Skocz do zawartości

nie_warto

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez nie_warto

  1. Polka za granicą bez problemu wklei się w jakiegoś Niemca, Brytola, Szweda czy innego Alvaro. Chłop na status nie patrzy, byle wygląd się zgadzał. Jak Polka jest mniej atrakcyjna, to wklei sie w jakiegoś zagranicznego o niższym statusie lub nawet pato, w ostateczności zwiąże się z innym Polakiem na obczyźnie. Polski mężczyzna może liczyć na wyrwanie zagranicznej laski tylko wtedy jeśli jest czadem i ma kasę. Jeśli nie jest to albo samotność, albo niechciane polki ewentualnie brzydkie zagraniczne panny, ktorych nie chcą tubylcy. U nas tak samo, randomowy Sasza lub Wania, jeśli nie jest przystojnym synem Ukraińskiego oligarchy, który osiedlił go na studiach w Polszy, nie ma co liczyć na uśmiech Polki.
  2. Nie czekaj na żadne życzenia urodzinowe, bo się nie doczekasz i tylko smutno Ci bedzie. Jest jeszcze wcześnie, widać, że mocno to przeżyłeś i ciągle rozmyślasz. To wszystko jeszcze trochę potrwa ale z każdym miesiącem będzie lepiej. Musisz wyciągnąć właściwe wnioski i przebudować swoje wszystkie wyobrażenia na temat relacji damsko-męskich a przede wszystkim zrozumieć, że kobiety myślą i czują zupełnie inaczej od nas. Nie wspominaj i nie myśl o niej, bo ona tego nie robi, nie łudź się, nie czekaj na satysfakcję, że coś zrozumie, będzie żałować, będzie przepraszać, że się po prostu odezwie. Nic z tego się nie wydarzy. Miesiące bedą mijać, ona nic nie zrozumie, nie da Ci żadnej satysfakcji, nie przyzna sie do błędu. To bedzie tylko Twoja strata czasu na wyczekiwanie czegoś co i tak nie nadejdzie. Laska pewnie nawet nie pamięta, że żyjesz. One tak mają i to dla nich typowe. Dla niej byłeś już martwy w momencie, kiedy pojawił się nowy fagas i poczuła lekki wiatr zmian. Później musiała tylko szybko pozbyć się Twoich zwłok, które tylko zawalały mieszkanie i zaczynały śmierdzieć. Wybacz tak dobitne tłumaczenie, ale tak właśnie było. Stałeś się z dnia na dzień w oczach księżniczki zużytym i nieprzydatnym śmieciem. W tych niby majestatycznych istotach, strażniczkach domowego ogniska, ciepłych i kochanych, delikatnych i wrażliwych stworzeniach, zazwyczaj nie ma żadnych głębszych uczuć. Jedynie miłość do samych siebie. Dlatego całe życie traktują nas jak przedmioty. Masz spełniać oczekiwania, masz sie domyślać, masz być taki i taki a jak nie jesteś to nara. Musisz to wszystko dobrze przepracować. Trzymaj się i głowa do góry. Kazdy z nas obecnych tutaj był tam gdzie Ty jesteś teraz. Często wielokrotnie i często w jeszcze gorszych sytuacjach. Prędzej czy pózniej znajdujemy właściwą drogę.
  3. Słuchajcie, póki co to nie liczcie na to, że damy trochę ,,spokornieją" bo jest epidemia. To, że na miesiąc zamknęli galerie, restauracje i klubiki, wpłynęło tylko na to, ze królewny nudzą sie w domu i już. Częściej słajpują profile na tinderze, żeby nadrobić braki atencji, której nie otrzymują w przestrzeni publicznej z racji narodowej kwarantanny. Żeby cokolwiek tam miedzy uszami przetrzeźwiało, to w Polsce musi dojść do drastycznych zmian gospodarczych. Musi wyhamować konsumpcjonizm, lans, pieniążki w zasięgu ręki za nic nie robienie na gównomstanowiskach operatorek entera w excelu lub kelnerek, które dostają napiwki kilka razy większe, niż stawka godzinowa. Spadek poziomu życia, popytu na towary i usługi, bezrobocie. Ograniczone rozrywki i atrakcje. Skonczy się eldorado, to i księżniczkom standardy przyjdzie trochę obniżyć, bo odkryją, że wielogodzinne rozkminki, które foto wstawić na insta albo gdzie iść na kolację, to nie są już ich jedyne zmartwienia. To nastąpi, ale one jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy. Póki co to chwile kazali im w domu posiedzieć i nie mogą isc zrobić pazurków u kosmetyczki, wiec nie oczekujmy, że epidemia coś zmieni juz teraz.
