Skocz do zawartości

Wiosenna_dziewczyna

Użytkownik
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Wiosenna_dziewczyna

Kot

Kot (1/23)

20

Reputacja

  1. Dobra jestem kobietą i wiem, że nie powinnam pisać w tym dziale, ale nie wytrzymam... Zerwałeś z nią, zwodzisz, a ona co, ma czekac jak wierny piesek i nie wolno jej mieć swoich planów? Serio?
  2. Albo szanujesz czyjąś chęć samorozwoju w związku, albo nie i koniec. Wtedy faktycznie należy poszukać sobie kobiety, która całkowicie będzie chciała podporządkować się rodzinie. Choć takich coraz mniej.
  3. To może odwrocmy sytuację, a gdyby tak mąż podporządkował się całkiem żonie, a ona twierdziła że powinien jej zaufać? Nie, nie chciałabym takiego związku ale równie dobrze mogłoby tak być.
  4. Kobieta, dla której najważniejszy jest mąż i dzieci owszem, może być spełniona i szczęśliwa... Ale i tak uważam, że nie myśląc w tym wszystkim ani trochę o sobie i swoim rozwoju bardzo ryzykuje. Zresztą co chwilą teraz słyszy się o takich przypadkach, że mąż odszedł po iluś tam latach, zostawił żonę sama, niby z alimentami, ale jednak samą z dziećmi. I co taka kobieta wtedy ma zrobić bez doświadczenia zawodowego, z być może zbyt skromnymi alimentami? Bez swoich pasji, przyjaciół, zaniedbana itd.? Wtedy jedno jest pewne, że będzie jej bardzo ciężko. Dlatego tak ważna w dzisiejszych czasach jest niezależność u kobiet, czego nie należy mylić z konkurowaniem z mężczyznami za wszelką cenę. Dlatego tak wiele kobiet zwyczajnie boi się być w pełni zależnymi od męża. Który za ileś lat może jej zarzucić, że tylko on zarabiał, że poznał atrakcyjniejsza, że się zaniedbała itd.
  5. Bo chcę być szczęśliwa i spełniona, proste Poza tym nie wiem skąd dziwny pogląd, że silna psychicznie kobieta to babochłop. Że musi być to Pani Dyrektor, albo ktoś w rodzaju Angeli Merkel. Nie, nie musi. Silna może być nawet bardzo kobieca, delikatna dziewczyna na stanowisku kelnerki. Silna, czyli znająca swoją wartość, niezależna finansowo, z jakimiś ambicjami, pasjami. A nie zdana na łaskę, lub niełaskę kogoś. Choć to bardzo wygodne dla niektórych. Samemu być silnym i podporządkować sobie całkowicie drugą osobę żeby nie odeszła, a później kiedy się znudzi zostawić. Tylko czy nie jest to troszkę egoistyczne? Kiedyś taki był tradycyjny podział ról, że kobiety siedziały w domach. Z tym, że wtedy trwałość małzeństw była o wiele dłuższa i taka kobieta nie musiała aż tak bardzo obawiać się, że zostanie później z niczym. A dzisiaj co? Co 3 małżeństwo się rozpada. Warto o nie dbać jeśli już się trafi na kogoś wartościowego, owszem. Ale nigdy kosztem siebie, bo słyszałam o wielu takich idealnych związkach, które się rozpadły.
  6. Powiem tak. Nie wyobrażałabym sobie być z facetem totalnie niezaradnym, który piłby piwo od rana do wieczora i nic nie robił. Ale- ja sama też zamierzam być na tyle zaradna żeby - w razie czego móc odejść w każdej chwili, gdyby się nam np. nie układało i mieć pieniądze na własne potrzeby. Mam swoje ambicje, jakiś tam plan na zycie i zamierzam go realizować. Facet może zarabiać więcej ode mnie, owszem, ale... wcale nie musi być bardzo bogaty. I przede wszystkim nie za cenę np. upokorzeń, zdrad, złego traktowania. Co dość tragiczne, wiele kobiet się na to godzi, dla chociażby prestiżu i zazdrości koleżanek. A taki gość w każdej chwili może znaleźć sobie inną i co wtedy? Zostajesz sama, bez niczego, albo w najlepszym wypadku z alimentami w niewiadomo też jakiej wysokości.
