-
Postów
41 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Profile Information
-
Płeć
Kobieta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia góraleczka
Kot (1/23)
15
Reputacja
-
Trudno, mam to gdzieś, nie będę specjalnie dla tego forum konfigurowała telefonu żebym miała polskie znaki, teraz pisze z laptopa, to co innego. Ale wracając do tematu jednak zdecydowałam się do niego zadzwonić, za pierwszym razem nie odebrał. Zadzwoniłam po raz drugi i już udało mi się z nim porozmawiać, zaproponowałam spotkanie sama, na które się zgodził. Słychać było, że jest trochę obrażony na mnie i nadal jest zdystansowany, ale spotkamy się juz w sobotę i mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnimy. NIe wiem czy coś jeszcze z tego będzie, ale mam taką nadzieję, w każdym razie dziękuję za te, co prawda nieliczne rady żebym spróbowała do niego jednak zadzwonić, bo jeśli bym tego nie zrobiła, to bym żałowała.
-
Nie narazie nie zadzwonilam i tego nie zrobie raczej bo po przemysleniu jednak nie wiem czy ma to sens-bo po co skoro juz jest obrazony pewnie na smierc/lub nie chce mnie znac i tylko bede sie tym denerwowac...no coz glupie bylo to moje zerwanie pod wplywem emocji ale faktycznie skoro nie odpisal mi nawet na zyczenia i teraz jestem jego wrogiem jakby -to z tego powodu chociaz mi na nim zalezy strace tylko nerwy pewnie probujac go jeszcze przepraszac. Takze jadnak chyba macie racje ze trzeba odpuscic temat i pomimo ze zalezy mi na nim szukac kogos nowego. Pozdrawiam:)
-
Oj, no dlaczego tak nad tym kminie... Zależy mi na nim, wcale nie z braku laku bo mam też inne opcje do wyboru, a jednak do niego mnie najbardziej ciągnie. Jak nie wyjdzie to będzie przykro, ale cóż zrobię, też jestem na siebie trochę zła, że tak pochopnie zerwałam pod wpływem złości trochę, ale jeśli to przekresli wszystko to trudno. W każdym razie mi zależy jeszcze na nim, ale oczywiście nie zamierzam też robić żadnych desperackich ruchów. W sumie to iskrzyło między nami od początku, fajnie mi się z nim rozmawiało, pociaga mnie też i mi się podoba, więc szkoda, że jeden głupi przypływ mojej złości wszystko przekreślił. Na swój sposób był wyjątkowy bo rzadko spotykam faceta, z którym bym czuła taką chemię. No i od pczątku zapowiadało sie to bardzo w dobrych barwach, ale zaczęło pogarszać od jego nieufności... Zreszta bezzasadnej. Ja złą dziewczyną nie jestem, tak uważam, może trochę zbyt łatwo daje się ponieśc emocjom- niestety i wtedy robię i mówię rzeczy, których później żałuję.
-
No dobrze, pod wpływem emocji popełniłam błąd, ok. Ale wytłumacz mi, dlaczego dla faceta musi się to równać całkowite zerwanie znajomości, nawet takie, że nie chce mnie znać? Żeby było jasne- ja chcę czegoś więcej jak koleżeństwa, jednak nawet gdybym myślała tylko o zwykłej znajomości, to co szkodzi odpisać na głupie życzenia? Wytłumacz mi to bo tego nie czaję, jest zły na mnie, obrażony, czy po prostu faceci nie lubią utrzymywac żadnych kontaktów z byłymi? Bo czuje się jakbym zrobiła mu coś złego po tym jak mnie traktuje.
-
Owszem poszukam, ale najpierw spróbuję zadzwonić i z nim się pogodzić, oczywiście nie za wszelką cenę, ale jak nie zadzwonię to na pewno nic z tego nie będzie bo on jest zbyt honorowy żeby sie odezwać, a jak zadzwonię, to jakaś szansa jest. Jakby nie było, to i ludzie by do siebie nie wracali nigdy, prawda? Pozdrawiam i już kończę tą dyskusję bo widzę, że już tu jestem potępiona bo ośmieliłam się zerwać z facetem, no cóż.
-
Komentarz napisany żeby mnie urazić, dlatego jakoś się tym nie przejęłam bo konstruktywną krytyką nazwać tego nie można Także ten tego, chyba jakaś kobieta mocno Cię zraniła, albo ich nienawidzisz, sam wiesz najlepiej, w każdym razie współczuję -szczerze. Nie, nie zawsze miał mnie w poważaniu i nie chodziło mu tylko o seks, także no cóż Twoja teoria wydaje mi się błędna.
-
No, ale mimo wszystko znam pary, które już dawno po liceum zrywali ze sobą, a potem wracali. Więc, to oznacza, że jest to możliwe. Ba, nawet znam parę (obecnie małżeństwo), gdzie po krótkim czasie bycia razem, on wyjechał za granicę i rozstali się na pół roku i przez pół roku nie mieli kontaktu, potem on wrócił i się zeszli, a teraz są małżeństwem. Tyle, że on jest uparty i to bardzo, ale co mi w sumie szkodzi spróbować, najwyżej nie wyjdzie, teraz już jestem przygotowana na wszelkie ewentualności, ale może się też udać go udobruchać jakoś.