  4. To są artykuł wyssane z dupy za przeproszeniem, mające na celu tylko i wyłącznie szczucie bab na facetów.
  5. Mam już podobnie wyrobione zdanie. Na tyle doświadczenia co zebrałem, to cieżko mi się słucha takiego gadania, że trzeba sobie dawać jakiś czas... to po prostu nie działa. Jeśli kobieta Cię chce, to nie pozostawia Ci większych wątpliwości. A jeśli te watpliwosci masz, to znaczy, ze jesteś już na orbicie i robisz tylko za chwilowego dostarczyciela atencji.
  6. Przecież ten cały czarodziej to mentor Grażyna i normictwa. Jeden z większych raków na polskim YT Gada jak wiatr zawieje pod każdą grupę społeczną i sprzedaje swoje ciuchy.
  7. Cóż można dodać. Ciężka to sprawa jest, bo my chcemy i umiemy kochać. Czujemy wobec kobiet odpowiedzialność, troskę, zaangażowanie w związek. Kobiety natomiast tak tego nie czują i po prostu musimy sie z tym pogodzić. One nie mają dla nas empatii. Dzisiaj jesteś, jutro moze Cię nie być. Czy warto być dla nich dobrym? Na pewno nie bardziej niż dla samego siebie. Kobieta i tak nie doceni tego, że się starasz, to prymitywna emocjonalnie istota. Dobrego na koniec opluje bez żalu. Płakać bedzie za tym, który opluje ją. Trzeba po prostu oduczyć się kochać i być wyrachowanym tak jak one. Inaczej zawsze jesteś frajerem. P.s. w sumie tez uważam, ze post jest bajtem. Ale prawda jest prawdą.
  8. Więc zostaje kasa. Jak nie masz wyglądu ale masz kasę, to możesz jeszcze roztaczać piękną dla kobiet aurę Zadbaj o prezencję - dobre ubranie, zapach, fryzjer. Gęby nie zmienisz, wzrostu sobie nie dodasz, ale sylwetkę zawsze możesz poprawić. Niech przynajmniej ciuchy lepiej leżą. Kobiety to materialistki. Czują pieniądz, od razu piękniejsze w ich oczach.
