Skocz do zawartości

Brzytwa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    5133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Brzytwa

  1. Dzięki za wspólną 'robotę', za znajomość, za te kilka razy jak się spotkaliśmy oraz za to że masz swoją cegiełkę w tym jak postrzegam kobiety w obecnej chwili. Decyzji komentować i oceniać nie będę - jakoś nie przystoi to dorosłym mężczyznom, dlatego życzę Ci powodzenia i pomyślnych wiatrów!
  2. Oświadczam co następuje. Z dniem dzisiejszym kończę ze sprawowaniem funkcji moderatora na forum braciasamcy.pl Te 2,5 roku spędzone tutaj jako 'straż miejska' dało mi dużo doświadczenia - zarówno tego pozytywnego jak i również niestety tego negatywnego, za co kierowany zasadą: 'nie ma złych eksperymentów, są tylko niewyciągnięte wnioski' jestem niezmiernie wdzięczny tak społeczności forum (zwłaszcza tej spotkanej na żywo), kolegom moderatorom, jak i samemu Markowi. Nie odchodzę z forum definitywnie, ale będę na forum zdecydowanie rzadziej niż to było do tej pory. Jak to się mówi - hajs się sam nie zarobi, a dodatkowo chciałbym poświęcić czas na swój własny projekt. Z uszanowaniem obok podpisany etc, etc
  3. Brzytwa

    Milf pytanie

    Ojojojoj, bieeeedaaactwo... Zabawny jesteś, ale nadal jest mi Cię żal.
  4. Heh. Chłopie. W co Ty marzysz :> Jak dziewica się za Ciebie weźmie i rzeczywiście będzie chciała Twojego dziecka, to po prostu znaczy że tak jej zadziałał mechanizm biologiczny odpowiedzialny za rozród w oparciu o jej wiek, status, możliwości, urodę, bla, bla bla itd. Ale ona tego nie robi DLA CIEBIE OSOBIŚCIE, tylko dla całego gatunku homo sapiens sapiens. Taka smutna, życiowa prawda. To, że możesz z tego całego 'interesu' czerpać określone korzyści w postaci jakiejś tam satysfakcji osobistej, to nie sprawia z automatu że to Ty jesteś 'pępkiem' tego procesu. Wręcz przeciwnie.
  5. Brzytwa

    Milf pytanie

    Role kata i ofiary u osób niestabilnych emocjonalnie potrafią się zmieniać sinusoidalnie. Skoro masz takie pragnienia jak opisujesz, to masz także głęboko zaprogramowane wzorce masochistyczne. Nie da się doświadczać tylko jednej z tych emocji. No, chyba że jesteś psychopatą. Wtedy chylę czoła. Aczkolwiek bardziej wyglądasz mi na rasowego piwniczanina. I co najśmieszniejsze - nie ma tu znaczenia czy to co napisałeś robiłeś/robisz szczerze czy cisnąłeś bekę od momentu założenia konta. Podświadomość - czyli emocje - jest silniejsza od logiki i woli, zwłaszcza w sytuacjach skrajnych emocjonalnie a do takich zalicza się nie tylko strach i rozpacz ale także śmiech i jego manifestacje w realnym życiu (czyli np: aktywność sieciowa). Poczucie 'humoru' bardzo dużo mówi o emocjach człowieka. Myślę, że śmieszkowaniem tylko maskujesz wewnętrzny ból życia. Żal mi Cię.
  6. Brzytwa

