (albo wyczytam(?)). Teraz powiedzcie coś odnośnie zagadywania. Jeśli mam jakiś konkretny temat to wydaje mi się, że jestem w stanie poprowadzić w miarę ciekawą rozmowę, a co jeśli go brak? Do czego można nawiązać? Gadki o pogodzie są moim zdaniem złym pomysłem dla kogoś, kto dopiero próbuje się przełamać do rozmowy z obcymi ludźmi.

  9. Xin zrozumiał mój problem, ale za wszelkie rady również dziękuję. Odkąd zacząłem zmieniać swoją postawę to widzę, że ludzie traktują mnie lepiej niż wcześniej. Jeśli chodzi o bycie uśmiechniętym to zazwyczaj stare baby mi uśmiech odwzajemniają, a one nie są moim targetem. 

  10. 8 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

    A co to za argument, że potrafisz się ładnie i czysto ubrać? To tak jakby kobieta napisała, że ma cień do oczu, a nikt na nią nie patrzy. Dzisiaj poprzez internetową globalizację standardy wyglądowe się znacznie podniosły. Dzięki social media kobiety widzą dziennie po kilkadziesiąt Alvarów z zaczeską na bok, w rurkach itd. to się już opatrzyło więc dlaczego miałyby zwracać uwagę na inną tego wersję tyle że w realu?

     

    To jak z tatuażami, są już zwyczajnie nudne, a jeszcze parę lat temu były wyrazem indywidualizmu, podbijały (dla wielu) wartość wzrokową. Dzisiaj człowiek brudnopis to już jak Golf IV na mieście.

    Noszę nowe ubrania, głównie slimfity plain(?). Generalnie tak żeby wyglądać prosto i jednocześnie elegancko, żadnych bluz z kapturem, koszulek z "śmiesznymi" nadrukami typu "po co jeździć jak można latać" itd. Jeśli chodzi o emanowanie pozytywną energią to spróbuję i dam sobie kilka dni na to, później zdam relację :P

    Teraz, Hidalgo napisał:

    Bracie... Nie oczekuj, że bierne zachowanie da Ci efekt w postaci czyjegoś zainteresowania. 

     

    To zaincjowanie kontaktu uśmiechem, gestem, słowem zwraca czyjąś uwagę na Twoją osobę. Sam rozpoczynaj interakcję i patrz czy możesz ją pociągnąć dalej czy przerwać i nawiązać kolejną z inną osobą. 

     

       

    12.jpg

    Często staram się zainicjować kontakt uśmiechem, ale w związku z tym, że jestem duchem to druga osoba tego nie dostrzega, chociaż pamiętam sytuację, że raz w tłumie dziewczyna odwzajemniła mój uśmiech, ale to chyba tylko raz mi się zdarzyło.

  11. 9 minut temu, StadoWilków napisał:

    Ja osobiście nie stosuje zasady : "nie bierz dupy ze Swojej grupy". Wszystko można zmienić: studia, pracę, znajomych. Ale osobiście trzeba Sobie zadać pytanie czy jesteś w stanie zaryzykować i  ponieść konsekwencje tego wyboru w ostateczności. 

     

    Jak pisałem wyżej, do tej pory jak któraś próbowała wybielić się Moim kosztem w grupie ja na to nie reagowałem i tego nie komentowałem. Brałem część winy na Siebie ale zachowywałem stoicki spokój i zmieniałem temat.

    W tych przypadkach co doświadczyłem, przez ich zachowanie Same niszczyły Swoją reputację a zarazem szacunek osób w grupie. U mnie to działało ale czy zawsze. Ja mogłem ponieść konsekwencje, mogłem stracić znajomych i zdawałem Sobie z tego sprawę.

    Warto zapamiętać

  12. Siema samcy.
    Na waszym forum znalazłem podobny temat, ale nie do końca poruszał on problem, który mam na myśli.
    Gdy idę przez miasto, galerię handlową itd. odnoszę wrażenie, że jestem duchem. Co mam przez to na myśli? Chodzi mi o to, że DOSŁOWNIE NIKT mnie nie zauważa (chodzi mi o dziewczyny), zawsze wszyscy idą zaplanowaną drogą jak jakiś npc w gothicu. Wiem, że zdarzają się osoby, które w myślach prowadzą skomplikowane dialogi, procesy, obliczenia, ale nie wydaje mi się, że każda osoba potrafi być aż tak zamyślona. Kiedy już jakimś cudem jakaś dziewczyna się na mnie spojrzy to trwa to zazwyczaj 0,1s i zmienia punkt, w którym się patrzy. Nawet kasjerki w sklepach nie chcą się na mnie spojrzeć, a wcale nie jestem jakimś brudasem, dbam o higienę, potrafię się ubrać w ładne i świeże ubrania, a i tak mimo to czuję się jak ktoś kto jest niewidzialny. Czy tak wygląda życie? Czytając właśnie ten temat https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/14505-spojrzenia-kobiet-czy-dostajecie-dużo-uśmiechów-i-spojrzeń/ odnoszę wrażenie, że albo ja jestem jakiś dziwny, albo na tym forum siedzą sami samce alfa bądź podrywacze typu Johnny Bravo. 

