Skocz do zawartości

davidzior08

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez davidzior08

  1. Bo jak nazwać kogoś innego, kto nie ma pracy, stracił jedno jądro, po lekach psychotropowych stał się impotentem, w dodatku po miesiącu znajomości odpula go kobieta, która nagle z dupy wali tekstem "Mam do Ciebie sentyment ale...zainwestuj swój czas w kogoś co ma sens i się fajnie rozwinie" Z samym kursem uwo udało się odzyskać dane logowania, ale do niczego już mi się raczej nie przyda, tym bardziej, że mimo odstawienia tych leków nadal jestem kaleką seksualną. Moje życie to jedna wielka porażka i zawsze mnie musi wyruchać... Ja już szczerze nie widzę sensu życia, tym bardziej po tej akcji z impotencją od spierdolonych leków, których działania niepożądane są nawet na internecie, a lekarz konował by tego nie wiedział... Czy tak nie wygląda życie typowego lamusa i przegrywa, którego życie zawsze kopie w dupę? Komu by się chciało żyć w ogóle dalej będąc impotentem w wieku 33 lat? Nie mam już siły do tego wszystkiego, tego już naprawdę za wiele...
  2. Frajer to jesteś Ty, bo się napinasz zza monitora, a sam byś pewnie nie miał odwagi tego wyrzucić w cztery oczy Edit: Kurs dotyczył uwodzenia na Tinderze, oraz potem od randki do związku, czy jakie kobiety warto brać do związku, a jakie nie etc. Jednak główny nacisk był na to jakie foty wrzucać na Tindera nawet dla gości co wyglądali 5/10. Wydawało się to nawet dobre merytorycznie, ale pan coach niestety w chuja sobie poleciał w kwestiach technicznych
  3. Witajcie! Może nie dałem się naciąć pod względem treści samego kursu, ale jeśli chodzi o kwestie techniczne. Do pewnego momentu wszystko było ok, ale po jakimś czasie trener uwodzenia zdecydował się przenieść kurs na nową platformę i tu zaczęły się problemy... Zmieniłem hasło jak mi zalecał, żeby się zalogować, a tu żadna wiadomość z generacją nowego hasła mi nie przyszła. Próbowałem tak w sumie z 5 razy i nic... Tak samo pisze do tego trenera z uwodzenia po parę razy na maila i zero odpowiedzi!! 5 stów poszło się je*ać, a reakcji od coacha zero i kursu również... Nie wiem co robić, jednym słowem dałem się naciąć...
  4. Wiem, ale czego to się nie zrobi z desperacji I braku powodzenia u normalnych i ładnych kobiet
  5. Co tam Wasze historie? Przy moim związku z kobietą z trójką dzieci Wasze historie to pikuś ??
  6. Powiedzcie mi jak mogłem być takim idiotą i wieku 27 lat (rok temu) związać się z kobietą z trójką dzieci? Podobno jestem przystojny, ale ja siebie uważam za przeciętnego gościa, a mimo to, że znam już trochę to forum dałem się wpakować w taki układ. Na piękne słówka i rzekomo "wyjątkowe" połączenie? Bardzo nad tym ubolewam, gdyż teraz nie potrafię mimo wszystko z nią zakończyć znajomość. Bardzo się od niej uzalezniłem. Posłuchałem ostatnio starych audycji pana Marka i dostrzegam co by się mogło dziać w tej relacji za kilka lat... a kiedy Myszka rzeczywiście może manipulować. Najlepsze jest to, że cały czas wierzę że to dobra dziewczyna, gdyż nie raz robiła dla mnie wiele różnych rzeczy, czy kupowała, ale wiem że to była zanęta na atrakcyjnego dla niej samca. Chciałem dać wątek do Ściany hańby, ale się nie da.
  7. Brawo Marku! Też mnie wkurzają Ci wszyscy rozkazujący i oceniający innych facetów "mędrcy", którzy być może dopiero złapali swoje pierwsze doświadczenia w danej sytuacji z kobietą, bądź w życiu. Wy też od razu nie urodziliście się umiejąc czytać i pisać ?
  8. Mimo wszystko cieszyłem się z tego dziecka, ale lekarz od krzepliwości krwi powiedział, że w jej przypadku bedzie lepsze usunięcie, gdyż może nie przeżyć porodu...
  9. Witajcie drodzy forumowicze! Znacie już moją wcześniejszą historię. Byłem z tą kobietą u ginekologa, widziałem na własne oczy, że jest w ciąży (raczej ze mną, ale wiem testy DNA). W trakcie wizyty ginekolożka nie stwierdzila nic szczególnego. Dopiero inny lekarz dzisiaj stwierdził, że kobieta musi usunąć ciąże, w przeciwnym razie czeka ją duże ryzyko śmieci przy porodzie... Po prostu już tracę nadzieję... Jestem załamany panowie...
