Skocz do zawartości

Zaorany

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    2000.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Zaorany

  1. 1 minutę temu, nihilus napisał:

    Rób cokolwiek, miej cały czas jakieś zajęcie aby o niej nie rozmyślać.

    Żeby Ci tylko nie przyszło do głowy aby przejrzeć zablokowane gówno bo może Ci to namieszać w głowie i popsuć proces regeneracji.

    Na 100% tam nie zajrzę bo wiem, że to tylko wydłuży odwyk. Staram się nie myśleć, ale jak widać nie jest to proste. Dzięki za wsparcie

  2. Witam Was bracia serdecznie. Chciałem tylko napisać, że trzymam fason? nie zajrzałem ani razu do zablokowanych i ogólnie bardzo wziąłem sobie do serca Wasze wskazówki. Chodzę codziennie na siłownie, zajmuję się pracą i innymi obowiązkami. Nie jest jakoś tragicznie aczkolwiek dziś mam jakiś gorszy dzień. Czy to nadszedł jakiś kryzys? Kiedy mi przejdzie ta złość na tą sytuację i na tą ździągwę? Wie ktoś coś?

    • Like 1
  3. Dziękuje Wam Bracia raz jeszcze za wypowiedzi. Jest zablokowana. 

     

    Cytat

    Dam Ci temat do krótkiego ale świadomego zastanowienia. Myślisz, że ona się tym tak katuje jak Ty? Rozmyśla i rozpacza? Nie znam was osobiście, ale stawiam 1 wypłatę, że ona nie widzi po swojej stronie żadnego problemu, z Ciebie robi potwora i pluje jadem jaki to zły jesteś. 

     

    myślę, że jednak trochę ją boli te rozstanie. Wydaje mi  się, że liczyła na to, że będę biegał za nią jak opętany. Tak było dawniej i chyba stąd ta reakcja jej na mój widok.

     

     

    Cytat

     

    Sam widzisz.

    Z toksyczną kobietą się nie dogadasz. To niemożliwe. Analiza jej zachowań, słów, sms-ów tylko pogłębia chaos w głowie. Leczenie uzależnienia jest bolesne ale to jedyna droga.

     

    nie wiem jak mam się jej pozbyć z głowy. analizuję, analizuję, analizuję...

     

     

    Cytat

     

    Mówiliśmy Ci. 

    To, że nie jest kobietą z klasą wiadomo było już po pierwszym Twoim wpisie

    To, że nie jest nietuzinkowa i nie jest "inna niż wszystkie" wiadome nam było w momencie, kiedy zarejestrowałeś się na tym forum

     

    Twój problem rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Świadomie wiesz, że to podła modlicha i świadomie dokonałeś wyboru. Podjąłeś męską i słuszną decyzję, żeby pozbyć się toskycznej baby, której NIC nie jesteś winien. Bo tam nie czeka Cię już nic dobrego. 

     

    Ale potem wjechała podświadomość. Ta bazuje na fałszywych wzorach i każe Ci widzieć w niej delikatną i nietuzinkową kobietkę, a sobie dowalać poczuciem winy i gnębić się "a może gdybym bardziej, a może ona by się zmieniła, a może jeszcze". 

    To jest tylko w Twojej głowie. 

    Nie jesteś ani pierwszy ani ostatni w takim stanie. 

    Ona jest inna, wyjątkowa, to co mieliśmy było takie prawdziwe i niezwykle. No nie było. To jest historia jakich wiele i nie było w tym nic szczególnego. Nigdzie i nawet przez chwilę. Tylko w Twojej głowie. Ale nie Ty pierwszy i nie ostatni. 


     

    dziękuję za wyjaśnienie. zgadzam się w 100%

     

    Cytat

    Trochę czasu będzie Cię kosztować powrót do równowagi, ale jeśli odpowiednio popracujesz nad sobą, będziesz nie do zajebania. Sprawdzone i potwierdzone. 

    Dziękuję za słowa otuchy.

     

    czyli generalnie ma być zablokowana i mam starać się o niej nie myśleć i unikać wszystkiego co z nią związane było, pracować nad sobą i mijający czas sprawi, że w końcu się od niej uwolnię. mam nadzieję, że dobrze to rozumiem.

