Skocz do zawartości

Zdzichu_Wawa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    745
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zdzichu_Wawa

  1. Przyjęło się że PIS jest partią prawicową mimo że program gospodarczy mają lewicowy (wsparcie socjalne). Tak samo w większości krajów Europy partie Chadeckie są postrzegane jako prawicowe, lub contro-prawicowe. Jeśli uważasz że źle używam pojęcia "prawicowcy" w odniesieniu do Marszu Niepodległości, to możesz mi wyjaśnić na czym polega mój błąd (skoro wiesz lepiej -w znaczeniu Ty to rozumiesz). Czy organizator Marszu Niepodległości (Stowarzyszenia Marsz Niepodległości) wg Ciebie to nie jest organizacja o prawicowym światopoglądzie?
  2. Wkurza mnie gdy dowolna strona niszczy mienie innych ludzi (i zazwyczaj uchodzi jej to płazem). Niezależnie czy to Strajk Kobiet, czy prawicowcy. To co mi przeszkadza najbardziej to hipokryzja (w obu obozach). a propos "smarowania sprejem": Co do takich zachowań - jak dla mnie niedopuszczalne (niezależnie czy to skrajnie lewa czy skrajnie prawa strona). prowokator -czy policjant po cywilnemu? Bo to dwie różne rzeczy. Czy marsze kobiet atakowały mienie i podpalały domy? Ja nie o tym kto kogo przejął. Chodzi mi o hipokryzję. Jeśli widzimy zadrę w oku bliźniego, a za chwilę nie dostrzegamy belki we własnym. Co by nie mówić pochody kobiet były dużo bardziej spokojne. Nie można wszystkiego zwalać na policję, prowokatorów itp. Po prostu cześć chłopaków ze środowisk pseudokibiców ma krótki "lont" i łatwo się pobudzają do dowolnej agresji. Jak już pisałem, ja się temu przyglądam z boku (niejako siedząc okrakiem na barykadzie). Chłopaki po prostu lubią bójki, zadymy itp. Nie trudno ich sprowokować. Zobacz że na marszu kobiet jakoś nikt nic nie spalił a ludu było dużo więcej. Co do Antify - dla mnie takie samo zachowanie jak pseudokibice. Jedyna różnica że w Antifie więcej suchoklatesów w rurkach i narwanych lasek a u pseudokibiców więcej karków. coś spłonęło? tłum walczył z policją? leciały race? ...ale co, że jak biją "prawilnych" to milicja, jakby tłukli kobiety to by zasłużyli na nazwę Policja? Jak dla mnie reguła jest jedna - zachowujesz się jak dzicz, dostosowujemy metody do poziomu który zrozumiesz.
  3. Pytanie tylko dlaczego na marszach kobiet było spokojnie? Da się? Ja wychodzę z założenia, że jak się jedna strona (polityczna) podnieca jak to drudzy odwalają maniane, to warto samemu pokazać że się jest bez winy. Tak to wychodzi co najwyżej żenada. Odniosłem się do twierdzenia, że piorun w oznaczeniu akcji na FB jest podobny do runy SS (sam o tym pisałeś i jak zauwazyłeś po obrazku z porównaniem który zrobiłem - nie jest nawet lekko podobny) Wątek o strajkach kobiet na 42 podstrony, Nie wiem jak przykleić cytowanie pomiędzy wątkami -więc będę podawał autorów i podstronę: "Wiecie ile tam osób idzie? Kto tam idzie? Te najbardziej agresywne osoby, to na bank etatowe feministki, więc po nich się można tego spodziewać. Wystarczy kilkanaście takich krzykaczek, żeby zrobić show dla tv" -anonim84 (podstrona 1) "to już nawet nie o myślenie chodzi? nienawiść i agresja, czyli burza złych, niszczących świadomość emocji, przesłoniła im rzeczywistość," - Eleanor (podstrona1) "W ciul pokojowe te protesty, jak pozwoli się rozkręcić tym protestom to ludzie zaczną robić demolkę jak BLM w Stanach. " - Hubertius (podstrona1) Zobacz, że to tylko pierwsza podstrona (nie chce mi się teraz przeszukiwać wszystkich 42 podstron). Chodziło mi właśni o takie "perełki" jak to laski (niby) robią zadymę, gdzie tak na prawdę druga strona pokazała jak się na prawdę robi zadymę :-)
