Skocz do zawartości

deleteduser101

Starszy Użytkownik
  • Postów

    500
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

3 obserwujących

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

2920 wyświetleń profilu

Osiągnięcia deleteduser101

Plutonowy

Plutonowy (6/23)

526

Reputacja

  1. Kiedyś wydawało mi się, że w każdym związku w miarę się o wszystkim gada. Im więcej par poznaje, tym więcej widzę, że ludzie wiele rzeczy między sobą ukrywają, szczególnie mężczyźni. Też mi się tak wydaję, bo jednak druga osoba powinna wiedzieć na co się piszę. Nie każdy musi chcieć pomagać w poważnych chorobach. Z drugiej strony jak ktoś liczy, że w związku zawsze będzie gładko i bezproblemowo to grubo się myli. Absolutnie nie mówię o jakiś relacyjkach chwilowych, bo tutaj nie ma co się zwierzać. Był taki film założyciela forum, który miał w sobie wiele prawdy. Było na niego dużo hejtu ale pomoc w depresji to tylko specjalista może a w związku to będzie tylko generowało poważne problemy. Szczerze mówiąc nie znam udanych związków gdzie jedno ma depresję. Zawsze są tam jakieś dramy. Jeszcze gorzej jak ktoś ma zaburzenia osobowości, tam to jest już ostra jazda.
  2. Zgadzam się ale z drugiej strony jeśli wyjdzie coś później to ktoś może mieć z tym problem, że nie został poinformowany a teraz ma "zaakceptować" fakt.
  3. Jestem ciekawa jak podchodzicie do zdrowia fizycznego i psychicznego partnera/partnerki. Każdy wie, że komunikacja w związku jest ważna ale zastanawiam się o czym informujecie bliskich ,a co zostawiacie dla siebie. Mamy takie czasy, że co drugą osobę dopadają choroby cywilizacyjne od cukrzycy, hashimoto, depresji i wiele innych nawet poważniejszych. Wiadomo w dłuższym związku pewnych rzeczy się nie ukryje ale nasuwają mi się pewne pytania. Czy informujecie o stanie zdrowia już podczas pierwszych spotkań? Co wolicie zostawić dla siebie ze względu na obawę przed wyjściem na kogoś "słabego"? Czy wgl jest obawa przed wyznaniem problemów? Kiedy wolelibyście się dowiedzieć jak sprawy się mają? Czy macie takie rzeczy o których nie opowiadacie drugiej połówce, bo uważacie, że lepiej radzić sobie samemu? Myślę, że temat jest o tyle istotny, że tworząc różne relacje następuje moment większego otwarcia na drugiego człowieka. Ktoś może mieć dylemat, czy powiedzieć, kiedy powiedzieć i gdzie jest granica tych informacji. Tylko inną sprawą jest, że czasami przez różne doświadczenia idziemy bardziej w stronę umiesz liczyć, licz na siebie. Z jednej strony wchodzimy w związki żeby komuś ufać i móc być razem w trudnych chwilach. Z drugiej strony czy obarczanie innych swoimi problemami jest dobre? Jednak jest ta granica i nie chodzi o to by być balastem dla drugiego człowieka. Co sądzicie o tym ?
  4. Zazdrość i zawiść to jakaś domena tych czasów. Mam wrażenie, że nie którzy muszą czasem specjalnie narzekać, bo inaczej ciężko będzie cię polubić. Zawsze jak czymś się cieszę to tylko widzę odpowiedź taką neutralną. Zacznę na coś narzekać to druga osoba się uaktywnia. Ciekawe. Teraz coraz więcej facetów zaczyna o siebie dbać i nie ma w tym nic dziwnego. U mężczyzn zjawisko zazdrości o wygląd jest na pewno mniej spotykane niż u bab. Szczerze mówiąc z tego powodu zaczęłam się cieszyć ze zdalnego nauczania, bo słuchanie na studiach Karyn krytykujących ładne dziewczyny zabijało moją energię. Wygląd, czyli dostanie dobrej genetyki boli tych co jej nie dostali. Trzeba robić swoje
