Skocz do zawartości

VanBoxmeer

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez VanBoxmeer

  1. Łobuz to najlepszy wybór na partnera, a bogaty łobuz to już w ogóle!
  2. Jaki jest sens trzymać taką kobietę pod swoim dachem i jeszcze fundować jej takie drogie hobby? Jaki z niej pożytek? Pewnie nawet dzieci nie mają, a jedzeniem/ogarnianiem domu zajmują się inne kobiety, które też biorą za to od niego pieniądze.
  3. Kobieta - nieważne czy jest toksyczna czy nie - będzie gardzić słabością, a jeśli nie będziesz mieć doświadczenia w związkach z nimi to będziesz często popełniać błędy. Któryś z kolei nie zostanie Ci wybaczony i pójdziesz w odstawkę, szczególnie jeśli będziesz celować w te, które Ci się podobają (one na brak chętnych na Twoje miejsce nie będą narzekać). Poza tym rozstania łatwiej się znosi w młodszym wieku i niesie to za sobą mniejsze konsekwencje (brak umów cywilnoprawnych, kredytów, dzieci), więc i łatwiej po takim rozstaniu się pozbierać. Dobrze Ci radzę, nie czekaj z popełnianiem błędów, bo konsekwencje ich popełniania są mniejsze w młodszym wieku. Skoro widziałeś efekty treningu to nie rozumiem, dlaczego przestałeś. Może po kilku miesiącach nie byłeś w top 20%, ale w top 50%, a wraz z rosnącym stażem przesuwałbyś się bardziej w górę na tym wykresie. Poza tym większość facetów z wiekiem się zapuszcza, więc wystarczy utrzymywać swoją formę by się przesuwać na skali atrakcyjności. Nadal nie rozumiem, po co iść w skrajności, czy to w życiu zawodowym (zbyt dużo obowiązków), czy prywatnym (sterydy, 5 posiłków itp.). Szkoda życia na takie katowanie się, a już tym bardziej po to, by się podobać jakimś Julkom, które nie robią nic poza pracą w korpo i obecnością w social mediach.
  4. Zwlekanie ze zdobywaniem doświadczenia związkowego to błąd, bo potem ok 30tki jeśli wejdziesz w pierwszy związek z dajmy na to 25 latką, to taka laska będzie o wiele bardziej doświadczona związkowo od Ciebie, a co za tym idzie przeżuje i wypluje w ciągu 2 miesięcy. Takie doświadczenie nabiera się latami metodą prób i błędów. Chcesz zacząć się tego uczyć w wieku 30 lat? Tak samo z treningiem i dietą - po co iść od razu w skrajności typu cykl i 5 posiłków dziennie? Wystarczy ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu choćby w domu i nie jeść śmieci - już to sprawi, że będziesz wyglądać lepiej niż 80% facetów. A ze znalezieniem czasu to prawdę Ci już napisali chłopaki powyżej - im starszy będziesz, tym więcej będziesz mieć obowiązków i trudniej będzie Ci znaleźć czas na te wszystkie rzeczy, więc najlepszy czas jest TERAZ.
  5. Śpieszmy się kochać kobiety, tak szybko tyją. Nadwaga to w 99% przypadków rezultat braku dyscypliny i szacunku do partnera - gdyby kobiecie zależało to wzięłaby się za dietę i byłaby szczupła & wysportowana, to nie jest rocket science. Jaki jest sens tkwić w związku z kimś, kto ma gdzieś nas i nasze potrzeby lub nie potrafi się zdyscyplinować do tak dziecinnie prostych rzeczy jak dieta i sport?
  6. @DSDV dzięki za komentarz, pełna zgoda z tym co napisałeś i po prawie roku od założenia tego tematu mam podobne przemyślenia - kluby i bary to zwykle strata czasu, jeśli szukasz tam kobiety która nadaje się do czegoś więcej niż ONS/FWB. W jakim mieście działasz? Jeśli Warszawa to napiszę do Ciebie priv kilkoma pytaniami dotyczącymi tych eventów. Ja jeszcze od siebie mogę dodać... kawiarnie, w których zwykle pracuję i gdzie można spotkać sporo pracujących freelancerów, również kobiety. Zwykle ogarnięte, nie zawsze uzależnione od social mediów i zwykle łatwo o nawiązanie rozmowy jeśli ma się dobry powód. Na pewno to lepsze miejsce niż jakikolwiek klub, gdzie liczy się tylko wygląd i nawet nie dowiesz się niczego o swojej rozmówczyni oprócz tego, że lubi imprezy i atencję.