  4. @BrightStar Czytałem tamten wątek że Badoo i Tinder słabo "żrą" w Polsce. Miałem wrzucić taki dowcip, który skojarzył mi się z tym wątkiem tutaj (i tamtymi narzekaniami, że w Polsce nie działa). Wnusio pyta się dziadka: - Dziadku gdzie można wyjechać na wakacje? - Do Rosji*. - Jak to do Rosji, dlaczego? - Słuchaj. Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz, wychodzisz i nic ci nie robią. Idziesz sobie ulicą,widzisz typa, który ci się nie podoba, podchodzisz, lejesz go i nic ci nie robią. Chcesz sobie zaruchać to wyrywasz panienkę, robisz, co trzeba,nawet na ławce i nic ci nie robią. Wnunio poszedł, kupił bilet do pierwszego z brzegu miasta w Rosji i pojechał. Wchodzi do sklepu, wziął, co chciał, wychodzi, sklepała go ochrona. Wkurzony idzie ulicą, widzi jakiegoś typa i postanowił mu spuścić manto, ale tak się zdarzyło, że to typ sklepał go z kumplami.Idzie cały poobijany i myśli "może z panną mi się uda". Zobaczył jakąś panienke, zaciągnął ją w krzaki, zrobił, co trzeba, ale dorwali go gliniarze wsadzili na dołek i spuścili nieziemskie wnyki. Pobity, wściekły na maksa wraca do domu. Idzie do dziadka i mówi:- Ale żeś mnie dziadek w kanał wpuścił. No niby w tej Rosji to tak super ma być?! Wszedłem do sklepu, wziąłem co chciałem i jakieś karki z ochrony mnie sklepały. Chciałem na**bać typowi to mnie odprawił z kumplami. Zerżnąłem panienkę i też mnie na dołku pobili.A dziadek na to wszystko:- A z kim byłeś?- No z ORBISem.- No widzisz, a ja z Wehrmachtem...
  5. Stałem z boku dyskusji która na wielu podstronach przewinęła się na temat demonstracji Stajku Kobiet. Odezwałem się tylko raz (rozbawiony stwierdzeniem że znak pioruna to jest "prawie" jak znak "SS"). Wtedy rozbawiło mnie podejście niektórych Braci, którzy chcieli bić, bronić pokazywać jak to powinno się odbywać. Gdy pojawił się spray na świątyni były niemalże relacje jak z zamieszek BLM w USA. Teraz zaś widzę jak się "bawi" prawilna młodzież. No po prostu pokazaliście chłopaki że te stereotypy o licu myślą nieskażonym nie biorą się znikąd. Rozkradać Empik? Podpalić pracownie niewinnych ludzi. ? Ciekawy jestem czy ktoś z tych braci którzy tak się podniecali marszami kobiet, potrafi teraz się wypowiedzieć za "swoją" opcję. Uderzyć w klatę i przyznać że "zjeb***my po całości".
  6. Ja bym Ci polecał Kubę. Najbezpieczniejszy kraj (moim zdaniem) ponieważ ciągle jest to kraj policyjny (coś jak nasz PRL) z dużą liczbą tajnych współpracowników policji. Do tego turysta ma status "świętej krowy", więc lokalni przestępcy trochę się lękają zadzierać z policją (która pilnuje żeby biznes turystyczny działał bez problemów -bo to ważne źródło dewiz). Od niedawna jest też dostępny internet w ramach transmisji danych (wcześniej tylko bardzo wolne WiFi w kilku miejscach miasta). Da się więc pracować zdalnie. Zalety: wygodne i tanie lokale do wynajęcia (szczególnie jak byś brał coś na miesiąc z góry). Piękne miejsca do zwiedzania. Ciepło (bo Karaiby). Super muzyka i tanie alkohole. Wady: problemy z zaopatrzeniem na miejscu (jak wspomniałem taki PRL), jak chcesz coś konkretnego kupić to się nachodzisz szukając. Mój drugi typ to Dominikana. Bardziej "komercyjne" miejsce niż Kuba - lepiej rozwinięte. Tanie bilety lotnicze z Europy. Nadal sporo ciekawych miejsc do zwiedzenia. Jednak trochę mniej bezpiecznie (brakuje tego policyjnego parasola nad turystami). Tak poza tym to do wszystkich, którym spodobał się pomysł poszukiwania kobiety za granicą, jedna rada. Zacznijcie najpierw od jakiejś aplikacji typu Badoo. Załóżcie profil -to nic nie kosztuje. Napiszcie kilka wiadomości do lasek (nawet korzystając z transaltora google) i zobaczcie jaki będzie efekt. Może być tak, że słabo będzie działało i pomysł upadnie. Może być tez tak, że nagle