     

     

     

  4. Witam Was Bracia. Sprawdziłem tel wszystkimi dostępnymi antywirusami. Żaden nic nie wykrył. Zbieg okoliczności to był widocznie. 

     

    Zawsze uważałem ją za kobietę z klasą, a po tym co zrobiła to tylko najadłem się wstydu przed ex żoną. W sumie to dobrze się stało. Wcale nie jest taka nietuzinkowa jak się mi wydawało. 

    • Like 2
  5. Witam Was Bracia. Dzisiaj była taka sytuacja:

    Kilka dni wcześniej dostałem pocztą pewne dokumenty, które dotyczyły mnie i mojej ex żony. Zadzwoniłem do niej by jej je przekazać. Umówiliśmy się na parkingu przed centrum handlowym. Parking wielki i w większości w dzień pusty. Przekazałem jej dokumenty i chwilę gadaliśmy. I teraz co się wydarzyło. Przejechała obok nas moja była partnerka ( ja jeszcze w tym momencie jej nie widziałem ) i zaparkowała nieopodal jakieś 50 metrów ode mnie. Zobaczyłem ją dopiero jak wracała ze sklepu do samochodu. Uniosła rękę wysoko i pokazała mi faka. Była z dzieckiem brata. Wsiadła do samochodu i przejezdzając obok nas znów pokazała palec. Wyjąłem telefon i zajrzałem do zablokowanych i był oczywiście sms o treści: 'kurwiarzu już sobie dróżkę drepczesz'

    No i nie wytrzymałem i jej odpisałem: 'myśl sobie co chcesz. To co napisałaś i Twoje zachowanie... wstyd i żenada.'

    Wiem, że niepowinienem był pisać ale jednak emocje... 

    Tak sobie myślę: rozstaliśmy się 2 tygodnie temu. Sama chciała. To skąd w niej te emocje? Zachowała się jak gówniara. Nigdy bym jej o takie zachowanie nie podejrzewał (Moja ex żona nie jest atrakcyjna - ma sporą nadwagę więc chyba nie jest zazdrosna?).

  6. 36 minut temu, EmpireState napisał:

     

    Musisz też zrozumieć jedno, że to iż nie trzymałeś gardy to jedno. Wyciągnąłeś wnioski, każdemu się zdarza. Będzie lepiej.

     

    2 kwestia to, że ta osoba nie nadaje się do relacji. Jest toksyczna, wprowadza patologię wTwoje życie.

     

    A 3 i najważniejsza to, że te 2 powyższe rzeczy się wykluczają. Ty masz trzymać gardę dla siebie i na kolejne relacje. Tej starej nie uleczysz i nie wmawiaj sobię, że gdybyś inaczej się zachowywał byłoby lepiej.

    Nie z tą osobą :)

    Dzięki Bracie

    Będę trzymał gardę. Dobrze, że mi napisałeś, że i tak nic z tego by nie było. Powinienem ten związek zakończyć przy pierwszych objawach patologii. Słuchanie tekstów typu: "twoje pieniądze nigdy nie bedą nasze" doprowadzało mnie do szału wręcz. Wystarczy to sobie wszystko poprzypominać i jakoś ta tęsknota się ulatnia coraz bardziej i nachodzi mnie myśl: w co ja się wpierdoliłem.

  7. 50 minut temu, azagoth napisał:

    @Zaorany - żebyś również wiedział czego się spodziewać. 

    Pozbywanie się toksycznej miłości z głowy to proces długotrwały. U mnie trwało to rok po 15-letnim związku. I tak uważam się za szczęściarza, że tak szybko poszło.

    Będziesz miał wzloty i upadki - będzie euforia bo pozbyłeś się jej z głowy a za tydzień będziesz wył w poduchę bo będziesz chciał przytulić ją w łóżku. Będziesz ją naprzemian kochał i nienawidził. A potem, gdy zrozumiesz o czym my tutaj na forum piszemy, to znienawidzisz wszystkie kobiety. Ale to wszystko przejdzie z czasem. Miej tylko świadomość, iż mózg spłata Ci niejednego figla - przygotuj się na to psychicznie. I pracuj nad sobą NIEUSTANNIE. Będzie ciężko. 

