Skocz do zawartości

Dewajtis

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dewajtis

  1. No tak, ale to już później. W pierwszych tomach była przemądrzałą kujonką, której nikt nie lubił; a jej przyjaciele nie uznawali jej za dziewczynę. To już bardziej o mnie Masz rację, Twoja siostra brzmi na osobę bardzo podobną do mnie. Mam nadzieję, że i mnie uda się kogoś spotkać. Nie będę wrzucać swojego zdjęcia, a nie kojarzę nikogo, kto wygląda podobnie do mnie. Ale jeśli to coś pomoże, to mam 167 cm wzrostu, ważę jakieś 55 kg, ciemna blondynka, włosy za ramiona (marne włosy), niebieskie oczy. Okulary na pół twarzy i wielki nos. Autorka z małego miasta, owszem, pochodzi, ale mieszka w Warszawie. A temat nie jest dla atencji. Raczej to prośba o perspektywę i poradę (których naprawdę sporo już otrzymałam, za co jestem wdzięczna ) Myślę, że gdybym uparła się "zorganizować sobie seks", to jakoś by mi się udało. Wiem, co to jest Tinder Ale zakończyloby się to absolutną katastrofa, umarłabym z zażenowania, a ten facet uznałby mnie za jakąś nienormalną. Chciałabym kogoś poznać, polubić się, zakochać i wtedy uprawiać z tym kimś seks. Dużo seksu. Żadnych absztyfikantów Ale bardzo ciekawe podejście; chociaż nie na moją pewność siebie (a raczej jej brak). Nie powiedziałam, że nie pójdę. Ale myślałam, że da się tego uniknąć. Nienawidzę etapu w życiu, na którym jestem. Ale jednocześnie jest on przewidywalny i bezpieczny. Strefa komfortu. CHCĘ z niej wyjść.! Pytanie: kiedy mówisz o ZWIĄZKU i o RELACJI , to czy masz na myśli dwie różne rzeczy czy jedną różnie nazwaną? Jeśli dwie, to czym różni się związek od relacji? I podoba mi się pomysł z harmonogramem. Rzeczywiście, ostatnie kuleje u mnie życie towarzyskie.
  2. Nie chcę już po raz kolejny o tym pisać, ale ok: chociaż ostatnio mniej czasu spędzam wśród ludzi (ale już staram się to nadrobić i nie, że w ogóle), to skończyłam studia, byłam na zagranicznym stypendium, działałam w grupach młodzieżowych, bywałam w rożnych miejscach. Nie nawiązałam żadnej męskiej znajomości, nikt nie wykazywał chęci rozmowy ze mną częściej niż to konieczne, nikt nie był mną zainteresowany.
  3. Poczytałam trochę na szybko o tym AvPD i przeraziłam się. Chociaż nie jestem to w 100% ja, to pewne cechy rzeczywiście wykazuję... Nie uważam, żebym miała jakąś fobię społeczną, nie boję się rozmawiać i nawet zagadywać do ludzi (jeśli jest powód!!), to poczucie nieatrakcyjności, niepokój, niechęć do podejmowania ryzyka i strach przed krytyką - to o mnie Dzięki za zwrócenie uwagi. No właśnie nie sądzę, żebym była w stosunku do kogoś okrutna. Ot, przeciętna dobra uczennica, którą interesuje to, czego się uczy. Taka potterowska Hermiona A w pewnym momencie, 99% dzieciaków z mojej miejscowości wzięło sobie za punkt honoru wyśmiewanie mnie. I co jest najgorsze? Ja ich dalej znam. Ja wiem, że w gruncie rzeczy to nie są złe osoby (wolałabym, żeby to były jakieś patologiczne geniusze zła a nie w sumie normalne teraz osoby ). Oni nawet śmią mówić mi "cześć" i pytać co słychać... Nie chce iść na terapię. Miałam nadzieję, że uda mi się to samodzielnie przepracować... No tylko problem w tym, że ja naprawdę jestem tym "słodkim dziewczęciem". Serio, łagodność, delikatność, ciepło i spokój przychodzą mi bez problemu, naturalnie. To wtedy kiedy muszę stawać na swoim, być asertywna, albo, broń Boże, wykłócać się z kimś, to odchorowuję to przez cały dzień. Chciałabym siebie samą polubić Dzięki! A wiesz, to naprawdę dobry pomysł Takie pytania o opóźniony środek transportu są przecież zupełnie normalne i naturalne. Ja w takich przypadkach pytam najbliższą Panią w średnim wieku, bo nie chcę, żeby jakiś facet sobie pomyślał, że ja tak pytam z podtekstem. Ale może spróbuję Pisałam już o skali zainteresowania, jakiej doświadczyłam. Sugerujesz, że jestem ślepa i glucha? Zgadzamy się Zdaję sobie sprawę, że nikt nie spadnie mi z nieba. Dlatego staram się bywać w jak największej ilości miejsc, spędzać czas wśród ludzi i poznawać ich. A przynajmniej taki mam plan Nie pokażę się . Znam to, oj jak bardzo. Tyle, że ja nie jestem ładna. Ale strach przed czymś takim jest we mnie bardzo silny. Ktoś powiedział mi niedawno, że nie jestem wystarczająco ważna, aby komuś chciało się tworzyć jakieś wymyślne zakłady i żarty ze mną w roli głównej. I była to bardzo odświeżająca myśli, której staram się trzymać
  4. @meghan opisałam w odpowiedzi do komentarza @SzatanK. @zuckerfrei ale co? I jak, przez telefon?