  9. Ile dajecie sobie spotkań, żeby wyczuć kobietę i ocenić czy na was leci? Osobiscie uważam, że jesli wpada się kobiecie w oko, to doskonale wiemy o tym już po pierwszym spotkaniu. Ona tak zrobi, żebysmy doskonale widzieli to zielone światło. Jeśli natomiast po pierwszym spotkaniu nadal jest niepewność, brak flirtu, brak iskierek, słabe reakcje przy próbach wepchnięcia tego na konkretniejsze tory, to osobiście szybko spierdalam z tematu. Każde kolejne spotkanie to zwykle marnotrastwo czasu i energii, bo i tak nic z tego nie bedzie poza wrzuceniem na orbitę w roli kolegi. Pytam was bo czasem spotykam sie z opiniami innych facetów, że ,,nie no spokojnie, trzeba dać sobie trochę czasu" co jest dla mnie totalnie naiwne i w zasadzie większość historii tylko to potwierdza. Moim zdaniem, jeśli po pierwszym spotkaniu jest nadal takie kurtuazyjne pitu pitu, bez konkretniejszych sygnałów od kobiety, to już po zawodach
  10. Skomentuję to bardzo prosto. Zazdrość, zawiść, ból dupy. Zwlaszcza kobiet 30+ Właśnie stąd biorą się teksty w stylu ,,jesteś dla niej za stary, to jeszcze gowniara, znajdź sobie kogoś w swoim wieku". Zwyczajny ból dupy pań, które najlepsze lata mają już za sobą i nie mogą przetrawić tego, że biologia była, jest i będzie po stronie mężczyzn. Jeśli słyszysz te teksty od kolegów, to też dlatego, że zazdroszczą bo sami chcieliby mieć młodsze kobiety, ale mają jakie mają i muszą z tym żyć. Zadbany, ogarnięty facet z dobrą prezencją nawet 40+ bez problemu może się otaczać atrakcyjnymi kobietami z dwójka na przedzie. A co dopiero krzepki 30 latek, który dopiero zaczyna życie tak naprawdę. Mam 29 lat i przy swoich rówieśniczkach coraz częściej czuję się jakby były ode mnie o wiele starsze. Aktualnie mam też powodzenie u dziewczyn nawet o prawie dekadę młodszych, więc po co mam latać z takimi, które jedyne co zazwyczaj mają to zmarszczki i zbyt bogatą przeszłość. Oczywiście jak jestem gdzieś wsród tej części starych znajomych, którzy już żyją w wieloletnich związkach, to słyszę też takie teksty głównie od koleżanek, że z jakimiś małolatami się zadaję. Zazdrość i tyle. Praktycznie żaden z moich kumpli singli nie spotyka się z kobietami w swoim wieku. Wszyscy z młodszymi średnio o 5 lat i przez jakiś jeszcze czas ta średnia bedzie rosnąć, bo na ,,rynek" wchodzą kolejne młode dziewczyny, dla których facet 30+ bedzie atrakcyjnym partnerem lub przygodą.
  11. @LSD poltora miesiąca i kilkadziesiąt randek? ? Bracie, przystopuj odrobinę bo zrobisz się (albo już się zrobiłeś) takim samym odrealnionym pustakiem jak większość tych współczesnych panienek. Nie leć tak hurtem bo nic sensownego z tego nie będzie. Wiem, że dużo czasu spędzasz na morzu i będąc w domu, czas dla ciebie płynie trochę inaczej, natomiast taka intensyfikacja i przerzucanie towaru z randki na randkę to głupota. Szkody w psychice sobie tylko większe zrobisz. Poświęć trochę wiecej czasu na pojedyncze przypadki. Poza tym z doświadczenia wiem, że nie ma sensu od razu zgadywać się na spotkania z nowo poznanymi tinderówkami. Znajomość musi chwilę ,,odstać" swoje w rozmowach wirtualnych. Większość i tak okazuje się totalnie nie warta realnych spotkań, więc takie ganianie od randki do randki z kolejnymi dupami to tylko marnowanie energii i na dłuższą metę jeszcze większa frustracja, Krzywe spojrzenie na rzeczywistość i niechęć. Tak jak wyżej zostało napisane, one i tak są