Panowie muszę to z siebie wyrzucić, najwyżej jak wam to tutaj przeszkadza to skasujcie !!!
Do jasnej cholery... muszę to z siebie wyrzucić!!!
A więc do rzeczy, dziś rano wstałem, spoko, wyspałem się było dużo energii, zjadłem śniadanie, pouczyłem się trochę później obiad :P
i myślę sobie pojadę na basen, ale nie... nie dziś regeneracja, jutro siłownia.... i tak dalej....
Zacząłem się uczyć... ale mi nie szło... cały czas myślałem o wogóle nie wiem o czym... i czytałem stare posty na tym forum bo jestem tu nowy...
Postanowiłem, że pojadę na saunę... ale kurwa podjąłem wyzwanie no fap i chce pobić rekord swój i tu problem bo na tej saunie często jest mnóstwo wyzwalaczy w postaci kobiet w strojach Ewy... ale myśle co mi tam pojadę....
Spakowałem się wsiadłem na rower i jadę... nie ujechałem kilomentra i widzę tych wszytstkich ludzi, uśmiechnięci, gdzieś z kimś idą... w parach w kilka osób a ja sam... gdzie bym nie pojechał sam... jak to mówią samotność jest wtedy jak każdy tramwaj jest dobry bo do którego nie wsiądziesz to samo cię czeka ! :( Zawróciłem.... i jadąc do domu ogarnęła mnie flustracja, mijałem pary gdzie naprawdę piękne dziewczyny szły z jakimiś gośćmi moim zdaniem słabymi... nosz kuwa... i sobie tak myślę czego mi brakuje... co robię nie tak... co robiłem nie tak....
Tak jak pisałem we wcześniejszym poście dbam o siebie, ćwiczę, rozwijam i co i gówno Za dużo posłuchałem rad wielkich guru podrywu, bądź niedostepny i byłem i co i nic...
Nawet jakbym chciał poznać jakas dziewczyne to nawet nie mam już jak, w pracy odpada... a znajomych nie mam wogóle, nulll, no może jeden kolega taki jak ja tylko że on jest po rozstaniu z Panną po wieloletnim związku (przesiąknięty indokrynacją kościoła kat.) - ale dobry człowiek.
Wiekszość tych kobiet na ulicy jest dla mnie nieosiągalna bo ich nigdy nie poznam... bo nie mam jak....
Dziewczyny poznaje się na domówkach, przez znajomych, ja nie mam znajomych i nie chodzę na domówki...
Żal mi życia swojego... bo jestem młody... a z tej młodości nie korzystam...
28 lat niedługo skończę i zero znajomych
Jedyne co dobre to zjadłem całą pizze hahaha
Pozdrawiam Was
Wiem, że to żale ale lepiej to z siebie wywalić w czeluść internetu niż dusić w sobie jak nie ma nawet z kim o tym pogadać...
Nie doradzajcie mi Tinderów i innego szmelcu bo ten kolega to ma spotyka się i ma jeszcze większą pewnie flustrację niz ja przez to gówno !
Istagrama nie mam żeby się również nie nakręcać na gołe dupy....