Skocz do zawartości

Olsan

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Olsan

  1. Tak się zastanawiałem ostatnio, czy w jakiś sposób traktować to jako zdradę emocjonalną czy poprostu znudzenie/wypalenie uczuć, co o tym myślicie?
  2. Wierze że kiedyś zorientuję się że w końcu nie wspominam tych chwil, miejsc. Że będę wolny od tego, nie będą wzbudzały we mnie jakichkolwiek emocji. Zdaje sobie sprawę że niestety nic nie trwa wiecznie, szczególnie że zaczęliśmy wcześnie. Po dłuższym czasie przychodzi myśl jak to być z kimś innym, nowe emocje, oczekiwania względem drugiej osoby są za wysokie i gdzieś z tyłu głowy pojawia się pytanie typu "czy to faktycznie jest to?", najczęściej jest się z tą osobą na przeczekanie żeby małpka złapała się drugiej gałęzi. Wiesz, Wy to widzicie z boku jak to wygląda a taka osoba jak ja czasem nie dopuszcza lub NIE CHCE (error pod kopułą) tych myśli. Skąd wiedziałeś? Strzał w dziesiątke.. kontaktu nie mam żadnego i nie chce, nie ma do czego wracać. Do: Esmeron Fakt, zdarzyło mi się myśleć co poszło nie tak lecz to nie ma sensu, czasu nie cofne a ona widocznie nie była tą. Teraz praca, studia, siłka. ? Reasumując, dzięki wszystkim za naprowadzenie na właściwe tory, za odpowiedzi bez owijania w bawełne!
  3. Nie mogę tylko pojąć tego że przez ten czas jej nieobecności, chodziłem do jej rodziny pomagałem w zakupach czy same odwiedziny. Nie dała nawet szansy żebyśmy zamieszkali razem, zobaczyli jak to będzie. Na moje pytania co się dzieje ściemniała że atmosfera rodzinna nie taka a tak na prawdę tam już knuła. Żadnej chęci ani próby ratowania tego tylko spierdolić i chuj. W tamtym momencie olała całkowicie temat
  4. W jednej z rozmów powiedziała że to jest wina po obu stronach 50/50, aczkolwiek odebrałem tak że to moja wina i chuj.. Ciężko jej podjąć decyzje, że chyba juz za późno, że za dużo emocji jest w niej (?) Jakich kurwa emocji? Myśleniu o nowej fujarze? ehhh. Nie mam jej na FB,IG nie mamy w ogóle kontaktu. W pełni się z Tobą zgadzam. Kiedy tylko o niej pomyśle robi mi się nie dobrze, chodzi o same wspomnienia że ona robiła to inaczej, lepiej (?) może to tylko mój mózg szwankuje. Też musze nadmienić że to wszystko było pierwsze, pierwszy poważny związek (z jej strony też) który miał trwać latami, a chuuuuja tam. Czy ja gdzieś popełniłem błąd? zrobiłem źle?
  5. Ciężko mi się to czyta że mogła się puszczać z kimś innym tam, aczkolwiek nie mam pewności. Nie chce mi się w to wierzyć poprostu.. Myśle że byłbym poinformowany przez bratową lub jej brata przez apke lub na miejscu kiedy byłem.
  6. Wiesz.. Poznać poznaje aczkolwiek zawsze gdzieś jest to porównanie z którym chciałbym się uporać. Nie wiem, mam myśli że nowo poznana kobieta nie da tyle co EX, nie da tych chwil, że w jakiś sposób nie będzie zmieniała tego czego mi w jej nie pasuje. Czy ja EX tak bardzo wyidealizowałem!? Odnośnie odpowiedzi użytkowników: trop, kryszak86 oraz Jebak Leśny Powiada się że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.. Niestety ja do tej rzeki wszedłem i po raz drugi się sparzyłem (palma mi odjebała) no ale cóż. Gdy wróciliśmy do siebie było na prawdę dobrze, być może zrozumieliśmy poprzednie błędy?? Chuj wie... Ale do sedna. Pewnego dnia zapytała się mnie co myśle na temat żebyśmy pojechali do UK zarobić kasę bo w Polsce niczego się nie dorobimy, ogólnie tam pojechać do pracy a co dalej czas pokaże. Więc jej odpowiedziałem że może i pomysł fajny ale ja na chwilę obecną studiuje i pracuję, chciałbym skończyć studia i wtedy wyjechać. Ona zaczynała studia ale bardzo szybko jej się nudziły (próbowała 3 kierunków), praca jej się tutaj