    A potem pokochasz siebie. Jeśli dotrwasz. I wtedy rozpocznie się najlepszy czas Twojego życia.

     

    Pomożemy. Zawsze pomagamy bo pamiętamy. Każdy z nas był tam, gdzie Ty teraz jesteś.

    Dziękuję bardzo za wsparcie i za te informacje. Mój związek trwał około 1.5 roku więc mam nadzieję, że szybciej się uporam. Mam taką huśtawkę, że raz jej nienawidzę i niewyobrażam sobie żeby być z nią, a raz bym przytulił. Generalnie cały czas wymyślam sobie zajęcia żeby o niej nie myśleć i w ogóle o tym wszystkim. Zrobiłem listę zysków i strat. Kilkukrotnie przeczytałem co mi tu Bracia napisali no i nie pozostawia mi to złudzeń. Pozostała tylko ta pustka i tęsknota, która wierzę że szybko minie.

  8. 36 minut temu, icman napisał:

    @Zaorany

    Z mojego doświadczenia.

     

    Przede wszystkim nie wypieraj się odpowiedzialności za własne emocje. Masz prawo czuć to wszystko co czujesz łącznie z poczuciem winy itd.

    Zobacz dlaczego chcesz tak się czuć bo wiadomo, że na poziomie świadomym to Cię strasznie wkurwia ale jednocześnie Cię strasznie ciągnie i nie wiesz dlaczego, to jest najważniejsze by to zrozumieć czyli uświadomić sobie pewne własne aspekty, jednym słowem wykorzystaj tę sytuacje by się czegoś o sobie dowiedzieć. Najczęściej stoją za tym jakieś deficyty emocjonalne.

     

    Tu pomysł z terapią jest bardzo dobry ale nie po to by Cię ktoś poklepał po pleckach i wspólnie stwierdzicie, że to zła kobieta była (choć to też ważne) tylko by pomógł Ci dając narzędzia na integracje tej nieuświadomionej potrzeby działania na swoją niekorzyść bo ewidentnie nie stoisz po swojej stronie z jakiegoś powodu, który jest kluczem tej zagadki.

    Właśnie dlatego podjąłem decyzję o psychoterapii. Mam bardzo wiele do rozpracowania i przepracowania. Jestem tego świadomy jak nigdy przedtem. Ciężko jest ale jakoś daję radę. Najgorsze wieczory ale jutro juz praca, silownia i dni zlecą. Mam nadzieję, że szybko się z tym uporam. 

    • Like 1
  9. 1 minutę temu, MMorda napisał:

    @Zaorany Dasz radę, uwierz każdy tu był w takim stanie nawet gorszym. Po czasie wszystko idzie ku dobremu

    Dzięki za wsparcie

    31 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

     

    Cudowne słowa. 

    Zrób sobie taką listę na serio. Mnie uratowała w najgorszych momentach. Przeczytałem ją kilka razy i od razu opanował mnie dziwny spokój ducha.

    I teraz pomyśl, czy siedziałbyś z kimś takim przez kolejne 5-10 lat albo i więcej. Z osobą która nie uznaje kompromisów.

    Dziękuje. Zrobię tą listę na 100%. Jak u Ciebie? Lepiej już?

  10. 5 minut temu, Imbryk napisał:

    No dobra, stało się, wyciągnij wnioski i już się nie samobiczuj. No chyba że jesteś jeszcze w psychologicznej fazie "żałoby," ale to dobrze też nie rozwlekać na lata.

     

    Jaki masz plan?

    Plan mam taki:

    - nie odpisuje na smsy chyba, że napiszecie Bracia, że mam coś napisać

    - ostro robota - zawsze można coś poprawić i udoskonalić

    - siłownia

    - szlifowanie angielskiego

    - poświęcenie wolnego czasu na kontakt z dziećmi i na samokształcenie

    I nie bede się oglądał za siebie.

    Mam nadzieję, że w końcu zapomnę o niej i że przyjdzie taki dzień, że nie pomyślę o niej ani razu. Marzę o tym dniu. 

    • Like 6
  11. 1 minutę temu, Imbryk napisał:

    Ale co spierdolić?

    Mówisz słowami mojej toksycznej ex, moja Jadwinia Ciebie też dopadła?