  5. W poprzedniej pracy, mógł (nie jestem tego do końca pewna) wykazywać pewne zainteresowanie sprzątacz w wieku 50+. Przychodził do mnie i opowiadał mi, jak to jest sprzątać w różnych biurach. Nie byłam pewna o co mu chodzi. I jeszcze kiedyś, byłam w klubie na imprezie sylwestrowej z koleżanką z pracy i jej znajomymi. Nie chadzam do klubów, ale nie chciałam spędzać kolejnego sylwestra w domu. Dziewczyny zapoznały grupę Włochów, którzy zaczęli się do nas kleić. Jeden z nich wciągnął mnie sobie na kolana, z których uciekłam. Tyle. Żeby było ciekawiej, moja mama była podrywana na ulicy w mojej obecności, co nie do końca podniosło mi samooceny 😕 Znam Kevina Samuelsa; jak mówiłam jestem obkuta z amerykańskiego Redpilla. Znam metodę chusteczki i uważam, ją za bardzo ładną i wdzięczną. Ale chyba, żeby do kogoś podejść, trzeba go chociaż trochę znać. A ja nie znam żadnych mężczyzn. Na RPW polecano mi zagadywać do obcych ludzi ale nie jestem przekonana : u nas w Polsce jest jednak trochę inna kultura. U mnie w pracy 80% to kobitki, a reszta to panowie w średnim wieku, z żonami i dziećmi. Jedyny facet w plus minus moim wieku, już jest zaklepany przez koleżankę.
  6. Dziękuję Raczej to drugie... Rozwijam w sobie "wewnętrzne piękno" od lat, wiem coś o tym Prawdę mówiąc, mnie z natury wiele z tych rzeczy przychodzi naturalnie, ale zdecydowanie rozumiem, co masz na myśli mówiąc o wypaleniu. Chyba właśnie teraz się wypalam....