nudziła (chyba) bo mało się zarabia a nawet nie powalczyła o podwyżkę po okresie próbnym gdzie firma oznajmiła że będzie. Doszło do tego że zgodziłem się ten wyjazd (błąd). Jechała do swojego brata który ma tam rodzine. Przed wyjazdem usłyszałem że raczej nie żałowałaby gdyby ten związek nie przetrwał ponieważ nie zrobie dla niej wszystkiego. Przez 10 miesięcy byliśmy osobno (lataliśmy do siebie co jakiś czas) ale ostatni miesiąc pobytu stała się oschła, powiedziała żebym przestał nadużywać kilka czułych słów, określeń (??). Po powrocie brak czułości, oziębłość. Po mojej pracy chciałem iść z nią na kolacje ale ona wolała wypakowywać swoje torby, na następny dzień była wizyta u przyjaciółki a potem chciała iść z nią na impreze (zadzwoniła że przyjedzie do mnie zobaczyć jakie ma rzeczy i wtedy pójdzie na impre, pokłóciliśmy się że nie ma dla mnie czasu). Widziałem w telefonie krótko że pisała z chłopakiem z którym chodziła do klasy i była jej to szkolna miłość (tak się kiedyś dowiedziałem nie wiem ile w tym prawdy). Pomijając że pojechaliśmy na weekend gdzie wszystko było opłacone (było tak se, brak czułych słów itp). Po tym jak wróciliśmy po kilku dniach powiedziała mi że to jest przyzwyczajenie, rutyna że ciężko jej podjąć decyzje co dalej.. to że nie zamieszkaliśmy razem a powiedziałem że po powrocie jak pójdzie do pracy bo nie zarabiam na tyle żeby wynająć mieszkanie, opłacić czynsz gdzie dużo kosztuje, auto i utrzymać dwie osoby. Nawet gdy była jeszcze za granicą wysyłaliśmy różne oferty.. U mnie nie chciała mieszkać, ani remontować mieszkania bo dostałem piętro + poddasze ze względu na rodziców, okej dlatego kompromis powiedziałem że wynajmiemy. Ogólnie po rozstaniu może tydzień, dwa i była z tym chłopakiem (?). Pewnie mieli kontakt już w UK.. Nie wiem.. Ogólnie rzecz biorąc brakuje mi tych fajnych spędzonych chwil, czy na rowerze czy tam w UK jak lataliśmy. Pewne miejsca które zwiedziliśmy razem.. Co o tym myślicie? Czy ja dalej żyje w tym pierdolonym wyidealizowanym świecie!? Ona na prawdę dużo dla mnie robiła.. do tego pierdolonego momentu... Pierwszego razu nie bede raczej opisywał, ja też w gruncie rzeczy trochę tam nawaliłem ale sytuacja bardzo podobna. Jeżeli coś mi się przypomni będę dopisywał... Chce tylko jednego, wyrwać się z tego pierdolonego matrixu..
  7. Ponad 3 miesiące temu zakończył się mój trzy letni związek z 2 lata młodsza kobietą. Ja 24 ona 22. Dodam że wcześniej też byliśmy razem mniej więcej podobnie jak teraz około 3 lat i roczna przerwa. Nie wiem po chuj wróciłem ale człowiek uczy się na błędach. Mam problem z którym nie mogę sobie poradzić, nie wiem jak wybić to z głowy.. Od jakiegoś czasu bardzo brakuje mi chwil spędzonych z ta osoba, tym że gdzieś pojechaliśmy, kolacja wieczorem, wygłupy.. Nowo poznaną dziewczynę po chwilowym spotykaniu porównuje do ex. A ex? Była zakochana, robiła wszystko, ubierała się tak jak lubiłem, bardzo rzadko się kłóciliśmy dla mnie była tą jedyną dopóki oboje nie popełniliśmy błędu więc się rozstaliśmy. Brakuje mi jej dotyku, zapachu.. z jej rodziną miałem bardzo dobry kontakt. Czuję że nie znajdę już takiej osoby, że już ją straciłem, nawet po tym jak mnie dwa razy potraktowała… CZY JA ŻYJE NADAL W TYM PIERDOLONYM MATRIXIE !? chyba że mam rozjebany mózg na kawałki..
  8. Olsan

    Witajcie

    Cześć, Mam na imię Olek, lat 24. Założyłem konto ponieważ od kilku miesięcy czytam forum oraz być może sam opisze swoją historie lub przemyślenia. Nie ukrywam byłbym bardzo wdzięczny za szczerość aż do ścisku pośladów oraz łez żeby odświeżyć swój zblanszowany mózg.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.