Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10409
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Lubisz widzę przemieszać. No chyba że taki stan masz w głowie po prostu? Czy "marksistowskie gadanie" to wskazywanie na istnienie konkurencji między "fabrykami" (państwami) w których pracujesz i wytwarzasz dla ich właścicieli zyski? I na Twoją wolność do wyboru "fabryki" która będzie miała lepszą ofertę i perspektywy, również dla samej siebie? Czy nie tak właśnie sam wybierasz pracodawcę? Co to ma wspólnego z marksizmem? No chyba że współdecydowanie obywateli o funkcjonowaniu, kształcie i jakości państwa to już marksizm? Ja prdl...
  2. Trąbisz w dudy (nomen omen) propagandystów wojennych, którzy chętnie dla tego pretekstu podniosą podatki, ubijając przy tym kilka tłustych geszeftów pod dywanem a przy okazji poświęcając społeczeństwo, dla którego tymczasowo pełnią obowiązki Polaka. I oświeć mnie - jak wygrać wojnę z mocarstwem atomowym realizując Twój "scenariusz zwycięstwa"? Zwłaszcza samemu nie posiadając atomówki na potrzeby "gwarancji wzajemnego zniszczenia". Pewnie kupując zewsząd czołgi i powołując masy rekruta z lokalnie wyhodowanego mięsa? Bo nie oszukujmy się, takie jest podejście do jedwabnika, ludzi, którzy podskoczyli na orbitę wyżej odrywając nibynóżki od ziemi. To mięcho oczywiście należałoby uprzednio wysoce (i kosztownie, prowizję trzeba zgarnąć) wyszkolić, żeby jedna ERW, robiąc niewielki lejek w ziemi, zmiotła całe to towarzystwo. Na pewno tędy droga? Aktualnie Polska nie daje żadnych korzyści swoim obywatelom z bycia Polską. Rzekłbym, że więcej odbiera niż daje. Nie jest nam z tego tytułu jakoś lepiej, więc przy skali ponoszonych kosztów takiego lipnego obywatelstwa, żadnemu jego zakładnikowi nie zrobi różnicy, taka sama niewola podatkowa u Francuza czy Włocha. Poza oczywiście szansą na życie nieco lepszej jakości, mimo, że nadal o statusie niewolnika.
  3. Nieee... Ja tylko zadałem inne pytanie - bezpośrednio skierowane i bez intencji manipulacyjnej Ichni konstrukt pytania, dystansuje od odpowiedzialności i ryzyka osobistego (przecież chodzi o jakiś "zachód" i obcych, zawodowych "szturmowców"), bo wraz z medialny podłożem propagandowym z papki z gówna, oddala od tłumaczenia go z języka politruków na polski "czy chętnie zginiesz wraz z rodziną za naszą sprawę".
  4. To co? Kiedy wypowiadamy wojnę Rosji? Przecież to jak jebnąć małe piwko z rana. Czy już dziś w wieczornym orędziu prezydent walnie pięścią w stół i nas nastraszy, czy może dopiero po powrocie z teczką rozkazów z Moskwy z Waszyngtonu? Bo przypomnę - już PiS parł do zaangażowania się w konflikt, więc dlaczego sprawa nie miałaby być wciąż aktualna? Siły chcące zwiększyć swą bazę podatkową i rentowność wyzysku jedwabnika wciąż realizują swój plan, tylko jakby dymają nas trochę na miękko i bez pośpiechu, żeby ofiary nie przepłoszyć. No i wzorem działania psychopaty, manipulują emocjonalnie, żeby nakłonić do współpracy ofiarę, by ta, dała się dobrowolnie zjeść i to w przekonaniu służby lepszej sprawie, bo przecież to rząd oprawca ma rację. Obstawiam, że jeśli podejdziesz do dowolnych Polaków z pytaniem, czy uzbroić ich (w dzidy?), żeby wykonali rajd na Moskwę, to jeśli przytomni, nie dostrzegą w tym żadnego osobistego interesu (to nie jedwabnik wywołuje wojny, tylko plantatorzy). A jeśli z moralnością u takich nie jest nie po kolei (czyli nie mają jej wykolejonej propagandą) to tym bardziej się skrzywią na myśl o "pobocznych" skutkach wojaczki w postaci mordu innych, równie (nie)winnych (zniewolenia) jak oni - ludzi. Napastnicze zabijanie jest mordem więc czymś zupełnie przeciwnym zabijaniu w obronie własnej, gdy zostało się napadniętym. Pomijam aspekt ekonomiczny wojny obronnej, jako wielokrotnie tańszej od napastniczej. No ale inwestorzy widocznie widzą większe zyski w przejęciu inicjatywy, dlatego przekonują nas, że aby się nie bronić, trzeba napaść, zanim nie zostanie się napadniętym. Tyle, że plantatorom strasznie pilno i nie zamierzają czekać napaści w obawie że mogliby jej nie doczekać. Zatem skoro chodzi wyłącznie o zysk (czy ktoś prowadzi wojny dla samego widowiska i żeby ponosić wyłącznie koszty a finalnie zginąć?) to kto je niby zgarnie? Ochłapy mięsa armatniego, wcielonego pod przymusem? A może ich rodziny i dzieci? No oczywiście że nie. Tym bardziej że sami niespecjalnie mieli ochotę przyłączać się do tego "biznesu". Zapłaci się im co najwyżej "honorową", tłoczoną blaszką z przywieszką, czyli tzw. medalem. Żeby było tanio, to z tombaku. A skórka na ukraińskim niedźwiadku, wciąż jeszcze żywym, choć ledwie, ledwie, jest już zaocznie dzielona. Nóż myśliwski jest w rękach Black Rock. Polędwiczki, sadełko i szynki są już wstępnie przydzielone a jedwabnik dostanie co najwyżej pazury i gnaty do utylizacji wraz z kosztami ostrzenia noża, którym BR odetnie niedźwiadkowy łeb, by właściciel kompanii mógł go powiesić w swoim gabinecie trofeów. Poza tym, główny cel też zostanie osiągnięty w postaci zwiększenia bazy podatkowej i możliwości zwiększenia grubości golenia jedwabnika podwyższaniem kosztów jego prawa do życia, bo przecież wojna, trzeba się zbroić...
  5. Ja się tylko spytam, kto im grunt pod przejęcie władzy uklepał.... Lewica, prawica to jednaka chcica, idą ręka w rękę jeśli chodzi o strzyżenie jedwabniczka do gołej skórki.
  6. To jest nawet ważniejsza informacja płynąca z protestów w całej EU. Nie wynikło, bo i nie ma wyniknąć. Współcześnie żadna władza nie reprezentuje społeczeństw ani tym bardziej nie dba o ich interes, tylko wali taką ściemę. Więc w praktyce zatrudniasz managerów (rząd) w swojej firmie (kraju) a CEO jest zainteresowany wyłącznie zarabianiem kasy i rozwojem firmy nie dla ciebie, tylko dla ludzi, którzy trzymają go na sznurkach za prowizję. A większość jego energii i kreatywności jest trwoniona i przepalana na oszukiwanie i tworzenie pozorów że jest inaczej albo na przekonywanie, że najlepiej dla ciebie będzie odrąbać sobie obie nogi. Komisarze Ludowi, pardon Komisja Europejska nie zamierzała i nie zamierza wycofać się ze swoich kluczowych pomysłów wymaganych do przepchnięcia ze strony ich mocodawców, udając jedynie zrobienie ustępstw poprzez wycofanie się z pomniejszych i nie był bym zdziwiony - pomysłów które wprowadziła do "Zielonego Bezładu" specjalnie tylko po to, żeby bez problemów móc je poświęcić i odstrzelić na potrzeby zachowania pozorów ustępstw. Uśmiechnięta jak przysłowiowy "głupi do sera". Niestety odruchem mimikry, mamy idące za ich wzorem rzesze równie uśmiechniętych "głupich do sera" na ulicach.
  7. Coraz ciężej będzie stosować łagodne i pokojowe metody, podczas gdy "okupanci stołków" stosują coraz bardziej systemowo, brutalne, wojenne, podstępne i obozowe (nie mam na myśli obozu harcerskiego ). Wydaje się, że punkt bez powrotu został już przekroczony i społeczeństwa go przespały (rolnicy tym bardziej ). Przywrócenie normalności (wyjście z "nowej normalności", ech ta skurwiała nowomowa marksistowska) nie wydaje się możliwe bez jakiejś formy rewolty, wywożenia na taczkach i samosądów.
