Witam braci.
Postaram się opisać problem krótko ale przejrzyście żeby nie wyszedł z tego elaborat.
Przez 5 lat byłem z kobietą ideał (ona 27 lat, ja 34 lata). Inteligenta, zabawna, atrakcyjna, introwertyczka z brakiem typowego karynowego myślenia. Od początku deklarowała, że nie chce mieć dzieci, ja zaś tylko kiwałem głową na znak akceptacji. Byłem zdania, że jest młoda i jej się odmieni jak większości. Od pół roku mocno nakręciłem się na założenie rodziny. sądziłem, że sprzedamy mieszkanie i wybudujemy jakiś fajny dom z ogrodem. Niestety nie, nie zmieniła zdania, a ja odjebałem aferę jak jakaś pizda totalna (dopiero to do mnie doszło). Sprawa jest świeża, zerwała ze mną w zeszłą środę dając mi 30 minut na spakowanie się. Diabelsko wkurzony wziąłem ubrania na na kilka i pojechałem do brata. Na drugi dzień kurierem dostałem kartony z moimi rzeczami i mnie. Ogólnie nie odbiera ode mnie telefonów, nie wpuściła się nawet na klatkę, a do jej biura nie wpuścił mnie ochroniarz.
Moje pytanie, czy jest szansa na odkręcenie tego?
Jeżeli coś jest nie jasne to dopiszę, pierwszy raz jestem na tego typu forum.