    • Like 1
    • Haha 1
  13. 1 minutę temu, StadoWilków napisał:

    Jest prawdopodobieństwo i to duże, iż ta kobieta po rozstaniu obrobi Ci dupę itd. Stracisz szacunek także innych. I będą próbowali Ci dowalić, obrabiać dupę itp. Można to umiejętnie kontrolować i pokazać granice.

    A także jak nie potrafisz Sobie wyobrazić, że po rozstaniu będzie ją inny bolcował, może pogrywać na Twoich emocjach.

     

    Jeżeli Cię to nie rusza i nie przeszkadza to droga wolna. Mnie bawiło zachowanie ex zawsze. I jeszcze nigdy nie dały rady zepsuć Mojej reputacji.

     

     

    Nawet jeśli istnieje cień szans, że wybranka będzie spokojną i normalną osobą? Czasami człowiek po wyglądzie i pierwszych spotkaniach potrafi ocenić charakter drugiej osoby.

  14. Jeśli już pominiemy wygląd to jakie braki w charakterze mężczyzny mogą sprawić, że kobieta nas odrzuci? Pomijam już tutaj oczywiste oczywistości takie jak bycie 'ciamajdą'. Ostatnimi dni zauważyłem u siebie zmianę na plus, ale widzę, że to powoli staje się bez sensu. Nie wiem na jakim etapie utknąłem skoro dziewczyny wolą stukać w ekran telefonu swoimi tipsami i pisać z 'psiapsiółami' zamiast się rozejrzeć i chociażby odwzajemnić uśmiech. Ja wiem, że każda osoba jest inna i ma inne gusta, ale czasami czuję się bezsilny.

  15. Ja do końca nie rozumiem jak można się bawić w jakieś gierki, podteksty itp. Moim zdaniem trzeba być szczerym i ewentualnie ironizować, a nie interpretować czyjeś zachowanie jak na zajęciach językach polskiego w liceum. Chociaż ostatnimi dni dostrzegam, że ogromna część osób nie potrafi się bez tego obejść.

  16. @Quo Vadis? Wiadomo, że warto mieć coś przy sobie do obrony, bo nawet w biały dzień może nas ktoś zaatakować, a ludzie dookoła będą tylko udawali, że nic nie widzą i nic nie słyszą, ale wydaje mi się, że taki gaz pieprzowy byłby najlepszą opcją ze wszystkich jak już. Pałka teleskopowa może zrobić na napastniku wrażenie i ten odpuści, drugiego zaś może to rozjuszyć i wyrwie nam ją z ręki, zwłaszcza gdy nie jesteśmy silni i wysportowani. Nóż też nie jest dobrą opcją do obrony bo narobimy sobie więcej kłopotów niż cała obrona warta.

  17. 9 minut temu, Soprano napisał:

     

    Nie mam odpowiedzi. Aktualnie, sam jej szukam - dokształcam się i obserwuje rynek. Nisze są wokoło nas - trzeba tylko dobrze patrzeć.

     

    Moim zdaniem fajnie zdywersyfikował portfel @sargon. Pozwolę sobie jeszcze raz podbić. 

     

    40-50% - inwestycja w siebie. Studia, kursy, certyfikaty, zdrowie, higiena i wygląd (np aparat na zęby, badania, styl), dobrostan psychiczny (hobby, zainteresowania).

    10-15% - złoto. Tylko w postaci fizycznej.

    20-25% - trzymaj w różnych walutach. 3-4 są spoko. Kupuj, kiedy widać dołek. Funty, euro, dolary, franki szwajcarskie.

    10-20%  - fundusz rezerwowy. Miej kasę. Nie tylko w banku. Część trzymaj w skarpecie. Jeszcze niedawno w objętej kryzysem Grecji ludzie koczowali przed bankomatami.

    10% - opcjonalna,  specjalna lokata hobbystyczna. Znasz się na czymś ? Kolekcjonujesz coś ?

    Jeśli chodzi o inwestowanie w siebie to jesteś kolejną osobą, która to doradza, więc faktycznie coś w tym musi być. Jeśli chodzi o inwestowanie w złoto fizyczne, to chciałbym się dowiedzieć gdzie, co i jak? Przewalutowanie wydaje się być rozsądną opcją i również to rozważałem, choć nie do końca jestem pewien funtów i euro, z naciskiem na funty. Jeśli chodzi o lokatę hobbystyczną, to do końca tego nie rozumiem. Mam zbierać znaczki z limitowanej edycji, czy co? A co powiecie o zainwestowaniu w nieruchomości? Czytałem różne opinie odnośnie kryzysów i jedni stanowczo odradzają przez "bańkę" na rynku nieruchomości, inni zaś twierdzą, że to nie jest żadna "bańka" tylko normalny wzrost cen. Czytałem też kiedyś opinię, że przed kryzysem najlepiej nabrać kredytów, a w czasie kryzysu spłacimy je bez wysiłku.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.