Skocz do zawartości

fapowsky97

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

764 wyświetleń profilu

Osiągnięcia fapowsky97

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. @fikakowo Myślę, że u mnie duży wpływ ma to, że wcześniej miałem tylko 2 partnerki seksualne, przez co mózg jest głównie przyzwyczajony tylko do jednego... Mówię, wystarczy że przy niej leże i bardzo często dostaje erekcji, ale ich jakoś nie jest jeszcze na optymalnym poziomie, dochodzi do tego jakaś stymulacja lodzik czy rączka i jest full. Może za kilka miesięcy znowu wejdę na to forum i pochwale się kolejnymi postępami
  2. Niestety ostatnimi czasu zawyżyłem sobie częstotliwość masturbacji i może przez to ostatnio libido znowu trochę siadło. No cóż, mądry Polak po szkodzie. Miałem dwie długie przerwy od tego gówna i libido było na przyzwoitym poziomie. Mam nadzieje, że szybko wróci na prawidłowe tory, bo gdyby przez te 154 dni było zero masturbacji to inaczej by to wyglądało. Ale i tak nie narzekam ?
  3. Dawno mnie tutaj nie było, więc muszę się pochwalić tym, że sprawy mają się u mnie już dużo lepiej :? Na ostatnie 154 dni, masturbowałem się około 27 razy w tym 14 razy do porno. Postęp jest duży, ale żeby wszystko całkowicie się ustabilizowało trzeba rzucić to całkowicie w pizdu obecnie 4 dzień na nofap. Spotykam się z dziewczyną z którą doszło już do pewnych aktów seksualnych. Dwa razy zrobiła mi dobrze ręką, zero problemów z erekcją kolega w 100 % twardości, za trzecim razem był lodzik i też bezproblemowo. Czwarte podejście to już seks i tutaj był mały problem, a mianowicie podczas gry wstępnej dostałem erekcji, no ale jej jakoś nie powalała oceniłbym ją gdzieś na 60% mówię sobie dobra podziałam zaraz dojdzie do siebie, ale zbytni flaczek żeby uprawiać seks, więc podszedłem do tematu na luzaku i zająłem się kobietką w inny sposób. Jak ją obsłużyłem, odwdzięczyła się i już po około minucie miałem pełna erekcję i zaczęliśmy uprawiać seks. Dodam, że jak już postawiła go na baczność to ani trochę nie zeszło z niego powietrze. Niestety irytuje mnie trochę to, że potrzeba stymulacji, żebym dostał takiej 100% erekcji jak już ją dostane to nie ma problemu. Podczas całowania czy przytulania kolega ożywa, ale nie na tyle żeby "wjechać" na gotowe. Podczas tych dni w których ograniczyłem masturbacje są dni, że mam mega libido i wtedy wiem, że penis fiknąłby na zawołanie, ale ostatnio te libido jest takie średnie, więc i tak sukces, że ani razu nie odmówił posłuszeństwa. Biorąc pod uwagę, że z dwoma poprzednimi dziewczynami miałem totalnego flaka to jest mega progres. Mimo, że testosteron mam wysoki to zamówiłem sobie booster testosteronu z ostrovit, który ma fajne substancje podbijające libido. Mam wrażenie, że mechanika u mnie działa bardzo dobrze, ale libido nie jest do końca jakieś super i to może się przekładać na to, że potrzebuje stymulacji, żeby wjechać. Ja to mam takie szczęście, że jak mam mega ochotę na seks to z nikim się nie spotykam, a jak już się spotykam, że aż takich dużych potrzeb nie mam? Ostatnie sytuacje pokazały mi, że nie jestem impotentem i to jak ważna jest psychika, bo gdybym miał blokadę poprzednich wpadek to pewnie byłaby wpadka nr 3, a tu proszę koniec końców stanąłem na wysokości i teraz będzie już z górki, tym bardziej, że mam obok siebie mega dziewczynę i nawet jakby coś nie poszło po mojej myśli to w naszej relacji nic to nie zmieni. Cel na teraz? Podbić libido, uprawiać seks, a co do nofap to jak mam taką opcję "ujścia" to nie będzie z tym problemu.
  4. To, że to gdzieś siedzi w podświadomości to jest bardziej niż pewne, ale nie widzę powodu aby nastawiać się pesymistycznie, ten etap mam już za sobą. Staram się myśleć pozytywnie, co ma być to będzie, a jak nie ta dziewczyna to będzie kolejna i prędzej czy później wyjdzie? Pozytywne myślenie na pewno nie zaszkodzi, a na pewno pomoże.
