Skocz do zawartości

dave

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia dave

Kot

Kot (1/23)

7

Reputacja

  1. Chyba co niektórzy dali się za bardzo wciągnąć w wir walki z trollingiem, teraz na każdego nowego usera forum będzie z miejsca nagonka? Ten temat jest aż tak niezwykły? No właśnie nie pokornieję, tylko uznaję to za normę, że dostaję kosze od większości tych b.atrakcyjnych. Zawsze tak było i pewnie będzie. Robię, nigdzie nie napisałem, że cipki to moja pasja i jedyny cel życiowy. Po prostu widzę, że prawdopodobnie przedstawiony problem sprawia, że mam coraz mniej okazji do umawiania się, a lubię się umawiać. Ograniczanie się na siłę i wmawianie sobie, że mnie kobiety nie interesują, że wcale ruchać mi się nie chce - to jest chyba dopiero nienaturalne i nienormalne. Więc z jakiego powodu ją do tego łóżka zaciągnąłeś skoro Ci się nie podobała? Chyba, że byłeś po 0,5L i to ona Ciebie zaciągnęła Właśnie o tym piszę, że przez odrzucanie przeciętnych tracę chciażby fajny seks, który z niejedną mógłby się przytrafić. Nigdzie nie napisałem, że na siłę. Podałem nawet przykład, że była doskonała okazja, a jej nie wykorzystałem, bo to, bo tamto. Bieganie po ulicy i łaszenie się do kogo popadnie, bez nawet najmniejszego znaku zainteresowania drugiej strony też uważam za idiotyzm. Mam to samo, szczególnie w Warszawie... bo np. w Poznaniu zakochuję się co chwilę Zaraz pewnie ktoś napisze "to się przeprowadź"... już próbowałem w dużym mieście mieszkać i to nie dla mnie, zresztą koszty prowadzenia tam działalności by mnie zjadły, więc zmieniać styl życia tylko ze względu na kobiety byłoby słabo. Dokładnie tak mam. Dzięki za odpowiedzi i za utwierdzenie mnie w przekonaniu, żeby się od przeciętności trzymać z daleka, chociaż czasami ciężko. Pozostaje dalej zapierdalać we wszystkich innych aspektach i mieć nadzieję, że i w tym jednym coś "samo się zmieni".
  2. Czytam już od jakiegoś czasu forum i trafiam tu i ówdzie na posty, które dają mi sporo do myślenia. Przedstawię więc Wam i swój problem, który niedawno zauważyłem. Może ktoś tak miał, może ktoś naprostuje mój światopogląd. Chyba się zgodzicie, że żyjemy w czasach przepełnionych erotyzmem, seksem i kultem piękna idealnego. Wychodzisz na miasto - pierwsze co widzisz to reklama intimissimi rozciągnięta na szczycie 10-piętrowego bloku z panią o idealnej figurze, pięknej twarzy i pociągającym spojrzeniu. Idziesz poćwiczyć, szukasz na yt muzyki motywacyjnej - połowa klipów to prawie pornosy z wzorowo wyrzeźbionymi pośladkami opiętymi w przyciasnych legginsach. Bierzesz gazetkę bricomarche - jak najlepiej zareklamować wiertarkę? Oczywiście wkładając ją do ręki seksownej blondynie z wielkimi cycami wyskakującymi ze stanika. Wchodzisz na fejsa - reklama bluzeczki wiszącej na półnagim smukłym ciele jakiejś fotomodelki. I to jeszcze by było pół biedy, gdyby te zdjęcia pokazywały naturalne kobiety, ale tam jest więcej photoshopa niż oryginału. Zakochałem się kiedyś (bez wzajemności) w piosenkarce - Dua Lipa, ostatnio zobaczyłem jej zdjęcie bez makijażu i "efektów specjalnych", już się odkochałem... Do czego zmierzam: ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawę, ale na poziomie świadomym, a