    W sensie, że nie trzymałem gardy i dałem z siebie zrobić pizdeuszka. Zamiast pizdnąć pięścią w stół i nie pozwolić na wejście mi na głowę. O to mam żal do siebie.

  12. Nie mogę jej nic odpisać. Rozpocznie to gównoburzę i na tym się tylko skończy. Obrzuci mnie znowu tysiącami win i naładuje swoje akumulatory. Po prostu jedyna droga to olanie jej i zachowanie resztek godności. Szczerze mówiąc, to to że ona napisała dodało mi sił, a wiem że jak odpiszę to znów zmiesza mnie z gównem. Zbyt słaby jestem by z nią toczyć polemikę i lepiej niech zostanie tak jak jest.

    • Like 1
  13. 17 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

    Wielu z nas przez to przechodziło. Brat @Esmeron, ja i wielu innych, w tym także wielu bardzo łebskich facetów - jak choćby wspomniany @Esmeron lub Ty. Schemat jest zawsze ten sam - im więcej masz zasobów, tym więcej taka pijawka wysysa i tym bardziej wydaje Ci się, że jesteś śmieciem i że oprócz tej "jednej jedynej" najwspanialszej, uwielbianej modlichy, nic na nas nie czeka. A to nieprawda - jak zejdą z Ciebie jej toksyny, to zobaczysz dopiero jak wiele możesz i jak niewiele jej potrzebujesz. Sprawdzone i potwierdzone.

    Dziekuję za słowa otuchy. Wiem, że czas mnie uleczy. Nie wiem czy blokowanie w telefonie ma sens bo i tak przecież można zawsze zajrzeć w te zablokowane wiadomości i wiem, że będę to robił bez przerwy a to jeszcze bardziej irytujące.

    Dziękuję Wam Bracia za uświadomienie mi w jakim cyrku jestem. 

    • Like 1
  14. 14 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

    Nie omieszkaj. Bo ona się odezwie. Ona potrzebuje Ciebie bardziej, niż Ty jej.

     

    Czy przyjdzie na kolanach, obiecując poprawę i twierdząc, że zrozumiała swoje błędy? Byś może. Jeśli jest cwana, to tak zrobi. Bardziej prawdopodobne jest jednak tak, że odezwie się, żeby Ci uświadomić jak bardzo spierdoliłeś i jak bardzo jej najbardziej skurwysyńskie zachowanie wprost wynikało z Twoich błędów.

     

    Bo to Twoja wina, co nie? Mogłeś uratować, lepiej się starać albo inaczej się starać albo nie starać się, to zrobić a tamtego nie zrobić albo na odwrót. Mogłeś pomalować dupę farbkami i stanąć na głowie, kręcąc fiutem młynki. Twoja wina, że tego nie zrobiłeś - zjebałeś stary i teraz masz zasłużone poczucie winy.

     

    Zgadza się, prawda? Bo mogło być tak pięknie, tylko kurwa jakimś trafem nigdy poza paroma chwilami nie było.

     

    Weź sobie kartkę papieru i zrób prosty bilans. Prowadzisz firmę od 15 lat, więc powinieneś umieć odróżnić realne koszty i profity tej relacji od prognoz, czy też raczej marzeń za którymi tęsknisz i gonisz ("bo przecież mogło być tak fajnie, gdyby..."). Podziel kartkę na pół i wypisz - co realnie straciłeś a co otrzymałeś w tej relacji. Może Ci to pomoże przetrwać najgorsze kilkanaście dni rozstania z toksyczną, głupią pizdą, z których - o ile dobrze doczytałem - jakąś połowę masz już za sobą. Zobaczysz, że świat wkrótce stanie się piękniejszy.

     

    Potem poczytaj o zdartej płycie, żeby nie wdać się w dyskusję, jak już ona zadzwoni i żeby nie dać jej pola do manipulacji. Miej plan na siebie a zobaczysz, że te dni miną jak pierdnięcie.

     

     

    Dziekuję bracie za tą wypiwiedź. Bardzo do mnie przemówiłeś zwłaszcz obrazując to z tymi farbkami i dokładnie tak było. Każdy jej sms do mnie ( zawsze tak było) to wpierdalanie mi poczucia winy. Wytrzymam te kilkanaście czy kilkadziesiąt dni, żeby wyjść na prostą. 

