Skocz do zawartości

Zdzichu_Wawa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    745
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Ostatnia wygrana Zdzichu_Wawa w dniu 8 Grudnia 2023

Użytkownicy przyznają Zdzichu_Wawa punkty reputacji!

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Zdzichu_Wawa

Młodszy chorąży

Młodszy chorąży (9/23)

2,4 tys.

Reputacja

  1. Kiedyś Jennifer Lopez śpiewała w piosence "nie jestem Twoją mamą" (Ain't Your Mama). Miał to być bunt kobiet przed "usługiwaniem" facetom w domu. No bo przecież "stać Cię na więcej", każda z Was jest 10 na 10 i tym podobne teksty młodego pokolenia. Trafiłem kiedyś na świetną parodię tego utworu. Mocno polecam (choć też po angielsku). Oryginał: Parodia:
  2. Tutaj piękne podsumowanie sytuacji kobiet po 30-tce. Niestety po angielsku. Polecam cały kanał tego gościa który jest psychologiem i ma bardzo sensowne obserwacje:
  3. @Mosze Red niech ew poprawi jeśli gdzieś z błędem wyskoczę w kwestiach prawnych własności. Ja to widzę tak. Chcesz być w 100% fair, chcesz ograniczyć zarówno swoje ryzyko jak i ryzyko partnerki, to: Jeśli jesteście małżeństwem - zaczynam od intercyzy. Wtedy ładnie widać co jest czyje, a nie wpada do koszyczka o nazwie "nasze wspólne" nawet jeśli wkład jest 95/5 na korzyść jednej ze stron. Plan 1. Ojciec sprzedaje* Wam obojgu działkę na której chcesz się budować. Czyli jeśli działka jest warta np. 300 tyś PLN, to Twoja partnerka płaci 150 tyś PLN ojcu...które to ojciec może przekazać Tobie jako darowiznę. Czyli po etapie "jesteśmy wspólnymi właścicielami działki po połowie" startujesz też z innej pozycji. Bo zobacz, że nagle nie jest tak że to partnerka wykłada 100% kasy (i z czasem będzie że za JEJ powstał dom), a Ty startujesz w roli petenta, bo nie masz oszczędności, tylko ona wkłada swoją część a Ty wkładasz te 150 tyś które masz za sprzedaż połowy działki. Jeśli się rozejdziecie, to każde z Was ma zabezpieczony REALNY wkład w tą nieruchomość (którą jest działka+dom). Przy intercyzje łatwo wykazać, kto w jakim procencie sfinansowął np. budowę i wykończenie domu i w przypadku rozstania, jedno albo spłaca to drugie i zostaje w nieruchomości, albo sprzedajecie ją i kasą ze sprzedaży dzielicie się procentowo. Łatwo moze być tak, że o ile budowa domu do stanu deweloperskiego będzie trwała np. 1 rok i pochłonie 450 tyś PLN, to wykańczanie domu może trwać np. 10 lat pochłonąć 600 tyś PLN gdzie w międzyczasie zmieni się Wasza sytuacja zarobkowa (może pojawi się ciąża, dzieciaki, nagle partnerka zmieni pracę bo odnajdzie powołanie jako matka itp). Przy nieruchomości trzeba patrzeć przez pryzmat czasu użytkowania danej nieruchomości -czyli dziesiątki lat do przodu, a nie rok/dwa! Może się okazać, że o ile koszt budowy był jeszcze dzielony po równo, to już koszt wykończenia w kolejnych latach był an Twoich barkach (bo partnerka zajęła się domem i dziećmi), ale jeśli macie wspólnotę majętkową to nagle nie będzie to już tak "istotne" dla partnerki jak teraz jest kwestia własności działki. Sprzedaż jest tutaj szeroko rozumiana, bo ze względów podatkowych zrobiłbym to technicznie w ten sposób że ojciec przekazuje darowizną połowę działki Tobie (od darowizny nie płacisz podatku) i sprzedaje drugą połowę Twojej partnerce (i tą kasę przekazuje znów darowizną Tobie -bez podatku). Jeśli np. Od razu przekaże Tobie całą działkę (tutaj nie ma podatku), a Ty np. będziesz chciał