Skocz do zawartości

Ringo

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Ringo

Kot

Kot (1/23)

8

Reputacja

  1. Może jestem aseksualny, a może nie chwytam się tak niskich pragnień jak chęć ruchania seksownej dziewczyny, ale takie rzeczy nie dominują w mojej hierarchii potrzeb. Szczerze to mnie śmieszą takie rzeczy, zamiast skupić się na edukacji i kulturze... A zresztą.
  2. + Sytuacja społeczno-polityczna, wieczna nienawiść, kłamstwa i szczycie i mamy przepis na najbardziej zjebane społeczeństwo.
  3. Tak, ciekawi mnie czemu dorośli ludzie chcą robić takie rzeczy.
  4. Czym kierowałą się ta chęć fantazji? Jakie uczucia się w tobie budziły? Chciałbym poznać motywację do robienia tak dziwnych rzeczy.
  5. Ringo

    Impotencja, brak ochoty na sek

    @Niepowtarzalny miałem z 50 partnerek seksualnych, kiedyś mocno lubiłem. @Baelish jeśli chodzi o chęć to możliwe że przez depresje/tabletki, ale z impotencją mam problemy dłużej. Ale z drugiej strony, depresję mam podobno od paru lat więc może się to łączyć. @PrzemAss Urolog? Czy gdzie indziej, jakie badania myślisz?
  6. Nie jesteśmy zwierzętami by mieć fantazje erotyczne. Do pracy!
  7. Siema, kolejna sprawa w której chciałbym się "naprawić". Mam 24 lata, jak pamiętam tak od dwóch lat mam problem z potencją. Mało kiedy staje mi w seksie, jeśli staje to jest to naprawdę fart, może raz na 7 zbliżeń się udaje. Nie wiem czemu tak się dzieje, jestem młody itd. Nie mam też ochoty na seks - mógłbym chodzić na randki i mam kochanki, ale nie chce mi się z nich korzystać. Martwi mnie to, w internecie niby czytam że to może być od sprawy psychicznej - ale jakiej niby? Nie wstydzę się itd itp.
  8. @leto no niby czasem mi się wydawało że jestem, robiłem też jakieś testy i wychodziło że jestem, ale terapeuci ani razu nie stwierdzili że mam jakieś zadatki na psychopatę. Zależy mi na innych ludziach, chce im dawać dobro, mocno bym chciał mieć uczucia - ale ich nie mam po prostu. @MaxMen jeśli czytasz z niechęcią, to po prostu nie zachowuj się jak totalny gbur. Nie mam na to wpływu, sam mam poczucie winy że tak mam, a później przychodzi taki człowiek... Nie będę już komentować, ale jeśli już tu jesteś, to łaskawie albo cofnij te słowa, albo przeproś.
  9. Mam znajomego, który zamieszkał w Tajlandii. Od dwóch lat miał powyżej 50 kobiet w łóżku
  10. W jaki sposób się golić na dole żeby niczego sobie nie uszkodzić? xD Zawsze podcinam ale spróbowałbym obciąć całe owłosienie, ale jakoś mam problem z golarką na jajach xD
  11. Siemanko. Pisze to po przerwie. Wydaję mi się że biorę już dobre leki - zawziąłem się i od miesiąca zero alko, codziennie leki. Czuję się trochę lepiej, czasem są spadki ale już mniejsze, bardziej czuję spokój i mogę spróbować bardziej ogarniać życie. Kurwa, jaka to jest różnica walczyć z problemami gdy masz w miarę ten spokój, niż jak masz tą cholerną depresję. A mnie do niego w ogóle nie ciągnie. Mam seks na wyciągnięcie ręki, ale go nie chcę. Mam też problem z erekcją więc to wszystko mnie już, delikatnie mówiąc - wkurwia. Zerwałem i nic nie czułem, takie mam poczucie jakby to była obca osoba. To jest cholernie złe, uwierz że chciałbym normalnie Już sobie powiedziałem, że związek i może kiedyś rodzina dopiero wtedy, gdy naprawdę się zakocham i naprawdę będę tego chcieć. Jak dla mnie zakochać się, to zajebiście limitowany luksus, wątpie żebym kiedyś był go godny. Tak czy inaczej jestem przygotowany do samotnego życia. Wiesz co mnie wkurza? Wydaję mi się że myslę nad tym zbyt często, a 90% w ogóle nie myśli - po prostu żyją i sa szczęśliwi
  12. Tabletki biorę od paru miesięcy. Wysiłek fizyczny, życie towarzyskie, probowałem 5 lat, teraz już mam naprawdę dość zmuszania Choć się zmuszam bo inaczej bym zwariował. O związku z kobietami nie chodzi mi o to że ma mi dać szczęście, tylko o to że mam kompletnie wyłączone uczucia, nie przeżywam żadnych ciekawszych uczuć i emocji.
