Sama, nie wiem to już będzie 5 lat. Na początku typ kiedyś coś pokazując mi mówił " tak i tak". Innym razem mówił o lodach, że dobre są na ochłodę i ile bym zrobiła. Powiedziałam komuś, i on mnie niby za to przeprosił, że on tak ma. Potem żadnych już aluzji. Raz się z nim pokłóciłam, bo dał mi robocze dwa dni. To powiedział, że każdy najmłodszy ma przerąbane. Nie zapytał mnie o urlop i został mi ostatni termin. Potem niby pytał jaki chce. I mówił, że nie chce ze mną walczyć. To są ludzie pracujący tam ponad 20 lat. Źle zrobiłam, że nie zgłosiłam tego jak ta jedna mnie uderzyła, kamery były. Myślę, że to wszystko przez to, że mam swoje zdanie. I się nie podlizuje. Powiedziałam też wiele innych rzeczy, że niech mówi kiedy mam przyjść a nie pisze sms w ostatniej chwili. On raz nazwa mnie per " kuwa". Nie zajarzyłam nawet, raz jechałam z ochroniarzem, a on, że c będzie miał co pidolic*. Dziwne akcje widziałam też, jsk kopnął wózek jednej, druga kiedyś wyleciała i mówi, że prawie by ją poszarpał. Zlewałam to. Tylko oni potem dalej śmieją się i żartują jak gdyby nigdy nic. Byłam świadkiem jak mówił im, że co pod bluzka, one się się śmiały. Potem jak się pokłócili, że mają zmarszczki, czy napluc im do kawy. Chore. Ja w tym nie chce uczestniczyć.