będzie klęska urodzaju i wtedy poczujecie niezłego kopa motywacyjnego, żeby faktycznie coś z tym zrobić. Myślę, że chłopaki @Nico i @la tormenta pomogą Wam (jak poprosicie) w napisaniu jakiejś pierwszej wiadomości w stylu: "Jestem gościem z Polski, który uczy się dopiero hiszpańskiego. Moim marzeniem jest poznanie Twego kraju. Ponieważ teraz jest czas COVID-a, to staram się wykorzystać to na naukę podstaw języka. Mam nadzieję że za kilka miesięcy wznowią loty z Europy. Szukam kogoś kto chciałby pomóc mi na miejscu po przylocie. Pokazał ciekawe miejsca do zwiedzania, jakiś klub z muzyką i pomógł z językiem. Jesteś bardzo ładną kobietą, na którą zwróciłem uwagę jak tylko zerknąłem na Twój profil. Chciałbym Cię lepiej poznać." (to oczywiście tylko moja luźna propozycja wiadomości - każdy może tworzyć swoją wersję)
  7. Sorry, ale ja widzę luki jedynie w Twojej teorii. Pozwól że to co napisałeś przełożę na konkretne liczby*. Wg najnowszych danych do jakich dotarłem (na 2016 rok) w USA było 56 781 405 rodzin/gospodarstw domowych z czego tylko 10 procent (5 818 722) to były rodziny mieszane. Z tych 5.8 mln, grupa 2.3 mln (2 339 824) to grupa gdzie biały związany jest z Latynoską lub Latynos z białą kobietą. czyli 4,12% wszystkich rodzin. Jak weźmiesz pod uwagę że w USA jest całkiem pokaźna grupa Latynosów i Latynosek "na miejscu" - bo 15%, to nagle się okazuje że tych amerykanów nie jest tak dużo dostępnych. Bo mamy grupę 15% populacji, a tylko 4,12 % rodzin mieszanych. Załóżmy do tej analizy, że połowa tych rodzin mieszanych mieszkała od dawna w USA (mają obywatelstwo itp) -czyli należeli do tych 15% populacji Latynosów w samych USA. Zostaje nam połowa z tych rodzin mieszanych, gdzie kobieta (lub mężczyzna!) jest Latynosem/Latynoską z innego kraju niż z USA. Choć myślę że to mooocno zawyżone założenie. Czyli z tej grupy 2.3 mln mamy 1.15 mln osób. Przyjmijmy że 80% z nich to mężczyźni (w różnym wieku!) którzy poszukali sobie Latynoski za granicą. Mamy więc grupę 920 tyś mężczyzn (80% z 1,15 mln). Pamiętaj że to analiza rodzin - więc Ci mężczyźni są w różnym wieku. Analiza jest bowiem na całej populacji, a nie na grupie małżeństw z danego rocznika! Nawet jeśli przyjmiemy że konkurujemy ze wszystkimi Amerykanami którzy w przeszłości i teraz byli zainteresowani Latynoskami, to masz 920 tyś vs jakieś 330 milionów kobiet w Ameryce Południowej ( zakładam na szybko 50% z obecnej populacji 663 mln osób: https://www.populationof.net/pl/latin-america-and-the-caribbean/) Czyli te 920 tyś to trochę mało, żeby "obskoczyć" chętne z samego Meksyku ( 67 mln kobiet), a co mówić o bardziej odległych zakątkach. Jak dla mnie realne dane/liczby pokazują to o czym ja pisałem. Duży podaż Latynosek szukających ew męża z bogatszego kraju (z lepszym paszportem) i wcale nie tak dużo chętnych mężczyzn. *Posiłkowałem się tym raportem: https://www.census.gov/content/dam/Census/library/working-papers/2018/demo/SEHSD-WP2018-11.pdf
  8. Nie rozumiesz różnicy między "wakacyjną przygodą" a szukaniem sobie partnera na stałe. Przysłowiowy "chłopak z gitarą" będzie super parą dla laski 20+, ale biedny chłopak z gitarą (pracujący za minimalną krajową) będzie kiepską ofertą dla laski 30+ Zerknij sobie na dane z GUS-u (najnowsze jakie znalazłem) za kogo wychodzą za mąż Polki, pierwsze miejsce obywatele UK, potem Niemcy, Francuzi, Włosi itp. Zobacz też kogo za żonę biorą Polacy (praktycznie 80% całości to partnerki zza wschodniej granicy). Po pierwsze to nie jest tak, że w jakimś mieście w Ameryce Południowej ustawia się kolejka chętnych (niezależnie czy to goście z USA czy z Europy). Zobacz że jednak zdecydowana większość wiąże się w swoim środowisku i nie