Skocz do zawartości

chlopaczek84

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez chlopaczek84

  1. Też bym się wkurwił jakby mi ktoś taki tekst napisał nie czytając mojego tematu. I tu przyznam ci rację czytanie ze zrozumieniem się kłania a nie nabijanie bezsensownych postów. A co do reszty postów to niektórzy tutaj są za bardzo oderwani od ziemi i z kobietą mieli w swoim życiu nie wiele wspólnego a sypią radami jakby cały harem mieli.
  2. Imprezowałem połowe swojego życia a z tego co zauważyłem to najlepiej się sprawdza w klubie metoda by się tylko lekko podchmielić, zaliczyć kontakt wzrokowy a na parkiecie zamienić kilka zabawnych słów i starać się wyciągnąć na shota/drinka by pójść porozmawiać. Dodatkowo zauważyłem że lepiej brać kolegę mniej atrakcyjnego od siebie lecz zabawnego bo zawsze przy tych "lepszych" ode mnie gorzej się bawiłem i robiłem później za piąte koło u wozu. Tańczyć nie trzeba wcale umieć, grunt to żeby czuć muzykę a parę okrętów myślę że każdy potrafi wykonać. Co do związku po takim poznaniu to zawsze kończyło się po dwóch trzech tygodniach bo nie będę ukrywał że laskę poznaną na imprezie będzie nadal tam ciągneło
  3. Za wyrażanie swoich poglądów? ?
  4. Skoro miejsce pracy jest już ci bardzo dobrze znane to pozostaje tylko wyczekać odpowiedni moment kiedy będzie w robocie, a wtedy to robisz tak - podchodzisz do niej, rezerwujesz pokój i mówisz do niej "będę czekał tam na ciebie piękna niewiasto" posyłasz jeszcze buziaka i odchodzisz do swojego pokoju. Efekt murowany nie ma bata żeby nie przyszła ?
  5. Za bardzo to nawet nie wiem jak podejść do takiej rozmowy, szczerze to i trochę się boje żeby później nie usłyszeć czegoś w stylu "a bo on chciał". Po woli będę badał grunt żeby za bardzo nie nalegać na nic może się domyśli i sama zacznie rozmowę.
  6. Ja znam przypadek, że panna w nocy prosiła swojego chłopaka żeby się zlał w nią upijając go a nazajutrz rano pukał kochanek do drzwi z informacją o jej zdradzie bo nie dawał już sobie rady emocjonalnie ?
  7. Laska wyszła sobie na piwo a ty robisz aferę, jeszcze ten gps w telefonie miej gościu jaja na swoim miejscu!
  8. Jesteśmy już chwile ze sobą ale jeszcze żadne z nas nie podjeło nawet tematu. Dlatego właśnie zaciekawiło mnie to bo to głównie kobiety nalegają na dzieci, małżeństwo. Wiem, że i ja nie jestem bez winy bo lekko ze mną na pewno nie jest możliwe także po prostu, że nie mam u niej zbyt dużego zaufania chodź zawsze liczy się z moim zdaniem.
  9. Ponad trzy dychy Ale to dziewczyna, żona, matka i kumpel we wszystkich osobach na raz ciężko nawet ją czym kolwiek zranić
  10. Tak sobie siedzę i myślę, a co kiedy ona w dłuższym kilkuletnim związku nie nalega na dzieci, ślub itd Zapraszam do dyskusji
  11. Musisz przełamać swoje kompleksy, zamknąć ten etap w swoim życiu i obudzić się na nowo. Nikt nie jest na tym świecie idealny. Sam już 15 lat latam z implantem w kręgosłupie i myślisz że w czymś mi to przeszkodziło by poznawać nowe dziewczyny? Nawet jeżeli coś już skumały to było tylko pytanie co ci się stało więc udzielałem odpowiedzi i dalej nie drążyłem tematu i one też. Zmień powoli nastawienie do siebie a reszta już sama przyjdzie i zadowolenie z życia też
  12. Bez urazy dla autora tematu ale śmieszą mnie takie tematy. Atrakcyjność w relacjach z kobietami odgrywa bardzo małą rolę jedyne co jest naprawdę ważne to pewność siebie! Możesz być zajebiście atrakcyjnym facetem ale już samą postawą ciała dajesz im do zrozumienia że jesteś betą. Oglądnij sobie np. Californication taka postawa do kobiet także przynosi rezultaty ?
  13. Esmeron bingo o to właśnie mi chodziło! Trzeba sobie chyba znaleźć kolejne dodatkowe zajęcie typu siłownia, basen coś co da jej trochę do myślenia ☺️
  14. Ja myślę po prostu iż kobiety w dłuższych związkach po prostu się rozleniwiają nie mówię, że wszystkie ale na pewno większość. Można udawać w dalszym ciągu co jakiś czas niedostępnego ale takie gierki po pewnym czasie męczą. Dziewczyna w zasadzie chyba nigdy nie będzie "spontanicznym" facetem chodź miałem już kobiety za którymi sam nie mogłem nadążyć a kawał chuja jest ze mnie ?
  15. Za dużo pewnie myślisz o niej albo wciąż masz rzeczy lub zdjęcia które ci o niej przypominają. Ja zazwyczaj po rozpadzie związku robiłem tak - dawałem sobie miesiąc czasu w tym czasie bawiłem się dupczyłem ile się dało i tak po tym miesiącu już byłem na tyle zmęczony, że już byłem gotowy na stabilizację i kolejny związek ? ze znajomych widzę, że ci starsi podobnie robią wybawią się a później mają next ?
  16. Drodzy bracia od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie czy wasze kobiety po kilku letnim związku też tak mało angażują się w związek tzn. czy proponują wspólne wyjścia lub wyjazdy i same to organizują lub czy zaskakują was w jakiś sposób np w sypialni bo czasami się czuje, że moja Pani jest za bardzo pewna mnie stąd od co przestała się wysilać. A jak kiedyś żartowałem żeby mi otworzyła pól naga drzwi jak przyjadę to mi powiedziała, że nie moje doczekanie ??
  17. Znam to z własnej autopsji jeszcze przed kilku laty sam przez to przechodziłem. Pomogła mi siłka pokupowałem sobie podstawowy sprzęt do domu i powoli ćwiczyłem chodź zaznaczę że z ruchem to miałem nie wiele wspólnego Na twoim miejscu ograniczyłbym bicie kapucyna bo wtedy człowiek odcina się od ludzi tzn nie czuje aż takiej potrzeby kontaktu z drugą osobą. Jest trochę książek, audiobooków o motywacji, pokonaniu swojego lenistwa i nabraniu chęci do działania wystarczy poszukać na necie. Masz już swój start tzn zajebiste hobby - góry poszukaj może ludzi od siebie w mieście może ktoś byłby chętny na wspólne wyjazdy.
  18. Wszystko już ustawione, zagalopowałem się na początku z tym postem Wracając do tematu to ciężko mi już spojrzeć na niego jak na "faceta" i to przez pryzmat tego zdarzenia bo to jak opisywał tamtego kolesia tak teraz ja go odbieram w swoich oczach, bo jakby nie patrzeć facet powinien mieć jaja na swoim miejscu. Spotkania i wspólnie wyjścia też za dużo nie dają bo albo gada o niej, albo o swoim związku i co najgorsze dalszych z nią planach. Sytuacja dziwna bo nawet nie spodziewałem się, że mnie tak może odrzucić od niego bo w moich oczach będąc dalej z nią strasznie dużo stracił.
  19. chlopaczek84

