Skocz do zawartości

dreamplayer

Użytkownik
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia dreamplayer

Kot

Kot (1/23)

37

Reputacja

  1. No on jest przydatny, w końcu daje dach nad głową co najmniej trzem osobom. Osiągnął swoje i nie musi już nic udowadniać. Życie ogólnie jest puste. Kiedyś zapładniałeś i w wieku 35 lat odchodziłeś z tego świata. Teraz żyjesz bo żyjesz, ale czy ma to większy sens? Głównie biologiczny, czyli czy zapłodniłeś, każdy inny to ślepa wiara. Dlatego skoro życie tak czy siak jest puste to lepiej przynajmniej w nim mieć wygodę i spokój. A jak się koledze zanadto zacznie nudzić, to jest masa nowych wyzwań przecież, można sobie wybrać jakąś nową karierę, ścieżkę.
  2. Kolego, dalej nie do końca rozumiem o co Ci chodzi
  3. Nie najlepszych tylko jednych z najlepszych+szczęśliwców. Nie trzeba być do tego najlepszym, trzeba być bardzo dobrym i mieć sporo szczęścia, bo jak pisałem, wiele firm zagranicznych po prostu nie zaufa Ci i nie weźmie Cię na stały kontrakt bez uprzedniego zgrania się z zespołem, pracy biurowej. Miałem takie oferty z UK pracy zdalnej ale zawsze warunkiem było najpierw popracowanie parę miesięcy w biurze. Rozumiem, że jesteś stuprocentowo pewien, że nie zaczynali oni najpierw w biurze, a potem przeszli na zdalną? Opowiadali Ci swoją historię od początku do końca i na pewno mówili prawdę? Wiesz, ludzie kochają opowiadać bajki i jako facet dobijający 40-tki powinieneś już to chyba wiedzieć. A my faceci już szczególnie lubujemy się w opowiadaniu bajek co to nie my. Może jak masz zajebisty profil na Linkedin i doświadczenie z innymi zagranicznym firmami, to Ci się uda nagrać robotę zdalnie od samego początku dla zagranicznej firmy. Może wtedy. W większości przypadków po prostu musisz najpierw popracować dla nich w biurze, realnie, to po prostu must have. I jak pisałem, niekoniecznie bycie najlepszym, tutaj wystarczy być bardzo dobrym, a reszta to szczęście i ewentualnie dobry profil na Linkedin, wcześniejsza praca dla zagranicznych firm. Mi np. szkoda czasu na coś takiego, bo wbrew pozorom to sporo pracy jest i przemeblowań życia, żeby dojść do takiej pozycji, a i zarobki np. w UK dla programistów wcale nie są takie szałowe. 3500-4000 funtów brutto miesięcznie dupy nie urywa, a tyle się tam zwykle zarabia, w stolicy w Polsce można zarobić wcale niedużo mniej. W USA jest lepiej, tam można 7000 dolarów zarobić albo więcej, ale jak pisałem - musisz mieć sporo szczęścia aby w 100% zdalnie zacząć z taką firmą stały kontrakt. To nie jest takie proste i zależy od wielu rzeczy nie tylko umiejętności.
  4. To już któryś z kolei pisze do mnie jakiś Arch. Chłopie z kimś mnie mylisz. Nie czaję, jak młody 29-letni facet zamiast smarować piśkę jakiejś 25-letniej lasce, to rucha się z 31-letnią starą rurą. Jaka to dziewczyna chłopie, toć to kobita już.
  5. Panowie co z Wami jest, nie możecie se normalnych dziewczyn ogarnąć, że się za starsze od siebie 30+ bierzecie? Ano tak, one się Wam po prostu bardziej podobają. Jasne.
