-
Postów
63 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Profile Information
-
Płeć
Mężczyzna
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia Asekurant
Kot (1/23)
20
Reputacja
-
Widzę, że chyba nie do końca zrozumiałeś o czym pisałem. Dzisiaj leasing przestał być opłacalny. Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma większego sensu. Alternatywą jest pożyczka, którą można tak pokierować, aby rozłożyła się podobnie do leasingu, a przy odsprzedaży auta nie myśli się o podatkach. Dlaczego zarabiając całkiem dobre pieniądze można chcieć brać kredyt? Np. po to, żeby na koncie zawsze była kwota nie mniejsza niż np. 200-300k. To już kwestia indywidualna, ile dokładnie. Dlaczego tak? Choćby dlatego, że gdyby wystąpiła nagła potrzeba pokrycia jakiegoś dużego wydatku, to wiesz, że masz skąd brać, nie musisz nagle występować po pożyczkę/kredyt, czy na szybko sprzedawać samochodu. Te pieniądze już masz. Oczywiście spłacasz je, ale jak masz nadwyżki zarobków, to co jakiś czas ratę zamiast 2-3k, robisz 10-15k. To na prawdę nie ma nic wspólnego z niegospodarnością, czy rozrzutnością lub ignorancją finansową.
-
Właśnie o to chodzi, żeby znaleźć ten balans, czyli sprawić sobie przyjemność, ale jednocześnie nie spłukać się. Zobaczcie, że spora część osób pisze: miałem drogi samochód, nie zrobił wrażenia, teraz mam tańszy i jest ok. Czyli najlepiej chyba się przekonać samemu, pojeździć czymś lepszym, a jak się znudzi to wrócić do auta za kilkadziesiąt tysięcy. Lub nie wracać, jeśli nie będzie potrzeby. Samochód raczej nie stanieje w ciągu 2 lat więcej niż 15-20%, a może wcale nie stanieje, więc wielkiego ryzyka nie ma.
-
Jak to sieciówka, to zawsze możesz złożyć skargę na obsługę klienta. Sam mam podobną sytuację na stacji paliw, na której zdarzyło mi się być kilka razy i za każdym razem jak mówiłem dzień dobry, to młoda dziewczyna o tępym wyrazie twarzy robiła dziwną minę. Gdybym miał tam jeszcze podobną sytuację kiedykolwiek, to bez wahania składam skargę, a jest to ta stacja na O. Bez znaczenia, jak pracodawca zareaguje. Ważne, że ja daję sobie sygnał, że nie ma przyzwolenia na takie sytuacje.
-
Ja nie mam żadnych kredytów, a samochód mogę kupić również za gotówkę i jeszcze mi na dwa lata życia zostanie, gdybym przestał zarabiać. Jakby nie mam absolutnie problemu z życiem na kredyt. Natomiast czasami kredyt jest ok, bo po prostu wychodzi znacznie taniej niż leasing, a np. wolę mieć w zanadrzu zapas gotówki nawet gdyby była do spłaty i dlatego nie chcę wydawać swoich. Aczkolwiek ciekawa historia i dzięki za wpis.
-
W moim przypadku potrzebuję auta również do prowadzenia firmy. Znałem kiedyś faceta, który wymyślił, że będzie mówić wszystkim, którzy zapytają o samochód, szczególnie chodziło o kobiety, że jest proekologiczny i dlatego nie ma samochodu. Podobno działało, ale to było z 8 lat temu. Poza tym właśnie ja chcę sprawić sobie przyjemność, więc kwestia skrajnej oszczędności nie przemawia do mnie, chociaż jestem bardzo oszczędny.
-
Właśnie o taką wypowiedź mi chodziło. Chciałem BMW z konkretnego powodu - poza markami premium prawie nikt nie oferuje silników większych niż 2.0. Jedynie np. Ford Explorer, Ford Edge V6 (bardzo fajny samochód), czy coś japońskiego, ale też z rynku USA, bo w Europie biednie pod tym względem poza nową Mazdą cx 60 3.3 diesel, ale to około 300k. Jedni straszą zakupem BMW innym niż nowe z gwarancją, lub ewentualnie z premium selection, inni chwalą za bezawaryjne zrobienie 300-400 tysięcy kilometrów w 3-4 lata. Ale w serwisowaniu na pewno drogie są.
-
Cześć Wszystkim, od jakiegoś czasu przymierzam się do zmiany samochodu. Obecnie jeżdżę kilkuletnim samochodem segmentu D. Samochód wygodny, praktyczny, pakowny i komfortowy na długie trasy. Silnik to dwulitrowy Diesel. Chcę jednak kupić coś znacznie droższego, szybszego i bardziej prestiżowego. Chcę poczuć przyjemność z jazdy samochodem z silnikiem sześciocylindrowym. Pewnie coś z BMW, do 200k, kilkuletni z gwarancją. Ewentualnie nowy, ale to już jakiś najem, leasing. Z jednej strony jestem gotowy na ten wydatek, lub np. kredyt na część ceny pojazdu (leasing już się raczej nie opłaca), z drugiej mam spore obawy, co będzie jeśli moje dochody byłyby mniejsze itd. Cały czas pracuję zarobki są na całkiem wysokim poziomie. Zazwyczaj powyżej 20k. Po prostu mam pewien problem z oszacowaniem kiedy mogę pozwolić sobie na luksus i przyjemność. Jak znaleźć równowagę w zarabianiu i wydawaniu? Jak na przykładzie samochodu ustalacie na jaki możecie sobie pozwolić itd.? Jak dobry samochód wpływa na poczucie radości, czy Was to wzmacnia, motywuje do działania itd.? W moim przypadku jeszcze jest kwestia wizerunku - mam co jakiś czas spotkania biznesowe, zazwyczaj kilka w miesiącu, poza tym robię dość dużo kilometrów rocznie.
