Skocz do zawartości

Orlen

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Orlen

  1. Paradoksalnie nie boję się takich rzeczy jak tu np opisałeś. Uwielbiam wycieczki w góry, skoczylem ze spadochronem i na czymś w rodzaju bungee z wysokiego komina z tym, że nogami w dół. Ale.. Boję się np zagadać w jakiejkolwiek sytuacji do atrakcyjnej kobiety. Musiałbym to chyba zrobić żeby stało się tak jak to opisałeś.
  2. Facet co się tak spinasz? Po pierwsze zgadzam się, że na wiele rzeczy w życiu ma się wpływ i tak jak wspomniałem to na co mam wpływ to staram się nad tym pracować. Tego fryzjera czy siłownię to po prostu wymieniłem jako 2 pierwsze z brzegu przykłady. Nie lubię się nadmiernie rozpisywać i chciałem to nakreślić ogólnie. Nie jestem typem człowieka, który szuka pretekstu na marne życie bo nie uważam, że takie mam. Owszem relacje z kobietami leżą, ale są też elementy, które są zadowalające. Np bardzo lubię swoją pracę i się w niej realizuje mimo, że zarobki nie powalają na kolana to mi starcza, aczkolwiek kobietom pewnie nie. Tylko czy na żyje dla nich czy dla siebie? Dla siebie oczywiście. I dla twojej wiadomości kolego nie siedzę po pracy w domu, nie gram w grę i nie trzepię w ogóle. Nie mam z tym problemu. Po robocie realizuje się w sporcie trenując niemalże codziennie, więc czasu na takie głupoty nie mam. I właśnie dlatego, że od siebie wymagam to chyba zaliczyłem ten mały kryzys, z którego wynika ten post. Człowiek zawsze chce jednak więcej. Poczytam!
  3. Czy ja wiem czy sam sobie to wmówiłem? Po prostu wyciągam wnioski z dotychczasowych doświadczeń i reakcji kobiet na moją osobę. Ale może rzeczywiście ich zdanie jest guzik warte? No raczej bym się nie cieszył. Nigdy nie myślałem o tym, że chciałbym mieć dzieci. W otoczeniu widzę, że pary które dzieci nie mają są szczęśliwe i dużo lepiej im się układa.
  4. Jasne, że tak. Tak właśnie już zacząłem robić. Może to będzie skrajny egoizm bo skupiam się od niedawna bardzo na sobie i olałem otoczenie. Stwierdziłem, że najważniejsze to żyć dla siebie, starać się gromadzić zasoby, rozwijać się, sprawiać przyjemności sobie itd. Kobiety nie są w tym wszystkim absolutnie ważne. Ten wątek, który założyłem to chyba była tylko chwila kryzysu, wiadomo że czasem trochę przykro, iż się jest tak na uboczu, że masz te gorsze geny i samice widzą w Tobie kogoś gorszego ale trzeba się brać w garść.
  5. Jasne, że tak. Na razie nie przewiduję takich sytuacji i postanowiłem się skupić na sobie i tak jak kilku z was mi radziło chce stać się "lepszą wersją siebie", coś ciekawego przeżyć, gdzies pojechać zobaczyć kawałek świata i korzystać z życia dla siebie. Właściwie czytając to forum jasno wynika, że ewentualny związek by to tylko ograniczał.
  6. Może trochę nie w temacie. Ale zaczynam myśleć, że ten mój brak powodzenia u kobiet a co za tym idzie brak "okazji" na płacenie alimentów to jakiś dar od Najwyższego. Zaczynam zmienić myślenie o 180 stopni i dzięki za to forum. A wam Panowie współczuję.
