Skocz do zawartości

kwiatek

Troll
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O kwiatek

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1469 wyświetleń profilu

Osiągnięcia kwiatek

Kot

Kot (1/23)

5

Reputacja

  1. kwiatek

    Szklany sufit

    Marcianek, za bardzo ufasz od startu i dajesz za dużo możliwości od razu. Wziąłeś wspólnika i zagrałeś w otwarte karty zupełnie go nie znając, dałeś pełen dostęp do tajemnic. Sukces buduje się powoli i często ze sporymi problemami, to pewnie olbrzymia większość powie. Nie oszukujmy się, umiejętność handlu to nie jest jakaś mocna cecha, jeden większy przekręt i latami spłacasz długi. Osobiście uważam, że trzeba mieć jeszcze jakąś drugą mocną umiejętność, która pozwoli zarobić w razie problemów albo chociaż zmniejszy stres, co też jest ważne. Popracujesz nad firmą, to kobiety same się znajdą razem z sukcesem. Będziesz się z tego śmiał, tak to jest widoczne. To, że Cię kobieta teraz zostawiła, to jest duży plus, że takim małym kosztem dała się poznać z tej strony.
  2. Mężczyźni, tak. Kobiety około 9 lat dłużej, kobiet jest więcej i pracują krócej, będą zgarniać większą pulę. Z czasem mogą dziać się dziwne rzeczy z długością życia, według mnie, jest to obecnie zupełnie nieprzewidywalne. Sporo osób ucieknie przed obciążeniami, to pogłębi problem.
  3. @red "Skarb państwa ustali jedynie ceny / wywłaszczy spadkobiorców, którzy nie mają obywatelstwa polskiego. Ilu takich będzie? Jeden na 100 000?" Jesteś tego pewien? Nie ustali, tylko określi i to jest problem. Niby podobne słowa, ale różnica jest zasadnicza. "Co ma wspólnego przynależność w UE do godzenia się na limity produkcyjne? Poczytaj trochę o zasadach na jakich weszliśmy do UE i co one obejmowały, a nie po raz kolejny piszesz głupoty niezgodne z prawdą." Ja doskonale pamiętam o przykrajaniu przepisów prawa państwa wchodzącego do Unii na potrzeby państw Unii, z przewagą potrzeb Niemiec. Wtedy straciliśmy np. bardzo ostre rodzime przepisy dotyczące produkcji żywności, bo inaczej kraje Unii by nie weszły na nasz rynek ze swoją bylejakością. Cały czas były przepychanki na temat "dostosowania" naszej gospodarki do pozycji kolonialnej. Przykro tak mówić, ale takie są fakty i od tego zależało nasze wejście do Unii. Gdybyśmy się nie dostosowali, jestem pewien, że byśmy nie weszli do Unii. Być może bylibyśmy jeszcze niepodległym państwem, ale Ukraina już pewnie nie. Mam prawo do własnych poglądów, bo to przeżyłem od początku do końca i zupełnie świadomie. W Unii limity produkcji mlecznej wprowadzono w 1984 roku. Czy uważasz, że już byliśmy w Unii i to nasza wina? ;-) U nas pewno limity wprowadzono razem z dopłatami. Ale co to zmienia? Śmiejesz się z rolników, że przeinwestowali. Jest niemożliwe prowadzenie hodowli krów mlecznych bez sensownych dojarek, sensowna opłacalność w gospodarstwach rodzinnych jest przy 50 sztukach i więcej. Tego się nie da ręczne obrobić. Bez podajników da się żyć, ale jest dużo więcej pracy, bez dojarek i chłodni nie da się prowadzić tej działaności, a to kosztuje. Wielu rolników nie weszło w kredyty, bo się bali. Ci, co weszli i się na tym potknęli, nie mogli się spodziewać spadku ceny o 50%. Możesz dać jakieś dane na