Skocz do zawartości

Morskiczlowiek

Użytkownik
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    65.00 PLN 

Treść opublikowana przez Morskiczlowiek

  1. Ale jak? Książki? Psychoterapia? Sport?Ja dziś przeszedłem największe załamanie nerwowe w swoich czterech ścianach i rozumiem autora postu jak się czuje.
  2. Zbierałem doświadczenie i z biegiem trwania związku dowiadywałem się w jakim kłamstwie żyje. Dzięki, a wiadomo jak wybrać specjalistę w tym temacie czy iść do pierwszego lepszego psychologa?
  3. Witam Od trzech miesięcy jestem wolnym człowiekiem, dwu letni związek zakończony. Skupiłem się na hobby, na odchorowaniu związku i pobyciu trochę samemu. Z biegiem czasu narasta we mnie frustracja, zawsze na sobie nakładałem presje wyniku w życiu czy zawodowym czy osobistym. Do pewnego momentu sobie radziłem - no fap, detox od telefonu, lecz czuje i zdaje sobie sprawę, że tylko to się we mnie kumuluje. Wychodzę do ludzi, nie siedzę w domu zamknięty. Chce tylko wrócić do żywych i na nowo korzystać z życia. Ciężko jest mi poznać nowe osoby ze względu na mój typ osobowości, którym jest introwertyk, a w jednej trzeciej ekstrawertyk. Mam wrażenie, że kreują się we mnie sprzeczności, moje jedno "ja" mówi działaj, a drugie "ja" mówi zostań w domu, tu jest fajnie. Kiedy jestem na mieście i łapie kontakt wzrokowy z dziewczynami to nie potrafię tego obrócić na swoją korzyść. Mijam codziennie okazje i potem pluje sobie w brodę i frustracja we mnie narasta. Mam wpojone błędne przekonania na temat kobiet z których się leczę. Obawiam się odrzucenia (nie mam nazwijmy to przeciwciał na odrzucenie), wyśmiania, pogardy czy krzyku. Wiem, ze są to urojenia ale mój analityczny umysł wszystko bierze na logikę. Jako trening zacząłem odwiedzać męskie kluby i "zaprzyjaźniłem się" z kilkoma tancerkami, lecz wiem jak taki przemysł działa - chciałem to potrakotwać jako powrót do obycia miedzy kobietami - coś na zasadzie psychoterapii - koszt finansowy mniejszy. W codziennych sytuacjach umiem prowadzić small talk, lecz przez brak seksu zaczynam się spinać i moja "energia" staje się negatywna. U mnie nie ma, że dwa plus dwa to może być trzy, a czasem pięć - zobaczymy. Logika i fakty. Nie umiem wejść na energię flirtu czy gadki szmatki. Ta kula śniegowa frustracji we mnie narasta. Takie kręcenie się w koło Macieju. Nie wiem jak sobie z tym poradzić? Masturbacja? Kurtyzany? Czy jak? Tłumacze sobie, żeby wychodzić ze strefy komfortu lecz nie wiem jak się przełamać. Pozdrawiam
  4. Nie pisz tylko nagraj wiadomość głosową. Choćby się zapierała nogami to i tak odsłucha. Musisz tylko odpowiednio zmodulować barwę głosu.
  5. No z wagi takiej domowej to średnio. Polecam wagę Tanita oraz czasem w aptece można się zważyć.
  6. Zależy ile masz wzrostu? Ja mam 187 i 80 kilo ale body fat mam na poziomie 12 procent a mam lekko zalany dół brzucha - ale to teraz nie jest priorytet u mnie Zmierz sobie body fat i procentowo określ cel krótko i długoterminowy. Bo bez planu to takie średnie trochę, Generalnie to jest droga dłuższa niż u innych ale efekty zostaną na długo nawet po odstawieniu lub zmianie nawyków. Kluczem jest regeneracja tzn zdrowy sen i odpoczynek. Ja osobiście jem 5 posiłków dziennie z tego jest około 300 gramów samej wołowiny z warzywami. Rano - platki owsiane na wodze albo jajecznica plus owoc, potem 3 wrapy wołowe i pod wieczór odzywka białkowa plus awokado albo maslo orzechowe, w dzień treningowy odpowiednio więcej węgli jak pieczywo waza Kluczem jest systematyczność i w żywieniu i w treningu - mocny trening ale taki krótki intensywny ze stopniową progresją ciężaru albo trudności ćwiczeń jak kalistenika. Dodatkowo spacer jak 15 tysięcy kroków w szybszym tempie. Efekty nie przyjdą od razu - to długa droga więc nie należy się poddawać. Ja też jestem taki jak ty, ale idę tiptopami kiedy inni jadą rowerem.