  6. I co z tego, że mały procent nie potrzebuje dużego miasta jak Wwa, bo robią zlecenia dla międzynarodowych klientów? Abstrahując już, że nie wiesz do końca o czym mówisz, bo zwykle taki gość najpierw musiał pracować w biurze np. w UK, dopiero potem mógł całkiem zdalnie. Rzadko się zdarza zatrudnianie bez kontaktu realnego, czysto zdalnie od początku do końca przez zagraniczną firmę. Rzadko kiedy firma aż tak ryzykuje, bo mówimy tu o kontrakcie co najmniej na pół roku. Tak czy owak, mały procent ma dowodzić Twojej tezy? On dowodzi niestety ale tezy dokładnie odwrotnej. To idąc Twoją logiką Polacy to bogacze bo przecież czasem wygrywają w Dużego Lotka. Stolica jest dużo lepsza niż te pozostałe miasta. I nie na start tylko stałe długie kontrakty. Jak pisałem, trochę nie wiesz o czym się wypowiadasz, nie pracujesz w IT (z tego co Cię pamiętam) i piszesz to, co Ci się wydaje. Prawie zawsze firma która zatrudnia Cię na full pracę zdalną chce, abyś zaczął najpierw w biurze. Najpierw muszą Cię poznać, zgrać się z Tobą w pracy zespołowej w projektach, a dopiero potem masz pełną pracę zdalną. Pełna praca zdalna od samego początku do samego końca dla zagranicznej firmy, z którą się na oczy nie widziałeś to mrzonka. Rzadko komu się udaje takie coś.
  7. No właśnie. Bo mężczyzna nie potrzebuje haju hormonalnego aby chcieć anala i orala. Bo on lubi ten sport, nie trzeba mu dodatkowych narkotyków aby chcieć go uprawiać. Kobiety nie lubią więc im potrzeba.
  8. Chłopaku skończ pierdolić i bierz się za robotę a nie wymyślaj sobie problemy i choroby jak baba. Ja nie deprecjonuje takich chorób, ale powyższy Pan takich chorób stwierdzonych NIE MA o czym sam pisał w temacie o sobie. Wszystkie "choroby" stwierdził sobie sam z tego co pamiętam. A z robót kolejnych wylatywał, bo musiał głośno powiedzieć to, co myśli, jakieś swoje spiny. Chłopie, jakbym ja w robocie mówił swoje spiny i wszystko to, co mnie wkurwia, to bym nigdzie miejsca nie zagrzał. Normalni ludzie to wiedzą i @Tomkowski też by się szybko nauczył, gdyby nie ciepłe posłanie u rodziców którzy w razie W zawsze go utrzymają. To jest proste jak 2 razy 2 i nie pierdol mi tu Ty ani ten powyższy. Pozwalać sobie na pokazywanie swoich emocji i nerwów w robocie to może szef a i on nie zawsze, a nie szeregowiec. Nic mi się nie udało, tylko praca, praca i zaciskanie zębów. W pierwszej pracy to był obóz pracy, krytykowali mnie gdzie tylko się dało. Wynajmowałem kuchniopokój za 500 zł, ale u mnie się dało. Ale kurwa nie miałem mamusi i tatusia którzy w razie czego poratują, więc powiem co myślę, bo ja jestem taki buntownik i wirażka jak @Tomkowski. Aż mi się niedobrze robi jak czytam takie pierdolenie takiego gościa, co sam sobie stwierdza, że on biedactwo nadwrażliwy jest i u niego się nie da. Ja szkołę zmieniałem wiele razy, miałem kłopoty w szkole średniej, wchodziłem do środowisk gdzie mnie nie lubiano, gdzie byłem nowy i nie zostałem zaakceptowany, wierz mi, byłem bardzo wrażliwy i społecznie także nadwrażliwy, jestem introwertykiem. Różnica jest taka, że ja brałem się sam za robotę a nie pasożytowałem na starych wymyślając sobie kurwa choroby, bo to dziś modne. Stfu na takie coś. Dziękuję, skończyłem.
  9. Przecież dobrze napisał. W czym problem? Jak jesteś alfą to kobiety anal i oral z Tobą będą lubić, jak jesteś jednym z 80% zwykłych facetów tak jak autor tematu, to nie będzie go lubić. Będzie go robić tylko gdy ją nakręcisz, zachęcisz, przekonasz, zaszantażujesz. Sama z siebie nigdy, co jest dowodem, że tego nie lubi. Będziesz musiał kombinować jak autor tematu jak ją zachęcić, jakie emocje wzbudzić, co zrobić. Bo sama z siebie laska nie lubi. To proste i oczywiste.