sprzedaż połowę swojej partnerce przed okresem 5 lat, to chyba możesz "załapać" się na podatek dochodowy (liczony od różnicy w wartości działki za jaką ją nabyłeś i za jaką ją sprzedałeś). Plan 2. (Jeśli nie jesteście jeszcze małżeństwem, lub jeśli jesteście ale macie intercyzę.) Sprzedajesz działki które masz od ojca, oceniacie jaki macie wspólny budżet (czyli np. Ty masz 300 tyś za działkę, ona ma 600 tyś oszczędności) i kupujecie nową działkę w takim procencie jaki odpowiada Waszemu wkładowi w budżet na przyszły dom. (czyli w tym przypadku 1/3 i 2/3) Budujecie się, wykańczacie w ramach tego budżetu, pamiętając jednak, że jeśli nagle któraś strona włoży extra kasę (np. extra 300 tyś na wykończenie w lepszym standardzie) to w przypadku rozstania będzie miał problem z odzyskaniem tej nadmiarowej kasy (będzie musiał pokazać kwity/faktury i udokumentować takie wydatki. Ogólnie zmiana własności nieruchomości, to wg mnie najłatwiejszy sposób do "uwłaszczenia się" partnerki na majątku faceta. Piszę specjalnie partnerki,, bo jakimś dziwnym trafem gdy to partnerka ma więcej kasy nagle jakoś i intercyza jest czymś naturalnym (dla niej) i jakoś tak kobiety lepiej potrafią zadbać o swój majątek na przyszłość (niż faceci). Co zresztą widać w wątku autora- partnerka ma jakąś kasę i nie leci na "hurraaa" w projekt "wspólny dom" tylko kalkuluje czy jej to się opłaca, czy to jest dla niej bezpieczne. Żeby nie było ja tego nie ganię. Pochwalam taką postawę, jeśli już to staram się pokazać, że to facetom brakuje takiej "chłodnej kalkulacji" Co do wspomnianego uwłaszczenia się to mechanizm jest prosty. Mamy wspólnotę majątkową (bo małżeństwo). Jedno (tak jak tutaj autor) dostaje mieszkanie, lub działkę. Pierwotnie to on jest 100% właścicielem (jeśli to była darowizna). Nagle się pojawia pomysł w stylu "sprzedajmy i kupmy sobie większe mieszkanie" i po sprzedaży, potem zakupie kolejnego, włożeniu środków w jego wykończenie nagle się okazuje że wartość tego pierwotnie jego mieszkania teraz jest już "ich" (bo bo sprzedaży rozpłynęło się w ramach wspólnoty majątkowej w ramach której było kupione to nowe mieszkanie).
  4. Myśle że znam odpowiedź: 1. Nie zna języków obcych. Więc boi się bariery komunikacyjnej. 2. Nie ma doświadczenia w podróży innej niż wykupienie 2 tygodni na All Inclusive, gdzie go zawiozą do hotelu, zawiozą na wycieczkę fakultatywną i odwiozą na lotnisko. 3. Jest mocno wytresowany przez lata bycia w polskiej rzeczywistości. Ma wbite że o kobiety to "trzeba zabiegać" o sex to trzeba dbać przez cały dzień "budować atmosferę" żeby wieczorem partnerka "była w nastroju" itp. Nie zna innej opcji. 4. Nie wie jak zacząć poszukiwania za granicą. Taki idealny przykład Gołębia na dachu vs wróbla w garści. Do Polek może się odezwać i coś tam "wychodzić", a gołąb za granica nawet jak wydaje się fajniejszą opcją to jest daleko i niedostępny (dla niego). 5. Bo Polki to przecież najpiękniejsze na świecie są. 6. Bo inne to pewnie polecą na kasę (a nie całokształt), tak jakby w Polsce laski wybierały tego czy tamtego za osobowość (nawet jak jest bezrobotny i mieszka z rodzicami). Plus pewnie jeszcze kilka innych powodów by się znalazło.