  10. Na razie mimo wszystko będe ją wspierał, może niekoniecznie finansowo, bo sam nie mam, do tego 100% pewności na to że moje też nie mam. Natomiast zauważyłem, że bardzo źle zniosła rozstanie ze mną. Oczywiste mogę olać temat i wszystkiego się dowiedzieć już za 7 miesięcy, ale jak rzeczywiście dziecko jest moje, a ja jej nie pomogę nawet mentalnie, a jej się coś stanie, będę miał na sumieniu dwa istnienia...
  11. To co już na 100% wiem: - JEST w ciąży (robiła przy mnie test ciążowy) - do tego byłem z nią u ginekologa Jest szansa, że urodzi zdrowe dziecko, ale sama cierpi na nadciśnienie, tarczycę i ma gęstą krew, dlatego bez odpowiednich zastrzyków nie ma mowy o tym, żeby urodziła i sama wyszła z tej ciąży cało... Wiem i to nie są żadne urojone teorie, bo przecież byłem z nią u tej ginekolożki. Teraz zostaje kwestia testów DNA, ponoć można robić nawet w 8, czy 12 tygodniu ciąży
  12. Pomijając temat mojego wpisu, parę dni temu za moimi plecami chciała dokonać aborcji w klinice na Słowacji...
  13. Witam! Jestem tu już znaną postacią za sprawą związku z kobietą z trójką dzieci i tego, że będzie miała ze mną kolejne... Ale ja nie o tym teraz. Chciałem opowiedzieć jak kompleksy, brak powodzenia u kobiet, oraz ogólna niska samoocena wpłynęła na moje obecne życie... Otóż kobieta, którą poznałem pół roku temu była (nadal jest) jak do rany przyłóż. Dbała bardzo o mnie przez ten czas, nawet chciała mi jak najbardziej dogodzić w łóżku.. Mogę naprawdę z czystym sumieniem powiedzieć, że jej jedyną największą wadą jest posiadanie licznego potomstwa. Mam z nią niemal idealny kontakt, wiem że nie istnieje coś takiego jak mistyczny związek, ale ja z tamtą osobą czuję naprawde jakieś połączenie, często mamy podobne myśli, poglądy... Wiem też, że gdyby miała jedno, a nie trójkę dzieci na pewno nie byłaby taka oczarowana i zakochana we mnie. Na pewno byłaby bardziej wymagająca odnośnie mnie jako potencjalnego partnera. Naprawdę gdyby posiadała jedno dziecko spróbowałbym z nią życia, ale ponieważ mam Was i resztki rozumu, wiem, że prowadząc z nią wspólne życie musiałbym kiedyś płacić nie tylko na swoje dziecko, ale i do pozostałej trójki dokładać... i do niej. Natomiast wiem jedno. Że gdybym był pożądanym Hedonisem przez 3/4 żeńskiej populacji, pewnie bym się nawet nie spotkał z nią... Nie mówie, że się nie podobam chociażby 1/2 części kobietom, tego nie wiem. Prowadzę takie życie i mieszkam w takim miejscu, że mam bardzo małą styczność z kobietami. Wiem, a może mi się wydaje, że kobiety w świętokrzyskiej części Polski, jak i pewnie podkarpackich, lubelskich są bardziej wybredne, nawet w samych Kielcach... Kobieta o której mowa powyżej jest akurat z Krakowa, tam kobiety, nawet bezdzietne patrzą bardziej przychylnym okiem na facetów, prędzej niż osiedlowa kielecka Karyna pracująca w Żabce. Nie chcę już przedłużać, chcę tylko zaznaczyć że od prawie dwóch lat nawet bardziej nie próbowałem poznać żadnej kobiety, żyłem tak naprawdę swoimi przekonaniami, niewysoki bo 175 cm wzrostu, a ilu gości z takim i niższym wzrostem ma dziewczyny. Nie za piękny. A prawda jest taka, że jestem na pewno co najmniej przeciętny i na pewno było mnie stać na kobiete bez dzieci. Jednak wszystkie moje gówniane przekonania, prawdziwe, bądź częściowo prawdziwe spowodowały że zabrnąłem w znajomość z kobietą z trójką dzieci. I mimo że jest naprawdę wyjątkowa na swój sposób nie powinienem był się z nią wiązać.. Mógł być tylko potajemny seks, a tak człowiek głupi również się zakochał i zrobił aż za dużo... Reasumując wyniszczającą psychicznie samotność, kompleksy, niska samoocena i brak spojrzeń kobiet na ulicy spowodowały, że związałem się z dzieciatą, starszą od siebie o 3 lata kobietą. Wiem, że jestem na stronie gdzie nie muszę przestrzegać mężczyzn przed takimi sytuacjami. I wiecie co jest najgorsze? Że dalej się waham, żeby do niej wrócić, ponieważ jestem samotnym facetem bez innej kobiety na horyzoncie, potrzebuje silnej woli, której mi często brakuje... Ona dalej mi mąci w głowie, żeby wynająć wspólne tańsze mieszkanie, że dzidziuś będzie szczęśliwy, gdy będzie miał tatusia. Pozdrawiam i dziękuję jeśli ktoś wysłuchał mojej rozprawki!
