Cześć. Mam nadzieję, że jako bracia mi coś doradzicie sensownego bo sam nie wiem czy warto cos robić, czy nie. Jakiś czas temu poznałem pewną dziewczynę, spotkaliśmy się kilka razy, raz do czegoś nawet doszło bo przespaliśmy się ze sobą. Generalnie się między nami ochłodziło bo ona powiedziała, że nie wie co czuje czy coś w tym stylu i nie odzywaliśmy się jakiś czas do siebie.
Ale zadzwoniła do mnie pierwsza, potem ja do niej, zaproponowałem kolejne spotkanie, ona sie zgodziła. Potem dzwoniła jeszcze kolejnego i kolejnego dnia, więc myslałem, że zaczyna jej zależeć. Na spotkaniu było nawet fajnie, ale przyznam, że po ostatnich akcjach, takich że się od siebie oddaliliśmy nabrałem do niej dystansu, więc całe spotkanie było bardziej koleżeńskie tzn. nie całowaliśmy się, nie trzymalismy ze ręcę, ona też tego nie próbowała.
W końcu nawet chciała znów mnie odwiedzić, ale odmówiłem bo nie chciałem żeby się poczuła znów za pewnie.
Po spotkaniu ani ja ani ona nie odzywaliśmy się kilka dni, a tu nagle dostaje smsa od niej, że ogólnie dziękuje mi za kilka miłych chwil i nie żałuje, że mnie poznała, ale nie będziemy się więcej spotykac bo czuje z mojej strony od jakiegos czasu chłód i dystans i że będzie mnie zawsze dobrze wspominać, ale musimy dać sobie spokój.
Napisałem jej tylko "oki" i od tego czasu milczymy juz obydwoje tydzień. Myslicie, że to taka babska gierka żeby mnie zatrzymać, czy na poważnie ze mną zerwała?