Skocz do zawartości

Adi13

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Adi13

Kot

Kot (1/23)

6

Reputacja

  1. Coś w tym jest, bo z czasem człowiek zmienia pojęcie o tym, jak ta miłość w praktyce wygląda, a co innego wpaja się nam w filmach, książkach i ogólnie wszędzie dopóki nie nadchodzi czas, że sami się konfrontujemy z uczuciami i życiem w związku lub związkach. Czyli widzę, że bardziej przemawia do Was to podejście, że seksbomby są tą stroną wymagającą, a nie tą, która zmaga się z oczekiwaniami społeczeństwa. Ostatnio też słucham sobie true crime z dawnych lat w hollywood i tam bardzo często przejawia się obraz takiej seksbomby, która jest piękna, pusta (najcześciej udaje) i zmienia facetów z częstotliwością zupełnie nieprzyzwoitą dla kobiet w tamtych czasach... Czasami mam wrażenie, że zwykle kobietki aż za bardzo się na nich wzorowały i dzisiaj mamy co mamy Ale oczywiście nie chcę generalizować. Z mojego doświadczenia wynika, że fajne seksbomby to tylko te, które nie wiedzą, że są seksbombami, czyli nie widzą, albo nie chcą widzieć, jakie wrażenie robią na facetach.
  2. Hejka Bracia, mam cholerną rozkminę. Chyba za dużo wolnego przez koronę miałem. Trafiłem (nie pytajcie jak) na tekst o podobnym tytule co mój. I tam autor/autorka (?) bloga mówi o tym, że zdanie: seksbomby kończą najczęściej jako niewypały pochodzi od jakiegoś kolesia. I podaje 2 sposoby wyjaśnienia tego terminu, to znaczy jak to rozumieć. Idzie to mniej więcej tak: 1. Seksbomby, czyli super laski okazują się niewypałami, bo są kiepskie w łóżku lub w życiu (kiepski materiał na kochaną partnerkę). 2. Seksbomby to niewypały, bo NIE MAJĄ szansy na prawdziwą miłość, bo wszyscy patrzą tylko na ich urodę. Zaciekawiło mnie to, bo usiłuje sobie wyrobić zdanie o kobietach, a nie ukrywam, że interesują mnie głównie te ładne. Natomiast nie mam podejścia takiego, że chcę wydymać laskę i już. Czy ja jestem jakiś bardziej uczuciowy? Wy jak macie? Jak w ogóle rozumiecie WY to zdanie? Zostawiam Wam adres do przeczytania wpisu, będzie łatwiej zrozumieć, o co mi chodzi: seksiorzeszki.pl/dlaczego-seksbomby-to-niewypaly/
  3. Niezła historia, ale fajnie, że dałeś radę i jesteś tu dzisiaj, żeby to napisać. Wygląda na to, że te minione zdarzenia wciąż w Tobie siedzą. Nie da się po pewnym czasie być takim jak dawniej, więc tego nie oczekuj. Wydaje mi się, że warto zacząć małymi krokami, nie od razu dziewczyna na stałe i spina, bo kogoś trzeba znaleźć. Żyjesz szybko, jesteś samodzielny, zaradny, to pokazuj światu. Wiem, że łatwo tak pieprzyć a gorzej zrobić, ale serio, małe kroki. Przyjrzyj