    Witam

    Witam wszystkich z tej strony Dawid o tym forum dowiedziałem się z kanału Marka. Mam lata Jezusowe, liczne historie do opowiedzenia oraz przeróżne wzloty i upadki życiowe Od kilku lat w związku z "jedną" kobietą Pozdrawiam!
  20. Witam zacznę może od początku z góry zaznaczając iż to jest mój pierwszy post tutaj i nie wiem czy dobrze trafiłem z działem Sprawa wygląda mniej więcej tak, mam kolegę z którym znamy się już od młodzieńczych lat, który poznałw ubiegłym roku dziewczynę. Była ona z kimś w związku jednak zaczeła podrywać tego mojego kolegę. Liczne telefony, smsy czasami z jej inicjatywy sprawiły że trafili razem do łóżka, pech jednak chciał że nakrył ich ten jej obecny facet. Dziewczyna zerwała znajomość z tym swoim byłym i zaczeła spotykać się z tym moim kolegą. Próbowała za wszelką cenę odciągnąć go od swoich znajomych, kontrolowała go i jego telefon. Znajomość taką ciągneli przez kilka miesięcy gdy pewnia dnia odezwał się do niego jej były z dowodami (zdjęcia, rozmowy). Okazało się, że laska przez kilka mięsiecy waliła na dwa fronty i gdyby nie ten jej były, który w piekny sposób zrewanżował się na nich i dostarczył temu mojemu koledze zdjęcia smsy z dowodami to laska by jeszcze chwile tak to ciągnęła. Przejde teraz do sedna bo już się gubię czy to ze mną jest coś nie tak czy z nimi i czy jest nadal sens ciągnąć tą relacje koleżeńską. Mianowicie widziałem te zdjęcia, smsy, rozmowy plus do tego pośmiewiska tego mojego kolegi z tamtego gościa który nakrył ich w łóżku. Dziewczyna potrafiła tak zmanipulować tego mojego kolegę że ten nawet tamtemu nie uwierzył w takim stopniu żeby zakończyć ten związek. Dał się przekupić za mało istotne przedmioty i nadal to ciągnie, a dziewczyna udaje jego najukochańszą kobietę, przychodzi na rodzinne obiadki, jeżdzą razem na wycieczki i udają jakby nic się nie stało. Sprawa ze mną wygląda tak, że jednym tym zdarzeniem jako faceta po prostu skreśliłem go. Przestałem mu ufać, uważam go za frajera (słowo które wcześniej wielokrotnie cytował o jej byłym) i reaguje złością gdy ten wysyła mi ich wspólne zdjęcia kiedy wielokrotnie prosiłem go by tego nie robił. Po prostu non stop przed oczami mam jego słowa, którymi odnosił się o jej byłym te smsy i zdjęcia które czytałem. Z jednej strony to mój kolega a z drugiej po prostu rogacz Jest sens ciągnąć tą znajomość skoro póki są nadal razem to raczej o nim zdania nie zmienię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.