-
Zepsuta relacja - kiedy naprawiać?
Asekurant odpowiedział(a) na Asekurant temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Spełniam kwestie zaradności i atrakcyjności. Niestety moje zachowanie zaprezentowało mega słabość. Błąd jaki popełniłem, może komuś się przyda: nie zadbałem o siebie, o swój komfort psychiczny po dość intensywnym wyjeździe zawodowym. Od razu pojechałem do niej. Chyba muszę mieć jakiś przypominacz na ręce, żeby każda decyzja i działanie prezentowały moją atrakcyjność. W sumie i tak jestem zadowolony z siebie, bo przez dwa miesiące bardzo dobrze mi to szło. To rekord do tej pory. -
Zepsuta relacja - kiedy naprawiać?
Asekurant opublikował(a) temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Cześć Wszystkim, dwa miesiące temu poznałem partnerkę. Do przedwczoraj bardzo dobrze trzymałem ramę, stawiałem granice i robiłem awantury, kiedy była potrzeba. Dzięki temu dobrego seksu było po uszy. Niestety wszystko zepsułem, bo wzięło mnie przy niej na płakanie. Od tamtego czasu czuć chłód, a ja czuję się słaby i wykastrowany. Czy jest sens naprawiać swoją pozycję w związku, czy lepiej pogodzić się ze stratą, zakończyć ten związek, "podleczyć się" i szukać nowej kobiety? Pytam bardziej od kątem tego, ile zazwyczaj jest pracy, żeby wrócić do stanu przed tą wtopą. -
Sprawa generalnie załatwiona. Dzieki za poradę. J.W. sprawa załatwiona. Dziękuję za poradę Tobi i pozostałym. Po pierwsze - naucz się typie trochę kultury. Wulgaryzmami to możesz odpowiadać kolegom z wiochy. Po drugie nikt nie wchodził z zaniżonymi stawkami, po prostu wtedy były ok, teraz są już jednak dość niskie. Po trzecie nikt nie płacze, że się nie spina. Poprosiłem jedynie o radę jak dyplomatycznie załatwić tę sprawę. Nie wiem, czy nie umiesz jeszcze czytać ze zrozumieniem, czy zwyczajnie szukasz spiny?
-
Cześć Wszystkim, pytanie kieruję przede wszystkim do osób, które mają swoje firmy. Prowadzę działalność usługową. Moje ceny są dość atrakcyjne, ale widzę, że za niskie w porównaniu z konkurencją, mimo, że mam wysokie kwalifikacje. Co najlepsze, najtrudniejsi klienci to ci, którzy mają najniższe stawki. Zdecydowałem się podnieść stawki o 50% osobom, z którymi ustalałem je już dawno temu. Czy 2 tygodnie na wprowadzenie nowych stawek to wystarczająca ilość? Czy może nawet informacja z tygodniowym wyprzedzeniem wystarczy?
-
Hej Misiu! :* Co u Ciebie?
Asekurant odpowiedział(a) na azagoth temat w Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
Mam takie same obserwacje. Ogólnie myślę, że ten kryzys, bo tak to trzeba nazwać, obudzi pokorę u kobiet. One bez nas w takich sytuacjach są bezsilne i ich postawa totalnie się zmienia. No cóż, instaluję ponownie Tindera i korzystam ;). -
Mam pewien dylemat w temacie, który poruszyłeś. Czy człowiek szanujący siebie traktuje taką kobietę jak po prostu obiekt do zaspokojenia siebie i ma gdzieś to, że ona nie jest uczciwa ani wierna, czy jednak idzie dalej. Ja osobiście nie chcę takich układów i nie dałbym rady szanować siebie będąc w takiej relacji. Ale może dzisiejsze czasy tego wymagają, żeby grać? Mam wrażenie, że wirus może namieszać w mentalności kobiet i mężczyzn. Kobiety mogą zostać utemperowane przez tę sytuację.
-
Nie chcę się babrać w tym. Tylko mam problem na poziomie emocjonalnym zakończyć tego typu układy. Potrafię kazać kobiecie wynieść się z mojego życia. Jednak czasami nie jestem w tym konsekwentny. Daję się czasami nabrać na ich "zmianę" itd. Chociaż wiele razy nie miałem z tym problemu. Wiem, że to pewnie temat na rozmowę z psychologiem, ale odrzucając nawet szmatę, czuję się winny, że ją odrzucam. Też mam listę cech, które ma mieć kobieta. Oczywiście ta, o której mowa łamie dwie pierwsze zasady. Nie jest wierna i nie jest uczciwa. Świadomy umysł jedno, hormony drugie. Aczkolwiek jedną rzecz dopiero teraz zrozumiałem - czasami lepiej uniknąć seksu. Po prostu bywa ciężko później zapanować nad hormonami. W moim przypadku trafiłem nie raz przez to przewagę.
-
Tak, zabolał i zezłościł. Dawno nie byłem taki zły.