podświadomość swoje. Zauważyłem, że nie kręcą mnie już kobiety o przeciętnej urodzie. Biorąc pod uwagę, że akurat nikogo nie mam, to normalnym byłoby podrywanie kiedy się tylko okazja nadarzy, jeśli nie dla dłuższej znajomości to chociaż do łóżka czy na zwykłą randkę. A tu ciągle wymówki: ta ma za dużą dupę, ta za płaska, ta za duży nos, a ta za małe uszy. Już nawet na tinderze zauważyłem, że daję lajki tylko 10-20% profili. Nawet bym się za bardzo tym nie przejmował, gdyby tak mieli wszyscy, ale wychodzi na to, że jako jeden z niewielu mam taki zryty beret. Byłem niedawno z kumplem na szkoleniu, w recepcji siedzi sobie pani, myślę - będzie chwila to zagadam. Chwila nadeszła, a tam w głowie "łe, po co będę brał nr, jakaś taka nijaka ta laska, i tak mi sie nie będzie chciało z nią umówić". Niedługo po tym kumpel mi mówi, że spędził z panią noc i było całkiem przyjemnie... Blue screena dostałem w mózgu. Inna kwestia: rozglądam się wsród znajomych, powiedzmy 15-20 chłopa i tylko ze 3-4 ich partnerki robią na mnie jakiekolwiek wrażenie, na tyle że myślę "z nią mógłbym być", reszty nie chciałbym nawet puknąć. Coś tu jest chyba nie tak. Fakt, że kilka koleżanek w życiu dało mi do zrozumienia, że jestem w miarę atrakcyjny. Gdybym tego nie usłyszał, to może z niższą samooceną ganiał bym wszystko co się rusza i nie ucieka na drzewo. Mam też swiadomość, że wiele z tych średnio atrakcyjnych dziewczyn sporo zyskuje przy bliższym poznaniu i spokojnie mogą w sobie rozkochać (co się już kiedyś przytrafiło), ale teraz nawet nie mam ochoty dawać im szansy. A więc jak obniżyć swoje wymagania co do wyglądu partnerek? - Obniżyć swoją samoocenę? Chyba trochę cofanie się w rozwoju. - Bawiłem się kiedyś autohipnozą, może wrócić do tego i nagrać sobie skrypt w stylu "podobają mi się brzydkie baby"? - Zamknąć się w pustelni na 3 miesiące, odciąć od tego całego szajsu i zresetować raczej będzie ciężko. - Na siłę próbować z tymi, które mnie nie kręcą? Sztucznie się czuję podrywając kobietę, która mi się nie podoba i to chyba widać też z zewnątrz. - Nadal podbijać tylko do tych najatrakcyjniejszych? Niby można, w dużym mieście byłoby łatwiej, ale mieszkam w takiej dziurze, że powoli mi się targety kończą. Poza tym powszechnie wiadomo, że jak ktoś chce mieć spokój z kobietą, to nie może być za piękna, bo jej wali na dekiel i jest większe ryzyko chorych akcji. A ja lubię mieć spokój... Ktoś z Was ma podobne rozkminy? Albo podpowiedzi jak zmienić to podświadome ocenianie po wyglądzie?
  3. W takim wypadku to już chyba wolę ziemię. Duże prawdopodobieństwo, że w ciągu tych 10 lat napatoczy się ktoś, kto da więcej niż zapłaciłem
  4. Tak jak już napisaliście są 3 opcje na takie spotkania: nie pójść w ogóle, pierdolić o niczym razem z innymi, bądź usiąść w kącie i czekać na koniec imprezy. Jako że nie mam zamiaru umrzeć samotnie w swojej pustelni w środku lasu to jednak staram się chodzić i relacje rodzinne podtrzymywać. Jednocześnie nienawidzę marnowania czasu na pozostałe dwie opcje, więc byłem zmuszony wymyślić czwartą, a zwie się ona "doskonalenie swoich umiejętności konwersacyjnych". Wygląda to np. tak: widzę dwie zupełnie nieznane mi osoby rozmawiające na temat, o którym