    Milf pytanie

    Zaprawdę, genialne i dojrzałe rozwiązanie godne mężczyzny XXI wieku...
  7. Jeżeli zapisujesz materiał video z przeznaczeniem pod slow-mo to pamiętaj żeby zwiększyć maksymalnie bitrate lub ilość klatek na sekundę podczas nagrywania - w zależności jaką opcję masz dostępną w kamerze/aparacie/fonie. Ułatwi to zachowanie wysokiej jakości materiału. Wtyczki typu twixtor (i nie tylko) dorabiają dodatkową ilość materiału pomiędzy klatkami podczas konwersji na konkretne tempo slow-mo korzystając z materiału oryginalnego jako półproduktu. Im lepszej jakości masz materiał źródłowy ---> tym lepszy efekt końcowy. Co zresztą się sprawdza nie tylko w przypadku video. Grafika statyczna, czy dźwięk - też podlegają tej zasadzie.
  8. Dodatkowo możesz się rozwijać na dwóch frontach - czysto estetyczno-artystycznym - i tu przyda się Tobie coś zwanego teorią muzyki (a w zasadzie konkretne działy tej dziedziny) oraz dział fizyki odpowiedzialny za opisywanie fal dźwiękowych - czyli po prostu akustyka (teoretyczna). Pozycja podana wyżej jest mniej więcej po środku.
  9. SKANDAL! Herezja! Kłamstwo! Rasizm! Faszyzm! A tak na poważnie, to niestety - tego rodzaju podejście nie bierze się z nikąd. Przyczyn można szukać zarówno w wychowaniu i wzorcach domowo/szkolno/środowiskowych jak i w samym środowisku pracy. Z kim przestajesz taki się stajesz. Jak się jest otoczonym przez nierobów, cwaniaków, beton umysłowy i frustratów to z czasem się tym przesiąka 'duchowo'. Dlatego w dzisiejszych czasach podejście 'znajdę sobie jedna robotę na 30 lat i potem tylko się będę kisił' to jest poroniony pomysł.
  10. Jak lubisz portrety to zacznij od najtańszego modela - czyli siebie. Bierzesz lustro i lecisz z koksem. Artyści z naprawdę niezłą renomą jak Rembrandt, Van Gogh czy Picasso nieustannie malowali siebie - więc nie ma w tym nic złego z kulturowo-społecznego punktu widzenia. A jak się rozkręcisz, to bierz modeli ze swojego otoczenia - rodzinę/znajomych. I duuużo szkicuj z natury. Polecam robić sesje speed-sketch. Bierzesz stoper i ustawiasz go żeby pikał co 60 sekund, a potem masz 60 sekund żeby zrobi szkic modela/przedmiotu w tym czasie. Jak stoper piknie to zmieniasz modelowi pozę / zmieniasz przedmiot lub jego kąt ułożenia. 15 minut takiego ćwiczenia dziennie i gwarantuję Tobie, że skill Ci poszybuje w kosmos. To całkowicie normalny stan rzeczy. Praca twórcza wbrew temu ci się o niej uważa jest wyczerpująca i psychicznie i fizycznie - więc wymaga odpowiednio rozłożonych przerw na odpoczynek. Odstępy między cyklami intensywnej pracy i totalnego lenistwa to sprawa indywidualna. Podstawa to nie traktować czasu bez weny jako czasu straconego. Wykorzystaj go na bardziej prozaiczne rzeczy, lub na poznanie teorii tego co robisz (jak portret - to bierz się za anatomię) i uczenie się przez poznawanie prac innych ludzi - opatrzysz się i z czasem intuicyjnie będziesz wyczuwał która praca jest 'dobra' a która 'słaba'.
  11. Masz rękę do narzędzia i to widać. I się chwali że to rozwijasz. Ale jak u każdego amatora jest tu dużo do poprawy zwłaszcza na polu kompozycji i proporcji - co w sumie powinno ludzi cieszyć bo jest to ogromne pole do nauki i rozwoju. Na początek polecam poszukać trochę starszej literatury traktującej o kompozycji (najlepiej wydanej przed wojną) i dużo rysować z rzeczywistości a nie ze zdjęć - przyzwyczaisz się do świadomego szukania i łapania określonych proporcji zamiast lecieć 'na automacie' z fotki. Chyli po chłopsku: Chcesz narysować samochód - bierzesz bambetle w plener i rysujesz samochód. Chcesz narysować gołą babeczkę - płacisz jej za pozowanie. Tylko się nie zrażaj, bo na początku takiego podejścia będzie trudno. I mam na myśli NAPRAWDĘ KURWA TRUDNO. Jest to związane z całkowitym przemodelowaniem postrzegania i tego jak się buduje na dwuwymiarowej płaszczyźnie iluzję trójwymiarowej rzeczywistości bazując na tej ostatniej a nie na gotowym obrazie. OKO-RĘKA-GŁOWA - ten tercet musi być zgrany do perfekcji, co się wiąże z setkami godzin poświęconymi na trening. Ostatnia sprawa to odkrycie i wyrobienie własnego stylu. To jest praca na lata. I niestety nie da się odkryć 'siebie' bazują na rysowaniu ze zdjęć. To jest dobra nauka