Dziękuje za odpowiedzi. Naprawdę mam dużo pracy i innych zajęć, a nie mam z kim porozmawiać właściwie tak na poważnie... Dlatego zapytałem tutaj. Pytam dlatego, że 23latka jest ambitna i dopiero zaczyna swoją karierę, ma prawko itd. a 33latka jest na pewno doświadczona w wiadomych sprawach i dobrze mi się z nią rozmawia no i makijaż potrafi zadziałać cuda, poza tym ma pozycję i kasę. Nie żebym leciał na to, bo ja to mam - wiadomo facet leci na wygląd i charakter.
Taka refleksja mnie właśnie ogarnęła pomiędzy 23 a 33 latką... Z logicznego punktu 23latka, muszę się z nią spotkać jeszcze z kilka razy i zobaczę co z tego wyniknie, może faktycznie coś więcej. Po pierwszej randce miałem mieszane uczucia, ale po czasie... Myślę sobie, że mimo odległości laska jest jak na swój wiek zajebiście inteligentna. Niektóre 30latki są pierdolnięte i mają parcie na dziecko już teraz.
Dlaczego patrze na wiek? Pytanie retoryczne, młodsza zawsze lepsza. Rodzice w porządku (jedno nie żyje), ambitna, ma predyspozycje na pracę w przyszłości na wysokim poziomie - jeszcze po prostu się boi ,że całe życie będzie /podaj,pozamiataj/ a mówiłem jej, że w końcu się wszystko zmienia i nie będzie całe życie robić tego samego w miejscu. Finansowo umie gospodarować, może nie ma ich dużo, ale logicznie dysponuje. Dziewczyna bezkonfliktowa, ma pasje i właściwie to przypadkiem się sparowaliśmy. Mam wrażenie, że to jedyna laska, która nie leci na kasę i konkretnie zdecydowana na związek. Ona ekstrawertyczka - ja introwertyk trochę (a raczej trochę braku pewności siebie) no i co najlepsze albo i nie : GADA i GADA, a ja prawie się nie odzywam. Właściwie to mi to pasuje... Związek małżeństwo, jeżeli chodzi o jej majątek to stosunkowo nic, ale dla mnie to się akurat w tym momencie nie liczy. Jestem w stanie zapewnić każdej lasce życie na poziomie o którym inni mogą zapomnieć. Potrzebuje tylko wiernej, uczciwej, odpowiedzialnej, miłej kobiety. Finanse zapewniam ja, ale ona i tak pracować chce w swoim ciekawym zawodzie. Nie wiem nic o jej poprzednich związkach, ale raczej po prostu jest zaniedbana ? i dlatego jej rówieśnicy jej mogą nie chcieć, ale naprawdę ładna dziewczyna jest, nawet bez makijażu.
Tak odpisując wam tutaj teraz dochodzę do wniosku, że na lepszą / młodszą / z taką ambicją / nie trafię... Na matkę się nadaję jak nikt inny... Nie pasztet, naprawdę jest miła z twarzy.
Wiem jaka jest moja sytuacja (tragiczna, ale i zajebista - każda laska z którą się umówię je mi z ręki). Naprawdę jakbym poznał ładną 24latkę, ułożoną - była by zainteresowana. Uwierzcie.
Laska jest mną zainteresowana, ja nią również. Mam dopiero 30lat dlatego z dziećmi nie mam się co spieszyć. Zacznę się z nią spotykać, nie jestem w 100% przekonany co do niej, ale to tylko pierwsze spotkanie było (wygląd, tak o to chodzi / jakby się umalowała była by piękną kobietą - widzę, to w przemianie koleżanek).
Myślę się zacząć spotykać z innymi jeszcze, ale chyba lepiej jedna konkretna, niż kilka na raz...