Skocz do zawartości

Szkalownik

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Szkalownik

  1. Ta zrobię właśnie pakuje papiery do samochodu resztę co najważniejsze również. I chyba zrobię tak jak mówicie , wyślę jej maila i napiszę sms'a
  2. Nie, ciągle się łudziłem że coś się może zmieni, rozmawiałem z nią że nie czuje sie w naszym związku dobrze, szczęśliwie itd myślałem że to przyniesie jakieś skutki ... przyniosło na niecały miesiąc i dalej co chwile mnie o wszystko obwinia, to że kluczy znaleść nie moze i pewnie gdzies w kieszenaich w spodnaich mam , a to ze budzik nie przestawiłem, to ze zapomniałem chleba kupić i tak moge sobie wymieniać w nieskończoność. Po dzisiejszej pobudce i awanturze dotarło do mnie, że już po prostu czas na ewakuacje. Tak wsparcia potrzebuję bo sory ale to nie jest lekka sprawa dla mnie.
  3. Właśnie zaczynam się pakować. Z godności jednak poczekam i się pożegnam. Co jak co ale moim zdaniem odejście bez słowa jest poniżej godności , powiem swoje i do widzenia. I tak jestem tego świadom, że będzie płacz szloch przepraszanie ale już się mentalnie nastawiłem , czara goryczy się dzisiaj przelała, nie pozwolę się tak dłużej traktować. Już nic do tej osoby nie czuje poza nienawiścią więc jej słowa będą we mnie trafiać jak w mur.
  4. Zna ktoś dobrego prawnika w okolicach Krakowa, Chrzanowa Oświęcimia ? Dzisiaj rano się czara przelała księżniczka przesadziła. Zna ktoś dobrego prawnika w okolicach Krakowa, Chrzanowa Oświęcimia ? Dzisiaj rano się czara przelała księżniczka przesadziła. Zapomniałem przestawić budzika w phonie na 5:30 bo księżniczka sobie wczoraj z robiła kanapki. Dzisiaj rano ofc awantura, że czemu nie przestawiłem budzika , że Jej nie słucham. Że już nie zaśnie i to ja ten zły i niedobry. Dodatkowo zaczęła mi wypominać bo chciałem żeby wczoraj sama sobie zawiozła dupe na zajęcia z angielskiego . Dno i porażka . Na szczęście dzisiaj jej nie będzie cały dzień w domu. Rozumiem, że najlepsze wyjście to komp pod pachy ciuszki i jak wróci pożegnać się i w drogę ?
  5. A jeśli siostra przepisze wszystko na żonę czyli żona będzie miała 100% a zaraz po tym żona przepisała 50% darowizny na mój majątek osobisty to ominęło by to podatek ?
  6. Dobra to jeszcze raz sprostuje żona z siostrą dostały w spadku po zmarłej matce która im przepisała dom i działkę po połowie oraz mieszkanie które też mają po połowie które zapisał im Ojciec. I tak jestem świadom że w obecnej chwili mam tak naprawdę wielkie nic .
  7. Szkalownik