  7. Pisałam już kiedyś na tym forum. Niemiłe rzeczy. Przepraszam za nie. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale może trochę wytłumaczyć i poprosić o radę. Albo może pomóc mi na odpowiedź na pytanie: dlaczego? Czuję w sobie ogromny żal do mężczyzn i ogromny smutek, że moje życie potoczyło się tak, jak się potoczyło. Nie rozumiem, dlaczego w wieku 29 lat nigdy nie trzymałam nikogo za rękę, nie doświadczyłam nawet pierwszego pocałunku. Nigdy nie byłam w związku; nigdy nawet nie byłam na randce. Dlaczego to przytrafiło się akurat mnie? Nie uważam się za jakąś wyjątkową szkaradę: jestem szczupła, uśmiecham się, mam ładną cerę, dbam o włosy i bardzo lubię kobiecy styl w ubiorze. Ale do tego noszę okulary, mam wielki nos, dużą głowę, małe cycki i słabe włosy. Nigdy chyba nie będę ładna, nie mówiąc o piękności. Do dzisiaj pamiętam wyzwiska, którymi obrzucali mnie "koledzy" w gimnazjum. Myśląc wstecz, jako gimnazjalistka byłam przemądrzała i myślałam, że pozjadałam wszystkie rozumy, ale czy to jest powód, żeby kogoś tak zranić na całe życie? Anglojęzyczny Redpill dla kobiet uczy, aby skupiać się na budowaniu pięknego wnętrza: spokoju, dobroci, uprzejmości, słodkości, delikatności i ciepła. Szeroko rozumianej kobiecości. Ale mnie się wydaje, że to nie działa. Że to nie wystarczy. Że to miły dodatek, owszem, ale najważniejszy jest wygląd. Patrzcie, gdzie doprowadziło mnie bycie miłą i uprzejmą Potem, kiedy już miałam normalnych znajomych i przyjaciół, normalnie brałam udział w życiu towarzyskim. Bywałam w barach, kawiarniach, na wycieczkach, spacerach i różnych wydarzeniach. Spędziłam rok na stypendium na innym kontynencie. Nigdy nikt nie wykazał mną cienia zainteresowania. Zgodziłabym się pewnie na wszystko, umówiłabym się z każdym. Nigdy to się nie stało. Teraz pracuję, staram się żyć i zachowywać normalnie. Ale moja sytuacja coraz bardziej mnie przeraża. Nawet jeśli poznałabym kogoś: co sobie ten ktoś pomyśli? Kto to widział, być kompletnie zieloną dziewicą w moim wieku? Czytałam też wątek, który tu kiedyś założyła dziewczyna w podobnej sytuacji; większość po prostu ją wyśmiała. Przeraża mnie to, że ja też mogę zostać po raz kolejny wyśmiana w prawdziwym życiu. Bardzo, bardzo chciałabym zakochać się. Czasami łapię się na tym, że gapię się na przypadkowe pary na ulicy, w sklepie, w tramwaju. I tak bardzo, bardzo też bym tak chciała. Właściwie nie wiem, o co proszę. Chyba o radę, co robić? O odpowiedź, czy jest dla mnie jeszcze nadzieja?
  8. Nie mówimy tutaj o mnie, tylko ogólnie. Ale odpowiem: jestem jedną z tych kobiet, które dla facetów, czadów czy nie-czadów, nigdy nie istniały.
  9. Nikt nie mówi tutaj o kobietach, które są otyłe, co wyraźnie zaznaczyłam. Widziałeś kiedyś niespecjalnie urodziwe dziewczyny, które miały nieszczęście stać z przystojnym kolesiem w jednej kolejce albo jechać w jednym pociągowym przedziale? Przecież dla takich mężczyzn to zniewaga i doskonała okazja do prostackich żartów i wyśmiewania, mimo, że te dziewczyny nawet na nich nie spojrzały, bo bały się, że tak to się skończy.
  10. Bardzo łatwo można odróżnić. Laski z klubów i dyskotek, wulgarne, głośne i ruchające się kim popadnie nie powinny się nawet rejestrować na męskim radarze. Ale się rejestrują bo są zrobione i atrakcyjne. A uroda to jedyne co mężczyzn interesuje.