się sobie i spróbuj znaleźć to, czego się wstydzisz, co Cię blokuje przed kobietami. Zauważ, że nikt nie zna Twojej historii na 1 rzut oka, dlatego nie musisz się tym krępować. To Ty decydujesz co, kto o Tobie wie. Po prostu musisz odblokować głowę, zrelaksować ją i wtedy będzie ok. Kobiety lubią szczerość i odwagę, tak mi się wydaje, dlatego możesz zażartować z tego, że trzęsą Ci się ręce z wrażenia i dalej patrzeć na nią. Ćwicz kontakt wzrokowy choćby z ekspedientkami w sklepie. Wiem, że chaotyczne te moje rady, ale po prostu trzeba trochę rzucić się na głęboką wodę.
  4. Ja niestety uwielbiam białe pieczywo, to jest bułki. Białe chleby są niejadalne, bo mają smak i konsystencję włókna do izolacji. Wiem, że i buły i chleb to ta sama chemia, ale cóż. Miłość nie wybiera. Kiedyś myślałem, że mam uczulenie na gluten, więc sobie przeszedłem na dietę bezglutenową (wiem, że niektórych może to bawić, zaraz będzie, że się od Lewandowskiej uczę), by to sprawdzić. Jako że nie mogłem zapchać się bułką musiałem zacząć jeść inne rzeczy, czyli warzywa, kasze. Jadłem nawet słodycze bezglutenowe, nie odmawiałem sobie kalorii. Ale budowa ciała piękna się zrobiła bardzo szybko. Energia tak samo wzrosła. Zgadzam się, że w pieczywie jest dużo syfu, wystarczy skład przeczytać. Bezglutenowego chleba też nie ruszałem. Co z tego, że nie ma glutenu, jak ma wszystkie dostępne radioaktywa. Jak nie chciało Ci się czytać mojego wywodu, wniosek jest jeden: jedzmy tak, żeby czuć się dobrze
  5. Jeżeli w kontekście seksu, to pewnie delikatnie chciała Ci powiedzieć, że nie chce iść z Tobą do łóżka. Jeżeli w innym to po prostu udaje skromną.
  6. Zastanów się, czy jesteś szczęśliwy i czy na pewno się kochacie, czy to tylko przyzwyczajenie. Wiesz co zwróciło moją uwagę? Twój opis mówi mi o Tobie jako o facecie, który jest dojrzały, ma hajs i swojej myszce gwiazdkę z nieba co chwilę zdejmuje. Dlatego ona od Ciebie nigdy nie odejdzie, bo ma niebo w domu. I prawdopodobnie szuka okazji, żeby sobie poszaleć poza domem, bo ma za dobrze. Nie chcę wyjść na szowinistę, bo to działa w 2 strony. Są faceci, którzy mają zajebiste dziewczyny, od których nie odejdą, bo mają za dobrze. Ale prawda jest taka, że jak się o kogoś nie musimy starać, to go przestajemy doceniać. Zawsze musi być to napięcie w związku, tylko nikt jeszcze nie odkrył, jak to robić Jestem pewien, że jak jej powiesz, że odchodzisz, to się zaleje łzami i będziecie mieć wspaniałe kilka miesięcy. Ale potem będzie znowu to samo. Dla mnie jest jasne, że jak się jest w związku, to się nie daje swojego numeru. Bo i po co?
  7. Adi13