poszukuje gdzieś dalej niż sąsiednie miasto. Po drugie nawet jak pojawiają się turyści to znów większość jest albo z żoną (i dziećmi) albo z partnerką. Samotnych gości z "potencjałem związkowym" (czyli w sensownym wieku i wyglądzie) nie jest tak dużo. Dlatego nie wygląda to tak jak Ty piszesz, że np. gość z Polski walczy o bycie dostrzeżonym wśród grupy 10-15 innych (np. Amerykanów) przez jakąś Latynoskę. To raczej grupa Latynosek poluje na tego jednego białasa który się pojawił w danym mieście i rokuje na fajny związek. Alternatywą dla lokalesek nie jest Amerykanin albo gość z UK (jak Ty sądzisz), tylko dla niej alternatywą jest pozostanie dalej w swoim kraju z jakimś lokalnym Antonio.
  9. Przecież było pisane już nie raz. Za egzotykę na starcie dostajesz kilka pkt do SVM. Kolejne kilka pkt za paszport Unii Europejskiej. Bawi mnie trochę to, że gościówie którzy potrafią na forum ocenić zachowanie kobiet (lepsza gałąź itp) i widzą, że np. Polki dużo chętniej szukają sobie partnerów za granicą, nagle zapominają jak to działa, gdy zamienimy w tym równaniu Polka na Latynoska czy Azjatka. Nawet w danych GUS-u widać że Polki jak wychodzą za mąż za cudzoziemców to za tych z bogatszych krajów (a nie biedniejszych), Wiec prym wiodą kraje "starej Unii". Za to w Polsce rośnie liczba małżeństw Polaków z Ukrainkami (czyli ten sam kierunek emigracji "na zachód" w poszukiwaniu lepszego życia). Szukając kobiety w Ameryce Południowej to po prostu wykorzystywanie tego samego mechanizmu który wykorzystują OD LAT nasze rodaczki.
  10. Zadam jedno pytanie. Jak zatem oceniasz mój przypadek tutaj? Opisałem swoją historię (że się da). Zostałem zweryfikowany przez @self-aware -wysłałem do niego (jako jednego ze starszych stażem wypowiadających się w tym wątku) fotki swoje, mojej partnerki a także kopie dowodu swojego i partnerki (z zamazanymi danymi osobowymi, ale z pozostawioną data urodzenia i nazwą kraju). Więc odpada argument, że to jakieś bajki. Mogę Ci nawet wysłać zdjęcie swojej Latynoski, sam ocenisz czy w Polsce jest szansa na partnerkę takiej urody (dodatkowo młodszą o ponad 10 lat).
  11. Ciekawe info w temacie gastronomii (tutaj rynek warszawski), Widać, że zamykane są restauracje które miały jakąś znaną markę i często istniały po ładnych kilka(naście) lat. https://warszawa.naszemiasto.pl/kolejna-grupa-restauracji-do-zamkniecia-padly-kolejne/ar/c1-7711533
  12. Ja p***le! Nie mogę jak ludzie klepią takie głupoty bez sprawdzenia danych źródłowych. Wiesz ile obecnie szpital dostaje za COVID-owca? "Utrzymana została najwyższa stawka 630 złotych za dzień leczenia chorego w ciężkim stanie i 330 zł xa chorego w stanie lżejszym. Decydującym wskaźnikiem będzie nasycenie hemoglobiny krwi tlenem, czyli saturacja. Jeśli saturacja wyniesie u chorego poniżej 95 procent - szpital dostanie 630 złotych. Jeśli powyżej lub 95 procent - 330 złotych." Porównaj sobie to ze stawkami za dobę hotelową (np. w Wawie) to zobaczysz jakie to "kokosy". szczególnie że to choroba zakaźna, więc trzeba zachować odpowiedni reżim sanitarny na oddziale. źródło: https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-nfz-zmienia-stawki-za-leczenie-pacjentow-z-koronawirusem,nId,4832569 Ponieważ już miałem taką dyskusję ze znajomym co twierdził "Panie, oni teraz w tych szpitalach to fortunę na COVID-ie zbijają, to pic na wodę itp", to porównałem dane finansowe środków które przekazuje NFZ do szpitali (dostępne na stronie NFZ-u). Najnowsze były za czerwiec 2020. Można np. porównać czerwiec 2020 (czas corony) do czerwca 2019 - czyli "rok bazowy" - bez wirusa. tutaj masz tabele- widać że w każdej praktycznie grupie chorób idzie mniej kasy z budżetu do szpitali!