    • Like 1
  15. 6 minut temu, osadnik napisał:

    To też typowe, schematyczne zachowanie. Poczytaj forum, poczytaj książki, z czasem będziesz rozumiał coraz więcej.

     

    I pamiętaj - będą chwile kiedy będzie cię zajebiście korciło, żeby napisać, żeby zadzwonić. Nie rób tego, zero kontaktu to najlepsza opcja.

    Na pewno nie napiszę. Wiem jak taki scenariusz się skończy. Zacznie się licytacja jaki to kto nie był zły itp. Nie ma to najmniejszego sensu. Nie sposób jej przegadać. Jeśli ona się odezwie to dam Wam Bracia znać. Chociaż nie sądze żeby posypała głowę popiołem. Nie ten typ co przeprasza i uznaje swoje błędy. Ja już na swojej to mam kilka wywrotek popiołu i nie mam zamiaru znowu popełnić tego błędu.

    • Like 2
  16. 1 minutę temu, Gandarme napisał:

    Ona jest jak nowotwór który żywi się Tobą i Ciebie niszczy.Co ciekawe niszcząc Ciebie niszczy również dostęp do Twoich zasobów przez co działa na swoją szkodę ?... O i taka babka logika.Tu konieczna jest operacja usunięcia pasożyta. Niestety jak każda operacja niesie ze sobą ból ale w rezultacie prowadzi często do uzdrowienia.Nie oglądaj się za siebie  bo "zmienisz się w kamień" 

    Właśnie nie ma w tym żadnej logiki. Nie mam pojęcia czemu to robi. Na chłopski rozum powinna zamknąc jadaczkę i cieszyć się fajnym życiem, a robi coś zupełnie odwrotnego. 

    Czy wiecie może ile taki ból pooperacyjny może trwać? Czy z pomocą psychoterapii skrócę czas trwania tego gówna w głowie?

  17. 16 minut temu, Imbryk napisał:

    Jako że dziś dzień wyborów, przygotowałem Ci darmową, spersonalizowaną kartę do głosowania połączoną z przepowiednią na dalsze życie. 

     

    Uwaga: wstaw tylko jeden krzyżyk przy wybranej opcji. W innym przypadku głos będzie nieważny i przepowiednia się nie spełni. 

     

    ----

    "Ja @Zaorany

     

    (  ) 1.Pragnę z powrotem brać udział w codziennych dramach, mieć znowu przenikliwe uczucie niepewności i niepokoju każdego dnia, z chęcią powrócę powtarzać schematy wymuszania na mnie ogromnego poczucia winy za zachowania do których mam pełne prawo i które nikogo nie krzywdzą, szczególnie gdy dbam o moje własne dzieci.

     

    (  ) 2.Wybieram zdrowie psychiczne, wolność wyboru, wolność decydowania o sobie i własnych zachowaniach, spokój wewnętrzny i pewność siebie."

    -----

     

    Jeśli wybrałeś opcję 1. - dzwoń do pani od razu i umawiaj się na spotkanie, na którym omówicie plan naprawy związku. Nie zpomnijcie siebie przeprosić za błędy i dać malutki prezent na zgodę. 

     

    Jeśli wybrałeś opcję 2. - zablokuj wszelkie kanały kontaktu z tą panią i zajmij się własnym życiem. 

    Wiem, że masz 100% racje. Wiem, że muszę przestać się oszukiwać.

    Jednak gdzieś w głowie się łudzę. Kuźwa jak mogłem to wszystko tak spierdolić koncertowo

    15 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

     

    Nie miałem może takiego hardkoru z zerwaniem jak ty, ale zadaj sobie pytanie, kto o zdrowych zmysłach, by tak torturował drugą osobę tylko po to, by ta dała jej atencję, błagała o powrót itd.?

    Jeśli tak się właśnie czułeś plus tak jak inni bracia napisali, że była zołzą i działała na szkodę twoich dzieci, to chyba wiesz co robić. 

    Pomyśl przez chwilę ile razy ty się angażowałeś, by coś zmienić, a ile ona. Zrób sobie tak jak mi radzili bracia listę plusów i minusów. Takie ćwiczenie pozwala bardziej zrozumieć naszą sytuację.