  11. Narzekacie jakie to p0lki są najgorsze na świecie Narzekacie, że kobiety to kurwy i blachary. Że są tępe, puszczalskie i chamskie. A jednocześnie tylko takie Was interesują. Tylko takie zagadujecie na ulicy, followujecie na Instagramie czy umawiacie się na randki. Normalne dziewczyny, a nie daj Boże takie przeciętne lub nawet brzydkie (nie grube! Nie rozmawiamy tutaj o grubasach!) to dla Was powietrze. W czasach szkolnych pewnie je wyśmiewaliście i prześladowaliście. Dalej je zresztą wyzywacie i obrażacie. To przez Was boją się one mężczyzn, czasem nawet panicznie. Dlaczego nie miałyby? Co dobrego, a chociażby neutralnego od Was otrzymały? A te kurwy, którym tak asystujecie, to pewnie gnębiły je razem z Wami. Swój swojego zawsze znajdzie. Żadna normalna dziewczyna nie szlaja się po klubach czy dyskotekach. Żadna. Normalne dziewczyny nie przeklinają (ale z kolei Wy już nie umiecie nie przeklinać, więc taka Was nie interesuje) i nie piją alkoholu. To, że ich nie znacie świadczy tylko o Was. Zresztą w masie wątków, można poczytać o poziomie osób z jakimi się zadajecie, co Wam ewidentnie pasuje. Wulgarne kurwy zrobione tanim makijażem na gwiazdę Instagrama. Normalne dziewczyny, zaszczute i wyzywane przez Was na każdym kroku, zazwyczaj można znaleźć w domu albo w ścisłym otoczeniu najbliższych przyjaciółek ( kolegów i koleżanki to ma się w szkole, pracy, albo patologii. Normalni dorośli ludzie mają przyjaciół albo znajomych). Mężczyzn się boją. Wyzwiska i chamskie żarty to jedyne co od Was kiedykolwiek dostały. Normalne dziewczyny są delikatne, łagodne, inteligentne i pełne wdzięku. Czasem nawet zupełnie ładne. Poza tym, często religijne i kierujące się w życiu wartościami. Choćby to skreśla je na wstępie u przeciętnego Polaczka, który nie szanuje kobiet tak bardzo, że seksu oczekuje od razu. Pozostają jednak samotne, bo w Polsce nikt ich nie chce. Czasem trafi się obcokrajowiec poznany online czy gdzieś zagranicą, który będzie miał wystarczająco dużo determinacji, żeby przedrzeć się przez pokłady lęku, kompleksów i upokorzeń zaserwowanych przez naszych drogich rodaków. Dla takiego, normalna dziewczyna jest najlepszą żoną, jaką tylko mozna sobie wymarzyć. Dlaczego jesteście tacy podli i chamscy dla normalnych i przeciętnych dziewczyn? Co one Wam zrobiły? Dlaczego nie jesteście w stanie nawet jasno powiedzieć: "Tak interesują nas tylko i wyłącznie wulgarne kurwy." Dlaczego zwodzicie te biedne dziewczyny, mówiąc, że szukacie właśnie kogoś takiego jak one? Dlaczego ich nie zauważacie? Dlaczego tak podle kłamiecie?
  12. Nigdy w żyiu nie widziałam normalnej kobiety wrzucającej do social media 200 zdjęć obiadu, domu czy drinków na Majorce. Jeśli już, to typowe podejście Karyn i blachar, które myśle, że te drinki na all inclusive na Majorce to łolaboga nie wiadomo jaki luksus. To tylko świadczy o tym z jakimi kobietami się zadajecie i nie majcie pojęcia jak żyją te normalne.
  13. Podsumowując, widzę, że nie znajdę w Polsce mężczyzny, jakiego szukam. Zmuszanie kobiet do pracy zarobkowej, zupełny brak szacunku do pracy żony, mamy i pani domu ( no przecież ona nic nie robi, tylko "siedzi w domu", co nie?) to jak widzę standard. Wielkie dzięki, ja podziękuję. Takie forum niby o męskości, a nie jesteście w stanie zrobić tego, co mężczyźni robili przez tysiąclecia, a w innych krajach są nadal gotowi robić dla odpowiedniej kobiety.
  14. Żeby ktoś mnie skrzywdził lub wykorzystał musiałby mnie wcześniej uznać za kobietę. A tego od mężczyzn nigdy nie doświadczyłam. Masz rację, niczego o mnie nie wiesz. Kiedy byłam na studiach mężczyźni traktowali mnie jak powietrze. Co było ogromnym postępem w stosunku do wczesniejszych lat kiedy to mnie obrażali i wyśmiewali. Bo mężczyźni są tacy idealni, co nie? Za kogo Ty masz moją rodzinę? Za jakąś patologię? Przecież pisałam już, że to wykształcone osoby.
  15. Ale coś takiego kończy się tym, że kobieta ma dwa etaty: jeden w domu, drugi w pracy, a czasem i trzeci, pry dzieciach. A mężczyzna ma tylko jeden. Z kobiety zrobiono robota, babochłopa, który musi robić wszystko, zamiast zajmować się domem i rodziną
  16. Na punkt 5. odpowiedziałam. Ani nie kłamię, ani nie jestem trollem. Zadajesz pytania o bardzo osobiste rzeczy, których po prostu nie chcę opisywać publicznie. Nie rozumiem, dlaczego to taki problem. Co do pytania o wymagania: przyznaję, że uświadomiłam sobie, że być może te moje są zbyt ogólne i "wydumane" i potrzebuję więcej konkretów. Ale to muszę jeszcze dokładnie sobie przemyśleć. Czego byś sobie o mnie nie myślał, dzięki za zainteresowanie i pytania dające do myslenia.