  5. Swego czasu robiłem dużo badań bo byłem przekonany, że coś ze zdrowiem jest nie tak, że mam takie problemy. Wykluczyłem wszystkie możliwości, porobiłem dużo badań hormonalnych i wszystko ok a na poziom testosteronu całkowitego i wolnego nie narzekam. Serce, wątroba, nerki wszystko sprawne, nadciśnienia oraz cukrzycy nie mam, lipidogram w normie, badanie moczu i morfologia także, usg tarczycy również nie pokazało nieprawidłowości. Urolog stwierdził, że to musi być problem natury psychicznej, byłem nawet u seksuolożki to powiedziała, że nie widzi żadnych nieprawidłowości i powinno się to unormować. Jakiś czas temu spała u mnie dziewczyna z którą się spotykam seksów nie było, ale było całowanie, przytulanie jakieś myzianie i podczas tych czynności już zaczynałem dostawać erekcji gdzie wcześniej nawet podczas stymulacji przez dziewczyny był flak, więc uważam, że jest spory progres. Dodatkowo pociąga mnie fizycznie i mam dużą ochotę się z nią spotykać, a wcześniej to było na zasadzie bo tak trzeba. U mnie raczej to polegało na ty, że niskie libido= słaba erekcja, bo z 2 ostatnimi dziewczynami to nawet nie miałem na to jakiejś dużej ochoty, jakbym był aseksulany i temu skończyło się to jak skończyło. Z jednych nieprawidłowości jakie udało się ustalić to za małe zapasy żelaza w organizmie, jem produkty z dużą zawartością żelaza + co 2 miesiące chodzę do hematologa na kontrole. Pomijając sprawy łóżkowe czuję się świetnie, uprawiam sport i zdrowo się odżywiam w życiu prywatnym wszystko w jak najlepszym porządku. Obecnie prowadzę 4 podejście nofap i jestem na 12 dni, ale zacząłem sobie prowadzić mały dziennik, który pokazuje, że pomimo jakiś wpadek wszystko idzie w dobrym kierunku. 1 przerwa 32 dni + dużo mniejszych przerw, obecnie 4 podejście do nofap Dni (45x) do 9 października zostało (45x)/// (78x) Przerwy 4,3,13,8,12 (40x) Wpadki(6x): 9.07.2020 14.07.2020 18.07.2020 18.07.2020 1.08.2020 10.08.2020 NIGDY Był okres, że wróciłem z mniejszą częstotliwością, ale jednak wróciłem do masturbacji oraz oglądania pornoli i po czasie libido spadło, a poranne erekcje nie były tak mocne oraz tak częste jak podczas detoksu. Obecnie mam mocne poranne erekcje i większą chęć na pewne rzeczy ? Mimo, że zacząłem prowadzić ten śmieszny dziennik to na co dzień staram się o tym nie myśleć, a skupiać się na innych ciekawszych rzeczach. Myślę, że skończę prowadzenie tych notatek po udanym seksie lub po odbębnieniu tych 90 dni. Jest to moje podejście nr 4 i definitywny koniec w fapaniem, szkoda straconych nerwów oraz pieniędzy na badania, 12 lat oglądanie tego gówna zrobiło swoje...
  6. Po tym jak przerwałem swój nofap robiłem to z różną częstotliwością, czasami codziennie, ale były tez kilkudniowe lub tygodniowe przerwy więc myślę, że robiłem to średni co 3-4 dni. Ostatnio podjąłem drugą próbę i wytrzymałem 2 tygodnie. Teraz podejście numer 3, ostatnie "tasowanie" było 1 sierpnia więc fajnie bo 1 września bez żadnego odliczania człowiek będzie wiedział, że miesiąc już pyknął. Nastawiłem się tak pozytywnie i myślę, że tym razem na spokojnie wytrzymam te 90 dni, ale celuje żeby w ogóle już tego nie robić! Dziwna sprawa bo podczas drugiego podejścia po 6 dniach miałem nocny spust, drugi w sowim życiu. Przez okres niewalenia trochę randkowałem ujścia nie było, a rano gatki mokre ? Podjąłem kolejną decyzję o nofap ze względu na to, że zacząłem się spotykać z fajną dziewczyną i nie chciałbym, żeby przydarzyła mi się wtopa? Przy ostatnich dwóch dziewczynach nie wyszło no ale widziałem się z nimi 1-2 raz w życiu i od razu na całego, z nią pewnie będzie inaczej i trochę minie zanim będzie jakiś seks więc też inaczej. Może ja potrzebuje poznać się z dziewczyną coś do niej poczuć to i parcie na nią większe się zrobi. Uważam, że od 0 nie zaczynam bo jednak 2 dłuższe przerwy były + okres w którym to robiłem rzadziej niż wcześniej + uświadomienie sobie, że filmy dla dorosłych nie są takie super i niszczą w pewnym stopniu psychikę. Mam nadzieje, że po 3 miesięcznym detoksu sprzęt nie odmówi posłuszeństwa i teraz też mam większą motywacje bo na horyzoncie pojawiła się pewna "niewiasta", a wcześniej to było na takiej zasadzie, libido wróciło poranne erekcje na wysokim poziomie, dziewczyny brak to co ja sobie będę żałował. Szkoda bo jakbym się nie złamał to już 3 miesiące by minęły, ale i tak zrobiłem krok w przód! Oby było tak, że 1 listopada odpalę forum braciasamcy i napiszę Panowie mamy to!?