    Problem ze wzwodem!

    Wiecie, że tak naprawdę większość statystyk i tak jest zawyżona, bo badania polegały na tym, że panowie sami podają swój rozmiar. A wiadomo, każdy chce wypaść jak najlepiej, nawet jeśli badanie było anonimowe. Tak działa podświadomość. Z tego co wiem, to w przyjemności kobiety liczy się masaż łechtaczki i punkt G. A punkt G jest głęboko na pół palca. Każdy tam sięgnie, kwestia dobrej pozycji. Myślę, ze skoro u Ciebie problem tkwi w głowie, to weź sobie tabsy do plecaka jako psychiczne zabezpieczenie. Myślę też, że dziewczyna zrozumie, jeżeli np akcja Wam się nie uda, jak jej powiesz, że bardzo Ci zależy i jesteś spięty. Po tym stres powinien opaść i się uda. Musisz to przepracować, bo fizycznie wszystko wydaje się ok.
  8. W Polsce jest sporo ich u nas, ale wiem że to nie rozwiązuje sprawy. Z portali randkowych odradzam te zagraniczne, bo większość tych, co wyskakuje w wyszukiwarce jest oszustwem w celu wyłudzenia kasy. Tinder i Badoo dają radę, ale znana prawda o portalach jest taka, że tam większość to faceci. Prawdziwych lasek jest mało, a jak są, to dają za kasę. Więc o romansie z krwi i kości chyba nie ma mowy. Może są jakieś fora studentów ze wschodu w Polsce? Albo masz w okolicznych miastach kluby, gdzie chodzą na imprezy?
  9. Nie wiem czemu panowie tutaj mają tak stereotypowe spojrzenie. Słuchaj, zrób jak czujesz. To Ty znasz potencjalnego teścia, ale skoro zaprasza Cię na wspólne piwko, to chyba znaczy, że lubi z Tobą gadać. Myślę, że to ładnie będzie wyglądało, jak zwierzysz mu się w tajemnicy, że chcesz poprosić o rękę jego córkę. To nie jest okazanie słabości a to, że szanujesz jego zdanie. Zaplusujesz tym. A jak się nie zgodzi (w co wątpię) to wtedy będzie czas na pokazanie kto jest samcem alfa, jak tu panowie mówią i poproszenie ukochanej o rękę bez zgody ojca. Wiem, co to znaczy konserwatywna rodzina, sporo trzeba się czasem nagimnastykować i mimo że dla całego świata to już jest dawno bez sensu, to w konkretnym modelu dalej jest praktykowane. Trzymam kciuki za Was. Myślę, że masz dobry pomysł.
  10. Szczerze to wśród moich znajomych są długoletnie związku, w których seks kwitnie. Jasne, są lepsze i gorsze okresy, jednak, jeśli obie strony się starają, to nie ma aż takiej lipy. Ale jak facet traktuje seks w ten sposób, że laska musi mu dać, żeby się spuścił i całość zajmuje mu chwilę, przy czym nawet nie dotknie swojej dziewczyny tam, gdzie lubi, to nie ma się co dziwić, że lasce nie chce się tego seksu mieć. Warto gadać w związku. Ja np. uważam, że po roku związku mam lepszy seks niż na początku. To wciąż krótki staż, wiem, ale chodzi o to, że teraz lepiej siebie rozumiemy. wiem, gdzie dotykać, a gdzie nie. Znamy swoje ulubione pozycje, próbujemy nowych. Myślę, że to i tak jest bardziej złożony temat i nie damy radę go uprościć. Wcześniej np. miałem kobietę, która po prostu seksu chyba nie lubiła. Nie czuła żadnej potrzeby. To dużo zależy od osobowości też. Tak przynajmniej sądzę.
  11. Nie zgadzam się, po porodzie kobieta musi dojść do siebie. Nic dziwnego, że jej libido spada, bo jakby miała ochotę na seks od razu po porodzie, toby się nie mogła zagoić. Na seks po ciąży się 2 msce co najmniej czeka chyba, aż ciało wróci do normy.
  12. Zaciekawiła mnie ta teoria, chociaż nigdy nie tłumaczyłem tak tego zjawiska. Jednak widzę w nim zgodność z tym, co udało mi się zaobserwować. To tłumaczy, dlaczego kobiety lubią bad boyów. Bo to jest wrażenie (nawet jeśli złudne), że są silniejsi i bardziej, po prostu bardziej we wszystkim, od samych kobiet. Najs! Jaki stąd wniosek? Trzeba nieustannie pracować nad sobą, żeby być atrakcyjnym w oczach partnerki. Czyli nie wolno jej rzucać kwiatów do nóg zbyt często, bo uzna nas za małża, a nie tygryska. Związek to jednak jest kawał pracy...
  13. Bez urazy, ale to że jakaś nauka jest świeża nie znaczy, że od razu niepodważalna i najlepsza Teoretyzować można w nieskończoność, natomiast pomijając zarzucanie formułkami z Wikipedii, osobiście uważam, że pewne rzeczy nie ulegają zmianie i to właśnie temperament, którego nie można mylić z cechami charakteru.
  14. Moim zdaniem też nie można popadać w paranoję. Wiecie, uzależnienie od seksu też nie jest dobre. Też trzeba z tym walczyć, natomiast nieuprawianie go w ogóle prowadzi do frustracji seksualnej. I też można popaść w depresję i wyżej wymienione objawy. Wszystko zależy od tego, czy coś, co robimy mieści się w normie, czy nie. Walenie od czasu do czasu ma swoje bardzo dobre strony.
  15. Moja siostra jest psychologiem i zapytałem. Ponoć nie da się zmienić temperamentu. Z temperamentem się rodzimy i to są nasze predyspozycje. Możemy np. być z natury wolni i spokojni, ale to od naszego życia zależy, jaką siłę będą miały te cechy - to jest charakter. Człowieka oczywiście da się zmienić, różne cechy, przyzwyczajenia, ale to, jacy jesteśmy, jak reagujemy na pewne rzeczy, to jest coś, co w nas zostaje zawsze takie samo. Nie wiem, czy piszę jasno, nie jestem dobry w tłumaczeniu hehe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.