  13. Ostatni tydzień w podanym linku to tydzień 40-ty. Nie ma jeszcze nowszych danych. Tydzień 40-ty to 28 września 2020 - 4 października 2020. Więc jeszcze ostatni tydzień przed tą "górką" na wykresie. Zobaczymy czy nowe dane pokryją się z tymi z wykresu. BTW: Wiecie że nasz cudowny rząd pracuje w oparciu o bazę danych którą stworzył 19-to latek jako swój własny projekt! Jak widzę jaką odwala się prowizorkę, to śmieszą mnie te wszystkie teorie spiskowe jak to jesteśmy "rozgrywani" i "sterowani" gdy tak na prawdę to jest grupa matołów, którzy by zwalili nawet najprostsze zadanie/plan "wrogich sił". https://www.komputerswiat.pl/aktualnosci/internet/lockdown-w-polsce-w-oparciu-o-dane-zebrane-przez-19-latka-dzialania-rzadu-opieraja/bjbnb6b?fbclid=IwAR1DGDG1hHBK8Bnn-3NRZKTpy5MUBzpyFUU3T9yeqKsIhoZOYLE61Wv3sqY Osoba z mojej bliskiej rodziny była w szpitalu jeszcze w tamtym tygodniu. Najpierw rozpoznanie przez lekarza rodzinnego zapalenie płuc. Ponieważ stan się pogarszał, wylądowała w kolejce na SOR. Po CAŁYM DNIU siedzenia na chodniku -bo taka była kolejka (powtarzam w zeszłym tygodniu -teraz jest jeszcze gorzej!) Została przyjęta na oddział. Zrobiono testy - COVID. Dostała kroplówkę (była odwodniona i bardzo osłabiona). Podleczono ją i po 3 dniach wypisano z informacją że dalsze leczenie musi odbywać w domu, bo szpital robi miejsce dla jeszcze cięższych przypadków. Na pytanie czy już nie zaraża, lekarz odpowiedział; "zarażą, więc dobrze żeby zajmował się nią ktoś młody, bo jest duże ryzyko". W tym tygodniu dochodzi do siebie już w domu pod opieką córki, która z automatu przeszła na autokwarantanne, bo Sanepid jest tak zawalony, że nawet nie zadzwonili do niej. Szpital w dużym mieście pod Wawą.
  14. Jak się spojrzy na ilość zgonów w totalu to widać niezły wzrost. Gdyby to miały być tylko zgony "zwykłe" (nowotwór, choroby przewlekłe itp), to wzrost powinien być już jakiś czas temu (w końcu od marca mamy służbę zdrowia łataną sznurkiem i gumą do żucia).
  15. Czytałem gdzieś ciekawy art o tym kiedy jest szansa na koniec pandemii (czyli na powrót do normalności). Specjaliści twierdzą iż nastąpić to może gdy: a) wynajdą w końcu szczepionkę -ale tutaj okazuje się że to jest trudniejsze niż początkowo zakładano b) w danym społeczeństwie osiągnie się tak zwaną "odporność stadną" a to nastąpi gdy ok min 50-60% społeczeństwa przejdzie chorobę. Obecnie wg oficjalnych danych mamy raptem 1% społeczeństwa i już widać że system pada (przy tym tempie przyrostu). Moim zdaniem bazując na pkt a i b, należy raczej założyć że rok 2021 będzie też cały pod znakiem walki z COVID-em. Pewnie będzie okres luzowania w okresie letnim (gdy warunki atmosferyczne są lepsze i ciężej się zarazić) i pewnie seria obostrzeń wiosną i jesienią/zimą. Co do branży restauracyjnej, mogę się wypowiedzieć z pozycji klienta. Ja osobiście zauważyłem (w swojej okolicy) dwie negatywne zmiany po wiosennym lockdownie, które mnie zniechęciły do powrotu do restauracji. Po pierwsze widoczny wzrost cen (średnio 15-20%), po drugie spadek jakości jedzenia. Mówię tutaj o knajpkach średniej klasy (rachunek ok 120-150 PLN za 2 osoby). Na trzy moje ulubione knajpki w okolicy w każdej z nich był większy rachunek (niż przed covid-em) i jedzenie było zauważalnie gorsze. Wyglądało to tak, jakby ktoś zwolnił dobrego kucharza i zatrudnił w to miejsce tańszego ale gorszego. Co ciekawe w barze typu "obiady domowe" gdzie mega dużo porcja jedzenia kosztowała ok 20 PLN jakość i cena pozostały takie same.