  8. I dla tych, którzy wierzą, że państwo i rząd są dla obywateli... choć tyle już pozorów pękło. Dziś państwa są niczym korporacje rządowe, obozy pracy niewolniczej wyciskające systemem podatkowym prawie wszystko z obywatela, jednocześnie tworząc w ramach "równości wobec prawa" mechanizmy ochronne dla wszelkiej maści krętaczy, oprawców i kapo, pomagających w pilnowaniu ogrodzenia. Rządy są już tylko fasadowym teatrzykiem muppetów, za którym stoją ludzie dbający o jak najbardziej efektywny sposób eksploatacji jedwabnika. Bo jak inaczej patrzeć na system zdzierający podatek, nawet kiedy musisz kupić sobie coś do jedzenia, żeby nie zdechnąć. System podpierany rzeszą uprzywilejowanych (choćby emerytalnie) sługusów, pilnujących zagrody z bydłem. A podatek od żarcia sprowadza się w praktyce do płacenia haraczu za samo życie. Tyle, że chcą (i będą chcieli) więcej i więcej. U progu czeka przecież realnie podatek za oddychanie. Pardon, "emisję CO2". Żyjesz? Bulisz nam. Nie ma przeproś. A podsumowując i patrząc na fakty, trwa systemowa walka z dwiema ostatnimi klasami społecznymi, które są jak na razie jeszcze wolne i dość niezależne od państwowego garnuszka (a zatem i jego woli, prikazów i rozkazów np. "siedzenia w domu"), więc mogące jakoś o sobie samostanowić - przedsiębiorcy i rolnicy. Walka charakterystyczna dla wszelkich systemów totalitarnych od Pol Pota po Stalina. Wielka akcja sabotażowo-dywersyjna, jakiejś agentury Kominternu w Europie rozkręca się w najlepsze. ps. Całkiem niedawno pisałem, że pewnie protesty rolników skończą się podobnie jak strajki przedsiębiorców w covidowej "Akcji T4" - będą szturmy i gazowanie. Bo niezależnie od rządzących z którejkolwiek strony, zasada "rządów tow. Szmaciaków" jest niezmienna - "żeby obywatelom się nie popierdoliło, kto tu jest dla kogo". pps. Jeszcze dopisek, bo właśnie przeczytałem, że wprowadzony został od początku roku nowy podatek dla rolników, zwany opłatą na Fundusz Ochrony Rolnictwa i mało kto (z rolników) o nim wie. No śmiech przez łzy. Rząd wysrał jakąś kolejną, karykaturalną, skurwiałą organizację jako miejsce dla kolejnych synekur dla "miernych, biernych ale wiernych" o szyderczej i plującej wszystkim w twarz nazwie instytucji, która pod pozorami "ochrony rolnictwa" będzie realizowała kominternowskie cele jego likwidacji. "Od początku roku obowiązują wpłaty na Fundusz Ochrony Rolnictwa. Formalnie to opłata, w praktyce prawie podatek. Nie każdego rolnika to dotyczy, ale problem w tym, że jak mówią eksperci, prawie nikt o tej nowej daninie nie wie. Tłumaczymy, kto, ile i kiedy musi ją zapłacić. Jeśli podmiot nie wypełni, obowiązków grożą mu kary."
  9. @lxdead dziś mi przez uszy w radio przeleciała wypowiedź bodaj jakiegoś komendanta policji czy czegoś w tym kształcie, że oni takie brutalne akcje mają zarezerwowane wyłącznie dla prowokatorów, szkodzących przecież (spokojnym) rolnikom. No smutne he, he, he. I tak se zerknąłem na Twój materiał nie mogąc wyjść z osłupienia, że naszym ZOMOwcom już chyba wmontowali jakieś NeuraLINKi do rozpoznawania prowokatorów jednym rzutem sokolego oka z dystansu snajperskiego. No chyba że jak przystało na psy, mają turbo-podrasowane nosy i czują prowokatora na kilometr... tylko dlaczego mam wrażenie, że taki powinien pachnieć policjantem? Przecież najlepiej znają zapach własnej sierści. W końcu taka tradycja u "pałowników" nie od dziś (żeby nie powiedzieć - "od początków lotnictwa"). I tak mi się dziwnie zrobiło, bo ponoć francuscy policjanci sympatyzują z protestami rolników, mało że omijając ich pałami to jeszcze sprzyjając przy różnych okolicznościach. A u nas tradycje ZOMOwskie wiecznie żywe. Chujowy to kraj. Ciągle jakaś zamordystyczna junta przy korycie. ps. Gdyby Dracula żył w Polsce, nazywał by się raczej Vlad Pałownik.
  10. Mimochodem zilustrowałeś schemat działania "naszego państwa" - silne wobec słabych, słabe wobec silnych. ps. Niedawno jakaś dziewczynka sprzedająca wiśnie z sadu rodziców pod spożywczakiem dziadka też została ukarana mandatem. Sprawdzili ją.
  11. @Kespert ja naprawdę zaczynam się chwilami zastanawiać, czy to aby nie Zachód "zbzikował"*. * oczywiście wiedzą co robią i po co, tylko stosują KaGieBowskie metody na swoich społeczeństwach..