  13. Hej Mam 24 lata i od 5 lat żyje w depresji. W tym czasie przeżywałem coraz mniej radości, coraz mniej szczęścia. Nie wiem co zrobić. Przez te 5 lat próbowałem z tym walczyć sam (uznawałem że to dorosłość, że tak musi być, później były filmy motywacyjne, "ogarnięcia' się itd, sport nie sport, nic to nie dawało.). Nic mnie nie cieszy, nie miałem dawno żadnej ekstazy czy ogólnego spokoju i radości z życia. Nigdy nikogo nie kochałem (nie miałem żadnych tych normalnych uczuć którzy mają zakochani ludzie, z jednym małym wyjątkiem ale to później). Przez te 5 lat uciekałem zazwyczaj w alkohol i dziewczyny. To pozwalało mi uciekać, zapominać, udawać że jest ok. Miałem z 50 dziewczyn z którymi coś tam między nami było. To była ucieczka, choć wszyscy faceci mi zazdrościli. Mam wszystko - dobrych rodziców, dobrą prace, duże perspektywy na przyszłość, atencje kobiet, miałem miłości itd... A czuję się jakbym nie miał niczego. Przez te 5 lat wszystko już poszło w dół. Codziennie myślę o śmierci. Czuję totalną pustkę, czuję wkurw na świat czy Boga, że odebrał mi wszystkie dobre rzeczy, że nie mam żadnych pozytywów, żadnej motywacji żeby żyć. Byłem z trzema dziewczynami dłużej. Nigdy nie byłem w tych związkach szczęśliwy ale próbowałem żyć normalnie. Przyzwyczaiłem się do tego, że w związku się nie kocha, nie czuję szczęścia, nie czuję zazdrości, tęsknoty itd. Jedyne takie uczucia które miałem, to gdy zostawiła mnie pierwsza dziewczyna (a przez 2 lata traktowałem ja jak śmiecia). Przez ten czas czułem prawdziwą miłość, tęsknotę, no te wszystkie rzeczy. Nie cieszy mnie seks, nie cieszy mnie życie, nie cieszy mnie praktycznie nic. Jestem już na takiej mocnej krawędzi. Nie mam odróżnienia „praca-czas wolny”, bo w czasie wolnym jeszcze bardziej cierpię niż jak w pracy, gdy mogę na chwilę zapomnieć o tym co się dzieje w mojej glowie. Czasem to jest szaleństwo, totalne szaleństwo. Cierpie na bezsenność, w ogole nie mogę spac w nocy, czasem leze po pare godzin żeby usnąć. Czuję ze z nikim nie mogę stworzyć normalnej więzi. Dziewczyna która jest ze mną od roku i która praktycznie oddałaby za mnie zycie to czuje, ze moglbym jej napisac smsa ze to koniec i nie poczułbym prawie zadnej straty. (już z nią nie jestem). To samo mam z przyjaciółmi – tyle ludzi odchodziło, gdy ja się starałem że praktycznie nie czuję żadnej jakieś więzi że nie wiem, odszedłby z mojego życia ktoś to czułym stratę. Nie mam tak. Byłoby takie „ok, tyle”. Przyzwyzailem się ze związek to ciagla klotnia, brak radości i brak szczęścia. Jak ktoś mi mowi ze związek czy seks to wspaniala sprawa to ja mam takie styki w glowie, albo jak ktoś mowi ze jeśli w związku się nie jest szczęśliwym to się nie powinno w nim być. Ja nigdynie byłem,a chodziłem z dziewczynami ~ 5 lat xd wiec no to jest smieszne i tragiczne. W dodatku mam silne ataki agresji, głównie do moich partnerek. W takim szale potrafie ich po pięćdziesiąt razy wyzywać od chujowych idiotek, dziwek, kurw. Wszystkie najgorsze rzeczy, żeby jak najmocniej zabolało. Wiem, to chore, dla mnie już normalne, znaczy nie normalne ale jakby to była moja codzienność przez 5 lat, przyzwyczaiłem się. Od kwietnia zacząłem chodzić na terapie. Każda dziewczyna którą tak traktowałem cholernie o mnie walczyły, kochały, życie by oddały, wysyłały mnie do lekarza to się smiałem że przecież to nic takiego, że to normalne itd. Bo naprawdę w to wierzyłem. Zmusiłem się przez obecną dziewczynę, którą tak samo nie kocham itd. Itp. I tak by wszystko dla mnie zrobila. Przecież faceci marzą o czymś takim do cholery. Nie wiem już co robić, ale musiałem to napisać. Ta pustka mnie już prawie zabiła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.