  7. No i stało się, mój nofap skończył się podczas 33 dnia. Plusem jest na pewno to, że zrobiłem to bez odpalania pornoli. Wyrzutów sumienia żadnych nie mam, wręcz przeciwnie jestem z siebie zadowolony. Masturbując się dzień w dzień przez połowę życia, przy pierwszym podejściu wytrzymałem ponad miesiąc. Jakie efekty po tym czasie? Mocne poranne erekcję, większe libido i brak potrzeby odpalania filmików oraz stymulacji aby otrzymać wzwód. Dodam, że przed nofap były momenty, że już filmy średnio mnie pobudzały, a teraz nawet tego nie potrzebuję. Co dalej? Od jutra nowy start, ale nie wyznaczam sobie określonego czasu abstynencji, na pewno nie wrócę do oglądania pornosów, możliwe że raz na jakiś czas sobie ulżę, ale ograniczę to do minimum. Myślę, że dużą robotę zrobi tutaj całkowite odrzucenie pornosów, do których na ten moment mnie nie ciągnie + ograniczenie masturbacji (nie wykluczam jej całkowitego wykluczenia, ale tu by była potrzeba znalezienia jakiejś partnerki). Swoją drogą po tylu dniach przerwy ilość spermy była spora, ale pierwszy raz w życiu miała lekko żółty odcień ?
  8. Ja w życiu miałem tylko 1 mokry sen w wieku 20 lat jak spotykałem się z dziewczyną, seksu z nią jeszcze nie było, a byłem napalony na maksa. Ty 3 miesiące i 0 mokrych snów, jak widać to bardzo indywidualna sprawa.
  9. @Zjebcio Czemu zacząłeś nofap? Ja 31 dzień, a mokrego snu jeszcze nie miałem, ciekawe kiedy się pojawi.
  10. Fajnie wszystko opisane, a czy podczas tych 150 dni abstynencji problemy z erekcją minęły?
  11. @self-aware Gdyby nie problemy z erekcją to z całą pewnością dalej bym w to brnął, a ty czemu jesteś na nofapie?
  12. - Ukrywam porno przed innymi - NIE. - Lubię utrzymywać kontakt z porno - TAK. - Marzę o chwili, gdy będę mógł obcować z porno - NIE (wiem do czego to prowadzi i nie mam zamiaru do tego wracać). - Mam prawo obcować z porno, kiedy chcę TAK/NIE (Uważam, że prawo do porno mam, ale mają drugą połówkę nie powinno się tego robić, tylko skupić się na niej). - Łatwo się uzależniam - NIE. - Jestem spokrewniony z kimś, kto ma problem z porno - NIE MAM POJĘCIA - Przechowuję materiały pornograficzne - NIE. - Sięgam po porno, kiedy się nudzę - TAK. - Chciałbym przeżywać taki seks, jaki widzę w porno - TAK. - Moi przyjaciele i znajomi także "siedzą" w pornografii - TAK. - Uwielbiam nowe urządzenia, które dają dostęp do pornografii - TAK. - Największej seksualnej satysfakcji doświadczam wtedy, gdy obcuję z pornografią - NIE. - Sięgam po porno, kiedy jestem zestresowany i chcę się poczuć lepiej - TAK. - Uspokojenia poszukuję w pornografii, a nie u prawdziwych ludzi - NIE (jak "leży mi coś na wątrobie", nie mam problemu aby z kimś o tym porozmawiać). - Trwam przy pornografii, choć jest sprzeczna z moimi wartościami i przekonaniami - NIE (teraz detoks ?). - Muszę obcować z pornografią albo myśleć o niej, żeby się seksualnie pobudzić - TAK. - Traktuję porno jak wzór tego, jaki powinien być seks - TAK. - Najlepsze orgazmy przeżyłem przy pornografii - NIE. - Myślę o pornograficznych obrazach, gdy kocham się z prawdziwą partnerką - TAK (kiedyś sporadycznie, ale przy dwóch ostatnich nieudanych próbach jak najbardziej tak. Układałem sobie w głowie co i jak robić krok po kroku jakbym był jakimś reżyserem filmów porno). - Lubię porno, które pokazuje nielegalne albo brutalne zachowania seksualne - TAK. - Ułożyłem swoje życie tak, żeby regularnie mieć kontakt z pornografią - NIE. - Muszę mieć pewność, że mam stały dostęp do porno zawsze, gdy tego chcę - NIE. - Najbardziej pociągają mnie ludzie podobni do aktorów porno - NIE. - Kiedy z nikim nie jestem, potrzebuję porno jako seksualnego zaspokojenia - TAK. - Masturbacja nie daje mi satysfakcji, jeśli nie oglądam pornografii albo nie myślę o niej - TAK. - Wolę obcować z porno sam niż w towarzystwie - NIE. - Moje seksualne zainteresowania stały się bardziej ekstremalne, odkąd interesuję się porno - TAK. - Możliwość przyłapania czyni obcowanie z porno bardziej podniecającym - TAK - Denerwuję się na myśl o porzuceniu porno - NIE. - Z upływem czasu coraz bardziej angażuję się w porno - TAK. Tak to mniej więcej wygląda. Gdyby nie obecny detoks to byłoby więcej odpowiedzi na TAK.
  13. Myślę, że swoje uzależnienie oceniłbym gdzieś na 4-5. Jest to moje pierwsze podejście do nofap i bardzo możliwe, że uda się osiągnąć cel za pierwszym razem co znaczy, że nad tym panuje. Jeszcze przemyśle czy odnowić z nią kontakty, ale dzięki za opinie. Ciekawi mnie kiedy pojawią się spontaniczne erekcję i większe parcie na kobietki. Poranne erekcje są już na konkretnym poziomie więc w takim tempie 90 dni powinno być wystarczające, no ale cóż zobaczymy. 1/3 challengu za mną i lecimy z tym dalej!
  14. Dzień 30 od kilku dni poranne erekcje są mega mocne, dzisiaj np. miałem sen erotyczny obudziłem się i "kolega" w gotowości. Są postępy przed nofap poranne erekcje były rzadkością, później były częste z tym, że nie były super mocne, więc spory progress. Pisaliście, że portale randkowe lepiej odstawić, a co ze spotkaniami w realu? Napisała do mnie dziewczyna z którą dłuższy czas pisałem, trochę się spotykałem no i z którą miałem wtopę z PIED. Nie patrząc nawet na nofap to i tak się zastanawiam czy odnowić z nią kontakty bo mimo, że fajna z niej dziewczyna to pewne rzeczy mi się nie podobają. Nawet jakbyśmy zaczęli się znowu spotykać to myślę, że do kolejnego zbliżenia by trochę minęło. Co myślicie na ten temat warto się spotykać podczas nofap czy lepiej odpuścić ? Najwyżej jak z czasem by miało do czegoś dojść a nie będę się czuł pewnie w 100% to najwyżej odpuszczę i tyle. Nawiązując do flatline to jako takiego chyba nie mam i nie miałem. Wiadomo było kilka dni gorszego samopoczucia, ale jaki zwykły człowiek go nie ma. Możliwe, że go nie mam bo zająłem się innymi rzeczami takimi jak bieganie, jazda na rowerze, gra w piłkę, nauka angielskiego itp a na ten moment psychicznie czuje się zajebiście.
  15. Jeszcze nawiązując do tematu to zapomniałem napisać, że po części na spadek mojej formy seksualnej wpływ mogło mieć jednak zdrowie. Mimo, że wyniki hormonalne były jak najbardziej ok to byłem u hematologa i okazało się, że mam niski poziom witaminy d3, kwasu foliowego. Dodatkowo, możliwa była lekka anemia ponieważ miałem jej objawy dodatkowo morfologia krwi pokazała dolne granice erytrocytów, hemoglobiny oraz hematorytu, które przy anemii są niskie. Przy anemii sprawdza się również poziom ferrytyny u mnie była na poziomie 31 a norma to 30-400, więc bez szału. Dostałem zalecenia dieta bogata w żelazo, suplementacja d3 i kwasem foliowym. Od miesiąca lepiej się odżywiam i nie pije w ogóle alko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.