temat struktury kredytów w rolnictwie, chętnie obejrzę, byle były aktualne. Ja znam trochę osób z rolnictwa, więc wiem, jakie biorą kredyty. Dla pana Janka struktura nie jest najważniejsza, tylko to, że przez czyjeś kombinacje przy prawie i nonszalancję straci swój dorobek życia. Nadal uważam, że teraz jest najmniej odpowiedni czas na manipulacje przy rolnictwie. Po PIS można się wszystkiego spodziewać, a nawet bez PIS poprawki w Sejmie i Senacie potrafiły zepsuć całkiem dobre prawo. Dlatego się obawiam i nie jest mi do śmiechu. Prawdopodobnie przestanę trzymać pieniądze w Polsce. Przeżyłem hiperinflację i nie chcę przeżyć powtórki. I jeszcze jedno. To akurat powinieneś doskonale wiedzieć, jeśli prowadzisz działalność. Jaka jest cena towaru? Tyle, ile da rynek. Nie więcej, ani mniej. Jeśli będą sytuacje wątpliwe dla kupujących, cena spadnie. I można czarować rzeczywistość, ale to nic nie zmieni. Ps. A kto to jest ten Petru, o którym tak dużo piszesz? Jakiś Twój idol? Ja gościa nie znam.
  4. @red Nie wnikam zbyt mocno w przepisy, szczególnie te nowo wprowadzane, ale niepokoją mnie pewne zmiany. Znam na przykład dobrze Ustawę o Obrocie Nieruchomościami, od jej początku. Tam była od początku możliwość negocjacji lub wykupu przez państwo po cenie ustalonej przez rzeczoznawcę majątkowego. Chodziło głównie o nieruchomości wywłaszczane pod inwestycje. Był później problem z tym wywłaszczeniem, część osób zupełnie nie chciała tego oddać, więc wprowadza się stopniowo zmiany ułatwiające inwestycje. W tym przypadku dostanie się jakąś część ceny, znając ustalenia Skarbu Państwa. Tym samym, dla banku taka nieruchomość rolna stanie się mniej warta. Dlatego trzeba będzie uzupełnić wkład własny, a to może być wielkim problemem dla wielu rolników. Bank ma swoje przepisy, jeśli się nie troszczy o swój majątek, to ma prokuratora na karku. Ja wiem, że PIS może wszystkiego zrobić, choćby bankom nakazać nie brać dodatkowego zabezpieczenia, bo Trybunał się nie sprzeciwi. :-) Ale przecież nie o to chodzi, żeby rozwalać działający system i wprowadzać zamiast niego partactwo. Już teraz hodowcy mają problem jeśli wzięli kredyty na inwestycje w gospodarstwo, a nie spodziewali się obniżki cen mleka. Karuzela do dojenia krów to koszt rzędu miliona złotych, podajnik do pasz, też podobnie. Duża mleczarnia na Podlasiu obsługuje około 50 tysięcy gospodarstw, będzie to więc 1,5 miliona sztuk krów dojnych, raczej więcej. Bodajże Mlekovita jest największym przedsiębiorstwem na Podlasiu. Piszę to, żebyście mieli orientację, o jakich wielkościach mowa. Ceny gruntów rolnych muszą wzrosnąć i nie pomogą żadne sztuczne regulacje. Bo dużo wyższe są ceny poza Polską, a jest spore zainteresowanie gruntami u nas. Zrobi się to za pomocą słupów, czy w inny sposób, ale to zajdzie, bo tak zadziała rynek, pomimo prób mrożenia. Zajdzie wtedy w przyspieszonym tempie. Ważne jest tak zrobić, żeby ludzie nie chcieli nagle sprzedawać, tylko ceny wzrastały powoli, dlatego sztuczne mrożenie cen, jest według mnie złym pomysłem. Trochę się czuję dziwnie w tej roli. Niby Ty masz jakieś własne przedsiębiorstwo, ja działam łopatą, a czuję się, jakby było odwrotnie czytając te życzeniowe scenariusze. :-) red: "Nigdy by nie było walki o rynek, gdybyśmy nie przyjęli unijnych limitów produkcji i sprzedaży. Ponieważ jako kraj biedniejszy z niższymi kosztami produkcji byliśmy bezkonkurencyjni wobec państw zachodnich w obszarze rolnictwa. Zamrożenia i limity wprowadzono aby zabezpieczyć producentów bogatszych państw unii i ujebać nas. Gdyby nie to rynki rolne już dawno były by nasze, a my nie musieli byśmy o nic walczyć." To jest prawda, ale... Gdybyśmy się nie zgodzili, to może byśmy się nie znaleźli w Unii, tylko jeździli do Moskwy po wskazówki. Kiepską kartą graliśmy. Chociaż też uważam, że władza prowadziła za miękką politykę i za słabo negocjowała, dając sobie wciskać różne buble. Ale ja to trochę rozumiem, my się dopiero uczymy polityki. Większość polityków ma więcej wspólnego z pługiem, niż z polityką z dziada pradziada. Była wojna, przedtem długa niewola, to nas kosztowało.
  5. Mi dziennikarzy jest najmniej żal. Zasuwam łopatą w jednym miejscu, kończy się praca, robię w innym miejscu. Nie ma obowiązku dożywotniej pracy w jednym miejscu dla dziennikarzy, inni tak nie mają i nie ma o to szumu. Więc nie wiem, o co to halo? A co do spisków żydowskich, byłbym ostrożniejszy w takich kwestiach w kraju, gdzie większość się modli do żydowskiej rodziny. ;-)
  6. Pomysł z 500 zł nie jest najgorszy, tylko wykonanie jest beznadziejne. Można by dać choćby odliczenie od podatku na każde dziecko, większość Polaków byłaby za, a nie generowałoby takich kosztów "rozdawnictwa" naszych pieniędzy. Dużo gorszym pomysłem jest próba ochrony ziemi rolnej przed wykupem przez obcy kapitał. Pomysł PIS jest zwykłą nacjonalizacją. Rolnik umierając, nie mógłby przekazać ziemi w rodzinie, ziemia wróciłaby do puli, wykupiona po rządowych stawkach przez Agencję Rynku Rolnego. Rolnik nie miałby prawo sprzedać ziemi, komu mu się podoba, nie mógłby wydzierżawić. W ten sposób, będzie spory problem z wykupem niektórych działek od budownictwo, przełoży się to na budowlankę. Ale to nie jest największy problem. Rolnik straci na wartości gruntów bo niesprzedawalnych, więc rynek wyceni je dużo niżej, niż obecnie. Bank dosoli rolnikowi wyrównanie gwarancji za kredyty, które posiada, bo często jest to pod hipotekę gruntów. Bank musi mieć sensowny zastaw, zażąda więc nowych gwarancji albo rozwiąże umowę i każe spłacić kredyt w miesiąc. Spowoduje to bankructwo rolników i przejęcie ich majątków. Na Wschodzie największymi przedsiębiorstwami są mleczarnie, cena skupu mleka spadła z 1,8 zł trochę poniżej 1 zł, co jest już teraz tragedią dla hodowców, którzy mają kredyty. Zniesiono limity na produkcję mleka w Unii, trwa właśnie walka o rynki i polscy rolnicy, pomimo niskich stawek na mleko, zgarniają coraz większą pulę. PIS ich teraz załatwi na cacy. Co ciekawe, Wschód jest elektoratem PIS'u. Załatwią więc swój elektorat. Jakiś pomysł na ochronę ziemi jest potrzebny, ale to trzeba z głową robić. Zresztą, jak wszystko.
  7. Idź do sensowego fizjoterapeuty, szpitalnego(!), może się połapie, w czym rzecz.