    Dziś zrobię tę listę. Torturuje mnie tymi zrywaniami przestrasznie. Oto chodzi że nikt by tak nie robil osobie którą kocha. Dociera do mnie, że muszę w końcu spojrzeć prawdzie w oczy i uświadomić sobie w co ja się wpierdoliłem. Pamiętam, że jak bylem z nią to było mi tak hujowo ze mialem w planach nagrać sam sobie film w którym mówię do siebie to co czuje w danym momencie ( ze jestem poniewierany jak jakis gowniarz i ze robi ze mną co chce i zawsze sobie wtedy mówiłem: ni huja. Tak to ja nie bede zyl) i wlasnie w chwilach takich jak ta włączyć sobie go. Niestety nie zrobiłem tego i teraz rozpompowałem te dobre wspomienia w glowie zapominając o tych najgorszych. Jak by wszystkie zle wspomienia wyparowały a pozostaly same dobre. Męczy mnie to wszystko przestrasznie

  18. 18 minut temu, Mosze Red napisał:

    Standardowe zachowanie, walka o zasoby. Każda nowa partnerka dąży do tego, żeby ograniczyć do minimum twoje wydatki na poprzednią partnerkę i wspólne potomstwo, nie ma znaczenia czy zarabiasz średnią krajową czy wielokrotność i że w domu niczego nie brakuje, jest z czego inwestować i oszczędzać. To tak działa 90% procentach przypadków. 

     

    Zwróć uwagę, że udało się jej doprowadzić do tego, że CZUJESZ SIĘ WINNY WYDAJĄC PIENIĄDZE NA WŁASNE DZIECI, tak nie powinno być po pierwsze to twoje pieniądze (których nie brakuje), po drugie to twoje dzieci i nic jej do tego, każde wtrącanie się powinno być twardo ukrócone.

     

    Pomyśl co będzie jak dzieci dorosną i będziesz chciał np. zapłacić za dobre studia w innym kraju, albo zapewnić dobry start na zasadzie dajesz dzieciakowi kasę na pierwsze mieszkanie/ auto/ rozkręcenie biznesu. Przecież wtedy ona zrobi ci piekło z życia.

     

    Typowy push & pull w wykonaniu kobiety, pokazałeś, że można wejść ci na głowę i teraz jesteś emocjonalnym workiem bokserskim.

     

     

    I teraz popatrz TY OBIECAŁEŚ ZMIANY, przecież to jest taki objaw uzależnienia od tej kobiety, na dodatek poniżenia samego siebie, że to nigdy nie powinno mieć miejsca, zostałeś totalnie zmanipulowany.

     

    Podsumuj sobie, ty:

     

    - jesteś człowiekiem sukcesu

    - dbasz o własne dzieci

    - zapewniasz wysoki, ponadprzeciętny standard życia partnerce 

    - ponadprzeciętnie się starasz

     

    Ona natomiast:

     

    - nieuzasadnione pretensje

    - działanie na szkodę twoich dzieci

    - wieczna huśtawka emocjonalna

    - wyniszczanie psychiczne człowieka, który zapewnia jej dobre życia

     

    Czyli twoja partnerka jest podła, daje ci w kość, działa na szkodę twoich dzieci i prowadzi do pogorszenia relacji z nimi. 

     

    NAPRAWDĘ TO TY MASZ SIĘ ZMIENIĆ?

     

    Czytaj. Nie jest pewna czy znajdzie drugą gałąź, a może raczej czy ta, którą najprawdopodobniej już znalazła da się utrzymać. 

     

    Wiedz o tym, iż kobiety w 99% przypadków odchodzą od faceta i robią takie dramy jak już mają innego. 

     

    Gdybym miał obstawiać, te wasze ciche dni rozstania i powroty świadczą o tym, że od jakiegoś czasu ma kochanka, tylko nie była pewna czy nową relację utrzyma. 

     

    Moja opinia jest taka, nie daj kolejnej szansy tej relacji.

     

    Masz 38 lat, dobrze zarabiasz, nadal się rozwijasz, dzieci już masz, czyli ogarnąłeś większość celów życiowych przeciętnego mężczyzny.