już w większości spaczone i zblazowane do granic. Same nie wiedzą czego chcą, poza tym, że czegoś chcą na pewno. Te wyjścia na randki to dla nich rutyna, czasem pomysł na zabicie nudy a często też okazja do odwiedzenia fajnych miejsc na koszt frajera. No bo jak wyglada randka dla kobiety? Ubiera się i wsadza dupę w auto kolesia lub taksówkę. Cała robota. Jak wyglada randka dla faceta? Sraj się, cuduj, wymyślaj, proponuj, zarezerwuj, zabawiaj, zawieź, przywieź, odwieź, zapłać. Ty ponosisz koszt na każdym etapie, ona jedynie korzysta. A jak bedziesz super chad, pobudzisz jej hormony, to zdejmie majtki i uzna, że to jest jej zapłata i wkład w relację. Jednak zrobi to tylko dlatego, że sama chce sie bzykać a nie dlatego, że chce Ci sie odwdzięczyć. W zwiazku z tym, że bzykać chcą sie z 2 max 3 samcami na 10, to zazwyczaj robi się tylko za frajera od pokrycia rachunku i wypełnienia czasu księżniczce. A co do twojej ex. Wiadomo, że jest to przykre jak widzisz ja z innym. Niestety trzeba sie z tym pogodzić, one zawsze maja z górki. Ty musisz walczyć a one maja pod ryj gotowe. Ściągnęła sobie, któregoś z orbity i tle. One z dnia na dzien potrafią się przesiąść z jednego na drugiego, właściwie zazwyczaj tak robią. Nie ma sensu się tutaj zagłębiać w jakieś moralne rozterki, że ,,oho patrzcie, ledwo chwila minęła a ona juz wielka milosc znowu ma". To kobieta, ona nie myśli i nie czuje tak jak facet. Ona sama siebie nie rozumie. Dzisiaj ,,kocha" tego a jutro innego. Dzisiaj jest silna i stabilna a jutro sie pogubi w sobie bo taki impuls bedzie mieć. Zasady to ona sobie ustala w zależności od potrzeb, moralność tutaj nie ma nic do rzeczy, w jej mniemaniu i tak zawsze bedzie usprawiedliwiona. My musimy pamiętać o jednym - nigdy nie będziemy dla żadnej kimś wyjątkowym. Wyjątkowy możesz być dla mamy, o ile masz normalną mamę. Dla kobiety bedziesz tylko opcją, która w każdej chwili może zastąpić inna opcja, jeśli uzna ją za lepszą. Czasem możesz być godny ,,poświęceń" jeśli te poświęcenia będą jej gwarantować utrzymanie korzyść, które oferujesz, nigdy nie bedzie to Twoje dobro. Świadomość tego boli, bo zdajesz sobie sprawę, że jako mężczyzna umiesz kochać, umiesz nadstawić karku, umiesz sie zaopiekować ale jednocześnie nigdy nie doświadczysz tej wzajemności. To boli ale taka jest cena wyjścia z Matrixa.
  12. 50? To nie moze byc zdrowa psychicznie dziewczyna. Fizycznie też może nie być. Przy takim przebiegu to powinieneś patrzeć na nią jak na pisuar, a ty sie pytasz o jakieś zaangażowanie....
  13. Panowie. Moim zdaniem trolling jakiegoś śmieszka. Tyle w temacie, nawet nie ma sensu karmić.
  14. Przecież to jest oczywiste, że to bedą alimenty głównie na byłą małżę a nie na jego dzieci. Z socjalem razem 4 tysięcy na dwoje dzieci co miesiąc... Dorosły człowiek często za 2 tys miesięcznie musi sie utrzymać w mieście a jego potrzeby są minimum dwa razy większe niz małego dziecka. Żonka standardowo jak każda kobieta, robi biznes na rozwodzie i źródło wygodnego życia na koszt -bez urazy- frajera, którego chce zrobić z męża. Bij się o najniższe alimenty, żeby mieć kontrolę. I tak dasz wiecej ale na swoich zasadach a nie przelewem na konto mamusi.
  15. Jeśli jest świeża, to można jakieś logiczne uzasadnienia znaleźć. Jakiś motyw to jest. Natomiast jeśli z dziewictwem nie ma nic wspólnego a sytuacja wyglada jak autor opisał, to niech spierdala cwaniara.
