Skocz do zawartości

mercantor

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1046 wyświetleń profilu

Osiągnięcia mercantor

Kot

Kot (1/23)

40

Reputacja

  1. Dyskusja o równym wkładzie w związek za 3... 2... 1... Stwierdzam powoli, że to forum to rak internetu.
  2. Nie dramatyzuj. Ja ze swoją w łóżku tak samo jadę po bandzie, oboje wiemy, że to jedyne miejsce na takie rzeczy a w życiu codziennym dogadujemy się bardzo dobrze. I nie zapowiada się żeby miało być "gorzej". Kwestia dobrania. U nas seks to 90 % ostre ruchanie z wyzwiskami i różnymi tekstami, 10 % to spokojny seks ale tylko dlatego żeby ten ostry się nie znudził
  3. Tak, wciągnąłem 400 mg w sumie wiem, że spora dawka ale byłem ciekawy efektu a przy mojej wadze 95 kg (nie jestem ulany) nie sądzę żeby to był jakiś overdose. Dzisiaj łyknę 2x po 100 i taką dawkę podtrzymam przez dłuższy czas.
  4. Jakieś auto "służbowe" chociaż dostałeś na odchodne jak tam ktoś wyżej opisywał? Czy wróciłeś taki goły jak wyszedłeś z domu?
  5. Z odpowiednią Panią jest do naprawienia na pstryknięcie palcem. Mówię z doświadczenia. Jestem na nofap już ponad miesiąc ale nie byłem jakiś hard-addict, bardziej kompulsywne zachowania pod wpływem stresu lub w drugą stronę, podczas euforii gdy coś mi się udało itd. Nie waliłem z nudy jak niektórzy tutaj. W każdym razie nie miałem problemu przy swojej, aby stanąć na wysokości zadania, chociaż faktem jest, że od kiedy nie walę to konar zapłonął i jest kamień jeszcze zanim gacie spadną @mph25, wczoraj dotarło do mnie L-5-HTP. Zdecydowałem się na swanson, dawki po 200 mg. Po pierwszej dawce w robocie, ok. godz 13 trochę rozbolała mnie głowa (bardziej oczy) ale był to ból do wytrzymania bez przeciwbólowych. Jakiegoś łał nie było ale po drugiej dawce ok. godz 17 zrobiło się spoko. Nie była to euforia ani żaden przypływ radości ale fajne skupienie i wyluzowanie. Jakie dawki Ty bierzesz i jak efekty?
  6. Tak na już to chciałbym mieć ogólnie mega ścisły umysł, bardzo rozbudowaną umiejętność analitycznego myślenia i wykonywanie innych skomplikowanych obliczeń/operacji. Ale po dłuższym namyśle... wzwód na zawołanie i utrzymywanie go na 100 % przez dłuuugi czas + decydowanie mocą umysłu kiedy dojść.
  7. Ciekawy temat i podobne zjawisko zaobserwowałem w swoim bliskim otoczeniu. Mam 25 lat i kumple (a raczej ich panienki) zasypują swoje fejsbuki zdjęciami ze ślubu, wesel i ohhhh jaki to był piękny dzień. Gdybym tylko mógł wstawić tutaj zdjęcie, na którym Pani z gestem uniesionych rąk pt. "AND THE WINNER IS..." a obok stoi kumpel z miną "no i chuj, pozamiatane". Ale właściwie, mógł tak wyjść tylko na zdjęciu chociaż znam go i do całej szopki doszło raczej z powodu "bo wypadało. Już tyle lat razem..." a nie bo chciał. W środku, przynajmniej te 4-5 lat temu, gdzie mieliśmy więcej kontaktu to był gość od którego biła energia i flow. Trochę mu się zgasło przez ten czas. Suma sumarum, nie uważam ślubów czy wiązania się na stałe w młodym wieku (19-25) za coś złego. Przecież przy odpowiednim podejściu nie ucierpi na tym żadna ze sfer życia, tj. nadal można imprezować, rozwijać się zawodowo, poświęcać pasji. Oczywiście związek nie będzie tak intensywny (mam na myśli częstotliwość spotkań) ale ja wychodzę z założenia, że lepiej spotkać się 1 czy 2 razy w tygodniu i wtedy te spotkania "żyją" nawet po dłuższym czasie. Przerabiałem wariant z częstym spotykaniem się - bardzo szybko mnie to męczy i ogranicza. Wtedy rzeczywiście miałem podejście "po co mi ktoś na stałe?". Obecnie jestem w "stałym związku" z podejście jak opisałem wyżej i wszystko gra i huczy. Co nie zmienia faktu, że nie mam na razie ochoty na mieszkanie razem czy inne tego typu zobowiązania i nie wiem czy taką ochotę będę miał
  8. W poprzednich i tak samo w obecnym związku to było naturalne że tak się kończy zabawa. Tyłek, piersi, brzuch itd. Z twarzą różnie. Chociaż ostatnio doceniam zakończenie w zbroi, nie ma bałaganu
  9. Jestem w szoku odnośnie reakcji tutaj. Nawet nie wiecie jak łatwo doprowadzić do takiej sytuacji, którą wy bierzecie za "bajkę". Oczywiście mowa tutaj o wybranych jednostkach kobiecych. Sam gdybym nie był w związku to mam na orbicie koleżankę, również zajętą od wielu lat przez jednego gościa i co z tego jak na skinienie paluszkiem mógłbym ją ruchać ile wlezie. I pewnie też bym usłyszał po wszystkim "tylko nikomu nie mów". W sumie nawet bym nie zamierzał, co nie znaczy, że akcji bym nie powtarzał.
  10. W tych dwóch zdaniach jest po prostu zwykła prawda. Nikt jej tak nie wyruchał bo miała tylko jednego. Proste chyba, co nie?
  11. Ale was zazdrość zżera. @Chadeusz zrobiłbym tak samo. Akcja z obejrzeniem mieszkanka zasługuje na dyszkę, muszę przetestować.
  12. Boże, dla mnie już fakt że pisze z jakimś o seksie albo wysłanie fotek w bieliźnie to sygnał pt. "Spierrrrdalam" a ten się głowi co zrobić.
  13. Właśnie jak dodaje się kogoś do ignorowanych? Chciałbym założyciela tego tematu i jeszcze jedną osobę dodać do tej listy.
  14. Nawet nie muszę wracać do tego co napisałaś wcześniej żeby się utwierdzić w tym, że spalasz się na drogie restauracje i drogie perfurmy - inaczej nie ma co do Ciebie podchodzić. Współczucie dla kolejnego "byłego" i oby szybko Cię weryfikowali po czym "next" Masakra. @edit Jednak wróciłem dla tego fragmentu: " Męczyłam się z tym dylematem, jednak doszłam do wniosku, że pomimo bogatej osobowości, ta osoba kompletnie do mnie nie pasuje. Wywodzimy się z innych środowisk. " XD
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.