  17. Moje koleżanki są w przeważającej mierze w podobnej sytuacji co ja. Co to znaczy prawdziwa wiocha? Powiedzialabym, że ta moje jest raczej dość typowa. Do miasta daleko, pola, lasy i jeden mały sklepik Tak, mieszkam teraz w dużym mieście. Pilates i callanecics ćwiczę w domu. W tenisa gram od 1 roku, balet zaczęłam w styczniu tego roku. Były to sporty, których zawsze chciałam się nauczyć i dopiero teraz mam na to czas i środki. Językowe. Pracuję jako tłumacz. Na instagramie śledzę i inspiruję się profilami dziewczyn, które ubierają się w stylu vintage. Łatwiej takie rzeczy przeglądać kiedy ma się na instagramie konto. Wybacz, ale to są bardzo osobiste sprawy i nie będę ich omawiać na forum publicznym. Z tego co napisałam wcześniej, już część została użyta przeciwko mnie przez jednego z użytkowników. Jestem za powrotem do kompromisu aborcyjnego. Strajku Kobiet nie popieram w najmniejszym stopniu. Wulgarne, nienawistne babska, które za nic mają zabytki, pomniki i własność publiczną. Pisałam już kilkakrotnie co mam do zaoferowania. Problemy ze słuchaniem ma chyba ktoś inny, nie ja. A to podziękuję w takim razie. Nie jestem zainteresowana byciem czyjąś kurwą (ach, przepraszam, "partnerką". Jakie kobiety sobie wybieracie, takie macie. Trzeba było wybrać sobie żonę patrząc na jej charakter, a nie na to jak wygląda.
  18. Nigdy nie otrzymałam żadnej ''oferty" od kogokolwiek. Nic o mnie nie wiesz, ale już lecisz mnie oceniać, na podstawie, a jakże, blachar, w których pewnie gustujesz.
  19. 28 Moja rodzina mieszka na wsi. W 80% nauczyciele i emerytowani nauczyciele. Wychowywała mnie mama i dziadkowie. Rodzeństwa brak. Reszta rodziny też bardzo zżyta. Bardzo dobry. Chorób przewlekłych brak. Tak. Pilates i callanetics 3 razy w tygodniu po 45 minut. Raz w tygodniu gram w tenisa, 1.5- 2 godziny i chodzę na balet, 1 godzina. Zimą łyżwy. Powiedziałabym, przeciętna+, z tendencją wzrostową (6.5/10?). Porównano mnie raz do Heleny Grossówny w filmie "Zapomniana melodia", chociaż Grossówna ładniejsza, ale pewne podobieństwo jest. Żaden problem. Tak, Reddit, Facebook i Instagram. Wszystkie służą mi jedynie do celów praktycznych; na Instagramie nie mam żadnego zdjęcia, na Fejsie jakieś sprzed kilku lat. Szukam mężczyzny spokojnego i opanowanego, z poczuciem własnej wartości.Męskiego. Kogoś, kto docenia mnie jako kobietę i człowieka, ale i motywuje do dalszej pracy nad sobą. Fajnie byłoby gdybyśmy mieli kilka wspólnych zainteresowań. Marudom, narzekaczom, miłośnikom wulgaryzmów i ojkofobom mówię stanowcze nie.
  20. Nic mi się nie należy. Prosiłabym o nie używanie w stosunku do mnie tych waszych hasełek typowych dla blachar. To tylko świadczy wśród jakich kobiet się obracasz i oczywiście Ci to pasuje. Chady i greye również mnie nie interesują. Przedstawiłam, to co oferuję. Szukam mężczyzny, który będzie tym zainteresowany. Mam brać byle co, tylko dlatego, że jestem kobietą w Polsce? Wow, dzięki za agresję i wulgarność. Typowe. Nie jestem ani otyła ani nieatrakcyjna. Oczywiście się to nie liczy, bo już z góry macie o mnie wyrobione zdanie. Przepraszam, że ośmieliłam się zapytać o radę jak znaleźć sobie męża w Polsce. Nie ma co, wracam na tamto anglojęzyczne forum. Tam nawet wytrawni Redpillerzy, odnoszą się do tradycyjnych kobiet z ogromnym szacunkiem. Tutaj, jak widzę, kompletny tego brak, do tego bezpodstawne ataki i wulgarność.