    Dariusz wita

    Witam Dariusz z tej strony się kłania. Na forum trafilem przypadkowo, a że mam teraz trudny okres postanowiłem co nieco tutaj posłuchać rad mądrych i doświadczonych bracholi
  8. Sprostuje co do spadku. Żona wraz z siostrą są współwłaścicielkami ziemi i domu równoznacznie też są współwłaścicielkami jednego mieszkania w miescie. Żona ma się zrzec swojej części mieszkania na rzecz siostry a siostra swojej domu na rzecz mojej żony taka wymiana. My wtedy mamy dom a siostra mieszkanie. Siostrze to zwisa na kogo się zrzecze swojej części chce tylko dla siebie mieszkanie. A skoro ja jestem głównym żywicielem , daje hajs dosłownie na wszystko z mojego portfela praktycznie 100% to chyba jest w miare uczciwe abym był współwłaścicielem. Myśląc zdroworozsądkowo jak miał bym wrypać przez 10 lat kupę hajsu a potem być trzymany za gardło przez to bo wszystko by było na nią aż mnie skręca ... Wolał bym się w żaden sposób od niej i jej dóbr nie uzależniać. A co do chleba żabka do 18 była otwarta ?
  9. No właśnie ona chce bobo , seksu non stop (i przed ślubem i po na to nie mogę narzekać) ale jak ja chce w gumkach to beee . A powiedzcie czy jak jej wszystko wygarnę co mnie boli i co myślę o tych jej zagraniach to przyniosło by jakiś skutek ? Czy może zaczęła by się pilnować ? Co chwile mówi jak mnie to nie kocha bardzo non stop , ale jak coś zrobię nie po jej myśli , o czymś zapomnę itd to od razu narzekanie . Przykład w sobotę byłem robić zakupy akurat zapomniałem chleba. W niedziele o 15 sie ocknęła że nie ma chleba i wielkie pretensje no i oczywiście misiaczek musiał na łeb na szyje zapeir... do sklepu żeby ten chleb kupić .
  10. Według niej nie Bo musi jeździć do pracy a mogła by mieć dziecko i siedzieć sobie w domku na macierzyńskim jak to ujęła .
  11. Przed ślubem znaliśmy się rok z czego widywaliśmy się co 2 tyg w weekendy ... Więc nie mieszkaliśmy razem spotkania głownie na spontanie, więc nie było opcji aby to zauważyć a czy grała nie wiem trudno ocenić skoro nie mieszkaliśmy razem.
  12. Na początek podejmę jeszcze temat spadku. Jak nie przepiszą tego na mnie to ja stanowczo powiem koniec hajsu i 50/50 albo się wyprowadzam. To będzie warunek decydujący . Edit: Bo chcą przepisać dom już w przyszłym tygodniu a przynajmniej do podjęcia mojej decyzji wolał bym żeby w razie czego już było na mnie po co chodzić i płacić x2. Ewentualnie jak się nie zgodzi będe miał wszystko czarno na białym na czym jej tak naprawdę zależy.
  13. Nieee szkoda życia, małżeństwo nie jest po to by kogoś czegoś uczyć jak ktoś słusznie gdzieś napisał jest ponoć po to aby obojgu było lepiej. Według jednego księdza jak to powiedział małżeństwo jest po to aby oduczyć ludzi egoizmu, poniekąd jest w tym sporo prawdy bo trzeba iśc na kompromisy ale jak 2 strona nigdy nie chce to po co walczyć.
  14. A wiesz, że mi to już przechodziło przez myśl nie raz ? Problem jest taki że nie znam nazwiska a nie mam za bardzo kogo o niego wypytać ?
  15. Nie wiem jak z policjantami, ale zapewne dlatego, że płace programistów to zazwyczaj od 5 cyfr w górę
  16. Na bank już nie mam ochoty szukać innej, a jeśli już to z obecnego związku wysnułem takie wnioski: - nigdy przenigdy nie podejmuj małżeństwa zanim nie zamieszkacie razem przynajmniej rok - obserwuj zachowanie wśród twoich znajomych, rodziny szczególnie rodziny , ja obecnie jadąc do rodziny z żoną oblewają mnie zimne poty że dojdzie do jakiejś awantury alb niemiłej sytuacji - ogólnie 0 małżeństwa, jeśli miłość faktycznie istnieje to i bez ślubu będzie cie ktoś kochał za to kim jesteś a nie za jakieś obietnice które i tak można zerwać ...
  17. Miała przedemną kogoś , nawet odwołała ślub bo ponoć odkryła, że umawiał się z jakimiś małolatami, nie wnikałem głębiej. Jak się poznaliśmy była rok od odwołania ślubu z tamtym.