  16. Owszem, jestem zaskoczony. Jestem facetem, a nawet dla mnie niektóre postawy tutaj są zbyt obcesowe. Nie przyszło mi do głowy, żeby na takim forum szukać sobie partnerki. To trochę tak jakbym poszedł na mszę świętą szukać nimfomanki na ONS-a (One Night Stand). Może i się uda, ale kościół, to nie jest pierwsze miejsce które Ci przychodzi do głowy gdy myślisz o podrywie laski na jedną noc. Podobnie z tym forum, szukanie tutaj pary jest lekko mówiąc zaskakujące. Forum, które co chwila przypomina o "ścianie", "karuzeli kutangów", że nie ma tak na prawdę czegoś takiego jak "wyjątkowa kobieta" - bo każda leci wg schematu, plus "to nie jest Twoja kobieta, to tylko Twoja kolej" i wiele innych tego tupu przewijających się tu stale stwierdzeń. To trochę tak jakby weganka zaczęła szukać chłopaka w barze z kebabem. Moje zaskoczenie jest jednak (po części) wynikiem moich własnych błędnych założeń. (Oceniania po sobie). Ponieważ ja na forum (to i inne) przychodzę dyskutować, wymieniać się informacjami, doświadczeniami, to zakładałem że inni mają podobnie. Błąd. Zanotowałem to sobie w pamięci, żeby więcej nie popełniać takich fałszywych założeń. Co ciekawe, nie zakładałem nigdy że można tutaj na forum szukać partnerki, ale zaskoczyła mnie popularność tematów w Rezerwacie. Widać było taką niezdrową aktywność Braci. Wystarczy popatrzeć na średnią liczbę postów wrzuconych w ciągu jednego dnia w części "męskiej" forum, a w części "Rezerwatu". Można było podejrzewać, że część tych postaw "mam wywalone na kobiety w mym życiu" dość mocno trzeszczy w szwach w zderzeniu z realiami.
  17. Tamten przykład z "babskimi pogaduszkami" to była metafora rozmów na forum. Nie chodzi wcale o damy z rezerwatu. Chodzi o to, że Bracia (jeden z drugim) wiedząc, że dany wątek może czytać ich partnerka nagle będą dawali bardziej "ocenzurowane" rady niż gdyby to robili mając wywalone na opinie kobiet. Inna wersja tamtej metafory dla Ciebie. Wg mnie forum powinno być jak wyjście facetów na wódkę. Można się wyżalić po kielichu, powiedzieć komuś o sprawach których normalnie nikomu nie mówisz (np. że żona od 7 miesięcy "nie daje" itp). Teraz wyobraź sobie, że któryś z kumpli zabiera na takie męskie wyjście na kielicha swoją dziewczynę - nadal będzie taka sama swoboda rozmowy z kumplami? Chodzi o to, że Ci Bracia którzy znaleźli sobie tutaj partnerki i nadal tutaj piszą, są duuuużo mniej wiarygodni. To nie jest bowiem forum o naprawie silników diesla, czy wędkowaniu spiningowym, gdzie druga połówka "w niczym nie przeszkadza". To jest forum o relacjach damsko-męskich i udzielanie porad gdy Twoja druga połówka czyta co piszesz przez ramię traci trochę na obiektywizmie. Tak jak w prasie mamy "artykuł sponsorowany", żeby nie mylić go z fachową opinią, bo to reklama, tak tutaj takie opinie także mają "specjalny" status (w moich oczach).