  10. Zależy. Jak jesteś czadem to nie ma żadnej randki, bo czas pomiędzy spotkaniem a tym, jak laska sama zacznie Ci nachodzić na bolca jest tak krótki, że ciężko to randką nazwać. Jak jesteś normikiem, to tak trzecia najwcześniej, no, może na 2 coś się uda. Sytuacja wygląda tak: jak jesteś alfą, nie musisz nic poza spotkaniem się z kobietą. Jak jesteś normikiem: musisz jako tako wyglądać, dobrze nawijać bajerę i wzbudzać emocje. Zwyczajny facet nie pociąga kobiety wystarczająco sam z siebie, dlatego musi dorobić do tego dodatkowe emocje. Alfa nie musi, bo jego wygląd daje jej te emocje. U nas podoba się nam prawie 50% kobiet i tutaj ich wygląd daje nam już wystarczające emocje aby je przelecieć. Nas też trzeba nakręcać jak kobiety na seks, ale pod warunkiem, że kobieta należy do dolnego przedziału atrakcyjności. U kobiet trzeba nakręcać na seks emocjami jeśli mężczyzna należy do przedziału 0-80% mężczyzn uszeregowanego rosnąco atrakcyjnością. Chodzi tylko o różnicę w procentach pomiędzy płciami, gdzie się ta granica znajduje. Nic więcej. Nie mamy w genach, to nie chodzi o to. Po prostu wystarczająco nakręcają emocje kobiety. Tak jak pisałem, alfa - nie musi nakręcać żadnych emocji, ani podrywać. Nie istnieje coś takiego. Kobieta gdy go widzi ma ochotę natychmiast się na niego rzucić, wpleść w jego kaloryfer i umięśnione łapy. To jest czysta natura. Normik: tu dopiero pojawia się kwestia emocji. Czy dobrze gada, czy tworzy otoczkę, czy nakręca kobietę, czy jest wyluzowany, czy inne kobiety są nim zainteresowane, co niejako "przekonuje" kobietę, że warto dać mu szansę. Takie rzeczy nie mają najmniejszego znaczenia dla kobiety, jeśli spotyka samca alfę z wyglądu. Bo tutaj odzywa się już czysta biologia, czysty świat zwierząt.
  11. Nie mówię, że patologia, mówię, że otwiera to pewne drzwi... ale inne zamyka. To jest to, co myślę dobitnie wyjaśniłem. Oczywiście dla większości zwykłych ludzi, nie tych bogatych. Rodzina, dzieci.. pięknie wygląda, ale po 1 bardzo dużo kosztuje, po 2 - bardzo ryzykowna sprawa w dzisiejszych czasach. Ja myślę, że zbyt dobrze rozumiem naturę kobiet aby (przynajmniej na razie) chciało mi się w to bawić. Byłem w kilku związkach i jakoś nie wierzę, że oczekująca bodźców i emocji kobieta jest w stanie naprawdę pokochać mężczyznę. Uważam, że u kobiet to cały czas sinusoida, dziś jest miłość, jutro trochę "wygasa" - każda tak ma. A Ty walcz o to, aby nie wygasła ta "miłość" naiwniaku Nie zrozumiałeś. One też nie chcą rodziny, chcą dziecka, a nie Ciebie przecież. Myślałeś, że o Ciebie chodzi? Zrobisz dziecko i nie będziesz nadskakiwał to będzie rozwód.
  12. Nie. Podstawowa potrzeba człowieka to prokreacja, nie rodzina. Nie chodzi o zły dobór partnerek ale o to, że kobiety zasadniczo w dupie mają rodzinę, dlatego 70% rozwodów jest inicjowanych przez nie. Kobiety po prostu chcą mieć dziecko, rodzina niekoniecznie, no chyba, że facet dobrze nadskakuje i na nią robi, to czemu nie. Myślisz, ze czemu tak wiele rozwodów? Bo jak faceci są uświadomieni i nie nadskakują - to kobieta rodziny nie chce