  7. Rzeczywiście ten drążek dużo lepszy niż stacja z dipami, ale też ma jedną wadę. Jeden rodzaj chwytu. Nie podciagniesz się np "młotkowo" a warto stosować różne rodzaje chwytów w drazku, nie wspominając o kołach gimnastycznych czy podciągnięciach na sznurze, które doskonale kształtują siłę chwytu. Także ze swojej strony sugeruje zwracać na ten aspekt uwagę przy wyborze drążka. Generalnie dobrze wybrana klatka plus sztanga z obciążeniem oraz kettle zrobią z każdego dzika. Sam korzystam z siłowni, płacę pełen karnet a tak na prawdę korzystam z niewielkiego spektrum sprzętu. Cóż na domowa siłownię nie mam miejsca a poza tym lubię jednak atmosferę siłki.
  8. Nie no bez przesady. Może i mam pewne trudności w życiu osobistym, ale aż tak głupi nie jestem żeby się wpakować w dziecko a co gorsza wspólnotę majątkową z kobietą. Doskonale wiem jakie są obecnie czasy pod tym względem i zdaję sobie sprawę, że to by był w mojej sytuacji potężny błąd. Generalnie zależy na przede wszystkim na tym aby mieć większy kontakt z kobietami, więcej ich poznawać, jakieś koleżanki no i seks, przeede wszystkim jakieś fwb lub przygody ons. Dlatego chciałbym wprowadzić jakieś swoje zmiany w życiu. Myślę, że to by podniosło moja pewność siebie. Jesli chodzi o zęby to po ponad dwóch latach bojów z dość poważnymi wadami to faktycznie zbliżam się do końca leczenia i już widzę, że uśmiech będzie moim atutem, od pewnego czasu dużo trenuje i myślę, że sylwetka też będzie przyzwoita na sezon letni, takze tak źle jeszcze nie jest. Zresztą czytam teraz sporo wątków na forum i muszę przyznać, że doświadczenia innych facetow oraz publikowane tu różne treści zamieszczane przez feministki i inne dziwne twory powoli utwierdzają mnie w przeświadczeniu, że wcale ta cała dotychczasowa sytuacja nie wyszła mi aż tak na złe. W każdym razie sądzę, że dzieki forum spokojnie wyjdę z dołka
  9. Przeczytałem sobie jeszcze raz wasze wypowiedzi i jeszcze jedno rzuciło mi się w oczy. Gdybym kradł i krzywdził ludzi to prawdopodobnie miałbym tabuny kobiet. Nie od dziś i powszechnie wiadomo, że różnej maści gangsterzy, cwaniaczki i inni tzw "bad boye" maja potężne powodzenie i to zazwyczaj u bardzo atrakcyjnych kobiet. Wiadomo, że z czynów zabronionych są spore pieniądze, więc siłą rzeczy lgną do nich. Ja bad boyem nie jestem i nie będę. To też wiele wyjaśnia.
  10. Jasne. Spróbuję tego sposobu bo dotychczas z kobietami rozmawiałem, że tak to określę "zadaniowo" tzn tylko to co potrzebowałem załatwić, uzyskać itp. Żadnych wstawek nawet o pierdołach, choć trochę wychodzących poza to co musiałem powiedzieć. Zawsze jednak zastanawiała mnie ta "wyższa" forma, tzn jak zagadywac, o czym? Żeby nie zrobić z siebie kompletnego glupka. Poważnie? Chyba muszę zacząć bywać w bibliotece. Zwłaszcza, że (pewnie mega naiwnie) łudzę się, że jeszcze istnieją mądre i skromne dziewczyny. Za modelkami się nie rozglądam. Jedyne kryterium to żeby nie była większa ode mnie. Juz dawno się z tym pogodziłem, że nie będę przystojny. Dlatego właśnie szukam tu pomocy.