  7. Autorze wspomniałeś, że dzielicie się po równo obowiązkami domowymi - wiedz, że wbrew temu co próbuje się wmówić w gównomediach to facet zmywający/piorący/prasujący nie jest atrakcyjny dla kobiety i Twoja partnerka to podskórnie czuje. Zresztą dlaczego pracujesz w domu, skoro zarabiasz od niej znacznie więcej pracując na 2 etaty i jak rozumiem Twoje zarobki idą w całości na utrzymanie rodziny? Toż to zwykła przemoc ekonomiczna wobec Ciebie. A kobiety gardzą ofiarami przemocy. Ja bym zaczął od naprawy stosunków ekonomicznych i sprawiedliwym podziale pracy oraz jej owoców, a gdy już usłyszysz 30 razy że jesteś egoistą to partnerce może zacząć wracać libido
  8. Dla większości lasek rok to wieczność, po co tyle czekać aż bankomat zacznie wypłacać dywidendy jeśli można znaleźć nowy jeszcze w tym miesiącu? Kobiety zwykle nie wiedzą czym jest odroczona gratyfikacja, szczególnie te bardziej atrakcyjne.
  9. W dobie internetu i SM szansa na posiadanie atrakcyjnej partnerki po 30tce z jednocyfrowym przebiegiem jest bardzo niska. Sam widzę sporo podobieństw w tej historii do mojej ex, która też była moim fizycznym ideałem, była o rok młodsza ode mnie i miała bujną przeszłość seksualną w Polsce i za granicą. Nie wchodząc w szczegóły historia zakończyła się tak, że pomimo świetnego dopasowania i górnolotnych deklaracji laska walnęła mnie po rogach po 1,5 roku znajomości - pewnie nie mogła już wytrzymać dłużej z jednym partnerem, bo tak jak Ci koledzy wyżej napisali laska mając duży przebieg nie jest w stanie stworzyć trwałej więzi z jednym partnerem i to się u mnie sprawdziło. Nie musi tak być w Twoim przypadku, ale jesteś z związku podwyższonego ryzyka. Na plus dla Twojej laski jest to, że nie poszła w tango gdy miałeś gorszy finansowo okres, bo ja dostałem nóż w plecy dokładnie w momencie, gdy w interesach mi się skomplikowały sprawy.
  10. @Covenant trzymaj się i nie zamykaj w domu. Skoro podoba Ci się ten taniec to dlaczego do tego nie wrócisz? To jeden z prostszych sposobów na socjalizację tym bardziej, że już co nieco potrafisz. Przecież nie musisz iść do tej samej grupy co ona. Laski bardzo rzadko zrywają nie mając nowej gałęzi, więc to było do przewidzenia że kogoś poznała... ale zapytać zawsze warto by wiedzieć, na czym się stoi. Ja nie żałuję tego, że wyciągnąłem tę informację tak samo jak i tego, że mieszka już daleko ode mnie i raczej już nigdy się nie spotkamy - oby. Terapia terapią (nie oceniam, nigdy nie byłem), ale najwięcej możesz zdziałać prostymi rzeczami - aktywność fizyczna oraz socjalna, moim zdaniem każdy facet tego potrzebuje by dobrze się czuć. A moment roku niebezpieczny na przeżywanie rozstania, bo aura jest mocno depresyjna.
  11. Nie czekaj do 1 stycznia, zaczynaj dzisiaj. Każdy dzień się liczy. Powodzenia.
  12. Jako miłośnik wody i słońca wyobrażam sobie, jaki dylemat przed Tobą stoi. Ja bym pojechał, bo i tak jesteś w komfortowej sytuacji mając rodzeństwo na miejscu, więc w razie czego rodzice będą pod dobrą opieką. Wykorzystuj szanse w życiu, bo jest ono cholernie krótkie.