  5. Panowie, sorry ale z boku to wyglądacie jak ten przysłowiowy pies ogrodnika. Serio uważacie że NAJWIĘKSZYM problemem lasek w służbach mundurowych to jest to czy któraś da czy nie da koledze ze zmiany/patrolu? Może jestem dziwny, ale jak dla mnie to: a) nikt nie każe Wam się z nimi spotykać/wiązać. b) nikt nie każe Wam ich bzykać bez gumy (więc ryzyko że będziecie 29-tym czy 30-tym na tej liście wtedy jest znikome). Jak dla mnie dużo większym problemem kobiet w służbach jest: 1. Inne standardy sprawnościowe. Tutaj przykład US Marines. Faceci mają na teście zrobić: 3 podciągnięcia na drążku i 34 pompki. Kobiety 1 podciągnięcie i 15 pompek. Obstawiam że oprzyrządowanie podstawowe (plecak+broń+ammo) jest pewnie to samo niezależnie od tego czy to kobieta czy mężczyzna....wieć czemu wymogi są inne? (źródło: https://www.marines.com/become-a-marine/requirements/physical-fitness.html) Potem jest taki efekt że faceci chcą "zaimponować" koleżankom i niosą dwa plecaki (swój i jej). Na szybko znalazłem to zdjęcie, ale pamietam takie z Wojska Polskiego, gdzie faceci objuczeni a laski sobie idą bez plecaków i plotkują. Gdyby były takie same wymagania sprawnościowie problem w wielu przypadkach rozwiązałby się niejako sam. https://demotywatory.pl/4329455/Realia-dopuszczenia-kobiet-do-sluzby-wojskowej Pochodną innych standardów są też potem takie sytuacje jak ta, gdzie 4 kobiety policjantki nie potrafiły obezwładnić JEDNEZGO męzczyzny! 2. Czynnik psychologiczny. Czytałem kiedyś o tym, że jeśli w oddziale linjowym (np. w Iraku) jest kobieta, to faceci podejmują dużo większe ryzyko żeby ją chronić. Np. gdy ktoś jest ranny, procedura jest taka, że najpierw zabezpieczają teren, dopiero potem udzielają pomocy rannemu. Gdy ranna jest kobieta lecą na łep na szyje i dają się też postrzelić. 3. Możliwości fizyczne. Wyobraźcie sobie, że leżycie ranni w płonącym budynku. Przyjeżdza straż pożarna. W jednej jednostce są strażacy faceci co to potrafią dużego chłopa bez problemu wynieść z budynku, w drugiej są laski po 55 kg żywej wagi, które mają problem z utrzymaniem węża strażackiego. Chcielibyście żeby która ekipa Was ratowała? Żeby nie było, to oczywiście nie dotyczy to wszystkich kobiet w służbach mundurowych. Są wyjątki. Tylko że to są właśnie wyjątki od reguły. Inaczej jest także w Izraelu, gdzie cała POPULACJA (poza ortodoksami) ma obowiązkową służbę wojskową. Więc tam jest to coś "normalnego", bo nie ma "ciepłych misi" i tych "pociągających chłopaków w mundurach", bo każdy z nich był kiedyś w mundurach pod bronią.
  6. Nie. Jeśli się mylę popraw mnie proszę. No właśnie zaciekawił mnie temat i poszperałem trochę. Chodziło tutaj nie o samą WOŚP, ale o Złoty Melon niejako "spółkę córkę" która odpowiada za organizację Finału oraz festiwalu Poland Rock. Sama WOŚP prezentuje sprawozdania bo inaczej nie miała by możliwości odpisów 1% z podatków. Dla mnie to taka typowa akcja "a u Was to Murzynów biją". Jak na TVPiS idzie z podatków 2 mld to spoko, niech sobie chłopaki z PIS-u dorobią. Jak tutaj to trochę czepianie się o detale (że np. nie było rejestracji video komisji przetargowej) ani oficjalnego protokołu przy jakimś niewielkim przetargu.
  7. Wstydzę się za tych tutaj którzy liczą kasę w cudzej kieszeni. To takie małostkowe i takie polskie. Przypomina mi to trochę te wszystkie oskarżenia w stronę właściciela forum. Niby nieprawdziwe, niby można ścigać, ale zawsze trochę błota się przyklei. Człowiek potem musi udowadniać, że nie jest wielbłądem. Przecież to jest prosta sprawa -nie po drodze mi z WOSP, to jej nie wspieram, nie wrzucam do puszki. Przecież na WOSP nie idą środki z naszych podatków -każdy dobrowolnie ją wspiera, czego nie można powiedzieć o wielu innych organizacjach będących na garnuszku państwa (program Willa plus, TVPiS itp).