  11. Dotychczas była mowa o markowych ciuchach a nie o o Reserved. Na ciuchy z tego typu sklepow mnie stać i tam też się ubieram. Ale nie chodzę codziennie w koszulkach. To jakoś nie mój styl. Poza tym slabo znam się na stylach ubioru i nie bardzo potrafię się ubrać. Z bólem to przyznaje. Jakieś dżinsy, koszulka polo lub z długim rękawem, buty sportowo - eleganckie coś w tym stylu. Szału nie ma ale stylista nie jestem. Zęby właśnie leczę aparatem. To na pewno znacznie ogranicza moje szanse. Mam zagadywać codziennie do jednej? Gdzie? Na ulicy, w tramwaju? Szczerze mówiąc ja chwilę obecną nie odważyłbym się na to. Jak patrzę w lustro to widzę realnie, że gdybym był kobieta to raczej bym zlał kogoś takiego. Wyjazdy, konwenty, biblioteki. Po 1 w moich dziedzinach zainteresowania raczej nie ma takich wydarzeń, a przynajmniej nie słyszałem o tym, a już na pewno nie w moim mieście. A z tą biblioteka to chyba jakaś miejska legenda, że można tam poznać żonę. Ale rzeczywiście bardzo mało wychodzę z domu i na pewno tym mocno ograniczam swoje szanse i chciałbym to zmienić, ale póki co nie wiem gdzie chodzić. Chyba, że jest ktoś ze Szczecina to może podpowiedzieć hehe. W całym dotychczasowym życiu nie zagadałem do takiej ilości kobiet w celach mateymonialnych. Jestem w głębokiej...
  12. Haha bardzo bym chciał żeby tak było, że to kobieta się o mnie stara. Ale jest to nierealne. Przypuszczam a właściwie jestem pewien, że tak nie będzie bo żadna kobieta nie widzi w tym interesu. Czy może się mną pochwalić przed koleżankami? Nie, czy skorzysta przy mnie finansowo? Nie. Etc. Zresztą ciekawie jest to opisane w wątku o tym kto pie... gwiazdy z instagrama. Problem w tym, że rozwój Insta, Tindera itp sprawił, że dziewcyzna 3/10 czuje się też jak gwiazda. Stąd problemy takich jak ja. Oczywiście nie chce się ładować w większe bagno, dlatego wolałbym iść w tym kierunku, żeby zrezygnować z kobiet, zabić w sobie poped, ale czy to możliwe? Staram się odkładać każdy grosz a alimenta raczej mi na szczęście nie grożą.
  13. Dokładnie tak mam. Totalne poczucie uciekającego czasu i młodości. Wielu korzysta z życia i spotyka się z laskami a ja sam jak sierota. Strzał w 10. Nigdy nie próbowałem konsultacji u psychologa. Nie wiem czy bym potrafił wyjawić swoje problemy twarzą w twarz. Nikt mi tego nie opowiadał. Ja po prostu to widzę. A szczery jestem wobec siebie bo życie już chyba obdarło mnie ze złudzeń.
  14. Zgadza się. Ja niestety jestem takim przypadkiem, że odpadam na pierwszej bazie. Nie jestem wysoki, ciężko mi nabrać masy, morda paskudna, do tego aparat na zębach niestety przy podejściu od razu odpadam. W Internecie też odpadam bo zdjęcia i tak w kółko. Ja już się pogodziłem z tym, że na rynku matrymonialnym nie znaczę nic. Uwierz mi, że bardzo chciałbym być chociaż przeciętnym gościem. Czy ja uderzalem do złych kobiet. Wydawało mi się, że to były osoby na moim poziomie. W kierunku ładnych nawet nie patrzę bo jeszcze to zauważy i będzie się na mnie patrzec tym pogardliwym wzrokiem. Nie do końca się zgadzam. Taki gość jak ja musi się starać i musi mu zależeć. Żadna kobieta nie zwróci ma mnie uwagi jako pierwsza. Nigdy w życiu mi się to nie przytrafiło i juz do końca życia raczej się to nie powtórzy. Dokładnie w takie ciuchy się ubieram. Ale to raczej nie pomaga. I poza tym jak mam nie myśleć o sobie per "śmieć"? Tak mnie traktują więc widocznie tak jest.
  15. Orlen

    Przywitanie

    Cześć, Mam na imię Przemek, pochodzę ze Szczecina i debiutuję na tym forum. Mam nadzieję, że będę tu zaglądał często i wyniosę dużo dobrego dla siebie.
