Skocz do zawartości

lars3

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia lars3

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Na odpadach najlepiej wychodzili Ci co odbierali smieci z Niemiec z dopłatą/im bardziej niebezpieczny tym wyższa dopłata/ skladowali w Polsce a potem podpalali te składowiska. Oczywiście składowiska rejestrowane były na słupów. Prowadziłem ze wspólnikiem kilka lat temu małą manufakture z tej branży. Sprawdź jak długo wydawane są pozwolenia na przetwarzanie odpadów bo może Ci się to miesiącami ciagnac. i nie baw się w manufakture. Lepiej mieć zautomatyzowaną linie i zatrudnić mniejszą liczbę do obsługi procesu niż nadzorować kilkudziesięciu pracowników produkcyjnych . Linie splacisz wkoncu a za ludzi co miesiąc będziesz płacić. W zależności od ilości posiadanego kapitału mozesz kupować/odbierać odpłatnie odpady i robić regranulat. Za moich czasów stosunek ceny regranulatu do oryginalnego granulatu był 1:2. Cena oryginalnego plastiku jest silnie powiązana z ceną baryłki ropy. Więc producentom opłacało się mieszac z regranulatem aby zbić koszty. Albo dalej przetwarzać kupując dodatkowo wtryskarki. Stosunkowo spore pieniądze w tej branży na ten moment możesz zarobić znajdując zastosowanie co można zrobić ze zużytych łopat wiatraków z elektrowni wiatrowych. Niemcy sporo tego teraz wymieniają na nowe na skutek kawitacji, więc dostalbys dopłatę za odbiór. Wymyśl na co to przetworzyć i zarobisz z dwóch stron. Potrzebna do tego spora wiedza techniczna albo współpraca z zaprzyjaznionym technologiem i laboratorium. To jest właśnie zaleta tej branży. Nigdzie poza recyklingiem nie zarobisz z obydwu stron /odbiór odpadu, sprzedaz finalnego produktu/.
  2. lars3

    Wykolejone życie.

    Witajcie Byc moze ktos bedzie w stanie pomoc/podpowiedziec w znalezieniu rozwiazania z mojej kuli sniegowej problemow ktore sam na wlasne zyczenie stworzylem. Moj wiek 32 lata. Zawsze chcialem miec wlasne firmy, niewyobrazalem sobie pracowac dla kogos /mlodziencze fascynacje Kiyosaki i pozostala litratura motywacyjno-biznesowa/. Zrezygnowalem po drugim roku z technicznego kierunku na polibudzie i skonczylem zarzadzanie (pomimo ze nalezalem do scislej czolowki na pierwszym kierunku, wydawalo mi sie ze nie ma lepszych studiow niz zarzadzanie wkoncu chcialo sie zostac biznesmanem, majac mlodziencze idealy ze wszystko jest mozliwe i ze skoro nauka tak latwo mi przychodzi to i z biznesem sobie poradze). W trakcie studiow wyjezdzalem na saksy w celu uzbierania kapitalu na wlasne drobne przedsiewziecia. Zadna z firm nie wypalila.pozostaly dlugi niby nie wielkie bo ok 30tys pln/mam juz komornikow/. Przedmiotem dzialalnosci bylo glownie posrednictwo w handlu. W pewnym momencie nie majac juz kasy na funkcjoniwanie a pojawila sie mozliwosc zawarcia naprawde duzego kontraktu /a razem z tym sowitej prowizji/ zdarzylo mi sie jechac spora razy na kredytowych biletach pkp i raz na stacji cpn nie moglem zalacic za paliwo /komornik zajal kase wiec zostawiajac swoje dane obiecalem splacic na dniach/, sadzac ze kontrakt prawie zapiety wiec sie potem to splaci z zysku. Kontrakt nie zostal podpisany /decyzja rzadu/ W miedzyczasie dostalem wyrok za bojke i razem z nim sporo miesiecy prac spolecznych/ktore dalej trwaja/ czyli niepowinienem opuszczac kraju bez zgody sadu. Potem grzywna za stacje benzynowa - nieoplacona wiec mialem areszt 10dniowy. A teraz przesluchanie za wyludzenie przejazdow pkp mam na dniach. Na dzien dzisiejszy nie mam swojego lokum, majatku, oszczednosci ani nawet doswiadczenia zawodowego poza 'wlasnymi dzialalnosciami/spolkami' . Nocuje u znajomej a czasami na dworcu. Mam ciagly wstret do pracy u kogos.... 12 lat temu sobie postanowilem ze zrobie wszystko zeby zostac biznesmanem bo jak nie to bede 'zulem/bezdomnym' no i stalo sie.... wyladowalem na dnie. Na wlasne zyczenie. Problemow z alkoholem nie mam ani innymi uzywkami nie mam. W glowie pojawia mi sie mysl ucieczki do azji i nauczanie angielskiego i oszczedzanie a moze tam sie uda zaczac od zera i cos rozkrecic?? Znam takich co im kilka razy nie wychodzilo nawet w usa a w azji za pierwszym podejsciem biznes wypalil. Jedyny minus to na 10lat niemoglbym wrocic do kraju bo mnie od razu zamkna. Nawet nie mam pomyslu na dalsze zycie... moze ktos podsunie cos dla takich wykolejncow zyciowych?
  3. lars3

    powitanie

    Witam wszystkich serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.