  7. Tylko niestety faceci nieatrakcyjni z wyglądu, są też nieraz bardzo zakompleksieni. I niestety próbują sobie to często rekompensować poprzez np. szukanie coraz to nowych kobiet, choćby prostytutek. Moja koleżanka się w takim zakochała, choć jest całkiem ładna, ale ją ujął charakterem. No i co? Zdradzał na prawo i lewo, ją poniżał, choć koledzy zazdrościli mu dziewczyny co sami mówili, ale on się tym dowartościowywał. Więc zasada jest taka - najlepiej z daleka od ludzi z kompleksami, bo pociągną cię na dno ze sobą. A brzydki facet z kasą, to już całkiem porażka, bo będzie próbował sobie wynagrodzić zły wygląd i lata kompleksów przez laski lecące na pieniądze. Oj tam. Znam kobiety i w średnim wieku, które całkiem nieźle wyglądają i na powodzenie nie narzekają. Dlatego też zamierzam maksymalnie dbać o siebie. nawet moja mama ma ponad 50 lat, a na powodzenie nie narzeka.... Choć nie wygląda też na swój wiek. Tak samo znam też zakompleksione i niezbyt ładne dziewczyny. Taką miałam na studiach. Brzydka jak noc, ale spała z kim się dało i się tym szczyciła. Kompleksy.
  8. Niezupełnie. Moja zemsta bywa (póki co) bardziej wyrafinowana. Wrogów nic nie boli tak jak nasz sukces. I dobrze,niech ich to boli, zadbam o to żeby się o nim dowiedzieli i będę się ciągle doskonalić. Tak jak pisałam np. ktoś ma mnie gdzieś i później czegoś chce ode mnie, ja jego później też mam gdzieś i nie otrzyma ode mnie pomocy. Albo też np. spotkałam niedawno koleżankę z tej mojej byłej pracy. Na co ona zapytała co u mnie. Powiedziałam, że jestem bardzo zadowolona, że odeszłam, bo wreszcie rozwijam swoją działalność za lepsze pieniądze i w dodatku jest to coś co mi sprawia satysfakcję. A, że jest to największa plotkara to z pewnością wszystkim o tym opowie, tej mojej byłej szefowej francy pewnie też. Także zemsta może przybierać różne postacie. Myślę, że od swoich wrogów wiele można się nauczyć. Ale nie zniżam się do takiego poziomu jednocześnie jak oni, czyli nie robię krzywdy nikomu kto mnie jej nie zrobił.
  9. Tak właśnie zamierzam zrobić " Zdrada i hulance" to w końcu cechy każdego, ale to każdego kto ma zacięcie artystyczne. A tak na poważnie, pragmatyczna też potrafię być wielu sytuacjach, no ale..Łatwo oceniać kogoś kogo się nie zna.
  10. Hmmm, oboje "mękoliliśmy" tak naprawdę, obydwoje mieliśmy pod koniec ciężki czas i zmienne nastroje. I sądzę, że to przesądziło. Co do zainteresowań, mam ich kilka, bardziej artystycznych i zamierzam iść w tym kierunku. Z pieniędzmi nie jest u mnie najgorzej, choć chwilowo szukam nowej pracy, ale powiedzmy, że odkładałam ich trochę na konta, trochę do "skarpety". No i mam jakieś zabezpieczenie od rodziców, którzy coś tam mi przepisali, więc akurat mam za co żyć. Nie znasz mnie i wysuwasz nie do końca dobre wnioski. Teraz jestem na etapie "pisania" z pewnym kolegą. Byliśmy raz na kawie, ale choć mi się podoba, to... nie wiem czy jestem gotowa tak szybko na coś nowego. Chyba muszę sobie pewne rzeczy poukładać w głowie. Choć znajomości z nim nie przekreślam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.