  16. Cześć. Postanowiłem założyć konto i nowy wątek na tym forum aby podzielić się z kimś swoimi problemami (dotychczas nie miałem komu o tym powiedzieć a także zwyczajnie się wstydzę tego jakim jestem śmieciem) oraz uzyskać jakąś poradę. No to może od początku. W tym roku skończę 27 lat, mieszkam w jednym z miast wojewódzkich w Polsce, skończyłem studia ekonomiczne (nie ekonomię, inny kierunek), pracuję za gówniane pieniądze (po części sam jestem sobie winien bo skończyłem takie a nie inne studia, a po części tylko na tyle mielem potencjał, gdyż nauka zawsze sprawiała mi duże trudności i skończyłem szkoły głównie dzięki swojej determinacji i tytanicznej pracy nad książkami), mieszkam z rodzicami i mam jedno główne hobby czyli sport. Nie jestem jakimś bosko wyrzeźbionym mistrzem ale względnie wysportowanym. Dzięki systematyczności może trochę powyżej średniej krajowej w tym względzie. Niestety jestem człowiekiem nieszczęśliwym, nieśmiałym i bardzo sfrustrowanym. Totalnie nie mam życia towarzyskiego, jedynie 2 kumpli, którzy na dodatek mieszkają obecnie w innych miastach i widujemy sie rzadko. O powodzeniu u kobiet oczywiście nie ma mowy. Dotychczas spałem tylko 3 razy z kobietą z czego 2 razy z prostytutką. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest nie tylko to, że jestem biedny ale przede wszystkim mój fatalny wygląd fizyczny. Niski wzrost, twarz, zakola, szczupły typ sylwetki, który utrudnia budowanie masy mięśniowej, czy brak mozliwości zakupu markowych ciuchów z powodu niskich zarobków. Dodatkowo samochodu też nie mam. Na to na co realnie mam wpływ i mogę robić to jest to siłownia i regularne chodzenie do fryzjera, jeżeli chodzi o dbanie o siebie. I teraz do rzeczy. Bardzo cierpię z tego powodu, że nie mam powodznia wśród kobiet, większość traktuje mnie po prostu jak powietrze, a kiedy kilka razy kiedy się przełamalem i postanowiłem zagadać to po prostu zostałem brutalnie spławiony i przez to pozbawiony resztek pewności siebie i poczucia własnej wartości. Wiem, że nie powinienem uzależniać swojego szczęścia od posiadania kogoś, wiem że powinienem się zająć sobą itd.. Wszytko to czytałem już w tysiącach wątków na forach, poradnikach etc.. Niestety to do mnie nie przemawia. Tzn, rozumiem to ale to jest silniejsze ode mnie, chciałbym mieć bliska osobę, z którą mógłbym spędzić czas jak również zaspokoić potrzeby seksualne bo to przecież również istotne w związkach i w życiu człowieka. Niestety zdaje sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach nie mam szans na poznanie kogoś z uwagi na swoje liczne niedoskonałości oraz fakt, że nie mam okazji do poznawania kobiet, gdyż w pracy przebywam głównie w otoczeniu mężczyzn. Internet odpada. Próbowałem i wypadło to fatalnie. 0 zainteresowania ale z 2 strony nie liczyłem na nic z tak żałosnym wyglądem i stanem konta. Żeby była jasność wcale nie mam złego stosunku do kobiet, nie mam pretensji, że wybierają inne opcje bo mam świadomość, że młoda, atrakcyjna Dziewczyna ma duży wybór i takiego śmiecia jak ja zwyczajnie nie wybierze, gdyż ma lepsze opcje. Rozumiem to. Reasumując to wszystko sprawia, że czuję się jak żałosny śmieć i w związku z tym proszę o radę co mam zrobić aby poczuć się lepiej sam ze sobą. Dodatkowo jak zabić poped seksualnych aby nie cierpieć z tego powodu? Proszę o zrozumienie i radę. Hejt nie jest tu potrzebny bo już nie raz dostawałem po "dupie" za swój wygląd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.