  13. Ale to nie chodzi o pokorę. Ja mam pokorę, wierz mi. Chodzi o to, że już dawno patrzę na życie realnie, pragmatycznie, nie kupuję ludzkiego pierdolenia, bardzo dobrze umiem filtrować czy ktoś mi wypisuje głupoty, czy prawdziwe rzeczy. Ile to ja znałem takich singielek "tłumaczek". Wiesz ile takie freelancerki tłumaczki zarabiają? To są zarobki nieregularne, raz więcej, raz mniej, ale raczej mniej, chyba, że pracują dla jakiegoś dobrego biura. A tak, to z 800 euro, 1200. Tylko, że taka singielka w Niemczech może sobie pozwolić na takie życie, kosztów za dużych nie ma, ja to rozumiem. Tylko, że nie wmówi mi, jak to nie chce mieszkania pod wynajem. Po prostu jest słaba i tyle. Tak samo nie wmówi mi ktoś ze słabym wykształceniem albo bez mieszkania, że się nie da, bo ja to wszystko przebyłem, zdobyłem i wiem co się da, a co się nie da. Jak podpytasz takiego gościa to wyjdzie to co Ci pisał @Słowianin. Tu mu meble nie pasują, tu to, tu łóżko - i dlatego buli 2 tys. za kawalerkę. No jaja. Ja wynajmowałem obskurny kuchniopokój za 500 zł i jakoś się dało. Jestem realistą który wie, że wszystko w życiu jest kalkulacją, bilansem i ma swoją cenę i w życiu należy kierować się chłodnym pragmatyzmem a nie pierdoleniem. 95% ludzi zawsze znajdzie jakieś problemy. A to ma depresję, a to to, a to tamto. Jak ludzi dobrze podpytasz to zawsze wyjdzie, że mają nierealne oczekiwania, wygodnictwo i po prostu sami sobie są winni swojej sytuacji. Mało znam osób które naprawdę miały pecha, jakąś chorobę. Tak, takim współczuję. Wszyscy inni to zwykłe lenie, wygodniccy i reszta hałastry która pierdoli swoje kity i liczy na naiwnego.
  14. Kult to sobie mogą mieć, a mieszkania mocno drożeją i nie mają kasy i tyle. Ja na moją kawalerkę (mam 2 lokale) nie miałem absolutnie żadnych problemów. Wokoło fabryki, masa ludzi ściąga z całej Polski do pracy. Nawet pary chciały mieszkać. Miałem ludzi chętnych od zajebania i żadnych problemów z wynajmem. A będzie jeszcze lepiej, bo ludzie będą zmuszeni wynajmować, bo kredyt będzie dużo trudniej dostać. Jedyne czego się obawiam, to że wejdzie trend masowy pracy zdalnej z wiosek. Nie wiem czy to możliwe, ale gdyby to weszło, to faktycznie byłyby problemy. Niczego innego się nie obawiam, jeśli tu nie będzie problemu - to nigdzie indziej tym bardziej. Trzeba się znać na ludziach. Mnie oszukać mógłby tylko naprawdę dobry aktor, bo szybko umiem rozpoznać z kim mam do czynienia i takich jak Ty piszesz od razu bym rozpoznał i nie wynajął. Wynajmowałem w życiu 7 osobom, nigdy nie było większych problemów. Owszem, niektórzy bardziej brudzili, owszem, miewali kłopoty z płaceniem na czas (wystarczyło odpowiednio przycisnąć i potem zawsze już płacili), ale to są żadne problemy. Przestój mi nie grozi bo jest wysoka kaucja która mi odbije potencjalne krzywdy. W życiu bym tak nie zrobił jak ona. Z kawalerki mam na czysto 1050 i to po opłaceniu czynszu, rachunków, itd. A tak, płaciłbym co miesiąc ok. 400 czynszu. Co miesiąc byłbym -400, a tak jestem +1050. Różnica aż 1500 zł! I to co miesiąc. A co Ci mają powiedzieć jakieś freelancerki tłumaczki za 800 euro miesięcznie? Nieudacznik musi sobie jakoś wytłumaczyć to, że jest cienki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.