  16. Jeśli laska nie jest dziewicą a i tak cię stopuje, to wszystko jest już jasne i wytłumaczone powyżej.
  17. xDDDDD o kurwa Nie bracie, Ty bedziesz pańci spłacał ten samochód. Powiem wiecej, nawet w bak jej bedziesz lał. Czyli standardowa odprawa dla pańci od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy. Sam wiesz ile dokładnie. A Ty po wszystkim dalej zostajesz z kredytem za dom, który i tak finansowałeś głównie za swoje. Chłopie walcz o jak najniższe alimenty. Bo dzieci są i tak twoim oczkiem w głowie i sam dobrze wiesz, że bedziesz na nie płacić i dbać o wszystkoi zabezpieczać ich przyszłość. Chodzi o to, żebyś miał nad tym kontrolę, zamiast oddawać lekką ręką 3k miesięcznie do dyspozycji byłej żony, która z tą kasą bedzie robić co jej sie podoba. Ona do tego i tak zgarnie 1k z 500+ przy czym i tak każde wydatki typu ubrania, lekarze, dodatkowe zajęcia, zabawki, wycieczki, przyjemności, bedzie chciała dzielić z tobą finansowo co chwile przypominając, żebyś sie do czegoś dołożył extra. Więc finalnie bedziesz i tak turbo bankomatem tylko po rozwodzie. Ogolnie samo użycie ,,bez ograniczenia praw" wywołuje u mnie drgawki. A jakim prawem w ogóle miałbyś mieć ograniczone prawa? To jest już wstępny szantaż. Masz sie zgodzić na wysokość alimentów bo inaczej... zacznie się prawdziwa gra dziećmi.
  18. Ruchacz nie oznacza związek. Mówiła, że była kiedyś zakochana ale ,,przestał byc wyzwaniem dla niej jak sie w niej zakochał" logika... Właśnie dlatego nie chce mi się starać bo widzę, że laska ma mentalność księżniczki, która piękne związki zna tylko z filmów a w realu pewnie nie nadaje sie do tego, bo zbytnio ograniczałoby to jej styl bycia. Dopuścić do siebie tez pewnie niezbyt chętna, bo ,,się ceni"
  19. Jakoś w październiku zacząłem sobie pisać z laską na tinderze. Sama się odezwała, bardzo sympatyczna, gadka luźna ale z klasą, zaangażowana w rozmowę i chęć poznania mnie. Ogólnie wrażenia wirtualne bardzo pozytywne. W końcu doszło do spotkania, kawka, pogawędki. Moje odczucia na plus. Bardzo pozytywna osoba, wygadana, roześmiana. Ma swoje zajawki i pasje. Ogarnięta, samodzielna (chyba aż a bardzo), zorganizowana. Natomiast co zapala u mnie lampkę to fakt, że nigdy nie była w zwiazku mimo tego, że ma juz 27 lat. Z tego co wywnioskowałem, jest typem indywidualistki, zakochanej w przyjaciółkach i rodzeństwie i to od nich głównie wymagała uwagi oraz zaangażowania. Traumą dla niej było to, że przyjaciółka wyszła za mąż i okazało sie, że ona nie jest dla niej najważniejszą osobą na świecie. Trochę pojebane. Powodzenie u mężczyzn na pewno ma spore. Wiadomo w jakim spermiarskim społeczeństwie żyjemy, a dodatkowo dziewczyna jest mocno atrakcyjna, ma konkretną prezencję i urodę. Więc historii podrywu i kwiatów do stóp za ową panią już wiele, o czym delikatnie kilka razy mi napomniała Wydaje mi się, że pomimo ogólnego wrażenia ,,równej, szczerej babki" jest księżniczką w wysokiej wieży, która czeka na księcia, zaczytana w poezji o prawdziwej miłości. Lubi też mówić o sobie w trzeciej osobie. Zosia zamosia chyba aż za bardzo. Niby fajnie, bo człowiek narzeka na