  13. @Ramaja Awantura temat już dawno nieaktualny, była partnerka sama rozwiązała mój problem Niech żyje moralność kobiet! A dylemat miałem natury moralnej, bo gdybym zdecydował się na rozstanie to mógłbym mieć wyrzuty sumienia i problem ze spojrzeniem na siebie w lustro każdego poranka. Nie chciałem rujnować życia kobiecie, która mi ufała i traktowała jak członka swojej rodziny. Jak widzisz niektórzy ludzie mają jeszcze takie dylematy przed pociągnięciem za spust. Jeśli nie byłeś nigdy w powazniejszym związku lub nie byłeś w podobnej sytuacji to prawdopodobnie możesz nie być w stanie postawić się w sytuacji, w jakiej byłem rok temu.
  14. Ja tam rozumiem pobudki autora - on sobie zdaje sprawę, że jego żonka jest puszczalska i trzyma ją u siebie na chacie wyłącznie dla seksu, bo jest ona najtańszym jego źródłem dla niego. W każdym innym przypadku musiałby wykładać kwit za każdą wizytę lub marnować czas na podryw. Ja tam go bardzo dobrze rozumiem że mu się nie chce latać za spódniczkami - tym bardziej, że z serwisu puszczalskiej jest zadowolony. Gość mógłby wyrywać laski 35-45 lat, ale czy te 35+ to taki miód? Większość już i tak słabo wygląda w tym wieku i jest po ścianie. Przecież autor pisze wprost, że traktuje ją tak, jak ona na to zasługuje, tj. bez szacunku. A najważniejsze to fakt, że dzięki jego decyzji dzieciaki (trójka) może dorastać w pełnej rodzinie, gdzie rzekomo ojciec też ma coś do powiedzenia (szczególnie synowi), więc to jest duży plus zostania przy puszczalskiej. Życzycie autorowi wyprowadzki z domu do kawalerki i bycie weekendowym ojcem? Gdy już mu się znudzi pukanie żonki i dzieci będą miały swoje rodziny to autor może sobie ją odpalić bez większych strat, a na ten moment wyprowadził sprawy na prostą i prowadzi układ na swoich zasadach, tj. dostaje to, co chce.
  15. Ciężko jest określić te poziomy, to jest bardzo subiektywna sprawa. Jeśli ktoś jest nieprzyjemny w obyciu to się z taką osobą w ogóle nie spędza czasu, a co dopiero chodzić z taką do łóżka. Przecież tego kwiatu jest pół światu. Poza tym jeśli panna jest Tobą zainteresowana to będzie sprawiała pozory miłej i będzie Cię dobrze traktować na początku znajomości, większym wyzwaniem jest potem zidentyfikowanie, czy to jej prawdziwa twarz czy tylko zasłona dymna by Cię usidlić.
  16. Mam taką nietypową rozkminę dotyczącą naszej związkowej/łóżkowej przeszłości i ich wpływu na nasze wymagania odnośnie kobiet. Odnoszę wrażenie, że im więcej przerobionych związków/flirtów/przygód, tym wyżej stawiam kobietom poprzeczkę, szczególnie pod względem ich wyglądu. Jestem już po 30tce, byłem w 3 poważnych związkach, panien wziętych na warsztat było wiele. Niektóre z nich były naprawdę pięknymi fizycznie kobietami i na samą myśl o przeszłości z nimi odczuwam przyjemną satysfakcję z udanego polowania. Z jedną z nich byłem w związku, według mojej subiektywnej oceny urody była 10/10. Z racji 'sporego przebiegu' jestem teraz bardzo wybredny jeśli chodzi o kandydatki do związku i ciężko mi znaleźć kogoś sensownego pomimo tego, że poznaję naprawdę sporo ludzi. Do łóżka wymagania są nieco niższe, ale takie relacje z definicji nie trwają zbyt długo, bo po prostu nie czuję chemi z laską, która w mojej skali jest 7-8/10. Zawsze porównuję je z tymi najlepszymi z przeszłości, czuję się rozczarowany i nie chcę kontynuować relacji bo wiem, że będzie mi to na dłuższą metę przeszkadzać, bo w przeszłości miałem lepsze (sic!). Wypisz, wymaluj podejście kobiet do mężczyzn w zachodnim świecie XXI wieku - nierealne wymagania i oczekiwanie, że ten top 5% facetów się z nimi zwiąże. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że sam staram się mieć dużo do zaoferowania i nie jestem zmanierowany. Czy też tak macie? Czy uważacie to za coś zdrowego? (specjalnie nie używam słowa 'normalnego', bo dzisiejsze normy są dalekie od tego, czego bym chciał dla siebie od życia) Jeśli nie, to czy jest jakiś sposób by się pozbyć takiego myślenia? Ja póki co nie widzę w tym nic złego, bo dobra selekcja gwarantuję późniejszą satysfakcję i nie chodzi tutaj o samą fizyczność, ale też i charakter, natomiast problemem jest to, że taka selekcja może trwać bardzo długo i być pracochłonna - matrymonialne podchody i podboje są wielkim pochłaniaczem czasu, który możnaby było spożytkować w inny sposób. Z drugiej strony natomiast moje zdanie jest takie, że dobór odpowiedniego partnera/rki jest najważniejszym predyktorem satysfakcji w życiu, więc jest to warte tego zachodu.