  18. Z zawodu jestem programistą i najcenniejszą rzeczą w domu jest komputer , reszta to w sumie drobnostki jeśli chodzi o przeprowadzki to biorę komputer pod pachę i mnie nie ma Najgorsze jest to że jest mi wszystkiego żal, tego czasu i wysiłku włożonego we wszystko, tych nieprzespanych nocy, łudzę się że morze jeszcze będzie lepiej ale to faktycznie chyba tylko złudzenia Trzeba się mentalnie nastawić i odejść .
  19. Nie nie jestem trolem, po prostu sam już nie wiem co mam robić ...
  20. A czy jest sens wybrać się na terapię małżeńską ? Czy coś takiego w czymś pomaga ? Miał ktoś może z tym doświadczenia ? Ne chciał bym od tak skreślać swojego małżeństwa, wolał bym wiedzieć że zrobiłem wszystko co się da ...
  21. No mi też nie wydaje się normalne aby przez 1,5 roku żona ani razu nie pojechał/poszła do sklepu i zrobiła zakupy za swoje pieniądze , albo wogule ...
  22. Na dodatek ostatnio mówiła że mi nie ufa, bo chciał bym aby siostra się zrzekła swoją część na mnie. Dom wymaga sporo remontów (wymiana dachu, kanalizacja, wymiana pieca i grzania, droga dojazdowa) i masa innych rzeczy bo dom stał 15 lat w nieużytku, to powiedziałem że skoro mam na to wszystko łożyć to chce równouprawnienia do nieruchomości. Według mnie to uczciwe skoro mam wtapiać kupe kasy to wole aby to też było moje . Ofc żona się fochneła Ale dziecka to chce jak najbardziej, mimo ze jest pro religijna to ja nie wiem jak ona chce budować rodzinę skoro podstawowego fundamentu nie ma czyli zaufania ... Jak dla mnie chce sie ustawić tym dzieciakiem, bo sporo zarabiam a jej się marzy siedzenie w domu 24h i 0 pracy.
  23. Dzieci nie ma, intercyzy też nie. Obecnie mieszkamy w domu gdzie żona jest współwłaścicielka ze swoją siostrą. Oboje mamy po 31 lat. Co do znajomości przed ślubem tu mnie jeszcze bardziej pogrążę, przed ślubem znaliśmy się w sumie niecały rok ... tak dobrze słyszycie niecały rok. Co skłoniło mnie do ślubu ? Zapewne kilka rzeczy: - Ględzenie rodziców znajomych kiedy sobie znajdę te 2 połówkę (uległem otoczeniu) - Przed żoną byłem w toksycznym związku , gdzie ex dziewczyna była mega zazdrosna, przez co relacja z moją obecną żoną wydawała mi się jak raj - Uległem namowie zony aby ślub odbył się bardzo szybko (ja po zaręczanych chciałem jeszcze z rok poczekać ale żonie nie podobały się wtedy termin bo by zachodziły na wesela jej rodziny wiem durny powód) - pierd... motylki w brzuchu , teraz to widzę Przed ślubem było jak w bajce, wyjazdy , sex nawet przebywała często w mojej rodzinie i nie wyglądało aby jej jakoś nienawidziła. Ogólnie wszystko ładnie pięknie. Niepokojące zachowania zacząłem dostrzegać podczas przygotowań do ślubu. Ojca i swoją rodzinę traktowała jak popychadło (matka jej nie żyje), wiecznie niezadowolona, wszyscy jej przeszkadzali była dla wszystkich niemiła itp. Potrafi wypominać ludziom ich błędy z przed lat, ogólnie widzę że moja żona to toksyk.
  24. Hej, jak większość z was chyba zrypałem sobie życie. Jestem po ślubie 1,5 roku a już mam dość. Dałem z siebie zrobić pantofla, właziłem jej w tyłek (a raczej dalej to robię), jestem na jej każde skinienie, zawołanie itd . Za wszystko płacę mimo iż żona pracuje od paru miesięcy (nie dołożyła ani zł do rachunku czy jedzenia, paliwa itp). Nienawidzi mojej rodziny, truje mi w kółko jacy oni są źli i niedobrzy jak źle się u nich czuje itd. Nie lubi moich znajomych w sumie chyba nikogo nie lubi ... Jestem już chyba na etapie rozsypki, czuję że żony już nie kocham a wręcz odwrotnie już jej nie lubię a nawet nienawidzę. Przed ślubem pełno znajomych, roześmiany sympatyczny facet zawsze chętny do domówki grila, piwka, alko. Teraz czuje się jak przegryw życiowy , wykorzystywany jak karta skarbonka bez własnego zdania . Każda próba rozmowy z żoną kończy się tym że to ona jest ofiarą, tą biedną pokrzywdzoną przez życie. Chciał bym próbować coś naprawić ale wydaje mi się że tu nie ma czego , że tak naprawdę trzeba by wszystko od 0 stawiać ale już nie mam sił. Ehh musiałem to z siebie wylać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.