panienki, które nic nie robią, ale w drugą stronę też źle. Ogólnie spontaniczna, ciagle jakieś czelendże ma, cele , marzenia podróże i w ogóle non stop coś. No ale dobra do sedna. Widzieliśmy się raz i już kilka razy w ostatnich 3 tygodniach przekładaliśmy kolejne spotkania. I to nie jest tak, że ona się miga i wykręca. Po prostu jakoś tak wychodziło, a to ona wyjechała a to ja byłem poza miastem. Raz zaproponowała kolacje, to ja nie mogłem. Kilka razy rzuciłem w rozmowie, żeby wpadała do mnie jak jej się nudzi, ale bez większej reakcji. Natomiast umówmy się, jakby był ogień, to przez te 3 tyg od pierwszego spotkania, widzielibyśmy się 10 razy minimum. A tutaj takie chuj wie co. Wrażenia niby pozytywne, dziewczyna serio bardzo fajna i lubię ją ale jakoś nie ma płomienia ani flirtu. Zaczynam się czuć jak z koleżanką, która pisze mi, że miała ciężki dzień, przez co samemu nawet nie chce sie wysilać. Nie wie czy gryźć ten temat dalej czy dać spobie spokój, skoro po pierwszym spotkaniu jest bardziej koleżeńsko niż romansowo. Ostatnio coraz mniej gadamy, moje oficjalne tłumaczenie - praca, sprawy prywatne na głowie (po części prawda). Jak nie odzywałem się 2 dni to sama zaczepia wiadomościami typu ,,dobrej nocy" przed snem. Dodatkowo wpadła mi ponętna Hot 20tka która problemów z flirtem czy bzykankiem nie ma. Gadki wprawdzie płytkie, nie to co z bohaterką wpisu, ale przynajmniej nie czuję się jak koleżanka od emocjonalnych dyskusji czy plotek. I co tu robić? Wydaje mi się, że nie widzi we mnie kochanka. Stąd moje zniechęcenie do inwestowania czasu i inicjatyw.
  20. Oczywiscie, tęskni za mną bardzo. Po 5 miesiącach poczuła, że jednak byłem miłością jej życia i teraz bardzo żałuje wszystkiego A tak serio, jeśli to było celowe, to ona po prostu cwaniara testuje czy sie odezwę. To nie wynika z tego, że jej zależy na odnowieniu kontaktu ze mną. Po prostu sprawdza czy dalej będę jej psem. Możliwe, że tak. Ale mojej reakcji brak wiec, pewnie zajmie się szukaniem atencji gdzie indziej. Żaden wielki mętlik Warto sobie tutaj takie rzeczy obgadać, bo często są schematyczne i te ,, wyrafinowane manipulacje" okazują się wcale nie takie wyrafinowane, chociaż wielu się na to łapie i daje znowu udupić wiedźmie. Ja swoje zrobiłem - nie zareagowałem. A tutaj to sobie gadamy już na luzie, co by inni tez wnioski wyciągali jak za chwile ich to spotka No właśnie. I ja też bym wiedział to dokładnie tak jeśli chodzi o wyżej opisaną sytuację. Jeśli zrobiła to celowo, to raczej tylko po to, żeby nakarmić swoją narcystyczną wykolejoną naturę. Nie po to, żeby wracać, prosić o coś, odnawiać kontakt, rozmawiać. Tylko po to, żebym nie zapomniał. Bo jak to tak? 5 miesięcy od ostatniego kontaktu a ja ani razu przez ten czas nie skomlała, nie pisałem, nie reagowałem na nic. To tylko o to by mogło chodzić.
  21. Nie, nie, nie Nic takiego sie nie wydarzy. Zresztą nie odezwała się tylko ,,pomyliła" kontaktu brak, mojej reakcji brak, kontynuacji brak. Ooo, to już prędzej ale też mało realne
  22. Tak, to prawda. Sam też tak o tym pomyślałem, że wiedźma zrobiła swoje niezależnie od tego czy uzyskała moją reakcję.
