Zawsze miałem delikatne problemy z cerą, głównie na plecach i twarzy. Problem nie był duży ale irytujący jak trzeba było gdzieś wyjść na imprezę albo inne spotkanie a tu wywaliło wielkiego syfa na czole…
Nigdy nie byłem u dermatologa, ale w pewnym wieku stwierdziłem, że coś należy z tym zrobić. No i rozpocząłem przekopywanie Internetu aby znaleźć rozwiązanie. Zacząłem „zdrowo” się odżywiać… Dużo owoców, warzywek, kaszek, pieczywo i makarony tylko razowe, soczki, owocowo-warzywne smufi… zero fastfudów, słodyczy, cukru, mało tłuszczu, słodkich napojów. Czyli wszystko co jest uważane za zdrowe. Do tego różne toniki, kremy, pilingi i inne pierdoły… Przy sporej ilości ruchu.
No iii … ??? Efektu prawie brak.
Muszę tu podkreślić, że moja cera nigdy nie była straszna, większość ludzi z czymś takim nie robi nic, ale wydawało mi się, że zdrowy chłop w wieku ponad 25 lat nie powinien mieć takich mankamentów.
Drążyłem dalej i wpadłem na coś takiego jak dieta ketogeniczna. Czyli dużo tłuszczu, 1 gram białka na kilogram masy ciała i śladowe ilości węglowodanów. Teoretycznie zaprzeczenie zdrowego odżywiania uznawanego przez ogół… Zero ziemniaczków, chlebków, bułeczek, makaronów, kaszek, z owoców tylko jagodowe i awokado, warto wyeliminować również nabiał … Ale najważniejsze, efekt, zmniejszenie syfów w moim przypadku o ok. 90%, niestety podjadam nabiał co nieraz dość szybko jest widać. W końcu nie wstydzę się swoich pleców bo tam tego gówna było najwięcej.
Trzeba dodać, że każda dieta może być źle prowadzona, kiepskiej jakości produkty i do tego niedostarczanie odpowiedniej ilości różnych składników, trzeba troszkę poczytać. Dieta taka przeciwdziała stanom zapalnym oraz reguluje w znacznym stopniu gospodarkę hormonalną. A to są właśnie główne powody syfów. Ta dieta ma sporo innych zalet. Lepsze zdolności psychomotoryczne, umysł nieco inaczej pracuje na ciałach ketonowych jak na glukozie. Tłuszcz w znacznej mierze uczestniczy przy produkcji hormonów a z tym więcej testosteronu, zawsze byłem dość mocno obdarzony owłosieniem, ale na tej diecie jeszcze kłaki wyrosły. Bez problemu możesz jeść dwa razy dziennie i nie będziesz głodny i do tego skończyło się zmęczenie po obfitych posiłkach i popołudniowe drzemki po obiadku, nie ma takich skoków cukru we krwi i późniejszych spadków energetycznych. Polecam lekturę i zaznajomienie się z tematem. Diety nisko węglowodanowe są również antydepresyjne. Osobiście potwierdzam skuteczność na własnej skórze i to dosłownie.
Na początek polecam kanał Ketokocura na YT, on też doszedł do tej diety właśnie przez kiepską cerę, ciekawy koleś i to nie tylko w sferze diety… https://www.youtube.com/channel/UC7UfnfkqBNJOA-DB98ZctDA/videos?view=0&sort=p&flow=grid
Oraz inne polecane: https://www.youtube.com/channel/UCR-BYhWY5_UeXEwso1NVysQ/videos https://www.youtube.com/channel/UCSXlR6xGIBii9K84h-xpBXg/videos
Jest również skromny temat na naszym forum: