Błąd. Nic nie kosztuje? A poczucie odrzucenia, osłabienie samooceny? Powiesz mi, ze samoocena powinna być na to niewzruszona. Tak? To ciekawe. Czy masz pewność, że mamy duszę, istnieje życie pozagrobowe? Bo jeśli nie masz tej pewności, to jak określić wartość człowieka wiedząc tylko to, co wiemy, tj. że żyjemy i umieramy? I jak w ogóle moglibyśmy nie brać pod uwagę jego atrakcyjności do rozmnożenia się? Przecież to jedna z NAMACALNYCH rzeczy które wiemy, że istnieją a pewno, na sto procent. Jeśli jedna Cię odrzuci, nic się nie dzieje, ale co jeśli odrzuci Cię 95% kobiet? 95% kobiet daje Ci jasny sygnał: NIE JESTEŚ dla nich ciekawy, NIE JESTEŚ atrakcyjny, nie chcą rysować Ci loga na przyczepie jak @Lalka swojemu facetowi, nie chcą z Tobą mieć nic wspólnego.
Dalej to nic nie kosztuje?
Mówienie, że podchodzenie do dziewczyn nic nie kosztuje to horrendalna bzdura. Poczucie odrzucenia i osłabienie samooceny po zlewkach lasek jest LOGICZNYM uczuciem. To właśnie wmawianie sobie, że to nie ma znaczenia jest nielogiczne. Nie masz pewności, że istnieje życie pozagrobowe, jedyne co widzisz i wiesz na pewno to to, że masz ciało, żyjesz i umierasz. Jak można w swoją samoocenę nie brać pod uwagę czynnika prokreacyjnego? To jest samooszukiwanie się i podświadomie każdy to wie, dlatego słusznie zaboli go ewentualne wielokrotne odrzucenie.