Skocz do zawartości

SamJakPalec

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia SamJakPalec

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Najdrozsi, Informacje o mojej wiedzy w temacie: Na wstepie zaznacze ze zapoznalem sie z wieloma materialami na youtube radia samcy, mgtow, swietnego slynnego poradnika adwokatow ktorych niestety zniszczono oraz swietnego artykulu http://www.wykop.pl/artykul/2426681/zanim-zona-cie-zniszczy/ . Niestety nie znalem tych materialow wczesniej - teraz wiem ze jakbym posluchal tych materialow piec lat temu to bym rzucil uwczesna narzeczona i mial teraz spokoj. Aktualna sytuacja: Jestesmy po 30-tce, malzenstwem od 4 lat. Decyzje o malzenstwie podjalem tylko dlatego ze zaszla w ciaze. Mamy corke prawie 4 letnia i syna pol rocznego. Corke bardzo kocham i jest ona dla mnie najwazniejsza. Testow DNA nie robilem, ale jestem pewien ze corka jest moja (bardzo podobny wyglad i charakter) - co do syna reki sobie uciac nie dam. Mieszkamy za granica, w Europie zachodniej. Kupilismy w zeszlym roku w zwiazku z narodzinami syna dom za granica na ogromny kredyt 20-letni na 89% ceny domu stanowiacy 30% naszych wspolnych dochodow (na podatek i notariusza stracilismy 36000 Euro). Oboje pracujemy. Ja zarabiam ponad 55% dochodow rodzinnych + bardzo dobry samochod firmowy do pelnego uzytku prywatnego. Zona sie nade mna zneca psychicznie i czasem fizycznie. Perfidnie zniszczyla rodzinne kontakty z moim bratem i niszczy z moim ojcem. Jest tego ogromnie duzo, tych ciaglych pretensji o wszystko. W skrocie - mam calkowicie dosc ale kocham bardzo corke. Gdyby nie dzieci to bym bez zastanowienia od razu uciekal bezpowrotnie. Bardzo kocham corke. Nie dopuszczam opcji ze moze sie beze mnie wychowywac. A zona jest zimna bezuczuciowa egoistka i jestem pewien ze bedzie chciala grac dzieckiem mi na zlosc. Myslalem zeby wytrzymac do 18-tych urodzin syna i wtedy wystapic o rozwod. Ale nie wiem czy dam rade wytrzymac jeszcze tyle lat w tej toksycznej relacji. Co robic? Moje pomysly to: testy DNA, kontakt z prawnikiem w Polsce, zbieranie dowodow (sprobowanie nagrac jak ona w napadzie zlosci mnie bije). Co moglibyscie mi doradzic, jak postapic zeby nie stracic corki? Bardzo wam z gory dziekuje za wszelka pomoc.
  2. SamJakPalec

    Witam

    Czesc, zawitalem na to forum po obejrzeniu filmow na youtube, ktore dokladnie obrazuja moje zycie i wszystkie bledy ktore popelnilem. Niestety czasu cofnac sie nie da. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.