  12. Całkowita zgoda. To jest kołek a przede wszystkim prymitywny szołmen wystrugany przez kogoś na polityka. I te role mu się strasznie we łbie jebią, przez co zachowuje się jak gdyby miał jakieś schorzenie z branży psychiatrycznej. A może i nawet ma? Jeśli ktoś tego nie zauważył przed jego "przywództwem" w PL2050 to teraz już najwyższa na to pora. Niestety mamy samobetonujący się system wyborczy i nawet jego oszwindlowani wyborcy nie mogą go praktycznie odwołać. Dlatego tak kasta polityczna zwalczała propagandowo JOWy. "Lejmy więcej betonu!". To co Pućka mówi, powinno się traktować jako naturalny zabieg rodem z GRU - podstawowa informacja (dla Zachodu) to dezinformacja. Niejako fundament dywersji. Więc jego słowa trzeba by "dzielić przez trzy para piętnaście".
  13. Nagłówki gazet w Zielonej Europie: "Pierwszy polski desant na Moskwę odbył się na paralotniach. Niezwykła odwaga pilotów podczas szarży na Kreml, wyposażonych w nowoczesne dzidy bojowe z dębowego eko-chrustu!"
  14. Podskórnie trwa agenturalno-korupcyjny demontaż strajku rolników, przez dobieranie spolegliwych i przekupnych grupek, które zasiądą przy "Rolniczym Okrągłym Stole".
  15. Przecież oni się boją nawet rolników Co dopiero ruskich rolników z sedesami!
  16. Nawet za komuny nie było tylko opcji "kołchoz". Wyobraź sobie, że nawet łatwiej i taniej było być rzemieślnikiem/badylarzem etc. niż obecnie. A że "korpo u Niemca lepsze" to wcale mnie nie dziwi u Twojego pokolenia, które urodziło się w dupie i nawet nie zauważa, że ma zamiar się w niej urządzić. Na pewno nasze obie Polski się różnią i to czasami fundamentalnie. Natomiast różni nas doświadczenie życiowe i przez to, percepcja rzeczywistości. Gdzie - bez obrazy - Twoją percepcję infekują jeszcze czasy naiwnej indoktrynacji szkolnictwa średniego, więc można uznać, że "gówno wiesz w nogach śpisz" Nie martw się jednak, chyba każdy rozgarnięty człowiek myśli w Twoim wieku, że wie już wszystko i zrozumiał wszystko bo się naczytał tego i owego. Ale to się z czasem wyjaśni ps. Dlatego osobiście nieco z przymrużeniem oka patrzę na Twoją bojowość i coś, co zawstydzając i by wykorzystać jako narzędzie wmówiono Ci że to patriotyzm. Prędzej czy później pewnie zrozumiesz czym on jest. Ale szybciej powinieneś chwycić, czym nie jest. Co sugerujesz? Mało dobitnie wybrzmiało, że też był do dupy i antypolski jak każdy do tej pory?
  17. Nasze, to już zostały: nazwa, prawo do spłacania kredytu i etatowej, jedwabniczej pracy w korpo "u Niemca". Nawet rząd nie jest nasz. Więc czy "nienasz" rząd będzie działał w naszym interesie? Bo ja to od czasów schyłkowej komuny widzę, że działa wyłącznie w interesie własnych interesów. ps. Nawet Bloomberg napisał kiedyś, że "Polska jest posiadana przez kogoś z zewnątrz".
  18. Gdzieś się rozmywa istota sprawy, że nie chcemy zboża (i nie tylko jego) UKRów nie dlatego, że jest z Ukrainy tylko dlatego, że jest przede wszystkim jakości gówna. Poza oczywiście szwindlem który się na nim utworzył. Raczej władza w Polsce opiera się na małych, mentalnych sowietach, nie uznających praw demokracji w ramach posiadania absolutnej racji. Więc tacy nie przyjmują niczego tak naprawdę do wiadomości, bo wiedzą (naj)lepiej.
