Skocz do zawartości

makuszy

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia makuszy

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Dzięki, tylko, że klucze do klatki i tak będę musiał dorobić z istniejących aby mu dać, bo ja sam oryginału też potrzebuję, więc ślad dorobienia oczywiście będzie. Chodzi o to, że nie można do klatki kombinować z zamkiem, bo to też dla innych właścicieli. Rozumiem, że mi pomaga za free i to bardzo doceniam, ale czy to oznacza, że muszę dawać mu klucze do mojej prywatności, kiedy nie trzeba, bo jest inne wejście? Chciałem poznać Wasze zdanie, co byście zrobili, bo mam dylemat.
  2. Tylko, że chodzi o klucze do głównego wejścia do bloku, do którego mają klucze inni właściciele. Do tego raczej nie mógłbym wymienić zamków.
  3. Pytam o Waszą opinię, a nie tekst na odczepkę. Może inaczej - co Wy byście zrobili? @Piter_1982 Cały czas sprawa się toczy o klucz do drzwi do klatki, czyli drzwi do których klucze mają też inni właściciele. Nie chodzi o klucz do mieszkania.
  4. No ale naprawdę to aż taki problem dojść kawałek dalej? Niech on postawi się w mojej sytuacji, nie po to kupiłem mieszkanie dla siebie, żeby dawać innym ludziom klucze do mojej prywatności.
  5. To po prostu bliska rodzina. Chyba tylko z takiej racji, nic innego nie przychodzi mi do głowy, pieniędzy nie chciał gdy omawialiśmy to na starcie.
  6. Witam, Mam pewien problem. Jakiś czas temu kupiłem mieszkanie. Krewny zaoferował się, że pomoże mi w remoncie. Obecnie sytuacja wygląda tak, że on jest na miejscu i praktycznie codziennie podjeżdża i robi w mieszkaniu co trzeba, mnie tam nie ma, zjeżdżam tylko w weekendy. Dałem mu klucze do mieszkania - mieszkanie ma dwa zamki, on ma klucze do dolnego zamka, do górnego mam tylko ja. Do klatki to mieszkania jest kilka wejść - pierwsze, z tyłu, trzeba kawałek podjechać, otwierane na kod. Drugie, prawie zawsze otwarte, przez recepcję, z uwagi na to, że w części budynku są prowadzone pokoje hotelowe. Trzecie - od frontu od ulicy, do których mam klucze tylko ja. I tu się pojawia problem. Trochę mu nie na rękę (jak twierdzi) przechodzić przez recepcję z materiałami budowlanymi, krzywo się już patrzą, z drugiej strony od tyłu na kod też nie chce, bo trzeba kawałek podjechać. Ja jednak nie chcę mu wyrabiać kluczy do wejścia od frontu. Jako właściciel chciałbym mieć do nich dostęp tylko ja. I tutaj pojawia się problem - on ten remont robi mi za darmo, ja płacę jedynie za materiały, za robociznę nic, dlatego to jego dobra wola. Z drugiej strony to chyba nie oznacza, że w podzięce muszę mu dawać klucze. Nie spodobało mu się takie postawienie sprawy, że mu nie ufam i jak tak, to on nie będzie robił. Jak właściwie ugryźć sprawę? Kto ma rację, jak do tego podejść? Pomóżcie.
  7. makuszy

    Witam

    Poznałem forum 2 miesiące temu, od tego czasu czytam codziennie. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.