  21. Istnieje takie forum w szeroko rozumianej społeczności Redpilla, które nazywa się RedpillWomen. Skupia ono kobiety o tradycyjnym podejściu do związku, małżeństwa, rodziny. Kobiety, które ofiarują prawdziwą kobiecość i oczekują w zamian prawdziwej męskości. Kobiety, które chcą być w związku z mężczyzną, który prowadzi, decyduje, "rządzi", a w zamian oferują ciepło domowego ogniska, troskę, opiekuńczość, miękką opokę (niezbyt wiem jak przetłumaczyć "safe place to land"). Tradycyjne kobiety szukające tradycyjnych mężczyzn do zbudowania tradycyjnych rodzin. Nie ukrywam, że jest to układ, który dla mnie również byłby najbardziej satysfakcjonujący. Tyle, że to, co sprawdza się w Ameryce, chyba nie sprawdza się w Polsce. Polacy nie są w najmniejszym stopniu zainteresowani kobiecością, delikatnością, subtelnością i wrażliwością. Nie obchodzą ich również domowe umiejętności ani dobre prowadzenie się. Wśród polskich mężczyzn największym powodzeniem cieszy się typ "blachary" : wulgarna, wrzaskliwa, bezczelna, tępa i wyuzdana. Dziewczyny, które takie nie są, są w najlepszym razie ignorowane, w najgorszym wyśmiewane przez facetów. W moim doświadczeniu, jeśli jesteś skromna, cicha, inteligentna i dobrze wychowana, z klasą i delikatną kobiecością- dla polskich facetów nie istniejesz. Jeśli chcesz być żoną a nie kurwą (och przepraszam, "partnerką"), panią domu a nie robotem harującym na 3 etaty, to możesz liczyć jedynie na drwiny i wulgarne wyzwiska. Nie rozumiem, dlaczego coś co sprawdza się tak dobrze w jednym kraju, to kompletna klapa w drugim. Dlaczego Amerykanka, która nie jest feministką wzbudza zainteresowanie mężczyzn, a taka sama Polka w Polsce jest nazywana pasożytem. Dlaczego kobiecość i subtelność w jednym kraju są plusem, a w innym kulą u nogi. Moja przyjaciółka o podobnych do moich poglądach wyszła za mąż za Holendra. I jej mąż jest nieodmiennie zachwycony, że jego żona prowadzi dom, nosi sukienki czy inne kobiece stroje, szyje, haftuje, jest stroną uległą w związku i pozwala mu się prowadzić. Polak pewnie nazwałby ją pasożytem. Gdzie spotkać takich mężczyzn w Polsce? Czy zostają mi jedynie obcokrajowcy? Czy istnieją polscy tradycyjni mężczyźni zainteresowani tradycyjnymi kobietami? Gdzie ich szukać?