     

    Odpuść sobie tą panią, zacznij się umawiać z innymi, młodszymi, ładniejszymi, mniej roszczeniowymi i przede wszystkim milszymi. Jak wrócisz "na rynek" szybko się przekonasz, że zawsze znajdzie się jakaś lepsza od niej, a może nawet się przekonasz, że większość dostępnych dla ciebie opcji jest lepsza od niej. Bo w tej kobiecie nie ma nic nietuzinkowego, specjalnego, wyjątkowego, zwyczajnie powiela te same schematy co wszystkie inne, ty tylko myślisz, że jest inna niż wszystkie.

     

    Jak zaczniesz się spotykać i sypiać z innymi za kilka miesięcy zaczniesz się zastanawiać jak mogłeś być z taką zołzą.  

     

    W przyszłych relacjach, nie powielaj starych błędów jeśli znów wejdziesz w związek. 

     

    Nie czuj się winny za to, że dbasz o dzieci, wywal to z głowy, każda kobieta, która chce żebyś oszczędzał na dzieciach powinna usłyszeć, że to nie jej sprawa i ma się w to nie wtrącać, jak nie przestanie powinna być z góry skreślona i wylecieć z twojego życia.

     

     

    Dziekuje bardzo za odpowiedz. Wiem, że bardzo to trafnie napisałeś. Myślę że nie ma drugiej gałęzi bo miałem zawsze dostęp do jej telefonu i przebywaliśmy razem 24/7 więc co to to raczej nie. Chociaż wykluczyć nie mogę w 100%. Sama ta myśl sprawia że zaczyna mi brakować powietrza. Poza tym ona te zrywania stosuje chyba dlatego bo wie ze tak mnie męczy okrutnie i sprawia, że tracę rozum i w efekcie zawsze przylecę i pierwszy będę błagał o jej powrót i znów uda jej się przesunąć granicę.

  19. 3 minuty temu, misUszatek napisał:

    A do czego ty chcesz wracać? Ex tęskni za twoimi zasobami, wygodnym życiem. Nie żyj w ułudzie, że kobiety kochają faceta za to jakim on jest człowiekiem, że kochają jego osobe. One muszą realizować swój program biologiczny: osaczenie zasobów i reprodukcja. Te schematy są niezmienne nawet w późniejszym wieku gdy nie można mieć już potomstwa.

     

    Zacznij czytać tematy przypięte pineską. Potem inne ze świerzakowni to zaczniesz dostrzegać schemat zdarzeń taki sam jaki i spotkał ciebie.

     

    Czasami na forum pojawiają się wypowiedzi, że można wrócić, zaruchać i zostawić. Z twoją kondycją psychiczną stanowczo odradzam.

     

    Poczytaj z godzine, dwie tematy z pineską na forum a potem idź na długi spacer, na kilka godzin. Jak zgłodniejesz to wstąp gdzieś na dobrego burgera. Jak za kilkanaście dni nie polepszy ci się to idź do psychologa, jakiegoś starego wygi.

    Dziekuje za rady. Bede czytał. Wybiore sie także na długi spacer. Mam nadzieję że za te kilkanaście dni zmieni się coś w mojej głowie

  20. 10 minut temu, Tornado napisał:

    Ja tyż w tym momencie i CO?

    DUPA. 

     

    MASZ HARDKORA W gratisów bo pierwsza działka GRATIS.

     

    ODPISZ jej taką treść.

     

    ' Mam ochotę na kawiarnie z lodami. Zazwyczaj trzy gałki. 

    Na ulicy ......wstaw adres.... jest budka telefoniczna, przynieś dwa czekoladowe rożki, potem oprzyj o mój bagnet swe pierożki'......

     

    Jak podołasz temu ćwiczeniu to przeprowadzimy terapię.

    INACZEJ JEST TO LANIE WODY DO KAŁUŻY z dziurawego wiadra.  

     

     

    .... oj nie chciałem tego pisać ale awatary są obrazem i 1000 informacji!!!!!

     

    Sam się zastanów nad głębią awatara i skąd się wziął w twoim przypadku!? 

    Moge jej wyslać takiego smsa lub podobnej treści. To żaden problem tylko jaki to ma cel? 

    Avatar totalnie przypadkowy. Takie mialem akurat zdjecie w telefonie a chcialem szybko coś wstawić. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.