  8. Byłoby całkiem śmieszne, gdyby nie to że to stary dowcip z Anglii....i nie dotyczył w oryginale Ukraińców. Wczoraj widziałem jakiś wątek o tatuażach u lasek. Miałem idealny obrazek jako podsumowanie rozmów o wydzierganych laskach. Niestety zanim znalazłem obrazek (usunęli całą galerie prac tego artysty na JoeMonsterze) to wątek gdzieś spadł z głównej i nie mogę znaleźć. Wrzucę więc tutaj: tłumaczenie: On: Wiesz Kochanie, nigdy nie opowiadasz mi o swojej przeszłości. Jej dziary: "Własność Węży" "Rżnij albo giń".
  9. W sąsiednim wątku (o Simpach) jest o sikaniu do basenu z trampoliny....ale widzę że tutaj to kolega sie właśnie składał do zrobienia dwójeczki do basenu. Mistrzostwo Świata.
  10. Pisałem już o tym kiedyś, ale powtórzę to tutaj raz jeszcze. Na początku mojego związku z Latynoską, pojechaliśmy zwiedzać Kraków. Zatrzymaliśmy się w odrestaurowanym zamku w Bobolicach. Moja partnerka już wtedy miała kilka tygodni obserwacji par dookoła nas (plus na wyjeździe). Gdy zaczęliśmy o tym rozmawiać, miała dokładnie taki sam wniosek jak @Iceman84PL. Do dziś pamiętam jej tekst jak skwitowała rozmowę na koniec "W tym zamku to pewnie mieszkali ostatni polscy faceci co nosili spodnie w związku". Chodziło głownie o to, że praktycznie wszystkie pary z dziećmi w tym Krakowie (może jakieś 1-2 wyjątki się zdarzyły) działały wg tego samego schematu. Kobieta była "Królową Matką" dyrygowała swoim poddanym i on odpowiedzialny za sprawy logistyczne w stylu, przeniesienie wózka, podanie jedzenia itp Zero jakiegoś partnerstwa a co najważniejsze zero jakiś przejawów miłości na twarzy kobiety. Moja partnerka zwróciła na to własnie uwagę, że o ile jeszcze pary ok 20-tki czasami się całują, obściskują na ulicy, to małżeństwa z dzieckiem praktycznie nigdy. Sami zwróćcie na to uwagę przy kolejnym wyjściu na miasto.
  11. Super tekst. przypomniał mi się stary dowcip: "Panie, dlaczego sikasz Pan do basenu? - bo przecież wszyscy sikają! ...Panie ale tylko Pan robisz to z trampoliny"
  12. Wydaje mi się że trochę za wcześnie na otrąbianie zwycięstwa. Kilka dni temu głośna była sprawa zmiany regulaminu Twitcha. Serwis który powstał jako platforma do streamingu gier, został opanowany przez różne "baseniary" (laski "grające" w gry siedząc w bikini w mini basenach) , laski liżące mikrofony....a teraz poszli już na całość i w ramach promocji "wartości artystycznych" prezentują walory lasek lekko urąbanych farbą (to ten element "artystyczny"). Drwal fajny odcinek o tym nakręcił...z przykładami tego "artyzmu": Niestety ale nawet jeśli AI przejmie część tego tortu to liczba Simpów którzy płacą choćby za minimalną interakcję jest tak duża, że dla wielu lasek wystarczy do podziału tortu. Tutaj np. gość który wybulił ponad 62 tyś USD na laskę z OF i ta nawet go nie dotknęła na zdjęciu gdy się spotkali 🙂
  13. ... a benzynę Pb95 pewnie na stacji to po 3,45 za litr tankujesz. Stosując ten sam mechanizm negocjacji....daje tyle za litr i jak nie chcecie to zatankuje gdzie indziej. Z pocałowaniem w rękę przyjmą mnie i moje pieniądze. Nie wiem w jakiej jakiej walucie podajesz te kwoty. Jeśli w Euro to spoko -cofam żart. Jeśli w PLN, to Waćpan bajki opowiadasz i zupełnie nie masz pojęcia o popycie i podaży na rynku obecnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.