Skocz do zawartości

feministka katolicka

Samice
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O feministka katolicka

  • Urodziny 22.07.1995

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Interests
    ja się sztuczek nie trzymam, brzytwy się nie imam

Ostatnie wizyty

1155 wyświetleń profilu

Osiągnięcia feministka katolicka

Kot

Kot (1/23)

1

Reputacja

  1. Teraz to ja się pogubiłam sprawdzając datę dnia w którym otrzymałam wieści o "poglądach Malachiego"... Nabrałam się na "kaczkę korespondencyjną". Biorac pod uwagę to, że sprawa jest naprawdę żenująca, to już raczej mój ostatni post na tym forum. Byłam zbyt naiwna: to nie ksiądz Malachi twierdził to co twierdził, tylko osoba która relacjonowała to co relacjonowała utarła mi nosa. Mój błąd polegał na tym, że nawet nie skojarzyłam tego, że wiadomość otrzymałam w Prima Aprilis. Przepraszam wszystkie użytkowniczki i użytkowników forum za bezkrytyczne serwowanie twierdzeń przypisanych Malachiemu. Moi znajomi wiedzieli, że zajmuję się Malachim, Posadzkim i Gabrielem Armothem i powinnam wyciagnąć z tego lekcję na przyszłość. Tak więc - do widzenia. Raczej już nie wrócę na to forum, ale może kiedyś podam tu mój blog oraz projektowaną petycję społeczną.
  2. Nie musze być wyganiana by wygonię się z tego forum sama (rezygnując z dalszego pisania), skoro zamiast inicjować dyskusję o sceptycyżmie wobec przekazu medialnego (jak np. w sprawie 11 września) komuś się to "super czyta". Nawet gdybym była trollem którym nie jestem, w sytuacji gdy poruszony przez mnie wątek 11 września zamiast skłonić do dyskusji na temat np. biznesu w kwestii ropy jaki rozkwitł dla USA po 11 i wiarygodności przekazu informacji, wywołuje wrażenie czegoś wesołkowatego uważam, że moje intencje minęły się z celem. red - twórczość Sapkowskiego jest jak najbardziej demoniczna dla cieszącego sie jego dziełami Szatana. Pomijając fakt, że Wiedźmin uprawia relatywizm moralny uprawiając współżycie z dowolną upatrzoną przez siebie kobietą, w "złotym popołudniu" niezwiązanym ze światem wiedźmina Sapkowski przytacza fikcyjną rozmowę autora "Alicji w krainie czarów" z kotem z Cheshire odnośnie skłonności pedofilskich. Moim znajomi bagatelizowali to opowiadanie mówiąc, że Sapkowski nawiązywał do realnych oskarżeń autora "Alicji w krainie czarów" o pedofilię ale problem w tym, że Sapkowski w tym opowiadaniu nie ukazał pedofilii jako coś złego a kot z Cheshire przyznał w "złotym popołudniu", że lubi młode kocięta. Nie, nie trolluję. Sięgnijcie po książkę z tym opowiadaniem, zobaczcie sami. AdrianoPeruggio - tak, Gagi jako piosenkarki wtedy jeszcze nie było. Malachi mówił o demonie "Gaga" jako nawiązaniu do złowrogiego duetu Goga i Magoga opisywanemu w Biblii. Malachi nie mówił o branży muzycznej, ale twierdził, że "Gaga" z czasem będzie miała swój okres dziejowy, tak inne demony. To o klatce w Applause to interpretacja znawców teorii spiskowych. Bodajże Natalia Julia Nowak pisała o tym symbolu w Interii na długo przed tym teledyskiem Gagi. I UWAGA - zdecydowanie weryfikowalne jest to o 10 latach i wizji Wieży runącej w pyle z 11 września 1991. Vassula Ryden opublikowała to w swoich zapiskach i były one znane na długo przez 11 września 2001. Jeśli ktoś wykaże, że wizja Vassuli z 11 września 1991 została niby opublikowana dopiero po 11 września 2001 to uznam go za mistrza mistrzów.