  18. Serio? Dorzućmy zatem Sytuację C -gdzie to Twój mąż/partner przysłuchuje się tym "babskim pogaduchom". Nadal będziesz tak samo szczera jak w sytuacji gdzie są same kobiety? Tylko pewne sytuacje sprzyjają szczerym wyznaniom, inne zaś sprzyjają "stroszeniu piórek". Zawsze tam gdzie dochodzi do interakcji damsko-męskiej pojawia się u zainteresowanych chęć tego podkręcenia swojego wizerunku. Zobacz, że jak idziesz na randkę to także nie ubierasz się w wyciągnięty dres, tylko starasz się podbić swój wygląd poprzez fryzurę/ubiór/makeup. Jeśli forum zaczynamy traktować jako miejsce potencjalnej randki to zaczyna się takie własnie "pudrowanie" wizerunku.
  19. Ja bardzo dobrze rozumiem @self-aware i innych którzy są zaskoczeni tym faktem (że kwitnie tutaj za kulisami życie towarzyskie). Moim zdaniem cierpi na tym szczerość wypowiedzi tych userów którzy liczą na jakieś "konfitury" z rezerwatu. Wyobraź sobie @NimfaWodna dwie sytuację. wybierasz się na "babskie pogaduchy" przy winie. Sytuacja A. Jesteście tylko w damskim gronie i temat zszedł na temat wierności, ew bycia podrywanym przez kolegów z pracy itp. Każda z Was wymienia się uwagami, komentuje, dzieli swoimi doświadczeniami. Sytuacja B - analogicznie, z tą różnicą że dyskusji przysłuchuje się mąż dziewczyny która Was zaprosiła. Czy uważasz że w obu przypadkach dyskusja będzie tak samo swobodna? Będziecie tak samo szczere? To można odnieść do dyskusji na forum, gdzie cześć z Braci (ta która liczy na coś więcej) będzie się jednak autocenzurować, żeby nie powiedzieć za dużo/nie urazić bo to mogłoby przekreślić ich szanse na ew relacje z "rezerwatkami".
  20. Rewelka: "Trwające cztery i pół minuty wideo zostało w taki sposób zmontowane, jakby politycy czytali na zmianę to samo oświadczenie. Filmik zatytułowany "Wojna polsko-kaczyńska" zamieszczamy poniżej:
  21. @Wolumen Pomijam kwestie tego co doprowadziło do stanu obecnego (za dużo zmiennych można "gdybać" tylko). Jeśli nie jesteś gotowy na rozwód, ja bym poszedł w inną stronę. Na początek wziąłbym żonę na taką samą poważną rozmowę (jak tak gdy zakomunikowała Ci swoje jednostronne plany) i w ten sam sposób zakomunikował jej, że skoro ustaje pożycie fizyczne, nie widzisz powodu dla którego miałoby nie ustać także więź gospodarcza. Proponujesz wprowadzenie u notariusza rozdzielności majątkowej. W ten sposób od tej chwili pracujesz na siebie. Jeśli się zgodzi ( tutaj marchewka), to będziesz łożył na rodzinę więcej niż w przypadku nr 2 - czyli gdy się nie zgodzi. Jeśli małżonka się nie zgodzi (a pewnie tak będzie), mówisz jej, że w takim razie Ty jednostronnie (analogicznie do jej jednostronnej decyzji) odcinasz finansowanie. Będziesz tylko pokrywał połowę rachunków i połowę kosztów utrzymania dziecka. P.S. Czekanie do 18-tki dzieciaka nic Ci nie da. Obecnie prawie każde dziecko idzie na studia (choćby to były przysłowiowe studia "Tego i Owego" w Pcimiu Dolnym). w tym momencie obowiązek alimentacyjny trwa do ukończenia studiów! Może Cię więc czekać kolejne kilka lat życia w takim bagnie. Poczytaj: https://www.money.pl/gospodarka/do-kiedy-obowiazuja-alimenty-obalamy-popularny-mit-6347902252762753a.html
  22. @macPrzejrzałem zdjęcia profilowe znajomych jak szukałem przykładu do wklejenia do tego porównania. Widziałem tylko albo sam piorun albo ten sam piorun z tym tekstem "Wybór nie zakaz". Może gdzieś ktoś wkleił coś bardziej przypominającego SS - nie przeczę. Ludzie są różni. Nie dorabiał bym jednak żadnej teorii spiskowej do tego. Po prostu (moim zdaniem) to jest szybka akcja oddolna, gdzie ludzie biorą co jest pod ręką (grafika w wersji wektorowej). Zobacz - wrzucę Ci screen jaka grafika (wektorowa -czyli do wykorzystania) pojawia się po wpisaniu w Googla i porównaj to sobie ze wzorami maseczek i T-shirtów z Allegro. Jakby żywcem skopiowane (na szybko). Allegro: EDIT: ta "rekomendacja dla Ciebie" to efekt tego że wpisałem w Allegro "piorun akcja kobiet" jak szukałem fotek żeby tu wkleić.