  5. W życiu prawda jest po środku. Według mnie najgorszym w relacjach damsko męskich jest obłuda. Nie tyczy się to konkretnie jednej płci. Ludzie oszukują na okrągło, że nie kalkulują i oni są razem tylko z miłości. Faceci mówią jak to wygląd się nie liczy, a Panie w tym kontekście jeszcze większe ściemy potrafią wciskać. Generalnie dzisiejszy świat jest zbudowany z przyjemności i promuje się głupotę. Czytaj jako seks bez zobowiązań, nie czekaj na kobietę dłużej niż do 3 randki, ty kobieto zasługujesz na faceta z wyższej półki bo jesteś tego warta i nie możesz mu zrobić obiadu, bo mamy równouprawnienie. Stety czy niestety farmazoneria się sprzedaję i 80% ludzi zachowuję się zgodnie ze swoim zyskiem, w tym usilnym pozerstwem wśród swoich psiapsiółek czy ziomków. To co zauważa autorka nazywa się feministycznym rakiem. Kobietom się wmawia, że mogą wszystko a jak są wredne to niby też zaleta. Panowie wcale w tym dziwnym teatrzyku nie odstają. Powiem wam jedno. Jak znajdziesz chociaż jedną normalną osobę obok siebie to już jest coś. Warto doceniać takich ludzi, bo to nie jest teraz częste .
  6. Idealnie trafiłeś z tematem, bo akurat mam podobny dylemat. Jak nie palę, nie pije alkoholu to niestety kawę uwielbiam. Będąc dzisiaj u dentysty na usuwaniu kamienia, pomyślałam czas skończyć z kawami po kilka razy dziennie. Szczerze mówiąc czuję jak ciężko będzie rzucić. Ogólnie z opisu wynika, że musisz zrobić badania, które już wcześniej były przytoczone, problem nie jest z samą kawą.
  7. O ile lubię gładkie nogi i pachy tak strasznie nie podobają mi się ogolone miejsca intymne na zero. W przypadku facetów nie podobają mi się tylko zarośnięte pachy. Aczkolwiek każdy o swoim ciele decyduje i ma prawo je sobie golić jak chcę no i w związku też można się dogadać. Ja na początku próbowałam golić na zero ale jak się do tego pierwszy raz źle zabrałam to serio nie mogłam się na niczym skupić, bo tak miałam podrażnione te okolice, dlatego stwierdziłam, że nie będę się na siłę męczyć. Wiadomo, że nastała teraz moda na idealnie gładkie ciało i będzie ona trwała długo, bo wśród kobiet jest rywalizacja o partnerów. Według mnie paseczek wygląda zacnie. Z resztą tylko dzieci nie mają tam włosów kompletnie.
  8. Od dawien dawna wiadomo, że podobne przyciąga podobne, nie inaczej. Na netflixie różnice nie dzielą ale w życiu jak najbardziej. Szczególnie ważne jest podobieństwo w najważniejszych dla was wartościach, bo jakieś małe różnice zawsze wystąpią. Nie mogą to być natomiast tak przeciwległe bieguny jak powiedzmy katoliczka i ateista. Na początku będzie ok, nie będą za bardzo poruszać tematu. Potem ona będzie chciała np. ślubu a on powie że go to nie kręci tego typu nieporozumienia. Z drugiej strony jest wiele takich związków jakby stanowili parę dwóch innych kaloszy. Tylko nie zauważyłam by było im dobrze razem i często jest to bardziej brak wyboru.