  23. Kilka dni temu moja ex przypomniała o sobie po 5 miesiącach od ostatniego kontaktu. Wysłała mi serduszko na messengerze i chwilę pózniej usunęła wiadomość, tak żebym nie widział co napisała, poza ,,xxx usunęła swoją wiadomość". Jej pech, że akurat w tym samym momencie wziąłem telefon do ręki i zobaczyłem to serduszko nim usunęła, wiec wiem co było wiadomością. W pierwszej chwili pomyślałem, że pewnie weszła w nasze rozmowy i niechcący jej się wcisnęło to serce, bo tak akurat mieliśmy ustawione serce jako emotkę, wiecie o co chodzi... Co nie zmieniało faktu, że przypadkiem w naszą rozmowę nie weszła, jakiś cel miała, po tylu miesiącach to musiała głęboko zanurkować w listę na messengerze, żeby mnie ,,otworzyć". Tak czy inaczej zlałem temat, uznałem, że niechcący kliknęła i od razu usunęła. Tylko teraz tak sobie myślę, że znając trochę te cwaniarę i te babskie gierki, to chyba nie był przypadek a celowe działanie, żeby mnie wywołać, sprawdzić czy zareaguję, odezwę się, zapytam co napisała, ewentualnie zaburzyć spokój, dać zagwodkę, przypomnieć się, tylko tak, żeby to nie było, że to ona pierwsza napisała. Baby to manipulantki i w sumie szansa na to, że tak całkiem przypadkiem po takim czasie akurat jak raz weszła w naszą konwersację, to paluszek jej tak drgnął, że się emotka wysłała... Jakos innym sie to nie zdarza. A wy jak myślicie? Szuka atencji księżniczka, lato sie skończyło, dni krótkie, nudy, więc testuje, bada grunt? Z klasą i szacunkiem się pożegnać nawet nie potrafiła a teraz jej się kurwa niechcący klika w messengerze, akurat do mnie xD
  24. Klasyczny przykład podłego narcyza. Laska bezwzględnie żywi się ludźmi dookoła. Bez sumienia, bez zasad, bez skrupułów. Dla niej liczy sie tylko jej wygoda, jej sprawy, jej interesy, korzyści. Chorobliwy egocentryzm, samouwielbienie. Takie kobiety świetnie potrafią się sprzedać na samym początku znajomości. Urobi cię wizją swojej wyjątkowości, powie ci wszystko co chcesz usłyszeć, wszystko tylko po to, żeby osiągnąć swój cel. Jesteś przedmiotem, który za chwilę sie zużyje i przestanie być jej przydatny. Im bardziej bedziesz cierpiał tym wiecej radości jej to przyspoży, mocniej napompuje ego, da satysfakcję. To świetne aktorki i manipulantki. Ja też trafiłem na takiego anioła. Wzór cnót i dobroci. Piękna, urocza, kochana, ambitna, taka mądra i porządna a przede wszystkim wpatrzona we mnie jak w obrazek. Kościół, wspólnoty, piękne hasła, uśmiech, humor, klasa. Niespotykany wręcz egzemplarz. I ta uroda... Omotała mnie czarownica a pózniej dała popis i pokazała prawdziwą twarz, aż trafiłem na to forum totalneie zniszczony, nie potrafiąc zrozumieć jak mogła mnie tak potraktować. Prawi 10 kg schudłem w ciągu 3 tyg. Mogła to skończyć inaczej, ale ona chciała się pastwić. To jest ich największa radość i pożywka. Kiedy cierpimy po ich stracie. To chore, zagubione istoty, które same nie potrafią zaznać spokoju, wiecznie skonfliktowane wewnętrznie. Wszystko prędzej czy pózniej zrujnują, bo nigdy nie wiedzą, czego naprawdę chcą. Zwiazek z taka kobietą jest toksyczny już niemal od początku, tylko bardzo długo nie zdajemy sobie z tego sprawy, czasem aż do samego końca. Granie, nieoczywiste szantaże emocjonalne, wpędzanie w poczucie winy, pozbywanie się odpowiedzialności, robienie z siebie ofiary, wymuszenia, dyktowanie, fochy, pretensje, podkopywanie twojego ego, projektowanie własnych zachowań na tobie, wyprowadzanie z równowagi, najróżniejsze manipulacje, testy, próby podporządkowania. A na końcu oplucie i wyrzucenie jak śmiecia. Kogoś takiego nie można po prosty kochać. Nie może sie starać, dbać, angażować się. To jest po prostu bezcelowe i zawsze skończy sie twoją klęską. Co byś nie zrobił, zawsze ona doprowadzi wszystko do ruiny. I tu nie ma znaczenia czy jesteś alfą, betą czy inną omegą. To są kobiety, które niszczą każdą relację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.