Skocz do zawartości

Tacritan

Starszy Użytkownik
  • Postów

    296
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

2 obserwujących

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1597 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Tacritan

Starszy Szeregowiec

Starszy Szeregowiec (3/23)

244

Reputacja

  1. Najgorsze, co można zrobić to związać się z osobą upierającą się "bo tak". Przecież stanowczość nie wyklucza wysłuchania drugiej strony, a jeżeli argumenty są logiczne to należy wziąć je pod rozwagę. Jednak ustępowanie "dla spokoju" nie rokuje niczego dobrego, w takich sytuacjach najłatwiej stracić obronność własnych granic.
  2. Zwróć uwagę, że sam określiłeś to jako układ, a nie relację. Tam, gdzie jest relacja uległość/dominacja powinna być naturalna a nie umowna.
  3. To akurat już nikogo nie powinno dziwić, od wieków "igrzyska" porywały kołtunerię, na której przecież najłatwiej zbić kapitał. Normalnego człowieka nie powinno interesować kto jakie ma upodobania i co robi we własnym łóżku. Pewne progresywne statystyki mówią, że homoseksualistów w społeczeństwie jest od 1-3%, zatem ja mogę nawet żadnego nie znać, grono bliskich mi osób z którymi utrzymuję znajomości jest znikome, ich liczba na pewno jest dwucyfrowa. Lewica w zasadzie szkodzi każdej grupie społecznej, bo przecież na każdej musi żerować, gorzej tylko jak nie zna umiaru i zaczyna pożerać własne dzieci, ale tych przykładów mamy przecież w historii aż nadto...
  4. Heh, 15 lat razem i do tej pory spoko, cichych dni brak, shit testów brak (albo ich nie widzę). Czasami jak się się trochę droczymy i się delikatnie podśmiewam to musi później emocje odreagować w łóżku... Generalnie obiad codziennie mam świeży, mój barłóg ogarnia i jak ma coś zrobić to to robi i nie marudzi, bo wie, że ja jej w tym nie wyręczę. Ja robię swoje, ona swoje, każde z nas też ma czas dla siebie. Ja dość chłodny, stonowany... Ona ciepła, ale nie romantyczna. W łóżku wyrachowana, z dużym libido. Nie uznaje zasad partnerstwa ani w pościeli ani w życiu, biorę od niej to, na co mam ochotę. Ona cieszy się czując się potrzebną... Między nami dekada różnicy wieku, jej "mityczne SMV" na pewno jest wyższe od mojego, choć na brak zainteresowania nigdy nie narzekałem...
  5. Czuję się wywołany do tablicy, bo mam dzieci... I doskonale rozumiem to, że ktoś chce "niezobowiązująco poruchać", ale nie dziwi mnie też, że jeżeli jest przyzwolenie na takie praktyki wśród mężczyzn, to kobiety również tego chcą i mają do tego prawo. Oczywiście nie oceniam tego, bo kompletnie nie interesuje mnie co kto (obcy) robi ze swoim życiem. Poza tym co ma wspólnego antykoncepcja z niezobowiązującym seksem? To tylko teoria, w praktyce wygląda to jednak nieco inaczej. Widzę to też po swoich synach, z których najstarszy ma ponad 10 lat a jednak grupa rówieśników ma na niego bardzo niewielki wpływ (o ile w ogóle jakiś ma) Im bliżej jest się własnego dziecka, tym lepiej można je kształtować. Tylko wymaga to jednak sporego wysiłku ze strony obojga rodziców... Podpisuje się pod tym w 100%
  6. Jpdl*, co za gość...! I co z tego, niech kręci te śruby cały dzień, ale hajs zarobi. Nabierze wprawy, część zarobionej kasy zainwestuje w sprzęt to za jakiś czas będzie wymieniał klocki i tarcze w półtorej godziny. Ale po co, jak na łeb nie pada i rodzice dają michę...
  7. Fotografuję ponad 25 lat. Przerzuciłem tony szkieł i puszek, analogi i cyfry, po format średni... Moim faworytem pod względem jakości obrazka i funkcjonalności jest od lat D700.
  8. "Amator martwi się o sprzęt, profesjonalista martwi się o kasę a mistrz martwi się o światło..." A dlaczego? Puszki Sony i Nikon to te same matryce, często nawet takie same bliźniacze procesory.
  9. Jakie jest przeznaczenie puszki? Foto czy film? Co do ostrości obrazu (również w filmie) to kwestia optyki. Z dobrą szklarnią zwykłe Full HD przy 25kl/s wygląda wyśmienicie...
  10. Latanie za dupami na ulicy wygląda na maxa słabo i trąci desperacją. I nie ma różnicy czy mężczyzna robi to w Polsce czy w innym miejscu na świecie, italianiec czy inny espaniol łaszący się do kobiet na chodniku to taki sam lizus, dla którego kawałek ci.py to cel życia. Gdzieś tu kiedyś pisałem, jak będąc na zakupach z rodziną obserwowałem razem z synami, jak do mojej żony przyjebał się nażelowany laluś i próbował ją bajerować, gdy wybierała ciuchy. Skończyło się na tym, że musiałem dać mu plaskacza na ryj przy obsłudze butiku. Nie wyobrażam sobie, abym w moim wieku mógł latać po deptaku i robić z siebie pajaca aby zaistnieć w świadomości randomowej laski...
  11. Kto nie latał motocyklem, nigdy nie zrozumie tego fenomenu. I w zasadzie tyle w temacie... Choć zdecydowanie częściej wsiadam na rower, a kolarstwo górskie uwielbiam to przyjemność prowadzenia motocykla jest o niebo większa. Co do powiązania spraw damsko-męskich z jazdą na motocyklu - od razu widać zaufanie partnerki do mężczyzny. Moja żona, gdy dowiedziała się, że kupuję motocykl (a miałem przerwę kilkanaście lat) oznajmiła, że boi się i nie wsiądzie do siodła. Gdy ujrzała sprzęt pierwszy raz była co najmniej wystraszona. Zadałem tylko jedno pytanie" siadasz czy mam jechać sam...?" Chwilę potem poczułem ścisk jej gorących nóg.
  12. Jak głosi stare przysłowie: "pierwsi w nauce, pierwsi w sporcie..." Jako nastolatek nie byłem pierwszy ani w tym, ani w tym... Nauczony jednak pewnym życiowym doświadczeniem po czasie wziąłem dupę w troki i dzięki temu dziś dziewczyny, o których kiedyś marzyłem stały się dla mnie niewidzialne, przezroczyste... Gdy spotykam czasami na ulicy odpowiadam "cześć" i mijam je nie odwracając się za siebie. Usłyszeć za plecami "co u Ciebie" - bezcenne...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.