  22. Ów anonimowy gość na anonimowym forum używając słów powszechnie uważanych za wulgarne wrzuca wszystkie kobiety, w tym także i mnie, do jednego patologicznego wora. A co, przeklinają co drugie słowa, na podstawie swoich facetów oceniają ogół populacji i ciągle ich obrażają? Tak jak wy tutaj? Wy, wasze, wam... Nie wiem, czy zauważyłeś, ale ja (jak również 90% innych kobiet) nie wpycham się do autobusów i nie życzę sobie bycia wrzucaną do jednego wora z koedukacyjną patologią, która tak się zachowuje. Nawet jeśli niektóre wasze uwagi i obserwacje są słuszne, to sposób w jaki je przedstawiacie jest absolutnie niedopuszczalny. Wy chyba macie problem z inteligencją emocjonalną i podstawowymi normami społecznymi, jeśli tego nie widzicie. Tak przejrzałeś mnie. W wolnych chwilach wpycham się na chama do autobusu 🙄 Nie, nie wiem. Może wyjaśnisz? Nie znam się na samochodach, wnioskuję, że to kolejna obelga, ale to kobiety są niekulturalne i wulgarne... Gdyby odpowiedziała szczerze to z kolei usłyszałabym obelgi o tym, jaką to jestem kłamczynią. I to jest właśnie wasz problem. Nie znacie mnie, ale czujecie się uprawnieni do wydawania jakichkolwiek sądów na podstawie patologicznych wieśniar, z którymi się zadajecie... Właśnie pod moim oknem drą się dwaj osobnicy oburzeni, że sklep całodobowy jest otwarty tylko do 22. Wywrzaskują ordynarne przekleństwa na całą ulicę. I niespodzianka, to faceci😲 A przecież z tego co mówisz to tylko kobiety są wulgarne, a faceci to uciśnione aniołki 😲
  23. Nie interesuje mnie środowisko kolegi. Denerwuje mnie to, że swoje doświadczenia przenosi na ogół damskiego społeczeństwa. Jeśli zna jakieś patologiczne, wulgarne kobiety i o nich pisze, no cóż, różnych ma się znajomych. Ale już stwierdzanie, że wszystkie polskie kobiety się tak zachowują, jest nadużyciem, w dodatku bardzo obraźliwym i krzywdzącym. Ja wiem, że tu na forum jechanie po kobietach, a już zwłaszcza Polkach jest modne, ale są chyba jednak jakieś granice. Wczoraj czytałam w jakimś wątku, że Polki nie umieją się zachować, bo pchają się do autobusów, kiedy inni jeszcze nie zdążyli wysiąść. Śmiech na sali. Po pierwsze, większość ludzi się nie pcha. A po drugie, niewielka grupka pchających się to mniej więcej po równo kobiet i mężczyzn. No ale pchających się mężczyzn to już się nie widzi, prawda Ależ bynajmniej Poza tym zdawało mi się, że zgodnie z redpillową teorią "solidarność macicy" (to się chyba nazywa solidarność jajników ) nie istnieje i wszystkie kobiety rywalizują między sobą o samca alfa😉 Jak już mówiłam, oburzam się, bo mam wrażenie, że wyjątki są tutaj przedstawiane jako reguła. Nie byłam na Erasmusie. Na moim kierunku studiów nie miałoby sensu jechanie do innego kraju europejskiego. Mam 26 lat. I nie jestem samochodem, żeby mnie pytać o przebieg A nie Żona była w podobnym wieku, Czeszka i emerytowana dyplomatka. Pan też już był emerytowany, a co robił wcześniej- to nie wiem.
  24. @Król Jarosław I większość twoich postów zawiera napisane w wulgarnym i obraźliwym tonie rozważania, jakie to p0lki są paskudne, okropne, straszne i w ogóle kurwy. Kiedy próbuję z tobą normalnie rozmawiać, to dowiaduję się, że tak w ogóle nawet nie raczyłeś przeczytać tego, co napisałam i obdarzyłeś to bardzo grzecznym mianem "bełkotu". Ale to ja jestem wulgarna 😄 Ale kiedy napisałam, że znam masę normalnych kobiet będących w związkach małżeńskich z normalnymi obcokrajowcami (nie Abdulami, nie bezzębnymi dziadkami i nie na zasiłku dla bezrobotnych), to pozostało już bez odpowiedzi, bo nie pasowało do twojej (i kolegów z forum) teoryjki, jakie to Polki są bezwartościowe.
  25. @KrólJarosławI nawet, jak na tutejsze standardy jesteś niewyobrażalnie wulgarny. Jakakolwiek dyskusja z tobą zakończy się z całą pewnością wyzwiskami w moją stronę, na które nikt nie zareaguje, no bo po co? Za granicą to chyba byłeś w jednym z tych holenderskich baraków, gdzie polaczki gnieżdżą się i to cała twoja wiedza o czymkolwiek. Jak w twoim środowisku Polki (a nie, przepraszam, p0lki) to kurwy, to pozostaje współczuć. Spotkałam prywatnie i zawodowo całą masę kobiet, żon obcokrajowców ( i nie, nie Arabów czy Murzynów, tylko zwyczajnych Bytyjczyków, Niemców czy innych zachodnich narodowości) całą masę. Polaka z zagraniczną żoną spotkałam jednego- 80- letniego pana z arystokratycznymi przodkami, o przedwojennych manierach, któremu całe to forum mogłoby buty czyścić. To tak dla przemyślenia...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.