  23. @mac znasz taki dowcip z brodą? Psychiatra pokazuje pacjentowi kolejne plansze testu Rorschacha, z pytaniem -"Co Pan widzi". Ten za każdym razem odpowiada to samo "Gołą dupę". Lekarz stwierdza: "Jest Pan erotomanem". Pacjent na to "....ja? a kto mi te bezeceństwa pokazywał?". Przykro mi to pisać ale wg mnie jesteś własnie jak ten pacjent któremu "wszystko się kojarzy". Naprawdę trzeba duuuużo chęci, żeby zwykłą grafikę pioruna powiązać ze znakami SS. Mówię to zupełnie w oderwaniu od samej akcji kobiet. Pokażę Ci to na przykładzie. Poniżej masz zestawienie znaku SS o którym piszesz i oznaczenie z FB (wziąłem ze zdjęcia znajomej, nie wiem jak znaleźć bez tła). W każdym razie przeniosłem Ci dokładnie ten znak pioruna z FB na znak SS. Nadal sądzisz że są takie same? Czy jednak trochę Cię fantazja poniosła? Ja rozumiem, że jakaś akcja może nam się nie podobać, ale nie piszmy głupot i to w dziale starszyzna. Nie wypada.
  24. ...ale jak to? Przecież tutaj lokalny specjalista @komański jest więcej niż pewien, że Latynoski znają angielski co najmniej komunikatywnie. Takim jak on nie przetłumaczysz. ? Druga kwestia - jak to masz dziewczynę z Wenezueli -przecież się nie da, kolega @komańskiwyjaśniał w kilku postach że to jakaś ściema bo on żadnego Polaka z Latynoską nigdy nie widział ? Tak swoją drogą zupełnie już na serio to napisz proszę @la tormenta o swoich odczuciach ze związku z Latynoską. Czy podzielasz moje zdanie, że to są zupełnie inne kobiety niż Polki? Zupełnie inny temperament, zachowanie w związku, dbanie o partnera, brak "księżniczkowania" itp? Wenezuela jest tylko w tytule wątku. Ja to odebrałem jako przykład. Przy obecnej sytuacji ja bym się tam nie pchał. Na początek proponowałbym Braciom coś mniej hardcorowego np. Dominikana czy Kuba. P.S. Swoją drogą ciekawe czemu kolega @komański usunął wszystkie swoje posty z tego wątku.
  25. @komański Właśnie idealnie pokazałeś czemu nie warto dyskutować z niektórymi. 1. Ty co prawda nie wiesz...ale jesteś przekonany że większość Latynosek zna angielski. Niby nie masz pewności, ale nie przeszkadza Ci używać słów: "kompletna bzdura" itp. 2. Nie rozumiesz że Polska nie jest jakimś super znanym krajem za granicą. W większości przypadków (poza Europą) ludzie znają Papieża i Lewandowskiego i tyle. Ty bez patrzenia na mapę potrafisz powiedzieć gdzie dokładnie leży Ekwador? z kim graniczy? 3. Badoo i ustawienie lokalizacji. Ja Ci pokazałem jak to można zrobić. Wkleiłem screena. Metoda ta działa, bo odzywają się laski z danego miasta. Ty zaś nadal że "ściema, ściema". Nie chce mi się kopać z koniem. Ty wiesz swoje -że się nie da. Ja wiem swoje. P.S. Przyszedł mi do głowy taki pomysł. Jeśli np. @self-aware i @Ksanti jako najwyżsi stażem piszący tutaj w wątku się zgodzą, to prześlę do nich swoją fotkę, fotki mojej Latynoski, oraz fotki na których jesteśmy razem (z różnych okresów tych 3 lat o których mówię). Myślę że to będzie najlepsza forma weryfikacji (czy historia moja jest realna), przy zachowaniu jednocześnie anonimowości na forum. To by pozwoliło raz na zawsze zamknąć temat, co bym w kolejnym podobnym wątku w którym się wypowiem (np za pół roku) nie musiał znów udowadniać że nie jestem wielbłądem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.