  7. Widzę mamy wiele wspólnego Ja już dałem sobie spokój, choć często bardzo mnie boli w środku jak widzę pary na mieście, albo ostatnio na siłowni. Albo jak ziomek mój, naczelny ruchacz ogarnął biznes, gdzie zatrudnił studentki za dobrą stawkę i dzieli się podbojami. Jestem frajerem i dostałem pewno same dwójki od krupiera jakim jest los. Trudno muszę takimi kartami grać. Pora nauczyć się blefować. Rozumiem a raczej staram się zrozumieć twój ból, ale i tak jesteś w lepszej sytuacji ode mnie, więc głowa do góry.
  8. Walki na gołe pieści to jest to czego brakuje w tym całym rynku sztuk walki. Potężny Mati Bór trafił w dobry biznes. Gromda odbierze widzów temu Shame MMA za chwile. Trzeba być w chooy twardym, żeby brać w tym udział a najlepsze że walka trwa do KO to masz emocje gwarantowane, a nie jakieś punkciki z dupy. Żaden klub nie nauczy sztuk walki tak jak ulica tak naprawdę. Tyson wygra bo jest mocnym świrem i dodatkowo z kibicowskiego klimatu a tam się ludzie w tańcu nie pier€&@ą. Choć ten Don Diego to też dobry świr. 2 dyszki za taką rozrywkę to jest jak za darmo. Ja cisne bekę z tych lasek co musza to oglądać, albo chociaż udawać że oglądają. Niektóre dobre, jak obczajałem insta to zwykłe premium panie do towarzystwa pod przykrywką influencerki.
  9. Dobrze jest mieć konto nawet jak poznasz jakąś paniusie co powie, że nie ma insta albo tindera to łatwo można to zweryfikować. I już pancia zyskuje plusa albo minusa.
  10. Seks dla kobiet jest tak powszechny jak nigdy dotąd tylko z odpowiednia grupą samców. Masz zdrowe podejście, ale tak to tylko się na wkurzysz i nic nie podupczysz chyba ze znajdziesz jakiegoś rozjechanego kamaza co będzie chciała sobie zrobić badania, bo nie wie ile miała już partnerów. HIV ma bardzo proste początkowe objawy, ale zeby się zarazić to musisz chyba ruchać nie wiem kogo albo co i to bez gumy. Na forum garso był temat, że była jedna diva co częstowała świadomie hivem. Generalnie z tego forum z divami tez możesz poczytać, bo tam tez się wypowiadają specjalistki od tych tematów.
  11. Kredyt to najlepsze rozwiązanie. A jak coś to, rodzina Ci daje na raty, bo darowizny w linii prostej nie są opodatkowane jeżeli jest to mama czy tata. Wplata na konto to ryzyko, bo jest wymiana informacji skarbowych między krajami. Chyba tylko kraje arabskie zostają jako bezpieczne bo tam nie ma podatków. Revolut tez stał się bankiem, siedziba jest w Wielkiej Brytanii, ale moje konto zakładane przez aplikacje na telefonie jest na Litwie, wiec duża gotówka to strzał w torbę.
  12. 1. Jak robisz to świadomie to tak. 2. Tak. 3. Zależy. 4. Tak, ale może to być wcześniej.
  13. Panowie, po odbytym nofapie zrozumiecie, że nie walenie i nie oglądanie to tylko wstęp do ogólnej przemiany wewnątrz siebie. Odstawienie porno i ręki to tylko pierwsze piętro w Burj Khalifa - i to bez windy. Ja podczas no fapu wytrzymałem bez upadku prawie 100! dni. I mogę co nieco napisać, że ten cały no fap jest dobrą rzeczą bo testujemy naszą siłe woli. Ja ten cały no fap mam za sobą i po nofapie masz następujące etapy (w dowolnej kolejności): - noprzyjebanie, - noużalanie się nad sobą - noobwinianie wszystkich za swoje błędy, - nomarudzenie, - nozamulanie, - każde inne negatywne „no” Wiadomo, u każdego jest inaczej, lecz jeżeli ktoś świszcze kameleona regularnie to nofap i noporn to ułamek pracy nad sobą, aby mieć lepsze życie prywatne albo/i zawodowe. I nie liczcie dni ile nie walicie. To nie ma sensu, ta pamięć wewnętrzna tylko się nadpisuje i w końcu jest „hmmmm skoro tyle wytrzymałem to sprawdzę czy Nicolette coś nowego ma, albo czy Nikki wróciła?” NIE KURWA, basta. Mokre sny to nic strasznego, normalna zdrowa reakcja organizmu. Jeżeli po wielu nocach sucho to tez nic nie znaczy - dieta, stres to też wpływa na polucje. Wytrwałości i powodzenia wszystkim zaangażowanym!
