Skocz do zawartości

JuliuszSz

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JuliuszSz

  1. Zerwałem z nią, po prostu wysłałem jej linka do tego wątku i napisałem "żegnaj" Boję się, że ona zechce tu wypowiedzieć w odpowiednim dziale!
  2. No właśnie układ nerwowy nie jest u niej w porządku, niedotleniona (czyli uszkodzona) część mózgu przekazuje złe impulsy do układu nerwowego a od tego są braki w równowadze, pastyka (czyli zwiększone napięcie mięsniowe) tendencje do przykurczy czy ograniczony zakres ruchu nóg.
  3. Jej choroba czyli Mózgowe Porażenie Dziecięce genetyczne nie jest. W jej przypadku to nieszczęśliwy splot wcześniactwa i towarzyszącemu my niedotlenienia mózgu, geny ma czyste, chociaż instynktu macierzyńskiego brak. Co do włosów, to wiele razy podobno próbowała je zapuszczać, ale nigdy nie była w stanie ich związać - za mała ruchomość w palcach. Nawet na kompie pisze jednym palcem, ale za to szybko. Na butach z nie usztywnianą piętą albo łapała glebę albo jej spadały z nóg (sam widziałem), więc nie wiem czy zmiana stylu jest możliwa A co do korzystania z życia - nie, zaliczanie panienek to nie w moim stylu, po prostu nie podniecają mnie dziewczyny do których nic nie czuje. Co do wypadów z kumplami, pozwala mnie, nawet mnie wypycha, bo według niej w zdrowym związku ludzie muszą mieć od siebie wolne. Ona wtedy robi te wszystkie swoje rzeczy. Jeszcze jeśli chodzi o jej osobowość, nie bez powodu siostra i znajoma nazywają ją androidem bądź też robotem. Po prostu przez jej twarz nigdy nie przebiegają głębsze emocje czy to ze mną czy z jej mamą , siostrą czy przyjaciółką. Zawsze ten sam ton bez emocji. Nie uznaje żadnych romantycznych gestów typu kwiaty, czy kolacje przy świecach. Dla niej idealna randka to sushi z biedry w domu czy szarlotka w kawiarni i do tego oczywiście głębokie rozmowy o życiu. Nie potrafi pocieszać, jedynie dawać rady, dla mnie stała się z czasem trochę miększa, czasami się uśmiecha, czy daje się przytulić i pozytywnie przyjmuje drobne komplementy. I jej dziwnie podejście do związków czy seksu. Seks uprawiamy tylko dla mnie, bo jak ona mówi potrzeb seksualnych nie ma i nikt jej nie podnieca, nigdy nie oglądała się za facetami na ulicy, nie potrafi ocenić który jest przystojny. No i jej dziwne podejście do związków - nie rozumie po co ludzie szukają związków, bo przecież jako singiel czy singielka też można być szczęśliwą personą, według niej w związek można wejść dopiero gdy jeszcze przed związkiem jest się w tej osobie zakochanym - tak jak z nami
  4. Dziękuję Czy mógłbym coś dodać do tematu? Chodzi o dzieci. Ja na razie nie chcę ich mieć, ale tak za 10 lat chciałbym założyć rodzinę. Laura natomiast dzieci mieć nie chce, a nawet jeśli zechce to decydującą rolę o tym czy będziemy mieć zależy od tego czy będzie na tyle samodzielna by je w podstawowym zakresie ogarnąć, jeśli nie da rady to o dzieciach nie ma mowy. No i styl, jeśli gdzieś wychodzimy to ubiera się w koszule w kratę i luźne dżinsy na gumce (zima) albo szerokie kwiatowe sukienki (lato) Poza tym nosi głownie dresy. Szczytem makijażu są u niej pomalowane rzęsy tuszem.
  5. Siema! Jestem Julek, pochodzę i mieszkam w małym miasteczku na wschodzie kraju. Studiuje tamże kierunek rolniczy. Mam 21 lat Jestem w związku z pewną niepełnosprawną o dwa lata dziewczyną, o której założyłem temat i mam nadzieje, że zostanie odblokowany. Moje zainteresowania to głównie Polski Rock, Rosyjska kinematografia, lubię też poczytać dobry kryminał