nie mam bladego pojęcia. Podchodzę, witam się, wkręcam w rozmowę i staram się uzyskać jak najwięcej informacji o nich. Nie obchodzi mnie zupełnie co pomyślą, za kogo mnie uważają, po prostu realizuję cel jaki sobie wymyśliłem. Ćwiczenie czyni mistrza i kiedy dojdzie do sytuacji, kiedy taka umiejętność będzie potrzebna, ja będę ją już miał opanowaną. Mam jeszcze taką ciekawą książkę o technikach perswazji, a wiadomo rzeczone towarzystwo na perswazję zazwyczaj bardzo podatne. I np. podchodzę do jakichś wujasów, starych rolników, gadających o kombajnach z postanowieniem, że w 2 minuty przerzucę tą rozmowę na temat klubów go-go na Poznańskim Starym Rynku Zabawy co niemiara, a i brak poczucia, że tracę bezsensownie cenne minuty mojego życia. Polecam. Jeszcze w temacie rozmów o polityce czy religii, fajnie jest czasami wyśmiać czyjś punkt widzenia w taki sposób, żeby Ci jeszcze podziękował za rozmowę
  5. Usuń to konto, które masz i załóż jeszcze raz na ten sam numer. Będzie tak jak byś startował od nowa, czyli wszystkie lale w okolicy znów będą Cię mogły ocenić. Ja tak robię średnio co miesiąc
  6. Dla mnie jest zaskakujące, że w ogóle na takich spotkaniach zdarza się Wam podawać rękę na powitanie, a że jest to jeden z głównych wątków tego tematu to już w ogóle szok. Ja podaję rękę kobiecie tylko na spotkaniach slużbowych. Na codzień zwykłe cześć bez żadnych czułości. Na randkach buziak w policzek i nawet nie ma opcji żeby to nie przeszlo. Jak się wzbrania to przyciągnąć za talię i postawić na swoim. Później już tylko tekst że ładnie pachnie i gadka sama leci. Jeszcze nigdy z negatywnym odbiorem się nie spotkałem, wręcz przeciwnie, przyznają od razu że są zaskoczone moją pewnością siebie. Ważne, żeby nie podchodzić jak pies do jeża, tylko już z odległości pokazać, co chce się zrobić.
  7. Zacząłem stosować jakieś pół roku temu. Na początku oddychanie dawało sporo frajdy i takiego kopa, doszedłem do 2:40 ze wstrzymywaniem oddechu. Później stawało się to coraz bardziej męczące i w końcu odpuściłem. Natomiast zimne prysznice to rewelacja. Codziennie z rana zwykły prysznic i na koniec 2-3min pod zimnym. Daje kopa na rozruch z rana, poprawia motywację tak jak napisałeś, człowiek się nie zastanawia czy coś zrobić tylko od razu to robi, tak jak z wejściem pod zimną wodę. U mnie odporność na przeziębienia i zimno wzrosła znacząco. Następny krok - morsowanie
  8. Inflacja plus kilka procent? Pokaż gdzie można takie dostać to od razu kupuję... Ostatnio Polska sprzedała 200mln euro z ujemnym oprocentowaniem Na wahaniach dolara można zarobić. Np ostatnio przez tego chińskiego wirusa i ograniczenia handlowe poszedł w dół. Dzisiaj pomajstrowali cośtam ze stopami procentowymi i można się spodziewać, że znów odbije (albo i nie, wtedy stracę ). Tak czy inaczej moim zdaniem trzymanie kasy w złotówkach to głupota, bo inflacja spowodowana wspaniałomyślnością rządu w końcu nas zje.
  9. dave

    Cześć

    Trafiłem na forum kilka dni temu i już znalazłem sporo wartościowych dla mnie tematów. Jest też kilka takich, w których zamierzam się poudzielać. Sama idea forum i zasady na nim panujące na plus. Pozdrawiam Braci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.