Skocz do zawartości

Korneliusz

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Korneliusz

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Dziękuję wam bardzo za odpoweidzi! Chciałbym odnieść się do kilku z nich: @Esmeron Masz zupełną rację co do nie śpieszenia się. Nie jestem katolikiem, a na ślubie zależy chyba bardziej mi niż jej. Pomieszkamy - zobaczymy. @Vortex of Destruction Mieszkanie prawnie moje, ale w prezencie od rodziców, więc nie do końca chcę je tak w swojej głowie nazywać Co do czynszu to rozmawialiśmy o tym już wcześniej i zawsze sama mówiła, że jak mieszkać razem to wszystkie rachunki na pół. Kiedy weszliśmy w związek dało się odczuć, że często była speszona tym, że pochodze z lepszej rodziny niż ona (nie jest z patologii, ani nawet blisko tego) i starała się wsztstko opłacać na pół, żeby nie "odstawać". Biorąc pod uwagę, że po powrocie miała swój pierwszy raz ze mną i jakie problemy fizyczne z tym były to szczerze wątpię. Krwawienie nie bardzo da się udawać. Mamy zasadę co do tego, że ja się nie mieszam w jej znajomych, a ona w moich. I po mimo tego, że przyjaciel już wcześniej mi powtarzał, że powinienem się wiązać to nigdy nie powiedziała na niego złego słowa. Nigdy tez nie miałem problemów, gdy mówiłem jej, że jestem zajęty, bo jest u mnie znajomy/ja u znajomych/wychodzę gdzieś ze znajomymi. To samo w druga stronę, chciaż przyznaję, że czasami mam ochotę ją zatrzymać dla siebie. Pozwól, że posłuże się przykładem: Mam czasami problemy z okazywaniem emocji. Fizycznie lubię być blisko, przytulić pocałować etc. ale gdy przychodzi do mówienia o tym co czuję to już się robi mniej kolorowo. Ciężko jest mi też zrozumieć emocje innych ludzi, mam prawdopodobnie za mało inteligencji emocjonalnej. Powiedzmy, że przez większość mojego życia to była bardzo duża zaleta, ale teraz gdy jest wreszcie ktoś komu ufam to zaczęło to dla mnie stanowić problem. Moja dziewczyna mówi mi, że czasem chciała by usłyszeć ode mnie to co czuję lub dowiedzieć się jak na coś reaguję, a ja nie wiem co powiedzieć. Nawet pisanie o tym teraz stanowi dla mnie problem. Często też nie rozumiem tego co ona czuje lub dlaczego reaguje na coś w taki, a nie inny sposób. No i poszliśmy na kompromis. Ona poświęca więcej czasu, żeby mi wytłumaczyć logicznie (z uwzgęgnieniem psychologii lub biologii) dlaczego ona czuję się w dany sposób lub co powoduje taką reakcję, a gdy chce coś ode mnie usłyszeć to mówi mi o tym w danej sytuacji i staram się zapamiętać na przyszłość. Wiem, że może to brzmieć śmiesznie z boku, ale serio był to dla mnie duży problem. teraz jest mi coraz łatwiej rozszyfrowywać zachowania znajomych z pracy czy na przykład mojego rodzeństwa. Z drugiej strony, moja dziewczyna miała czasami problemy z panowaniem nad emocjami. I nie chodzi tu o rzucanie talerzami czy rękoczyny, ale odchodzenie od logiki w trakcie dyskusji lub celowe prowokowanie dalszej wymiany zdań lub kłótni. Ona sama to zauważała i było jej potem głupio. Więc poszliśmy na kompromis, że gdy tylko dyskusja robi się zbyt emocjonalna/argumenty przestają być logiczne/celowo prowokuje mnie do wchodzenia w bezsensowną polemikę, to przerywamy dyskusję i na pół godziny nic nie mówimy. Ani słowa. Z początku byłem sceptyczny czy to zadziała, ale z czasem gdy urywałem z nią rozmowę i zostawiałem bez odpowiedzi, to po około 15 minutach przychodziła już spokojniejsza i chciała się przytulać, nadal bez słowa, bo przeciez mamy umowę. Jak to mówią, jeśli wydaje się głupie, a działa to wcale nie jest głupie