  3. Kryss, ależ ja się z Biblią zgadzam. Kobiety są organicznie bardziej podatne na ból, więc fizycznie i społecznie nie powinny być zawsze tak dominujące jak mężczyżni... Feminizm to dla mnie zrównanie obu płci tam, gdzie biologia nie wymaga różnorodności. Po konsultacji z katolickim kapłanem doszłam do wniosku, że pełne, kompletne przytoczenie wypowiedzi księdza Malachiego odnośnie Pottera, 11 września i Lady Gagi po raz pierwszy przeze mnie akurat w miejscu skupionym bardziej na seksie niż dyskusjach na temat doktryny katolickiej narażałoby takowe treści na ośmieszenie i prowadziłoby do pewnego publicznego zgorszenia, przed którym ostrzegał Chrystus w Ewangeliach. Co do Pottera powiem tyle, że Malachi słusznie uważał, że Lilia Andegaweńska ("Lily"?) przejdzie śmiertelną dla siebie inicjację w Samhaim - a akurat w Harrym Potterze Lily ginie z powodu zaklęcia Voldemorta w Noc Duchów. 11 września to najpoważniejsza kwestia - osobiście wierzę, że to faktycznie arabscy fanatycy dokonali zamachów, ale w świetle wypowiedzi Malachiego możliwe, że zostali podjudzeni przez satanistów. NIE, Malachi nie mówił nic o fundamentalistach arabskich (ale to się też nie wyklucza, wierzę, że to faktycznie fundamentaliści islamscy dokonali ataków) tylko rozmawiając na temat rzekomej wizji medjugorystki Vassuli Ryden z 11 września 1991 dotyczącej Wieży obracającej się w pył stwierdził, że skoro Vassula jest pseudochrześcijańskim a tak naprawdę okultystycznym, kryptosatanistycznym medium channelingowym, to wobec jej przesłania może się sprawdzić zasada satanistycznej dziesiątki. Wiele dzieł inspirowanych zdaniem Malachiego przez satanistomasonerię rozgraniczało się na równe 10 lat, jego zdaniem takim przykładem było równe 10 lat pomiędzy skonstruowaniem pierwszego oficjalnego fałszywego objawienia w Medziugorje a wybuchem konfliktu na Bałkanach. Z kolei Gaga to imię jednego z demonów jakie drwiły z księdza Malachiego. Gaga powiedziała mu "To jest mój czas. Wrota zostały otwarte." Jeśli przyjrzycie się takim teledyskom Lady Gagi jak "Applause" zobaczycie tam kryptosatanistyczną symbolikę, np. motyw uwięzienia duszy w klatce, odniesienie do cyrografu podpisanego przez Lady Gagę która stała się służebnicą demona "Gaga".
  4. Estera? To nie ja. Biorąc pod uwagę fakt, że w tym topicu z chęcią kontynuowałabym polemikę oraz obronę symbiozy konserwatywnego feminizmu z dogmatyką katolicką, czy mielibyście coś przeciwko temu, żebym jutro lub najpóżniej pojutrze założyła specjalny temat z rozmowami "Joe" z "przewidującym" księdzem Malachim? I nie, ksiądz Malachi nie powiedział "Będzie sobie taki Harry Potter", "Będzie sobie Lady Gaga" ale przedstawił tak szeroką perspektywę symboliki okultystycznej, że sama jestem w szoku jak to wklepuję ze skanów w plik (teraz jestem na linii Andegaweńskiej, matce Antychrysta, Wierzbowej Dziewicy i Masońskiej Włóczni z Czerwonego Bzu). Dotychczas poza tym "powitalnym" tematem nie założyłam żadnego innego a wątek o Dodzie i Nergalu został wydzielony z propozycji forumowych. Więc mogłabym.... założyć Topic Tysiąclecia? Plissss....
  5. Zaraz na wszystko odpowiem poprzez edycję tego posta a także zaserwuję rozmowy, jakie przeprowadził związany z moją ciotką "Joe" z księdzem Malachim a które przewidziały mroczny fenomen Harry'ego Pottera, wydarzenia z 2001 i profanacyjną twórczość Lady Gagi.
  6. MiJa, Pokorna, Lady - witam, witam, drogie Panie AdrianoPeruggio - dziwne, że nie wspomniałeś jeszcze o „medjugorystach” … Notabene zagorzały przeciwnik „oszustwa medjugorskiego” – wspomniany przez Ciebie ksiądz Malachi, jest mi znany niejako „rodzinnie” – bliska mi osoba z brooklyńskiej Polonii miała okazję spotkać się z nim (pytała go na temat przekazu podprogowego w twórczości Samotnika z Providence – Lovecrafta i tego w jakim stopniu inspiracją dla niego mogły być widzenia mrocznych istot atakujących go na pograniczu jawy i snu) w roku poprzedzającym jego tragiczny koniec poprzedzony twierdzeniami o podanych do publicznej