  14. Pewnie słabą płodność, albo małe szansę na dziecko, albo test źle wyszedł
  15. Tomko tak się składa, że w tym roku robiłem sobie test na płodność, tylko ten podobny do ciążowego w domu i druga kreska wyszła, ale bardzo blado..
  16. Boje się wiedzieć... Ale skoro coś typu Konfederacja dostaje się do sejmu, jest nadzieja na skruszenie "betonu" w przyszłości za 10-20 lat Właśnie mi wczoraj pisała że ma na mnie ochotę i że i tak już na ten moment nie zaliczymy wpadki
  17. W obecnej sytuacji życiowej czytam bardzo dokładnie każdą wypowiedź. Nie wiem czy ta Myszka aż tak umie udawać to, że mnie kocha, ale jedno wiem na pewno, że nie udźwignę 6 osobowej rodziny i byłoby lepiej, gdybym płacił tylko na swoje dziecko
  18. Witam ponownie! Jestem "bohaterem", który dał (albo i nie, niewiadomo w 100%) kobiecie z poprzednim potomstwem kolejne dziecko. Nie mieszkamy ze sobą od jakichś 4 dni. Jednak ta kobieta twierdzi, że (być może ma) ogromną ochotę na seks ze mną... Czy to możliwe żeby w pierwszych tygodniach ciąży kobieta miała taką ochotę na uprawianie seksu? Czy może jest jak mówiliście, że udaje ciążę żebym z nią został, a teraz chce baraszkować bez gumy, bo i tak "nie wpadniemy"?
  19. @azagoth Można powiedzieć że już spierdoliłem... @Headliner Ja 28, ona 31 lat W trzykrotne niepokalane poczęcie również nie chce mi się wierzyć...
  20. Witam! Dziękuję za dobre rady odnośnie poprzedniego wpisu! Teraz jeśli chodzi o obecny tytuł wydawało mi się to oczywiście, dotyczy to oczywiście tej kobiety, która ma trójkę dzieci. Jak to ona twierdzi zawsze zanim każde z nich się poczęło, robiła to w gumie, ale nastąpiła "wpadka" bo guma za każdym razem pękała i tak pojawiały się pociechy. A Wy jakie zdanie macie na ten temat? Czy możliwe jest mieć aż takiego pecha i zrobić sobie trójkę dzieci robiąc to w prezerwatywie?
  21. Dzięki wszystkim braciom za dobre rady! Na szczęście nie mam z tą panią ślubu i nie zamierzałem go nigdy mieć (gdyż już wcześniej wiedziałem z czym się wiąże ślub z kobietą co ma dzieci) Od samego początku ustaliliśmy, że ja nie będę łożył na je dzieci i ona rzekomo się na to zgodziła. I pojawiła się nowa okoliczność. Gdy jej powiedzialem, żeby zrobić przy niej ponowny test, ona nagle stwierdziła, że jest duże prawdopodobieństwo, że poroni, także jeszcze niewiadomo jak będzie.
  22. Witajcie bracia! Dzisiaj się dowiedziałem, że moja kobieta będzie mieć czwarte swoje dziecko, a pierwsze moje. Poprzednia trójka z poprzednich związków. Zanim mnie ocenicie od beta samców, chcialbym zaznaczyć iż wiem, że popełniłem błąd zamieszkując z kobietą z trójką dzieci. Na szczęście (jeszcze) nie kazała mi ich utrzymywać. Ogólnie ostatnio często się kłóciliśmy, już miałem się wyprowadzać do siebie, a tu ona nagle mi dzisiaj pokazuje test ciążowy z wynikiem pozytywnym! Panowie, nie wiem co mam robić, pomóżcie! Boje się że tego nie udźwignę!
  23. davidzior08

    Witam

    Witam panów i panie też! Ciesze się, że poznałem to forum i pana Marka. Nie wiem czy mogę tutaj zacząć od swojej historii, bo temat dość gruby. Wiem, że sobie o mnie pomyślicie że jestem beta kretyn, ale jestem z kobietą co ma trójkę dzieci. Oczywiście ma 500+ i rodzinne na nie, więc w sprawie jej dzieci jesteśmy póki co dogadani. Ale... pojawiła się nowa okoliczność. Jest ze mną w ciąży z czwartym. Nie wiem co mam robić, pomóżcie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.