  14. Moja ma taki średni, raz większy, raz mniejszy - to zależy na jakiego pornola najdzie mnie ochota.
  15. Widzicie do czego to doszło. Tam gdzie zamykają się jedne furtki to otwierają się drugie gdzieś obok. Skoro tyle spermiarzy jest w sieci to jaki z tego wniosek? Back to basics. Jesteśmy w miejscu gdzie podryw w internecie przestaje się paradoksalnie opłacać. Porównując to do rzeczy materialnych. Nowe auto nie cieszy tak bardzo, skoro każdy może je mieć. Lidzie używający mózgu nieregularnie wpadli na pomysł. O! Pandemia, restrykcje, kluby pozamykane to co? Tinder, Badoo dla głupszych onlyfans. I tak zrobiło 90 procent singli, pozakładali tindera i tyle. I siedzą tak i siedzą i nic. Też założyłem profil słowackiej modelki żeby sprawdzić co w dupie piszczy i pisk jest straszny. Masa facetów płaszczy się jaka to ja nie byłam zajebista, ale kultura osobista pozbawiła mnie oszustwa finansowego tych frajerów. Niech siedzą na tym tinderze i w domku. Ja wychodzę na miasto na spacer. To tu to tam, pobiegać, do centrum handlowego choćby po płatki owsiane, ale wychodzę z domu. W tym teraz trzeba szukać szansy, bo każda laska jak za długo siedzi w domu tez kiedyś dostanie pierdolca z bolcem czy bez bolca.
  16. Kurde ja chętnie się zamienię, mogę siedzieć w domu za 2100 miesięcznie, a żona niech zapierdala i przeżywa te stresy, deadline’y, meetingi, kursy online z domu etc. Niech pomartwi się o zarabianie poważnych pieniędzy. Ja ugotuje, posprzątam w lekcjach pomogę, a dzieciaka wezmę na rower czy siłownie niech się uczy. Spacer dwa albo trzy razy dziennie plus gadka z kolegami gdzieś przy piwku w parku, a żonki niech ogarniają faktury, dbają o kontrachentów i tak dalej. Jeszcze jakby mi mieli płacić to już kurde bajlando, ja takie rzeczy mogę robić za darmo. Choć wiadomo, że jest to jakiś wysiłek bo dzieciak często drze mordę ale jak się go wymęczy fizycznie to długo będzie spał. Chociaż polubi sport. A pani Nadii się coś w tym garnku na szyji przypaliło i to mocno.
  17. Witam Obecny świat i jego często smutne oblicze zmusza nas do walki na tzw smierć i życie. Długo myślałem nad tym co jest ze mną, że nie mam przyjaciół i kolegów oraz kobiet choćby jednej. Mianowicie dowiedziałem się po szczerym słowotoku od jednej ważnej dla mnie osoby jaki to ja jestem. I że czasem mam odpuścić i dać sobie na luz. Też widzę ten problem od kilku lat, lecz dopiero osoba z boku widzi jego rozmiar i okazał się on duży. Jest to problem wewnętrzny „braku luzu” parafrazując do słynnego filmu „Poranek kojota” Sądzę, że jest spowodowane ciągłą walką o siebie, o swoje „ja” - zaczęło się to w gimnazjum i tak aż do końca studiów. Dodatkowo w pracy to się umocniło - jest polecenie i od razu wykonanie. Ja dostaje polecenia to je odrazu wykonuje, bo taka jest robota. Kilka lat w takim środowisku i widzę teraz kim mógłbym być, a kim jestem. Mianowicie jestem sobą, sobą do którego innym ciężko dorównać poprzez zarobki, zawód, wole walki o siebie, wyznaczanie i dążenie do celów oraz ich realizację. U mnie w życiu jest system binarny. Albo tak albo nie. To dotyczy też życia prywatnego. Jak mówię, że coś zrobię to tak robię, jak mówię że przyjdę na 12:00 to jestem o 12:00 w umówionym miejscu. Nauczony jestem, żeby rzeczy wykonywać jak najlepiej. Słyszałem wiele razy, że jestem pragmatyczny albo „co to nie ja” oraz „że za kogo się nie uważam” Wyznaje zasadę „ordnung must sein”, ale nie