wiadomości wizjach Szatana, cieniach i o złowrogiej, popychającej go z wielką siłą mocy poprzedzająca jego zgon (demoniczne maleficium?). Fakt, iż to, że przed wyborem nowego papieża ks. Malachi przewidział w 1978 w swoim Final Conclave kto zostanie następcą (co zostało zawczasu opublikowane w katolickiej prasie) i że zostało to praktycznie przemilczane przez mainstreimowe media sugeruje, że masoneria infiltrująca „czwartą władzę” bynajmniej nie zamierzała robić darmowej „reklamy” jednemu z najzagorzalszych przeciwników Szatana. Jeśli chodzi o porównywanie judaizmu z katolicyzmem… no cóż, chętnie docenię wartość literacką Talmudu o ile nie będzie on już zawierał fragmentów przez które czuję się dotknięta jako chrześcijanka: http://lublin.gosc.pl/doc/1731926.Antychrzescijanski-Talmud Zdaję sobie sprawę z tego, że pomimo takich kontrowersyjnych fragmentów Talmud został pocałowany przez papieża Jana Pawła II – jednak odróżniam kwestię dogmatów ex cathedra od osobistych czynów Papieża jako jednostki. Jan Paweł II był nieomylny w kwestii wypowiedzi dogmatycznych, ale nie popieram niektórych jego osobistych opinii, jak np. aprobata dla Medjugorje, dokonana zresztą wbrew stanowisku ostatniej wizjonerki z Fatimy – siostry Łucji, która jak donosiło związane z księdzem Malachim Unity Publishing ostrzegała, że „objawienia medjugorskie” są fałszywe i że nie ukazuje się tam Matka Zbawiciela. AdranoPeruggio, Rnext, Pokorna, kic-anty – katolicki feminizm to nie paradoks. Polecam min. lekturę jednego z numerów katolickiego miesięcznika „List!” (jego wadą jest niestety publikowanie orędzi medjugorskich) „I stworzył Bóg kobietę, czyli feminizm po katolicku”. Zapraszam też do zapoznania się z poniższym odnośnikiem: http://laboratorium.wiez.pl/teksty.php?byc_katoliczka_byc_feministka MiJa – dziękuję Ci pięknie za filmik z motywem Króla Juliana. Niestety, jego występy mają miejsce min. w „Pingwinach Madagaskaru” emitowanych przez Nickelodeon. A ponieważ w głębi serca jestem grzeczną dziewczynką, muszę z góry podziękować za wszystko, co ma związek z masońskim Nickelodeonem i jego „mruganiem do dorosłego rodzica”. Wyznaję zasadę „just say no”. Abym nie była gołosłowną, dołączam ten niepokorny link na przekór illuminackiej zasadzie „Homoerotic bdsm? It’s okay because it’s on the Nickolodeon!”: http://www.nbcnews.com/id/6852828/ns/msnbc-countdown_with_keith_olbermann/t/will-spongebob-make-you-gay/#.VkBw7LcveUk Kochany Psotniku, będę fangirlowała Twoje wyrafinowane poczucie humoru. Dziękuję Tobie, że podjąłeś starania, aby wywołać na moje twarzy szeroki uśmiech. Szczególnie ten aspekt Twojego żarciku, że na prowokację z mej strony wskazują między innymi „radykalnie nie pasujące do tego forum poglądy” sprawił, że moje piersi unosiły się w górę przy coraz intensywniejszych, przepełnionych śmiechem oddechach. Kochany Psotniku – bardzo Cię proszę, serwuj mi jeszcze więcej takich”psotnych” żarcików. Nie obawiaj się, że poczuję się dotknięta, gdyż świetnie wyczuwam konwencję żartu. Grzeczność nabyta przeze mnie na Frondzie i Rebelyi (gdzie oczywiście realizuję swoją kobiecoś pod innymi nickami) wymaga, bym doceniła chęć uszczęśliwienia mnie swoimi żartami. Rnext – oj tam, oj tam. Prędzej wolałabym „herbatkę” taką jak ta: Vonie hayeku, dziękuję Ci za urozmaicanie mi czasu serwowaniem mi swojego poczucia humoru. Wybacz mi jednak, ale w przeciwieństwie do żartów „Psotnika”, tego akurat przykładu nie rozumiem. Nie zrozum mnie żle, lubię żarciki, ale logiki tego akurat humoru nie rozumiem. Jaki jest związek między pierwszym a drugim zdaniem? To trochę tak jakby ktoś w temacie o polityce serwował mi humor w stylu: albo ewentualnie: Nie jestem prowokatorką - kiedyś zapoznam Was z innymi przykładami mojej autentycznej, profeministyczno-katolickiej „netowości” netowej. Szanuję Waszą – jak to sam ujmujesz - walkę z odmiennymi poglądami/tematami ale dopóki nie będę olewała Regulaminu nie sądzę, bym własnymi wypowiedziami działała na szkodę Forum. Dodatkowy temat pojawił się w wyniku wydzielenia mojego wątku o Dodzie i Nergalu. Tarnawa – jeśli chodzi o Piłsudzkiego, to podzielam wydaną na jego temat opinię przez siostę Faustynę Kowalską, gdy w dniu jego śmierci miała wizję jego duszy zstępującej za swoje polityczne nadużycia do – prawdopodobnie – czyśćca. W razie wątpliwości chętnie przytoczę cytat z jej „Dzienniczka”. Kootas – jeśli ujmiemy feminizm jako nurt opowiadający się za możliwością realizacji kobiecości, to kobieta prolajferka realizuje się walcząc z aborcją i domagając się, by kobiece łono było miejscem życia a nie cmentarzyskiem. Gianna Jensen, kolejna kobieta która przeżyła własną aborcję często mawia: „Jeśli aborcja jest prawem kobiety, to gdzie są moje prawa?” Kurt Von Diehl – proszę ładnie, nie powołuj się na Korwina. Ja nie trawię Newsweeka, ale zgadzam się artykułem, który pojawił się na jego łamach odnośnie Korwina i jego wypowiedzi na temat pedofilii. Po takich wypowiedziach pan Korwin nie powinien mieć prawa do „mikrofonu”. Dziękuję Wam Panowie za Wasze poczucie humoru. Bardzo mi miło, że cieszę się Waszą sympatią. Czekam na więcej.
  7. Jestem ciekawa panie redzie, jaką byś podał definicję feminizmu zawartą w jednym zdaniu... Czekam. A póki co, na razie opuszczam to wesołe miejsce, ale powrócę do niego już za kilka dni. Pa. ;*
  8. Nie twierdziłam, że każda kobieta powinna systematycznie uczęszczać na siłownię, ale że powinna mieć z nią kiedyś styczność. Ponadto przy wielu chorobach działanie na rzecz niezbędnego sobie minimum do zapewnienia sobie jak najlepszych zdrowotnie szans jest możliwe.
  9. red - oczekiwałabym konkretów: nie fantazjowania o roli ewentualnego kata ale podania argumentów przemawiających za rzekomym zasługiwaniem istoty feminizmu na chłodne potraktowanie atras - cześć
  10. Każda kobieta powinna mieć styczność z siłownią (o ile zdrowie jej na to pozwala). Tak właściwie to jestem zwolenniczką spartańskiego postrzegania roli kobiety w społeczeństwie (inna sprawa, że w starożytnej Sparcie miały miejsce naprawdę spore patologie) - każda zdrowa kobieta powinna być wyćwiczona, wysportowana gdyż leży to w interesie danego społeczeństwa i państwa. Szanuję wszystkie osoby, ale jeśli jakaś kobieta nie jest otyła na wskutek dramatycznych wydarzeń lub ze względu na uwarunkowania genetyczne i tym podobne kwestie to nie dbając o linię sprzeniewierza się nie tylko osobistemu, zdrowotnemu interesowi ale i społecznemu powołaniu. Popieram postulaty opowiadające sie za wprowadzeniem specjalnego podadku za naumyślną i moralnie zawiniona otyłość zarówno u mężczyzn jak i u kobiet. Nie byłoby w takim wypadku do czynienia z dyskryminacją, ale z diagnozą i terapią której prowodyrem jest występujące w swoim interesie państwo i społeczeństwo.
  11. red - czyżby coś było w rdzeniu feminizmu zasługującego na chłód?
  12. Niekoniecznie. Jego działalność filantropijna może wynikać z autentycznej potrzeby serca.
  13. Ta... ...to może jeszcze porozmawiajmy o sławetnym "poza Kościołem nie ma zbawienia"?
  14. Nie rozpatrywałabym na Twoim miejscu sexu w oderwaniu od pojęcia grzechu (bo sex może być moralnie i dobry i zły, zależnie od okoliczności i/lub intencji) natomiast tak jak pisałam wyżej - nie zawsze to, co rzekomo jest według katolicyzmu grzechem, tak naprawdę według katolicyzmu tym grzechem jest.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.