  19. "polityka zapytasz co dziś jadł na śniadanie, szczerze nie odpowie nawet na to pytanie {...} w ostrym cieniu mgły zaplecza, ktoś ci zrobi z dupy... ...jesień średniowiecza"
  20. Foxx jest świetny, wrzucałem linka gdzieś wyżej. Bardzo wnikliwie przemyślanie podchodzi do przyrządzania jedzenia. Czuć prawdziwą pasję i pochłonięcie tematem nad którym pracuje. Jak dla mnie mnóstwo kulinarnych tips&tricks przy okazji. Dorzucam do puli, bo coraz bardziej się do niego przekonuję https://www.youtube.com/@JoshuaWeissman
  21. Aj waj, a co panienka tam robi, aj waj, tak sama jedna czy z kolegami? Polacy to głuptacy a na czele zawsze jakiś Pinokio. No bo co z oficjalnym oświadczeniem Tuska po meteegngu muppetów, że Polska to nie, to byłoby nieładnie? A tymczasem Polska rozwiera poślady. "Tak, proszę pana. Oczywiście proszę pana. Wódeczki proszę pana?". Tak się rwą muppety na front, że od świtu gotowi strzelać rękoma naszych chłopaków i być rozrywani na mielonkę ciałami obywateli, którzy w tym czasie będą wcinać kawior ustami naszych przywódców. W Londynie? Może już zaklepany najem w kamienicach Zieleńskiego?
  22. Niestety, po protestach w EU już było widać, że "władzunia" nie zamierza się wycofać i to chyba do nich pomału dociera. Muppety robią jakieś pozorowane ruchy typu propozycje o wypłacie rekompensat rolnikom, chcąc ich przekupić gównem szczerozłotym, byle z uporem psychopatów przepychać plan dalej. Tak samo jest i u nas - władza idzie na zmęczenie materiału i metodyczne zagrywki PRowe mające na celu psucie wizerunku strajkujących za pomocą propagandy i agentury. Jedno dobre, że nie ma za bardzo wśród protestujących jakichś wyraźnych "Przywódców Solidarności", których dałoby się wyłowić i skorumpować, żeby sprzedali tak ideę jak kumpli. Ciekawe, że nie pozwolili wjechać do WAW traktorami, dyktując tym samym warunki protestu i blokując możliwość eskalacji.
  23. Nawet tego nie potrzeba. Artykuł 5 Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego. O każdej takiej zbrojnej napaści i o wszystkich podjętych w jej wyniku środkach zostanie bezzwłocznie powiadomiona Rada Bezpieczeństwa. Środki takie zostaną zaniechane, gdy tylko Rada Bezpieczeństwa podejmie działania konieczne do przywrócenia i utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. A "działania jakie uzna za konieczne", to już dokładnie wedle uznania przecież. Konieczne może być przecież uznanie siedzieć cicho i klepać po pleckach.
  24. Ale naiwna próba tępego zawstydzania Spoko, teraz będzie tego wysyp od nasrania, bo akurat zarówno durniów (niech będzie, że "pożytecznych idiotów") jak i funkcyjnych Judaszy u nas dostatek (żeby nie powiedzieć "сколько угодно"). Obecnie, kiedy niepisany traktat rządzących i obywateli rządzonych został już dawno zerwany i ugruntowany jest stan rozbieżnych interesów pomiędzy nimi (podobnie zresztą jak między mężczyznami i kobietami) rwanie się do bitki jest oznaką stanu najwyższej głupoty. To jest tak, jak by niewolnik na plantacji rwał się do obrony własności i interesów plantatora, podczas gdy może go nawet stuknąć szpadlem i oddać się w niewolę jakiemuś gdzieś dalej. Jego statusu to wprawdzie nie zmienia, bo tak czy siak jest niewolnikiem a bronić tu czy tam i tak nie ma czego (no chyba że prawa do spłacania kredytu hipotecznego). Zapobiec temu może jedynie "zmowa plantatorów" i zgodność co do nieprzyjmowania na swoje plantacje nowych niewolników-uciekinierów. Niewykluczone, że ma to właśnie miejsce, sądząc po gorączkowych spotkaniach, jeżdżeniu jednych do drugich i drugich do jednych. No i ta gorączkowość nakazuje myśleć że sprawy bardzo przyspieszają. ps. Zwróćcie uwagę, że to co planuje zrobić EU jest realizacją interesu strategicznego Sowietów, prowadząc do osłabienia EU w trakcie konfrontacji z praktycznie nieograniczonym potencjałem militarnym Rosji. Będącej przecież mocarstwem atomowym z którym z definicji nie można wygrać. Choć będą nam coraz częściej wmawiać, że jest inaczej. Wystarczy że złamie narody psychicznie, zrzucając parę nuków tu i ówdzie i świat będzie przerażony jak po Hiroszimie i Nagasaki. Ale do tego czasu wystarczająco się wykrwawi, żeby już bezkosztowo przejąć nad nim kontrolę. I cała ta EuroAgentura sowiecka będzie klaskać uszkami. A my być może będziemy cichutko i skromnie pokasływać pyłem radioaktywnym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.