warsztatu rysunkowego w sensie wyrobienia sobie ręki do narzędzia. Natomiast nie zastąpi ani umiejętności obserwacji rzeczywistości ani nie zastąpi własnej wyobraźni i wizji przyszłej pracy. Jest takie powiedzenie, że "Najtrudniejsze jest siąść w pustym pokoju z białą kartką i po prostu zacząć rysować" - to jest metafora szukania 'siebie', czyli tego co się autentycznie chce stworzyć bez wspierania się czymś co już ktoś zrobił (zdjęcie/fotografia też jest obrazem który samodzielnie podlega prawidłom kompozycji, koloru, itd...). Z własnego doświadczenia powiem tylko, że pójście 'offroad' z tym co się robi to jest jedyna metoda żeby nie dopadło nas znużenie tym co robimy - pije tutaj do Twojego wyboru motoryzacji jako 'tematu' wokół którego się poruszasz. Jak będziesz wytrwały w tym co robisz, to zobaczysz, że po wieeeelu latach to się zmieni. I to niekoniecznie na gorsze.
  12. Z biegami jak ze spluwą lub kondonem, lepiej mieć a nie potrzebować niż odwrotnie.
  13. Dobry amor tylni ma regulację dobicia i powrotu więc nie ma się co obawiać bujania. Robisz kilka jazd próbnych i ustawiasz pokrętła ciśnienia, tak jak Ci pasuje. Warto albo sobie zaznaczyć albo zapisać na jakich ustawieniach jeździ Ci się najwygodniej, bo w trakcie jazdy po kilku miesiącach amor może się delikatnie rozregulować czego nie zauważysz od razu.
  14. Zapomniałeś jeszcze o zbliżającym się terminie składania zeznań podatkowych.
  15. Użyłeś słowa agresywny tam gdzie wedle logiki semantycznej powinno znajdować się słowo asertywny. Proste c'nie? I to nie jest mój błąd i moja wina - TYLKO TWOJA! To nie ocena. To fakt. Sugeruję na podstawie tego co napisałeś. A nie na podstawie tego co mi się wyhalucynowało w głowie. #nieznasznieoceniaj Nie jestem odpowiedzialny za to co sobie pomyślą inni ludzie, wyłącznie za to co sam powiem/napiszę. I analogicznie, nie dbam o Twoje zamiary, czy to, CO (wzorem Naszych Pięknych Pań) 'MIAŁEŚ NA MYŚLI', ale o to, co napisałeś. A fakty są takie że źle się posłużyłeś semantyką, co wynika albo z roztrzepania albo z niewiedzy albo z silnego stosunku emocjonalnego co jest najbardziej prawdopodobne jako, że wszyscy (oprócz psychopatów) podlegamy przede wszystkim EMOCJOM. Jak na kogoś kto jest tak zaawansowany że w 100% oddziela własne emocje od tego co pisze i stosuje 100% czystą logikę, to jesteś zadziwiająco niedoinformowany w zakresie pytań retorycznych i aksjomatów. Nie bardzo rozumiem czego oczekiwałeś po pytaniu o to czy w czyiś oczach może wyglądać tak albo inaczej. Takiego poziomu abstrakcji możesz doświadczyć najlepiej na Forach dla Pań. Nie jestem Panami powyżej i nie biorę odpowiedzialności za to co napisali.
  16. W czyich konkretnie oczach? Mam się wypowiedzieć za 7,5 miliarda ludzi? Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce. Mężczyzna nic nie musi, ewentualnie umrzeć ... i płacić podatki. Samiec który nie pozwala sobie wejść na głowę nie musi być agresywny. Ale na 100% jest ASERTYWNY. Zapoznaj się ze słownikowymi definicjami tych pojęć, bo masz braki i przez to stosujesz te pojęcia źle. Semantyka przyjacielem każdego mężczyzny. Bez semantyki nie można się porozumiewać i wychodzi chaos, dlatego nie odniosę się do podanych przez Ciebie przykładów, nawet jeżeli w jakimś stopniu domyślam się o co Tobie chodziło. Nie zrobię tego zwyczajnie dlatego, że brak precyzyjnego wyrażania się odbieram zarówno jako przejaw ogólnego roztrzepania jak i braku szacunku wobec osoby u której się szuka konkretnej wiedzy. Mężczyzna nic nie musi. Mężczyzna MOŻE. Jeżeli mężczyzna podejmie świadomą decyzję o zrobieniu jednego czy drugiego to niech mu Bóg w tej decyzji błogosławi. Za każdą z tych decyzji idą konkretne konsekwencje. Jeżeli szukasz gotowego poradnika: 'rób tak i tak, żeby poczuć się jak 'prawdziwy mężczyzna'' to znaczy, że nie nadajesz na falach zgodnych z tym co promujemy na Forum. Masz wtedy wybór - poznać siebie, swoje nawyki i swoje potrzeby dowartościowania się w szukaniu szybkich gotowych 'przepisów na siebie', albo opuścić to miejsce i szukać właśnie wśród tych gotowców. Styl i emocjonalna maniera w jakiej piszesz wskazuje że raczej usatysfakcjonuje Cię ta druga opcja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.