  17. Nie jestem kobietą, ale zdarza mi się o tym z nimi rozmawiać i przekazuję to co zwykle słyszę: <10 min: za krótko >30 min: za długo Mówimy tutaj o samej penetracji. No i wiadomo, że między 10-30 min to nie będzie cały czas jazda na szóstym biegu, ale czasem trzeba zwolnić, zmienić pozycję, itd. A gra wstępna to już zależy od preferencji - większość kobiet zazwyczaj ją lubi, ale czasami lubią też od razu przejść do rzeczy. Jest też mniejszy odsetek, który od razu woli przejść do rzeczy, ale od święta też lubią jak coś takiego jak dłuższa gra wstępna się pojawi.
  18. @MM_ emocje już opadły, ale podtrzymuję to, co napisałem na początku tego tematu - jeśli laska wybiera aktywności, które sprzyjają poznawaniu nowych ludzi i przełamywaniu intymnych barier, to prędzej czy później skończy się to zdradą lub zaplanowanym procesem wymiany Ciebie na nowy egzemplarz. Nieważne, jakimi kozakami jesteśmy, to gdzieś tam w tłumie zawsze znajdzie się większy od nas cwaniak. Nawet jeśli to tylko maska zakładana by zdobyć Twoją dziewczynę. Myślenie, że jest się największym G i nie ma na nas mocnych to czysta arogancja i przyznaję, że miałem w sobie tej arogancji zbyt wiele pozwalając ex na imprezy taneczne beze mnie. To tak jak w sportach walki - trzeba mieć zawsze szacunek do przeciwnika, nawet jeśli sami czujemy się mocni. Jakiś miesiąc temu miałem podobną sytuację, gdzie spotykałem się z laską 9/10 - brała udział w jakichś tam miss mazowsza i tego typu syfie do podbijania atencji. Znajomość posuwała się do przodu niesamowicie powoli, nie byliśmy w związku, więc nie zabraniałem jej żadnych wyjść z koleżankami do klubu, co zresztą lubiła robić. Wiedziałem o tym i nie przyzwyczajałem się nadmiernie do niej. Po prostu tworzyłem okazje do kolejnych spotkań. Finał był taki, że po kilku tygodniach znajomości oznajmiła mi, że poznała na jednej z imprez jakiegoś typa i że chcę z nim spróbować szczęścia. Cała zapłakana, bo do mnie też czuła miętę i rzucała frazesami typu 'to najtrudniejsza decyzja związkowa w moim życiu' (laska miała 24 lata). Gdyby nie przeszłe doświadczenia to pewnie by mnie to ruszyło, a tak to po prostu się uśmiechnąłem, życzyłem powodzenia i poszedłem w swoją stronę, a jeszcze w drodze powrotnej do domu pousuwałem ją ze wszystkich komunikatorów, a w domu pierwsza rzecz, jaką zrobiłem to wyrzucenie prezentów od niej z wakacji, które spędziła z rodzicami. Jeśli Wasza dziewczyna jest atrakcyjna, to w takich miejscach jak kluby czy szkoły tańca będą do nich uderzać dziesiątki typów JEDNEGO WIECZORU - wychodziłem z takimi laskami i widziałem to na własne oczy. Rachunek prawdopodobieństwa podpowiada mi, że to tylko kwestia czasu gdy któryś z absztyfikantów przebije się przez mur obojętności i da radę coś ugrać Waszym kosztem. Pamiętajcie też, że kobiety nie myślą logicznie i wystarczy im sprzedać dobrą bajerę w połączeniu z dobrym wyglądem, a emocje zrobią całą resztę.