jestem jakimś gestapowcem czy jakimś katem dla innych ludzi. Podchodzę do życia uważam, że poważnie, jak dyplomata. Przez to mam wrażenie, że bardzo źle się ze mną czują, gdy się spotkamy gdzieś przypadkiem na mieście. Mam wrażenie, że inni ludzie odbierają mnie jak liczba i ocena - wzrost 9/10, japa 6/10 ubiór 3/10 etc. Pamietam doskonale wiele sytuacji kiedy wyłożyłem kawę na ławę do znajomych przez co kontakt się urwał na zawsze. Ja zawsze mówię prawdę, nie umiem milczeć, kiedy ktoś kłamie w towarzystwie to często punktuje takie rzeczy brutalnie (walka - o co?) Reasumując ten wątek. Jak znaleść ten wewnętrzny luz którego mi brakuje w kontaktach międzyludzkich? Jak przestać bać się normalnych sytuacji gdzie mogę wypaść w niekorzystnym świetle? Jak sobie odpuścić? Dobrego dnia wszystkim
  18. Podobno to ja wypuszczam takiego wirusa po tabasco i grochówce, starsi w szczególności emeryci padają w ciężkich konwulsjach i walczą o życie na chodniku. A co do podatków to już płacisz nawet jak pracujesz na czarno to gdzieś swoje zarobione grosze wydajesz - czy to na wino owocowe czy najtańsze kondony wiec tak czy siak dokładasz się do budżetu państwa. O kierowców czy pielęgniarki bym się nie martwił bo to zazwyczaj jest dziura do szybkiego zapchania. Granic zamknięciem tez nie, bo można pracować zdalnie, a po za tym turystyka by padła w polskim sektorze. Przestań oglądać Jabłonowskiego p.n. Olszańskiego i weź się za samodzielne myślenie.
  19. Z młodym wyglądem jest tak, że pierw Cie to wkur@#a, potem masz w to wyjeb#$ne a na końcu za tym tęsknisz... Pewno twoje uwarunkowania genetyczne po mamie/tacie to spowodowały i to jest w sumie dobrą rzeczą. Lepiej wyglądać młodziej niż starzej jak na swój wiek - w okolicach 30 wszystko wróci do normy. Metabolizm twój się zmieni, nabierzesz masy i zarost też się pojawi, wiec to tylko kwestia czasu. Na teraz to musisz zadbać o masę mięśniową i siłę fizyczną. Tylko nie bierz żadnego teścia, syntholu, nandrolonu ani innych wspomagaczy. A piszę dlatego, że miałem tak samo - w wieku 23 lat chcieli dowód osobisty, co mnie bardzo irytowało na tamten czas, a teraz się z tego śmieje choć tak naprawdę to mam to w dupie teraz kto jak mnie odbiera.
  20. Dorabianie ideologi... Wyobraź sobie sytuację odwrotną, że Ty odmawiasz seksu kobiecie z tylko tobie wiadomych przyczyn (np zaburzenia, stres w pracy etc) ale nie mówisz tego partnerce tylko odbijasz piłeczkę. Potem w pracy twoja kobieta flirtuje to z jednym to z drugim i tak to trwa jakiś czas. Aż w końcu dochodzi do zbliżenia na kilkanaście centymetrów w głąb niej. Jak byś się czuł - czekałbyś na usprawiedliwienie? Ludzie to się nazywa hipokryzja. Mówisz o potrzebach, ale może tak jak taka ciamciaramcia, a nie jak chłop z ciężkimi jajami względem partnerki. A koleżanka z twojej pracy pewno zaraz jakoś zakapuje twojej kobiecie i tak się skończy. W robocie będziesz miał przejebane i w domu tak samo.
  21. Bez dobrze stworzonego planu treningowego tylko sobie zaszkodzisz. Dobry fizjoterapeuta z DOŚWIADCZENIEM w zawodzie musi pomóc. Inaczej tylko zrobisz sobie krzywdę na lata i odnowisz kontuzje lub nabawisz się nowych urazów. Generalnie takie powroty to tylko iluzja do pierwszej wtórnej kontuzji. Ja kiedyś miałem mocną kontuzje mięśnia czerwonogłowego i gdybym zdecydował się na rehabilitację plus gips byłbym dziś dużo sprawniejszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.