  8. Rozumiem takie działanie, ale tłumaczę Ci, że nie wszędzie tak można. Poza tym, te liczby wydają mi się mocno zaniżone. Ludzie odpowiadają masowo na oferty pracy. Często to są bardzo słabo przygotowani ludzie, wręcz nie nadający się do tej pracy, o ile to nie jest jakieś specjalistyczne stanowisko. Na specjalistyczne stanowisko potrafi być za dużo kandydatów i dział HR potrafi spieprzyć taki nabór, odrzucić lepsze osoby, a zostawić słabsze. Opisałeś siebie jako nieprofesjonalistę, osobę siedzącą w akwarium chronioną przez sekretarkę. Do siebie miej żal. Myślę, że sporo osób tak to odebrało, jak ja. Podział ról i zadań osobom przygotowanym, spora samodzielność i kontrola, to jest dobra metoda. Pewno tak to robisz, ale nie wynikało jednoznacznie z opisu. Pracując w Niemczech, przyzwyczaiłem się już do takiego systemu. Przychodzi do mnie kierownik mający "pod sobą" tysiąc osób i mnie to nie rusza, nie podnosi mi ciśnienia, robię swoje, nie mam czasu na pogaduszki. Zapyta o szczegóły, to odpowiem i dalej robię swoje, czasami podejmuję sam decyzje, przy większych mam propozycje, ale się pytam. W Polsce różnie z tym bywa, często jest ręczne sterowanie. Możesz to jakoś uzasadnić?
  9. Słońce Peru? Znowu główka boli? Prawdziwa wersja wydarzeń? Weź, nie żartuj. Toż przecież piszę, że to było okrutnie zagmatwane i takie miało być. Sam pamiętam, jakie zarzuty stawiano opozycji. Gdyby wszystko było proste, to dawno by sobie poradzono z rozliczeniami. Nie poradzono sobie z wieloma sprawami i to było do przewodzenia. Poza tym, dobrze wiesz, że w dawnych czasach nie można było ot tak się dorobić, płace były spłaszczone, jedynie z zjednoczeniach były większe pieniądze, złotówka do walut obcych była na utrzymywana na sztucznych kursach. Ludzie sobie dorabiali na wyjazdach, jakieś Turcje i kożuchy, handel szminkami i zegarkami, ale to też się z czasem kończyło. Dopiero poważne zmiany zaszły za Wilczka. Poszukaj, że nie bujam. :-) Tak więc, nie możesz oskarżać ludzi żyjących pod okupacją rosyjską, że gorzej im się powodziło, niż teraz. Z tym "gorzej" też nie jest do końca prawda, jak się porównuje siłę nabywczą poprzednio i teraz, to wcale tak super nie wypadają te czasy. Ludzi mieli mieszkania, jakiś sprzęt AGD, opiekę zdrowotną, dostępne wakacje. Do Gierka się czepiają, ale sporo inwestycji z jego czasów przetrwało, choćby drogi czy Polska Miedź, to nie było tak zupełnie od czapy, chociaż system był co najmniej głupi. Chojrakiem nie jestem. Mam swoje zdanie i uważam że Rosjanie są bardzo aktywni w naszym kraju. Oni potrzebują teraz dużego zamieszania w Europie, choćby dla podratowania własnego budżetu i mieszać będą. A możesz mnie straszyć, ile chcesz, ja się śmierci nie boję, więc twoje pogróżki mam gdzieś. Masz kłopoty z nerwami, to weź pastylkę albo nie czytaj. Ludzie mają różne poglądy, nie wszyscy są twoimi klonami.
  10. Fakt, śmieszne, ale pewno zostało wycięte. W większości jesteście bardzo młodzi i niewiele rozumiecie z tych rozgrywek. Gdy ktoś żył za PRL, więcej rozumie. Jest akcja, jest reakcja, są fałszywki, mnóstwo fałszywek, są prowokatorzy, do tego włączają się inne państwa. Powstaje taki śmietnik, w którym można się pogubić. Obecnie Rosji bardzo zależy na destabilizacji sytuacji politycznej w naszym rejonie, szczególnie w Polsce, na Ukrainie, na Litwie. Jestem przekonany, że na to idą spore pieniądze z ich strony, a młodzież daje się najłatwiej zmanipulować, bo jest naiwna, porywcza i ma mało własnego doświadczenia. Młodym nie trzeba płacić, sami pójdą, wystarczy dobrze zapłacić kilku cwaniakom. Jak było naprawdę, dowiemy się za 50 lat. Oby nie pod sowiecką okupacją.