  19. Może warto jej powiedzieć że nie masz ochoty na wysłuchiwanie takich rzeczy? Niech koleżankom się wygaduje, ew. rodzinie.
  20. Mądry facet przed szkodą. Prędzej czy później wpakujesz się w jakiś związek i to dopiero będzie test, czy odrobiłeś lekcje z psychologii ewolucyjnej, bo do tego sprowadza się to, o czym tutaj piszemy. Teoria teorią, ale w praktyce będzie o wiele trudniej zwłaszcza, że prawdopodobnie zostałeś zaprogramowany przez kobiety (mama, babcia, nauczycielki w szkole).
  21. Japonia i Korea Płd. nie nadają się na szukanie tam żon, gdyż kobiety w tych krajach nie mają i nie chcą mieć dzieci - ich statystyki dzietności są najgorszymi na świecie, jeszcze gorszymi niż w Polsce. Są to również bogate kraje, więc tamtejsze panie nie muszą się wiązać z białasem dla awansu społecznego.
  22. Napisałem, że to wystarczy, nie że jest to minimum. Poza tym co innego gdy pukasz 29-latkę w wieku 29 lat, a co innego gdy masz 41 lat, czyli tyle co autor. Z wiekiem oczekiwania finansowe 2x latek wobec faceta rosną i nie ma się co na rzeczywistość obrażać. Przeciwnie - do czterdziestki mamy na tyle dużo czasu by finansowo stąpać twardo po ziemi i by nam takie wydatki nie przysparzały bólu głowy. Nie znam historii autora, ale skoro był w małżeństwie wcześniej to być może ex małżonka oskubała z jego własności i takie kwoty nadal go uwierają.
  23. Autorze - laska na Ciebie nie leci. Spotyka się z Tobą, bo organizujesz i finansujesz jej rozrywkę, a ona - przynajmniej na ten moment - nie ma na radarze lepszej opcji od Ciebie. Zresztą mając na uwadze różnicę wieku między Wami to nie powinno Cię dziwić, że tak to wygląda. Ja też spotykam się z laskami 7-12 lat młodszymi od siebie i doskonale wiem, że one oddają mi swój prime time w zamian za to, że to ja wykładam więcej kwitu na stół. Pieniądze zawsze można zarobić, a stracony młodzieńczy wdzięk jest już nie do odzyskania Ja akceptuję takie warunki bo mam określony budżet na takie atrakcje, a jeśli dla Ciebie to nie do zaakceptowania to musisz się liczyć z tym, że zostaną Ci tylko do wyboru laski po ścianie lub nieatrakcyjne. Doradzę trochę przekornie (zwłaszcza w czasach galopującej inflacji) abyś znalazł sposób na zarabianie większych kwot tak, aby 1-2k miesięcznie na swoją utrzymankę nie robiło Ci wyrwy w budżecie. Na 29-latkę o urodzie 6-7/10 taka kwota powinna wystarczyć. Ważne, żeby Ci nie eskalowała z wymaganiami szczególnie, gdy już założysz z taką rodzinę - trzeba umiejętnie stosować tzw. przemoc ekonomiczną
  24. Odpisałem na podobny komentarz kilka postów wyżej. W skrócie - nie sądzę. I mało mnie interesuje ilu jest oprócz mnie, bo ona też nie jest jedyna. Należy pogodzić się z tym, że atrakcyjna laska będzie zawsze mieć wokół siebie wianuszek desperatów, którzy marzą o tym, by wskoczyć na Twoje miejsce i mieć plan działania, jeśli laska zdecyduje się zamienić Ciebie na następnego w kolejce. Po ostatnim rozstaniu zdałem sobie sprawę, jak ważne jest posiadanie szerokiego kręgu socjalnego i tzw. opcji zapasowych, bo kobiety zawsze je mają. To właśnie z ich braku często chłopaki sięgają po alkohol lub wręcz popełniają samobójstwa po ciężkich rozstaniach. Wiele z tych tragedii możnaby było uniknąć, jeśli bylibyśmy tak samo społeczni jak kobiety, które praktycznie zawsze po rozstaniu radzą sobie mentalnie o wiele lepiej niż my.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.