  2. Witam Panów. Na potrzeby tej historii muszę przytoczyć pewien wstęp i trochę sypnąć faktami. Jestem z moją obecną dziewczyną od około półtora roku, znamy się od około 3lat (z czego prawie rok przez internet, ponieważ studiowała za granicą). Jest 4 lata odemnie młodsza (22 i 26), przy czym jest osobą dojrzałą i ułożoną emocjonalnie. Przez długi czas szukałem partnerki, która odpowiadałaby mi pod wieloma względami, gdyż po ostatnim związku przez jakiś czas odpuściłem sobie jakiekolwiek przywiązywanie się do płci przeciwnej. Z Alą (na potrzeby opowieści) bardz dobrze nam się układa zarówno w strefie życia codziennego jak i łóżkowej, pomimo tego, że na początku byliśmy dość mocno niedopasowani. Z początku nie było fajerwerków, ale z czasem zaczęło się miedzy nami rozwijać coraz większe uczucie. Histora właściwa wygląda następująco: Ostatnio składałem sobie komputer do gier i moja druga połówka zaczęła rozważać, że może ona też powinna powoli przerzucić się z laptopa na coś bardziej wydajnego. Zachęcałem, doradzałem i ostatecznie złożyła listę parametrów i kosztorys oraz zaczęła odkładać pieniądze, żeby kupić wszystko jak tylko przeprowadzi się na stałe do miasta w którym ona studiuje oraz oboje pracujemy. Bliżej planowanje daty okazało się jednak, że po drodze otrzymała możliwość wyjazdu służbowego za granicę jako delegacja oraz na konferencję i szkolenia. Całość wiązała się z załatwianiem kilku formalności po drugiej stronie świata, przez co miała zająć około miesiąca, co opóźniało jej plany związane z przeprowadzką. Była to jednak bardzo duża okazaja zarówno zawodowa, jak i do rozwoju pod kątem ćwiczenia obcego języka, więc sam ją zachęcałem, żeby jechała, W tym czasie zaproponowałem, żeby zostawiła mi wszystko to sam jej ten komputer złożę (lubię się bawić takimi rzeczami) i będzie już na nią czekał jak wróci. Wszystko poszło zgodnie z planem, ona wyjechała, ja składam jej kompa. I w trakcie trochę mnie poniosło i zaczęłem szukać jak najlepszych opcji i ostatecznie całość wyszła mi ponad 1k droższa niż suma, którą mi zostawiła. Postanowiłem, że zrobię jej prezent i dołożyłem tą brakującą część od siebie oraz kupiłem jej dodatkowo drugi monitor, a gdy wszystko przyszło to złożyłem to ładnie u siebie w domu, bo i tak miałem zostawione dla niej miejsce na biurku. Zadowolony z siebie czekałem na jej powrot i wpadł do mnie przyjaciel, który od dawna czyta wasze forum (pomimo to nie ma tu nadal konta). Od wejścia zaczął się dopytywać czy będzie mi się chciało tego kompa teraz przewozić do niej itp, więc podzieliłem się z nim moim niecnym planem. Mianowicie mam nadzieję, że gdy Ala wróci to uda mi się ją przekonać, żeby ze mną zamieszkała, komputer miał być tylko pretekstem. Mój przyjaciel bez wahania powiedział mi, że straciłem rozum i nigdy nie powinieniem inwestowac w kobietę, a tym bardziej ciągnąć jej do siebie, bo to najgorsze co mogę zrobić. Że gdy tylko mnie "zdobędzie" to zostanę wykorzystany. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego. Długo szukałem odpowiedniej partnerki, mamy podobne wizje przyszłość i mimo, że nie zgadzamy się we wszystki co do joty, to potrafimy chodzić na ustępstawa. Chciałbym się powoli ustatkować, za kilka lat założyć rodzinę i jestem przekonany, że znalazłem do tego odpowiednią osobę. Chciałbym z nią zamieszkać, mieć ją blisko. Nie widze nic złgo w rozpieszczaniu jej czasami (jestem w bardzo dobrej sytuacji finansowej, więc nie jest to dla mnie duży wydatek, a dodatkowo ona sama sporo zarabia, więc wątpię, żeby była ze mną dla pieniędzy) szczególnie, że ona sama często mnie zaskakuje i robi mi niespodzianki. Na codzień długo pracuję, więc gdy akurat kończy wcześniej to zawsze robi dla nas obiad, z wydatkami "na mieście" dzielimy się mniej więcej po równo, mimo że nigdy tego od niej nie wymagałem. Jest to ogarnięta i cudowna osoba, więc czemu miałbym trzymać się na dystans? Wiem, że jest jeszcze młoda, ale nie wydaje mi się to wystarczającym argumentem. I teraz pytanie do was. Czy uważacie, że mój przyjaciel ma rację i mnie ponosi? Czy może moja wersja tez ma trochę sensu?
  3. Korneliusz

    Witam

    Czołem wszystkim tu obecnym, z góry chciałbym podziękować za poświęcenie czasu na przeczytanie mojego przywitania. Nazywam się Kornel, pochodze z Wrocławia i mam obecnie 26 lat. O forum usłyszałem od swojego przyjaciela i w obliczu konfliktu, przed którym ostatnio stanąłem, postanowiłem zaczerpnąc od was rady. Swoją historię opiszę niezwłocznie w odpowiednim temacie. Jestem otwarty na wszelakiego rodzaju pytania. Jest mi miło, że mogę dołączyć do waszej społeczności. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.