  11. Znowu bredzisz? Weź pigułkę! Wybierasz, jak chcesz, nic mi do tego. Ale ja jestem z innej branży i zwyczajnie tego nie rozumiem, ktoś zachowujący się jak piszesz, w pół roku poszedłby z torbami. A, że przedsiębiorcy w większości nie są idealni, delikatnie ujmując, to prawda. Tysiąc złotych na rękę i nadgodziny za darmo. Do tego taki "biznesmen" żebrze o różne rzeczy za darmo. Sam nie poprosi, wyśle znajomego nam pracownika, ale i tak dostanie za darmo coś, za co powinien zapłacić. Pracownicy siedzą w tym g..., bo często nie mają innego wyboru. Cieszę się, że ja mam wybór. Dlatego mogę odmówić i podziwiać ich minę.
  12. Szczerze mówiąc, dla mnie red jest niewiarygodny, nie wiem czy nie koloruje trochę? :-) Widziałem gdzieś wyniki naboru na głupawe stanowisko, przyszło ofert coś około 3 setek w krótkim czasie. No, chyba że tu jakieś bardzo specjalistyczna branża. U nas też pomagałem znaleźć pracowników z rok temu. Ofert ze 150, większość to odrzuty. I nawet nie chodzi o wiedzę i doświadczenie, tylko o chęć pracy.
  13. @Adriano vel Silvio, myślałem, że jesteś starszy, sądząc po zdjęciu. ;-) Jeśli masz pracę fizyczną, zawsze to możesz pod coś podpiąć sprytnie, a sama obsługa magazynu czy praca w grupie montażowej też jest sensownym doświadczeniem, więc nie ma się czego wstydzić. Zresztą, jak sam widzę po sobie, nawet najgłupsze prace, kiedyś się przydają. Coś w tym jest, że obecni przedsiębiorcy to w dużej części buraki, którym się wydaje, że są zajebiści. Ja jednego ostatni ustawiłem w porządku, bardzo się zdziwił, że on też ma obowiązki i ma się zachowywać jak facet albo nie robić zamieszania. Ale ja się nie boję pracę, nie mam ciśnienia, żeby tutaj zostać, gdzie jestem obecnie. Nie ten pracodawca, to za tydzień czy dwa będzie nowa robota.
  14. Gretrut, jeśli piszesz o budowlance, to masz pełną rację. Dobrze jest zobaczyć człowieka, czy nie ma niebieskiego nosa od denaturatu, czy fizycznie jest sprawny, potrafi się ubrać, pogadać i czy wódka mu mózgu nie zniszczyła, więc potrafi się wysłowić, rozumie, co do niego mówi, kojarzy, ma doświadczenia, a nie kłamie itd. Znaleźć w tej branży sensownego człowieka nie jest prosto, a ludzie wysyłają CV w dużej ilości, potem nie przyjeżdżają do pracy. Tutaj jest rynek pracownika i można faktycznie zapunktować i szybko znaleźć robotę. Red ma inne doświadczenia, wszyscy go męczą, więc się zabunkrował za sekretarkami. Ma inne doświadczenia, inną prawdę, wcale nie gorszą.
  15. Byliście razem 4 lata, miała mnóstwo czasu. Odeszła do innego, więc to przemyślała. Ja już bym się nie pakował w to samo. zresztą, trudno zaufać na 100% drugi raz. My tu bez emocji, a Ty jesteś w innej sytuacji, więc wątpliwości są zrozumiałe. A co poziomu kobiety, to nie jest tak, że może byłeś za słaby, mało atrakcyjny czy za mało pewny siebie. Możliwe, że coś innego się spodobało. Znam parę, babka odeszła od sensowego faceta do pijaka, łoją razem i są szczęśliwi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.