  6. Kocham moją niepełnosprawną dziewczynę, ale nie wiem czy chcę z nią być. Laura ma 23 lata, ja 21, więc jestem młodym chłopakiem. Studiuję z jednym roku z jej młodszą siostrą. Rok temu Gabi przyprowadziła ze sobą na domówkę u kolegi ze studiów Laurę. Na początku myślałem, że Gabryśka przyprowadziła ze sobą młodszą siostrę z gimbazy, na co wskazywałby jej delikatny typ urody,ale okazało się, że to Laura jest starsza. Jednak najbardziej zaciekawiły mnie to, że dziewczyna ma ze sobą kule inwalidzkie. Pomyślałem : "Po kiego Gabi przyprowadziła dziewczynę z kontuzją na imprezę? I tak siedzi i nic nie robi" Postanowiłem się o to zapytać i okazało się, że to nie jest kontuzja, tylko trwały wrodzony niedowład, głównie nóg , trochę rąk na skutek wcześniactwa i stąd kule. Do końca imprezy nie odzywałem się bo było mi głupio. Następnego dnia zobaczyłem na fejsie zaproszenie od Laury. Niechętnie przyjąłem. Okazało się, że ta moja odwaga tylko zaimponowała tej dziewczynie. Zaczęliśmy pisać, niby od niechcenia, ale potem okazało się, że mamy takie same gusta muzyczne (stary polski rock) filmowe (Uwielbiamy Rosyjską kinematografię) oraz podobne poglądy na życie. Nie zauważyłem kiedy zacząłem szukać wymówek by odwiedzać ją w domu czy zabierać na spacery i stało się - po czterech tygodniach znajomości zostaliśmy parą. Ja jestem jej pierwszym chłopakiem a ona moją czwartą dziewczyną. Uwielbiam z nią być, rozmawiać, cenię jej życie bardziej niż moje, ale powoli przeraża mnie to, że nie jest taka jak inne dziewczyny. Spacer dłuższy niż godzina? odpada, no chyba że wózkiem. Nigdy nie widziałem jej w dłuższych włosach, bo przez ten lekki niedowład rąk nie jest w stanie sama ich związać, dlatego ciągle ma fryzurę na Matyldę z "Leona Zawodowca". Buty? Tylko ortopedyczne, chyba że adidasy z usztywnianą piętą najlepiej na rzepy bo sznurówki też odpadają. Sam widziałem, że raz klapki jej spadały z nóg przy chodzeniu... No i nie studiuje, oblała parę razy maturę (matma) chociaż jest inteligentna, oczytana, czyta książki nawet pisze własną. Chodzi do weekendowej szkoły policealnej, ale co jej po Techniku BHP? Ma rentę i alimenty od ojca ( rozwiódł się z jej matką gdy dowiedział się, że Laura jest niepełnosprawna, a alimenty nadal się jej należą, bo jak dziecko jest niepełnosprawne to należą się jej do końca życia) czyli żyję z pieniędzy innych ludzi. Za to cały czas się rehabilituje, ćwiczy sama w domu codziennie ( oprócz niedziel) dwa razy w tygodniu ma rehabilitantkę no i jeździ na te turnusy cztery razy do roku, ćwiczy tam od ósmej do szesnastej, i fakt są postępy szczególnie po tych turnusach, bo zaczyna chodzić z jedną kulą, trochę z kijkami takimi do biegania, wiadomo niedowład i rehabilitacja na zawsze zostaną, ale możliwe, że będzie mogła chodzić powolutku bez kul. Życie intymne? jest dobre, ale wszystko trzeba zaplanować,przegadać, zero spontanu, bo ona nie może wszystkiego zrobić. Jedyną jej znajomą jest niepełnosprawna dziewczyna na wózku, prowadzą prawie identyczny tryb życia, kiedyś miała zdrowe przyjaciółki, ale po liceum pojechały studiować do większych miast ( mieszkamy w małym miasteczku na wschodzie kraju. Ja i Gabi to nieliczne wyjątki które uczą się w miejscowym PWSZ) Wiem, że to irracjonalne, ale nawet zaczyna mi przeszkadzać, że moja luba mieszka z matką, chociaż w jej stanie to naturalne. Kocham ją, ale przeraża mnie to, jak bardzo mamy różne życia, mimowolnie łapię się na tym, że przeraża mnie wizja opieki nad nią. Czuję się jak ostatni śmieć, bo wiedziałem na co się piszę, no i w dodatku co prawda Laura ma swoje wady, ale stara się o nasz związek, tym bardziej mi głupio Co robić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.