  9. Myślę, że teraz świat jeździ tak trochę na jednym kółku i nie będzie lepiej. Większość ludzi próbuje sobie dogryzać jakby wszystkie rozumy pozjadali. Według mnie dzisiejszy feminizm to jest dokładnie to samo co mizoginia. Jedno napędza drugie. Mnie najbardziej wkurza jak są patuski, które przez system jaki mamy same wręcz garną się do samotnego macierzyństwa i nawet mówią wprost, że szukają gościa do zapłodnienia i alimentów. Potem na mediach społecznościowych robią z siebie wielkie bohaterki i cudowne matki. Nasz kraj wspiera te patologię. Ogólnie dochodzi do takiego abdurdu, że kobiety wręcz twierdzą iż są poniżane zrobieniem obiadu. Przecież kobieta przez normalnego mężczyznę była za to ceniona. Nawet oddawali życie za nas. To część tej historii. Potem przechodzimy do odpowiedzi facetów którzy idą w drugą skrajność i myślą, że są super. Jest wiele rzeczy pisanych z którymi nie da się zgodzić ale trzeba pamiętać, że są tu różni ludzie. Mnie tylko śmieszą te opowieści 40 latków, wymagających młodej dziewicy i poukładanej. Tylko żeby taką mieć trzeba samemu coś sobą reprezentować. Nie którzy faceci piszą o podstawowych wymaganiach których sami nie spełniają nawet w małym stopniu. Ich problemy biją po oczach i widać, że sobie nie radzą. Te usilne wmawianie, że kobiety nie mają zainteresowań, są takie złe to tylko nakręcanie innych użytkowników, którzy jakby spotkali taką kobietę himalajke to nawet ciężko by im było zagadać. Uważam, że dzisiaj każda płeć jest roszczeniowa, faceci też mają duże wymagania. Zmniejszają je tylko dlatego, że ich libido naciska. Wszystko powinno mieć złoty środek którego w tych czasach bardzo brakuje. Pełna normalna rodzina to jest coś mało osiągalnego i nawet cięższego niż zarobienie dużych pieniędzy.
  10. Pornografia i Instagram robią swoje. Chyba już nam tak to weszło do głowy, że nie da się za bardzo tego zmienić. Ciało jest tylko ciałem, oczekujemy zbyt dużo. Najlepszym przykładem jest depilacja, miejsca intymne są chronione przez włosy a my się tej ochrony pozbywamy, bo przecież to wstyd tak się partnerowi pokazać. To porno nam wmawia, że seks trzeba zawsze urozmaicać, bo jak to tak całe życie w jednej pozycji. Jakby to jakieś zawody były kto więcej w łóżku doświadczy a potem jeszcze ten anal po którym może odbyt wypadać. Oczywiście każdy robi co chcę ale mnie ta przerysowana rzeczywistość średnio przekonuje.
  11. Ja akurat nie uważam, że większość facetów nie zasługuje na starania wobec nich od kobiet, tylko musi być to dwustronne. Nigdy nikomu nie próbuje udowodnić że jestem inna niż wszystkie, nie muszę Łóżko niczego nie załatwia, nie zbuduje to żadnego związku. Chętka może być, tylko problem polega na tym, że facet ma inne intencje niż autorka. Nikogo nie da się zmusić do relacji, lepiej odpuścić i poszukać osoby porównywalnie zainteresowanej. PS To nie staraj się, twoja decyzja, nie wtrącam się do niej.
  12. Okej chyba, że w taki sposób. Jednak nadal nie wyszedł z inicjatywą przez bardzo długi okres czasu. Wydaje mi się, że z tej mąki chleba nie będzie. Nie lubię się stawiać w roli wszechwiedzącej ale nie wygląda mi to za ciekawie. Wiem po koleżankach i po sobie z przeszłości, że jak się facet kobiecie podoba to lubi sobie dopowiadać coś czego nie ma. Jeśli byłby zainteresowany to na pewno chciałby przełamać barierę dotyku i jakoś by szedł do przodu. Może cię lubić jako koleżankę i nic więcej. Sama kiedyś się w czymś takim znalazłam a facet ostatecznie okazał się gejem. Stara historia ale mnie nauczyła żeby swojej intuicji słuchać. Nie wolno mylić nieśmiałości z brakiem zainteresowania. Jak faceta kręci kobieta to czuć to w jakimś stopniu, chociaż małym. Skoro piszesz ten post znaczy, że mimo długiego trwania znajomości są nie jasne sygnały. Nie jasne sygnały w 90% przypadków świadczą o braku zainteresowania. Może być tak, że się mylę i on nie wie jak pociągnąć temat ale raczej nie sądzę. Przez taki okres czasu nawet najbardziej nieśmiały facet starałby się jakikolwiek przełamać barierę między wami, bo by tego chciał. Badałby grunt.
  13. Nie muszę, mam więcej do zaoferowania W przypadku jak facet ma ją gdzieś, nie pasuje mu pod jakimś względem to zrobienie loda tylko pogorszy sprawę. Ona starała się już wiele razy a on ani razu. Prosta matematyka nawet dla mnie mimo, że tego przedmiotu nie lubię. Nic tym nie uzyska, jedynie facet ją zleje a jak nie jest ogarnięty to jeszcze będzie się śmiał do kolegów, że laska za nim lata, koncert mu stawia i jeszcze loda robi. Przeinaczasz moje słowa. Nikt nie jest warty więcej niż sam oferuję, ta pani nie ma żadnego powodu żeby się postarać. Żadnego.U kobiet jest ten dziwny problem, że starają się często nie dla tych co trzeba.
  14. Jak dla mnie sprawa jest prosta. Ewidentnie trzeba przestać na coś specjalnego liczyć. Życie jest za krótkie, żeby tracić czas na osobę słabo zainteresowaną. Jeśli ktoś przez tyle czasu nie zrobił ruchu, oznacza to brak chęci głębszej znajomości z jego strony. Zawsze najważniejsze jest poczucie własnej wartości i honor. Jeśli ty z siebie dajesz dużo a druga osoba niezbyt, mówi to tylko, że relacja jest słabej jakości. Friendzone to zawsze łechtanie czyjegoś ego a nie żadna przyjaźń. Związek, przyjaźnie mają tylko sens jeśli z dwóch stron jest równe zainteresowanie, nie na zasadzie stawania na rzęsach. Propozycja seksu tutaj co nie których jest słaba, bo prawdopodobnie byłoby to wymuszone a potem tylko niezręczna sytuacja. Nie które kobiety przesadzają z księżniczkowaniem, tak ty nie dbasz o własne granice. Wykorzystywaczy, wykorzystywaczek jest sporo a nie wierzę, że chłopak nie zauważył twojego zainteresowania. Trzeba pracować nad sobą, też tak kiedyś miałam jako mała dziewczynka, że wydawało mi się iż trzeba komuś zaoferować jak najwięcej. Zdrowe poczucie wartości polega na dawaniu ale też oczekiwaniu czegoś. Jeśli ktoś tego nie daję to trzeba go puścić wolno. Nie wszystkim się spodobamy a facetów nie mało. Jeśli już nawet mu koncert postawiłaś, to facet któremu podoba się kobieta będzie próbował wejść na wyższy poziom znajomości. Tutaj tego nie ma. Wyjście z tej sytuacji to pogodzić się, pokochać siebie, rozwijać się i poznawać innych ludzi. Jak to mówią czas leczy rany, poznasz kogoś innego.
  15. W mojej opinii najlepiej iść wtedy kiedy wiesz, że facetowi zależy i ty tego chcesz. Życie w sumie pisze swoje scenariusze, kim ja czy ktoś z forum jest żeby mówić co masz robić. Są faceci z różnym podejściem ale uważam, że jak się pójdzie za szybko łatwo się pomylić co do człowieka. Faceci mogą mówić różne piękne rzeczy na początku by zaliczyć. Czasem trafisz fajnie, kiedy indziej nie. Dlatego lepiej podchodzić z rozwagą i się nie spieszyć. Z mojej perspektywy miesiąc to jest minimum żeby ocenić czy jest nam chodź trochę po drodze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.